Forum Ogrodnicze Oaza

Monia,niestety na zjazd się nie wybieram Wczoraj zrobiłam próbę wyjazdową iokazało się,że moja kondycja jest za przeproszeniem do d.py Mój staw biodrowy nie nadaje się do wyjazdów.Tak bardzo się cieszyłam na spotkanie z Wami.

Cudowne różyczki, już? Szybciutko!! Moje bardzo oberwały z mojej winy ( nie okryte) i teraz się regenerują, o kwitnieniu jeszcze nie ma mowy.
Świetne fotki widoczkowe zrobiłaś. Zdecydowanie bardziej lubię oglądać szerszą perspektywę niż zbliżenia, choć Ty jesteś mistrzynią zbliżeń
Masz przepiękny, wymuskany trawnik, pewnie kusi do biegania boso Te szarozielone półkule to lawendy?

Witaj.Masz bardzo piękny ogród i pięknie fotografowany Zwierzaczki słodkie a z racji, że jestem kociarą serce skradł mi Tajger "małe co nieco "urocze i profesjonalne

Bozi - dokładnie, a jak dalej będzie taka pogoda to za moment będzie różany bum ...i jeszcze szybciej po nim

Romuś - strasznie mi przykro wielka szkoda ....miałam nadzieję, że się poznamy ale jak chcesz orlika to daj znać to Ci wyślę jakby co.

Aga - no już, już. Z dnia na dzień coraz więcej pączków rozkwita i niestety bardzo szybko przekwita Ja zdecydowanie bardziej wolę robić zbliżenia roślinkom niż ogólne widoczki...fascynuje mnie przyroda z bliska A co do trawnika to akurat lepiej wychodzi na ogólnych fotkach niż w rzeczywistości nasiało się w nim trochę tego i owego, co się da wyrywamy ale nie pryskamy bo nie chcemy chemii stosować... oj fajnie na boso chodzić Tak szarozielone kule to lawendy...a raczej lawandyny (grosso).

Elżbieta - witaj i dziękuję Zwierzaczki faktycznie słodkie a Tajger (imię nadane to Behemot chociaż najczęściej reaguje na zwykłe Mrau) to kot po przejściach przybłąkał się do nas 2 lata temu jako 1,5 roczny zwierzak. Podejrzewamy, że był bity wcześniej bo jest bardzo nieufny i strasznie boi się ludzi. Nas jako tako toleruje (hi hi to dobre słowo w tym przypadku) ale o tym żeby np. położył się na kolanach czy pozwolił pogłaskać to mowy nie ma... no ale tak czy siak - kot nie jest dla przyjemności ludzi tylko odwrotnie nie ? !

U nas czas piwonii i klematisów. Irysy odmówiły kwitnienia (ale były przesadzane więc są usprawiedliwione). No i róże startują.

Moniczko Twój ogród prezentuje się bardzo pięknie .Cudne piwonie i w ogóle wszystko cudne
Azalie masz bardzo ładne i takie z wytrzymałych .Też je mam i do tej pory się trzymają .Zauważyłam że te zwarte dubeltowe dłużej trzymają kwiaty i tak nie mdleją

A może wypróbuj hydrożel?
Czytałam, że to rewelacyjny sposób na trudne warunki.
Trzeba by podkopać posadzone rosliny i nasypać tego dobra w korzenie
To oprócz linii kroplującej powinno pomóc
Sama zastanawiam się nad zastosowaniem tego do rh, bo u mnie bardzo słabo sobie radzą

Fantastyczny ogród! Uwierz mi, że naprawdę nie wiem co mam zacząć chwalić najpierw?

Monia, gdzie jesteś?
Strasznie żałuję, że nie pogadałyśmy więcej
Pozdrowienia dla Ciebie i dla M.

Gosiu jestem ....tylko bardzo zabiegana i mocno zdołowana bo dużo nieciekawych zdrowotnie rzeczy się podziało u mnie w bliskiej rodzinie Takie życie jak mówią ale trzeba trochę ogarnąć emocje i oswoić się z pewnymi rzeczami...
Bardzo się cieszę, że miałyśmy okazję poznać się osobiście i też żałuję, że się nie nagadałyśmy. Dziękuję za pozdrowienia i przesyłam dla Ciebie od nas
Co do hydrożelu to spróbuję chyba bo już nie mam pomysłu :/

Kerstin - dziękuję, bardzo mi miło, że Ci się podoba

Nownko- Ewuniu, dziękuję za uznanie dla ogrodu. Też mam taką obserwację co do tych dubeltowych (fajne określenie) azalii nie mówiąc już o tym, że bardzo mi się podobają. Ich czas co prawda już chwilę temu się skończył (do jesieni kiedy zaczarują nas czerwienią liści) ale byle do wiosny

Ja tu o azaliach a w sumie u mnie róże już przekwitają i zabieram się powoli za wielkie cięcie. Niestety w tym roku bardzo nie cieszą choróbska się już zaczęły a poza tym widzę, że ta susza i gorąco im nie bardzo służy. Podobnie z resztą z trawami dużo słabsze niż zwykle.

Chyba przynudzam i marudzę za bardzo więc się zamykam i wracam do swojej skorupy. Zostawiam różaną fotkę "naj" w tym roku (chociaż d....nie urywa) i do napisania.

No nie wiem...... mnie akurat urwało.
Moni. trzymaj się mocno i pamiętaj, że wszystko kiedyś mija. Nawet najdłuższa żmija.
Buziaki.

Monia, przytulam mocno i trzymam kciuki za poprawę..musi być dobrze
Róże przecudne i chociaż rozumiem, że nie masz ochoty na pisanie, nie zamykaj się w tej skorupce zbyt długo..proszę. Będzie mi Ciebie brakować tutaj
Buziaki

Moni, oj jeszcze nie wiadomo czy nie urwie Już ładnie wygląda. Szkoda, że nie ma zbliżeń.

Wchodziłam do Ciebie ze strachem, że ten watek też zamknięty i poczułam niesamowita ulgę.
Nawet nie wiesz jak się cieszę.
Co prawda ja jakoś z czasem nie bardzo, ale uwielbiam odwiedzać zaprzyjaźnione ogrody jak do tej pory
Co do Twojego narzekania, to chyba mamy tak wszyscy w tym roku
Moje róże po raz pierwszy od lat chorują, upał im szkodzi, kwiaty mają za krótko
Ostatnio dokonuje selekcji i wymieniam wszystkie te, które mają kwiat jeden dzień. Na razie tylko te. Potem pewnie zabiorę się za inne
Twoje trawy marniejsze, a moich po zimie w ogóle nie ma. Został jeden miskant i 2 rozplenice.
Wszystko inne wymarzło

Witaj moni mam nadzieję że wątek nadal aktywny,bo czekam na relację z Twojego ogrodu.Też kupiłam Tuscany ,mam zamiar posadzić w cieniu pod drzewem.Zauroczył mnie twój ogród