Forum Ogrodnicze Oaza

Aguś na kawałek tortu przed odchudzaniem możesz sobie pozwolić
Biodra to na pewno wytrzymają i nastrój se poprawisz.
Fiołeczek ma fajne pąki A wydawało by się, że tak niedawno go do Ciebie wysłałam
Dobrze się nim zajęłaś

Moje skrętniki nabierają masy,koloru i są coraz piękniejsze.
Parę sztuk pokazało kwiaty. A jak Twoje?



Ps. Na podkładki możemy się umówić

O rany jaka kolekcja Gratuluję, ja mam tylko jednego ale bardzo mi się podobają skrętniki.

Dziękuję Ilonko
Wiesz, od jednego się zaczyna a potem trudno się opanować

Dobrze maja kwiatki u Ciebie, zielone rączki, tyle doniczek i ładne osłonki, rzeczywiście masz apetyt na swoje skrętniki dobrze, że od tego sie nie tyje

Dorota15 wrote:
Znam to dobrze .
Już mi wystarczy choroba różana. Z innymi gatunkami wolę nawet nie zaczynać

Piękna kolekcja skrętników Widzę masz sporo odmian, koło setki na spokojnie Długo się nimi zajmujesz
Jakie są twoje ulubione odmiany

Witaj Dorotko
Ależ Ty masz kolekcje skrętników imponująco to wygląda
Napatrzeć się nie mogę uff... super , super
Ja też uwikłana w podobną ilościowo kolekcje , tylko że u mnie amarylisy
Także nie nudzimy się zimą , prawda ? bo jednak trzeba się przy tym nachodzić Pozdrawiam i nie myśl , że zapomniałam o Leśniczówce
Aaaa , w październiku byłam w myszynieckich lasach
Jesienią znów tam muszę wrócić , muszę ,, bo było cudownie , Dorotko cudownieee

Ewko tyć się nie tyje, pewnie teraz żeby to wszystko oblecieć (łącznie z ogrodem) to będę chudnąć
Skrętniki uwielbiam Moim marzeniem byłaby oranżeria, gdzie mogłabym je ustawiać do bólu ... i patrzeć, patrzeć, patrzeć ...

Ilonko dobrze, że masz jedną chorobę, łatwiej leczyć
Ja mam ich więcej. Jestem na tyle uzależniona, że z niczego nie potrafię zrezygnować

Michale skrętniki mam od trzech lat. Setkę już dawno przekroczyłam.
Pytasz o ulubione odmiany, trudno powiedzieć, bo to sprawa zmienna, ostatnio zakochałam się w DS Alenkij Cvjetok

Elu wspaniale, że jesteś, że pamiętasz, że odwiedziłaś myszynieckie lasy
Szkoda, że przy tym nie wpadłaś na leśniczówkę. Może nadrobisz to jesienią
Te skrętniki to mój fijol, i to jakoś nieokiełznany, bo nie mogę się powstrzymać i ciągle ich przybywa
Amarylisy jak zakwitną w grupie to musi być nieziemski widok
Nie nudzimy się, oj nie nudzimy

Ja już przeprosiłam sekatory a Wy?

Dorotko, masz piękne i zadbane skrętniki. Pokaż ich kwiaty. z Z sekatorem się jeszcze w tym sezonie nie przyjażnię - zimno i mokro. Ale widzę, że ładnie formujesz iglaki.

Ewko dziękuję bardzo za miłe słowa
Kwiatki pokażę niebawem, obiecuję. Pamiętam też o listku, który obiecałam Ci w zeszłym roku

Radosnych Świąt Wielkiej Nocy, pogody ducha,
miłości ile radę da udźwignąć serce,
nadziei budzącej się do życia wiosny, że najlepsze jeszcze przed nami

Dorotko, ciekawa jestem jak po zimie mają się Twoje irysy? Już cieszę się na ponowny widok irysowej rzeki. Wrócę jeszcze do zdjęcia gończego z Twoją córką. Przystojny z niego ;facet; i nie dziwi mnie, że zauroczył dziewczynę. Pozdrowienia dla obojga.

Ewko dziękuję, pozdrowienia oczywiście przekażę. Już widzę uśmiech na twarzy mojej córy jak usłyszy pochwały Jej pupila.
Ja niestety zamiast korzystać z uroków ogrodowania korzystam z uroków szkolenia.
Już tęsknię za moimi kwiatkami. Irysy się wykluwają. Całkiem dobrze zniosły zimę, nie zanotowałam strat, jeśli będą to niewielkie. Pieerwsze co muszę zrobić to odnowić im znaczniki, wypłowiały i za jakiś czas nie odczytam nazw.
Pozdrawiam Cię serdecznie

Dorotko przejrzałam prawie cały Twój wątek i jestem pełna podziwu piękny ogród, najbardziej podoba mi się Twoja irysowa rzeka, zazdroszczę Ci (oczywiście pozytywnie)żeliwnych garów,które kocham, a mam ich tylko 3 , o talencie hafciarskim nie wspomnę Będę do Ciebie często zaglądać

Carmen bardzo mi miło, że mnie odwiedziłaś.
Dobre słowo też przyjmuję z szerokim uśmiechem. Dziękuje Ci bardzo
Irysowa rzeczka zaczyna się zielenić, czekam z utęsknieniem na chwile gdy pojawią się kwiaty.
Żeliwne garnki swego czasu zbierałam namiętnie. Ludzie je po prostu wyrzucali. Teraz na starociach ich centy są nieco przesadzone.

***********************************
Dwa dni pracy w ogrodzie za mną.
Ja człowiek uwiązany do biurka, ostatnio na bakier z aktywnością fizyczną, czuję każdy centymetr ciała
Jednakże pogoda, zapach, świergot ptaków powoduje, że chce się żyć

W przerwie zrobiłam mały rekonesans w lesie, czyli za płotem.
Niesamowite wrażenie robią łany zawilców, jest ich tysiące. Nasze pszczoły mają tu niezłe żniwo.
Pewnie czują się podobnie jak ja dzisiaj, mam na myśli radosny nastrój nie ból pleców







Moja irysowa ścieżka wypielona, jeszcze czeka mnie wymiana znaczników bo wypłowiały.



Ogrody na półkach już zaczynają mienić się kolorami.
Chyba przesadziłam z ilością. W piwnicy zamontowałam drugi regał

Witaj Doris
Jak dobrze że już ogrodowałaś pełną piersią
Wreszcie doczekaliśmy się wiosny , ciepła acz dziś popołudnie miałam z deszczem
O skrętnikach nic nie napiszę bo nie chcę nic urzec
ale Dorotko Ty wiesz , co chciałabym napisać
Jak się uprawy dobrze mają , pociechę niosą to każda ilość to mało
także moim zdaniem nie przesadziłaś .
Jednych jeden kwiat cieszy a innych jak jest wielokrotność kwiecia .
Ja należę do tych drugich zdecydowanie
Kiedyś wzięłam garstkę zawilców z lasu i mam teraz niezłe poletko w ogrodzie
także można powiedzieć namiastkę lasu
U mnie jedna gromadka irysów dwa sezony a tak zarosła że po kwitnieniu chyba je przesadzę , już wolę to niż ich plewić . Strasznie mi zarastają
Dobra , kawę wypiłam Dorotkę odwiedziłam zmykam

Ale skrętników i jak pięknie już zaczynają kwitnąć

Dorotko, jak miło przejść się po Twoim ogrodzie, choćby wirtualnie.
Też czekam na Twoje irysy. Może sobie choć "poliżę przez szybkę"
A jak tam ogoniaści???
Uściski dla panien.