Forum Ogrodnicze Oaza

Plany sobotnie nie uległy zmianie , więc spokojnie możesz wykopki poczynić
U mnie też przymrozki załatwiły prawie wszystko. Marcinki jednak mają się dobrze . Co prawda nie wszystkie zakwitły, ale jeszcze jest nadzieja .

Nie zamawiałam nic u Pana Tomka tej jesieni. Mocno się zastanawiam, czy coś brać, bo nie mam przygotowanej rabaty i już na pewno nie zdążę . No chyba, że jakiś mega power we mnie wstąpi .

Dziś trochę działałam. Wykopałam pacioreczniki. Posadziłam część cebul. Jutro działam dalej, chyba, że śnieg mnie zaskoczy .

A u mnie już dzisiaj śnig spadł - wczoraj pięknie i kolorowo, choć zimno a dziś wietrznie, śnieżnie i zimnica okrutna.
Mróz był chyba tutaj mniejszy, marcinki jeszcze kwitną.

Marta - u mnie, chociaż tak kolorowo jak u Ciebie jesienią nie jest to też już po ptokach..... tyle, że ogród załatwiony przez zwały śniegu - obecnie w ogrodzie leży wartstwa po łydki

Zachwycona jestem tymi łanami marcinków u Ciebie
Czytam, że trawy rosną lepiej u Ciebie w słabszej glebie. O zgrozo ja sadząc trawy nosiłam obornik i glinę, solidnie mieszałam z tym co jest żeby lepiej rosły. Okazuje się że chyba niepotrzebnie, zobaczę w przyszłym sezonie

Taka czerwona chryzantema czai się u mnie z rozwinięciem. Ciekawe czy zdąży Zapowiedzieli śnieg z deszczem na jutro.

Marta, ja te Twoje kotlety mogę całą zimę wcinać
Proszę mi tu nie majaczyć o zamykaniu wątku
Zawsze można powspominać i poknuć plany na kolejny sezon, a poza tym na pewno masz w zanadrzu jakies foto-relacje z metamorfozy ogrodu...
U mne tez zimno i mży, a rachunek za wodę niestety juz dostałam

Ojtam, ojtam... wątek zamykać.
Można - tak nie dawno.
Można - a pamiętacie. Można - chciała bym.
Można tyle nawyczyniać wieczorową porą

Melduję, że u mnie też już po jesieni - śnieg... dużo mokrego śniegu...

Ja w listopadzie dopiero będę miała czas, aby dokładniej przeczytać, pooglądać i pogadać.Nie zamykaj!

Przyszłam podpatrzeć Twoje liliowce, a szczęka mi opadła na widok lilii . Chyba jednak włożę jakiś wysiłek w to, żeby przygotować im podłoże i posadzę parę sztuk .

Martuś ,u mnie też już niewiele zostało .Bida w kraju No ale przecież pogaduchy na forum też się liczą .Chociaż ja sama też myślę o zamknięciu furteczki na jakiś czas .Ale póki co ,odgrzewajmy co się da

Marysiu jeszcze dziś mam świeże fotki , słoneczko mnie zmobilizowało do poszukania jakichś aktualnych obrazków
Ale czas kotletów nadchodzi nieubłaganie , mam mnóstwo fotek nie publikowanych, tylko które to są , niestety nie oznaczam tych, które pokazuję
Dziś temperatura całkiem przyjemna, gdyby nie ten wiatr

Haniu ale Ty szybka z tą patelnią , to był żart nawiązujący do niektórych wypowiedzi naszych koleżanek , żeby nie pokazywać palcem
Porządnego deszczu wciąż nie było, ledwo jakaś mżawka, oczywiście śladu na ziemi nie zostało . A ja już wylałam całą deszczówkę

Dorcia róże wykopane, spakowane w bagażniku , także krokusy i liliowiec Grape Velvet. Czy coś jeszcze obiecywałam? Mów szybciutko
Power wstąpił? Róże jakieś zamówiłaś? Bo jeśli tak, to pilnie potrzebuję numer zamówienia
Wyobraź sobie, że moje marcinki też ocaliły pączki , zmarzły tylko rozwinięte kwiatki, więc niektóre jeszcze kwitną










a ten od Pawła jest niezniszczalny




Elu niby tak niedaleko mieszkasz, a różnice pogodowe mamy ogromne , nie żebym ci tego śniegu zazdrościła , ale mniejszego mrozu to i owszem

Moni śnieg pewnie już zszedł do tej pory, jak to teraz wygląda? Z pewnością mocno nawodnione

Dorotko serdecznie witam nowego gościa w moim wątku
Marcinki liźnięte przymrozkami jednak się nie poddają , ja jestem uzależniona od kolorów (chociaż nie wszystkich ) , dlatego mam ich tak dużo
Mnie samą zaskoczyła kondycja traw na "gorszej" połówce rabaty , ale ponieważ większość traw mam dopiero sezon/dwa, to trochę za krótko, żeby wyrokować co naprawdę lubią.

Bożenko u mnie niektóre chryzantemy na pewno nie rozkwitną , pączki nawet koloru nie mają, a jeszcze mróz je potraktował. W ogóle też w tym roku strasznie późno wchodzą w kwitnienie, na przykład taka biała miniatura, która zwykle zaczyna w lipcu (!), teraz wygląda zaledwie tak




Kasiu żebyś tylko niestrawności nie dostała
No co zrobić, coś trzeba będzie odgrzewać , w wolnej chwili jakieś metamorfozy też pokażę, Twoje mnie rozwalają
Rachunku za wodę nadal brak , może wcale nie przyjdzie

Iza dajesz bardzo dobre rady , ciekawe czemu zatem sama znikasz na długie miesiące . Mam nadzieję, że zimą pokażesz wszystkie letnie zaległości . Jak tam po śniegu? Straty oszacowane ?

Ewa no wiesz, ja się staram cały sezon bywać w miarę regularnie , też bym sobie w długie zimowe wieczory coś poczytała, a nie tylko zapewniała lekturę innym . Mam nadzieję, że skoro będziesz miała czas, to też jakieś kotleciki odgrzejesz

Edyta no tak, przecież całe lato Cię nie było
Spakowałam Ci trzy odmiany macierzanek , na samym dole najzwyklejsza o większych listkach, kwitnie na fioletowo, na niej leży Alba, czyli białe kwiatki, a na samej górze miniaturka . Jak zapomnisz, to sobie tu jutro zajrzyj

Ewcia niełatwy sezon za nami , najpierw susza, teraz przedwczesne przymrozki i nadal susza , ale jak się pozamykamy, to będzie nam jeszcze trudniej . Swojej furteczki też nie zamykaj





Słoneczko mnie dziś zmobilizowało do wyjęcia aparatu i poszukania jakichś pozytywnych odsłon ogrodu

przebarwione azalie wśród liliowców



szkoda, że tak mało traw zdążyło się wykłosić



Clara czy nie-Clara



kwintesencja jesieni



pierwsze nasadzenia na wielorybie, który został wydeptany w tarasy dla łatwiejszego podlewania , kamienie targałyśmy z Niną osobiście z pobliskich nieużytków , ten największy musiałam najpierw doturlać jakieś 100 metrów bez gwarancji, że go w ogóle uniosę







tylko trawka ciągle jak w maju





Jutro ostatni szkółking w tym sezonie , z jednej strony bardzo się cieszę, a z drugiej szkoda, że to już koniec sezonu

Dziękuję, za taki mobilizujący i optymizmem zarażający wpis, piękne zdjęcia, no po prostu chce się żyć
Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie pod każdym względem udany
Zdjęcia wklejaj, kto tam pamięta czy te kotlety już były czy nie

Z góry dziękuję za macierzanki . Zdziwiło mnie zestawieni azalii i liliowcami . U mnie azalie rosną na rabacie wrzosowej i nie sądziłam, że mogą dawać radę w innym towarzystwie .
Dla mnie kwintesencją jesieni jest to zdjęcie .markita wrote:

A ja jeszcze wczoraj patrzyłam u siebie na kwitnące floksy . Ta najstarsza kępa od babci jest nie do zdarcia . W środę przywiozłam wielgaśną piwonię i posadziłam w pobliżu tej od Ciebie .
Jak tak przelecę wzrokiem po moim ogrodzie to prawie na każdej rabacie coś od Ciebie mam - i wcale nie mam na myśli werbeny .

Ty już mi nic nie wykopuj - ja i tak ledwo ogarnę to co przywiozę. Temperatury obecnie panujące zachęcają mnie do robótek ręcznych, a nie ogrodowych . Ja to zmarźlak jestem niesamowity .

Już się nie mogę doczekać jutra .

Sprawozdanie ze szkółkingu musi byc oczywiście , wiadomo , że ja czekam na spis poczynionych zakupów .

Piękne marcinki i trawy mój jeden z marcinków przeczekał mroźne dni w pąkach i dopiero zabiera się za otwieranie kwiatów ............. kilku chryzantemom zmarzły nawet liście i juz wiadomo , ze pąków nie otworzą ............. a jest tak sucho , że miałam problem z wykopaniem dołka pod hosty ( w nocy pokropiło ale nawet śladu tego deszczyku w ziemi nie ma )

Marto nawet po przymrozkach u Ciebie ciągle pięknie i jesiennie kolorowo
U mnie marcinki ledwie otwierają pączki bo ciągle sucho, dopiero troszkę podlało, ja oczywiście nie wszystko podlewałam tak jak Ty więc kwitnienia mam dużo skromniejsze
Bardzo ładnie zregenerował się trawnik, a kocik na nim wygląda ślicznie

Jakoś nigdzie nie natknęłam się na informacje ,gdzie to znowu się spotykacie? Może tam gdzie będziecie natkniecie się na azalię pontyjską? Jestem bardzo nią zainteresowana.

Romo Ty też szukasz prawdziwej pontyjki ja już dałam sobie spokój bo od kilku lat nigdzie jej nie spotkałam