Forum Ogrodnicze Oaza

Ogród był zawsze.
Mieli Dziadkowie, mieli Rodzice, mam i ja .
Ogródkowanie zaczynałam jako mała dziewczynka.
Miałam może 8 lat, kiedy sadziłam w wydzielonym kąciku pierwiosnki i fiołki wykopane z "pagóra" za rzeką.
Był czas zielnika, czas kolorowych czasopism, czas działania i brak czasu na wszystko.
Wówczas nie myślałam o ogrodzie.
Skoro jednak tak wyszło, że przydomowa działka ma 0,30 ha to trzeba było się nią jakoś zająć.
Najpierw rosła tu plantacja czarnych porzeczek, był duży warzywnik i kilka owocowych drzew.
Z czasem trochę się zmieniło, warzywnik się zmniejszył, nie ma porzeczek, jest wiecej roślin ozdobnych.
Sadzę, przesadzam, wycinam, dosiewam trawę, zmniejszam trawnik i tak się kręci.
Od wiosny do wiosny.

To tak ogólnie.

No nareszcie! W zasadzie śpię, ale taka wiadomość to i takiego spacza w fazie głębokiego snu by z tegoż snu wyrwała!
Bardzo się cieszę, że można będzie Twój ogród na bieżąco oglądać!
A ja to jestem jakimś wyrodkiem w rodzinie , bo nikogo jak dotąd ogrodnictwo nie interesowało...
A Ty masz za sobą doświadczenia pokoleń!

Nie zdążyłam , a tak się spieszyłam, że nawet nic nie przeczytałam , no to wracam czytać

Jak miło wreszcie przypomnieć sobie na fotkach Twój ogród . Za mało na razie róż pokazałaś, jakieś zielone wszystko , a przecież róże to bardzo poważny składnik Twojego ogrodu, czyż nie ? Ale rozumiem, że na razie widoki ogólne

Bardzo, bardzo się cieszę, że ten moment wreszcie nastąpił
Teraz dawaj te wszystkie nieśmigane fotki, bo wiosna za pasem i trzeba będzie wklejać na bieżąco

Marta i Marta , zastanawiałam się, kto pierwszy zauważy
Nagród nie przewidziałam, chyba że ...... patyki styrakowca .
Otrzymuje Marta - artam !
Doświadczenie pokoleń nie ma raczej przełożenia na osiągnięcia w ogrodzie,
bo miejsce całkiem nowe, było tu szczere pole, "ojcowizna" mojej Babci..
Zdjęcia ubiegłoroczne, ale nie publikowane dotąd.
Dzisiejsza inspekcja wykazała, że kwitną przebiśniegi, poza tym szaro-buro.

Fajna pora na rozpoczęcie wątku, Elu Jak miło będzie oglądać znowu Twój ogród Aż nie wierzę, że udało mi się trafić na otwarcie, jestem trzecia ? W nagrodę (wiem, że nie jest przewidziana) ale proszę o te przebiśniegi, oznak wiosny jeszcze nie widziałam, choć podobno przyleciały już pierwsze bociany

Ojej Elu jak się cieszę , że w końcu jest Twój wątek .
Zobaczymy, gdzie trafiają i jak rosną te piękności targane busikami .

No kochana, nie wiem kto Cie zmobilizowała ale chwała mu! I chwała Tobie! Nawet nie wiesz jak się cieszę. Zawsze bardzo lubiłam oglądać Twój ogród więc ciesze się, ze wreszcie będzie można robić to na bieżąco.
Twoje wilkinowo-patykowe płotki są fantastyczne. W tym roku wreszcie będę miała sporo 'budulca' więc i ja się zabieram za plecionki, może sie w końcu moje piwonie się doczekają
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale wiklinowy rosnący płot był chyba z wszystkich stron grządek? Zlikwidowałaś?

Elu, z Twojego wątku cieszę się i ja . Czekam na kolejne fotki, bo te to przedsmak Twojego ogrodu, prawda?
Płotki-plecionki świetne

O RANY, ELSI, JESTEŚ NARESZCIE

To napisałam ja, największy wróg CapsLocka

Edit: Ale że co, nie masz żadnej czarnej porzeczki???????????????

Elu ,ale czy napewno w moim ogrodzie ! Moze to ogród polski. Porządeczek ,mnóstwo zielonego,warzywnik baaardzo duży i wyspy kwiatów. Po sobocie ogrodowej nie mogłam sie przekręcić samodzielnie z boku na bok .Sezon rozpoczęty

Witaj Elu jak dobrze Cię widzieć na naszym forum..często śledziłam twoje poczynania.... szczególnie interesowały mnie róże..masz ciekawy ogród...

Warzywnik rewelacyjny

Jestem i ja.
Ciesze się bardzo, że zdecydowałaś się na wątek

Oj, Markitko, zielono, bo na początku maja to róże jeszcze nie kwitną .

W czerwcu już tak!





A tak przy okazji czerwca, znalazłam zdjęcie - jesteśmy na nim we trzy (z Ulą-Lawendą),
po powrocie z Sandomierza, od Marysi -Olibabki - mogę wstawić bez autoryzacji .

Ula, prosisz i masz.




Dzisiaj jest przenikliwie zimno i kwiaty skulone z zimna.

Dorcia, pamiętasz te moje zakupowe rozterki, bo jak wracać busem z siatami zieloności? .
Ostatnim razem trochę sobie pofolgowałam, bo miałam zaklepany transport indywidualny.

Dobrze pamiętasz Dorotka, miałam warzywnik otoczony żywym płotem z wikliny.
Większość zlikwidowałam, bo wierzba żarłoczna wysysała wszystko dobro z - niezbyt urodzajnej tu - gleby.
Ponieważ ogrodnik zwykle cieszy się dwa razy; kiedy roślinę posadzi i kiedy się jej pozbywa ,
byłam wniebowzięta, kiedy sąsiad wykopał sobie fragment plecionego żywopłotu .
Taki wierzbowy rosnący jest bardzo dobry, ale np. jako dzielący ogród na części, gdy nie ma przy nim rabat.
Rośliny na przyległych rabatach były wygłodzone i spragnione.
Pod znakiem zapytania jest pozostała resztka płotu wierzbowego, bo gdzie posadę zamówioną już Sally Holmes i inne .
Teraz wyplatam tylko "martwe " gałązki.

Kasiu, pokazałam ogólne fotki ogrodu, omijając starannie budowle, będące ciągle w remoncie
Założenie wątku to był taki impuls, miałam to zrobić dopiero po doprowadzeniu ogrodu do ładu,
ale kto wie, ile to jeszcze może potrwać .

I jest tu jeszcze taki jeden dewastator, który często niweczy moje wysiłki





Siberko, jestem TYM wzruszona , bardzo .
Nie ma porzeczki czarnej w takiej ilości, jak kiedyś - plantacji, była tu tylko porzeczka przez wiele lat,
po budowie domu została zlikwidowana, ale potem nie mogłam się pozbyć powoju, skrzypu, jeżyn i innych wieloletnich pozostałości.
Kilka krzaków porzeczki mam (na smorodinówę prawdziwą - to pycha!), tu każdy ma porzeczki, to rejon producentów owoców miękkich.

Ewo, masz rację, zielonego terenu jest u mnie sporo, trawnikiem tego nie nazywam,
bo zarośnięty innymi roślinami, no dobrze, nie wstydźmy się tego słowa, zachwaszczony



Bliżej domu jest prawie trawnik, z rzadka są na nim kwiatki

Nie wypuszczałam się jeszcze w ogród, bo połamana byłam i bez tego, wczoraj zakończyłam serię zastrzyków .
Nie chodziłam przez jakiś czas z kijami, a potem gimnastykowałam się nadmiernie na drabinie (malowanie),
od razu są tego skutki - okrzepnę z tydzień i odkurzam kije.

To prawda, mam trochę róż, Alinko, wiem,że jesteś ich miłośniczką.
Dosadzę wiosną kolejne, ale już ograniczam różane zakupy





Kondziu (Konrad?) chwalisz mój warzywnik???
Bardzo dziekuję, to cieszy. Zajrzałam do Ciebie na trochę - jestem zachwycona Twoim.
Tak jak i Tobie, marzy mi się szklarnia, tymczasem mam taki erzac:

Witaj Gosiu, miło mi Cię znowu gościć .

eeee ładnie tu u Ciebie...
jakie wszystko zadbane... a foliowiec zrobił na mnie piorunujące wrażenie...
pozdrawiam...

No i gdzie ta fotka bez autoryzacji ? Ja tam nie mam nic przeciwko, chyba, że ktoś inny . Chociaż wcale nie wiem jakie zdjęcie masz na myśli

Wreszcie róże , no i zaległy kwitnący żywopłot, który miałaś wstawić u mnie w wątku, a w końcu nie widziałam wcale. W ogóle super wszystkie zdjęcia, nie pojmuję jak mogłaś nie chcieć się z nami nimi podzielić

Witaj Elu!
Bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się na otwarcie wątku, będę mogła znowu odwiedzać Twój ogrod, który kiedyś miałam okazję podziwiać na FO.
Piękna działka, zywoploty jak malowane i te stare drzewa....marzenie. Warzywnika nie powstydziłby się sam Monty Don, piękne te wierzbowe obwódki.
Django to piękny kwiatuszek, ale te Twoje róże...
Pozdrawiam serdecznie w oczekiwaniu na kolejne zdjęcia

No to kamień z serca, że jednak czarne porzeczki są

Po raz kolejny przeczytałam wstęp do wątku i wrażenia mam wciąż identyczne: świetny

A pies, nawet jeśli uśmierci kilka roślin, i tak sprawia, że ogród jest bardziej żywy

Któregoś dnia zabłądziłam w lesie (z psem) i nie dałam rady iść z powodu bólu kręgosłupa
Przypomniałam sobie, że nic tak nie rozciąga kręgosłupa jak asany jogi, więc zaczęłam ćwiczyć na śniegu
Po pewnym czasie wstałam i poszłam