Forum Ogrodnicze Oaza

Serio tak sucho u Ciebie U nas padało dziś cały dzień, w niewielkimi przerwami, z różnym natężeniem.
Nie buntuję się- niech pada.. a najlepiej niech się wypada przed majówką

Flesz mądra psinka..a że też bardzo kochana, to złamane czasem hosty też na pewno będzie mieć wybaczone

Z tymi taczkami to trochę żartowałam..ale wiesz, ja jakoś wszystko na szybko łapię i dźwigam. Najczęściej taczka zastawiona samochodem P..mało taktycznie ją postawiłam
Korę noszę bez problemu, nawozy mam w wiaderkach 5kg..tylko ziemia bywa problemem.

Wracamy do narzekania na suszę , ja się dołączę , cały dzień dziś czekałam na deszcz, na marne . Wczoraj minęło mnie od wschodu, dziś wszystko poszło na zachód , znowu powtórka z rozrywki

Pada i u mnie więc się dziwię że u Ciebie sucho
Rutewki kiepsko wyglądają, ale u mnie Rutewka Delavay’a też w podobnym stanie a Rutewka orlikolistna ma już wielkie pączki a rośnie na wygwizdowie.
Tulipanów masz sporo i bardzo ładne

Marysiu, tak naprawdę kupuję tylko co mi wpadnie w oko. Nie patrzę na odmiany. Kupuję różnie. Często w marketach, ale w grudniu popełniłam zamówienie w Gartenei. Na razie jestem zadowolona. Może dlatego, że nie pamiętam co zamówiłam i nie wiem, czy się odmiany zgadzają Wiele jeszcze nie zakwitło.

Bożenko, ale rutewki Delavaya, czy orlikolistne, bo te ostatnie i u mnie porządnie się rozrosły

Monia, szlag mnie zaraz trafi. Przed chwilą przeszła jedna chmura za drugą i spadło tylko kilka kropel. Sucho strasznie. Słyszałam, że w W-wie wczoraj padało cały dzień. U nas tylko przez chwile pokropiło.
Ja już się nauczyłam, że lepiej coś zawięźc taczkami niż dźwigac. A tak poza tym bardziej mi chodzi o kosiarkę. Tą obracam częściej.

Marta, mamy więc podobnie z deszczem. czekamy z utęsknieniem. Zastanawiam się, czy nie powinnam włączyć podlewania, a tu pompa do naprawy zabrana, a miejskiej wody nie chciałabym korzystać.

Maju, orlikolistna to i u mnie olbrzym w porównaniu z Delavaya. Ale najważniejsze, że żyją.
Tulipany będę jeszcze dosadzała. Spodobały mi się łany u dziewczyn.
Nie ma sprawiedliwości na świecie.
Czytałam, że u niektórych dziewczyn wręcz zalewa, a u nas posucha.
Jak tak dalej pójdzie będę musiała zacząć podlewanie

Gosiu, orlikolistne. Kwitnące iryski to tegoroczne? U siebie też dziś zobaczyłam paki u niskich irysków. Wygląda na to, że są wczesne. Muszę zajrzeć co to były za odmiany.

Tak, to są tegoroczne iryski. Niestety na drugi dzień po zrobieniu zdjęć już ich nie było. Przymrozek ściął wszystkie

Coś nas ta wiosna nie rozpieszcza , wszędzie czytam o jakichś stratach . jak nie mróz to myszowate albo inne plagi . Ja chcę już prawdziwej wiosny

U mnie najgorszy jest brak deszczu
Najgorsze, że na razie nie mogę korzystać ze studni

Och nie, takie piękne iryski Dobrze, że moje jeszcze w pąkach.

Gosiu, w ogródku bardzo już kolorowo...
Ścieżka z obsadzeniami po obu stronach pięknie się wpisze w cały krajobraz... już bardzo mi się podoba! To był dobry ruch.
Rutewki u mnie wszystkie przeżyły, co bardzo mnie cieszy, bo pokochałam te drobiażdżki
Coś działasz w weekend czy gościsz się?

Narzekacie na brak deszczu - chętnie bym Wam go oddała, pchnęła chmury w tamtą stronę. U nas pada bardzo często, parę dni temu nawet kilka razy śnieg. W czwartek było istne oberwanie chmury, potoki deszczu spadły. Na szczęście nas trochę to ominęło, poszło jakoś bokiem, ale jechałam wtedy autem i widziałam co się działo w okolicy.
Tak więc wody mam zapasy we wszystkich pojemnikach, a i gleba podlana, więc wystarczy na długo. Teraz czekam jedynie na podniesienie się temperatury, by rozpocząć sadzenie pomidorów w szklarni.

No naprawdę szkoda tych irysków .Moje jeszcze bez pączków .Sucho i u mnie .Spodziewałam się że jednak będzie trochę deszczu ,ciągle chmury i chmury .Niestety pokropiło trochę ,rośliny odkurzyło i na tym koniec.Twój ogród jednak pięknie wygląda ,dużo wiosennych .Pięknie

Bożenko, to sa iryski, które u mnie zawsze pierwsze kwitną
Pozostałe jeszcze w pąkach. Mam ich masę. Ale nie wszystkie zakwitną w tym roku

Aga, mnie tez się zaczyna coraz bardziej podobać obsadzenie ścieżki. Powoli nabiera klimatu
Miałam 3 rutewki. Jedna w miarę się prezentuje, druga ledwo żyje, a trzecia chyba nie. Ale mimo wszystko chciałabym dokupić kilka kolejnych.
Oczywiście, że działam, ale i imprezuję
Zaczęłam kopanie trawnika. Do końca tygodnia powinnam skończyć, potem trzeba będzie zając się rozparcelowaniem wieloryba, bo poziom trawnika jest dużo poniżej kostki.

Aga, podeślij mi ten deszcz, ale nie chmury, bo te mam i ja, tylko nic z nich nie pada. Susza straszna. I nie widać w perspektywie poprawy. Koszmar. To jest niesprawiedliwe, u Ciebie deszczu za dużo u mnie za mało
Najśmieszniejsze, że w czwartek padało w Płocku, kilometr ode mnie, u mnie tylko pokropiło.

Ewo, mamy podobne warunki. Narzekamy na brak deszczu.
U mnie większość irysów już ma pączki, ale to tylko te mniejsze. Te wysokie kwitną później. Nie wszystkie będą kwitły. Nie mam pojęcia dlaczego, bo w zeszłym roku kwitły



Jak już pisałam Adze, zaczęłam usuwanie trawnika koło ścieżki. Idzie powoli. Prawdopodobnie skończę kopanie pod koniec tygodnia. Potem będę przesiewała ziemie z wieloryba, żeby wyrównać teren i potem sianie
Tylko, czy ptactwo pozwoli na sianie? Cały czas buszuje w już wykopanej ziemi w poszukiwaniu robactwa dla młodych.
Trzeba będzie postawić strach na wróble

Okolice przyścieżkowe się pięknie zagospodarowują Sporo tam jest miejsca, może to w jaimś stopniu zaradzi problemowi "mało rabat, dużo chciejstw" W tej kwestii należy dążyć do równowagi, równowagę możnna osiągnąć tylko poprzez powiększenie rabat, redukcja chciejstw jest mało realna No tak jakoś z autopsji wiem

Aleście kawał roboty odwalili!! Pięknie!! W sumie powinnaś się cieszyć, że sucho, bo wyrywanie trawy na mokro byłoby o niebo cięższe. Z mojej gliny wyszarpać trawę, to koszmar senny, dlatego nawet kawałek 2m na 2m nakryłam agro, żeby się z tym nie szarpać.

Jakoś nie dotarło do mnie, że całość tej trawy macie zamiar usunąć, nic dziwnego, że idzie powoli, sporo tego jest. Będzie cudnie jak się rośliny rozrosną Bardzo mi się podobają takie duże płyty na ścieżce.

Widzę Gosiu, że pracowicie spędzasz dni i ścieżka szybko otacza się zielenią . Twoje iryski już kwitną, ale ja dzisiaj też odkryłam pierwsze pączki .

Okolice ścieżki po woli się zagęszczają i przestaje bić po oczach świeżością.

Martuś, w tym coś jest.
Tylko, czy to jest realizacja chciejstw?
Tylko połowiczna. To jest rabata północna, na większe krzewy brak miejsca.
A ja jak na złość zaczęłam nagle pożądać czegoś większego
Ale gdzies to upchnę

Aga, jakie ście? To ja, tema ręcami.
Przy ścieżce to nie było tego dużo, gorzej z tymi fragmentami




Na razie będę robiła ten trawniczek przy samej ścieżce, potem tam, gdzie pływa wieloryb
Na przyszły rok zostawiam kwestię ściany wstydu przy garażu, a raczej ścieżki wstydu.
Taka metoda u mnie się nie sprawdzi. Tej trawy, którą chcę wyrzucić nawet randap nie bierze.
Muszę ją ręcznie wytargać. Ja mam piach, i tylko w takich sytuacjach go błogosławię. Najgorsze, że ja nie tylko mam piach, ale na dokąłdkę żywy torf. To jest dziadostwo, które po jakimś czasie zaczyna twardnieć i tworzy się jakby kora, drewno. Ktoś swego czasu sprzedał nam ziemię z łąki, a tamtych czasach ja się zupełnie nie znałam na ziemi. Lepiej już by było, gdybym, nic nie nawoziła. Ciekawe, czy kiedykolwiek zamienię to na zwykłą ziemię.

Edytko, to są najwcześniejsze iryski jakie znam. Teraz czekam na pozostałe. Mam ich bardzo dużo, ale nie wszystkie zakwitną

Bożenko, jeszcze trochę czasu minie, zanim ścieżka będzie wyglądał jakby tam była od zawsze. Ale myślę, że w tym roku obsadzę ją w całości, a myślałam, ze zajmie mi to rok. Cieszę się bardzo, bo za rok będzie już wyglądało zupełnie inaczej

Dzisiaj pogoda była wspaniała, ale niestety nie na ogródkowanie, ale na goszczenie się. Byłam rano w pracy, nie odpoczęłam, chociaż myślałam, że dzień upłynie spokojnie ze względu na święta. Było pracowicie i to bardzo. Ale za to popołudnie spędziłam z moimi fantastycznymi sąsiadami. Mimo, że nic nie zapowiadało takiego popołudnia.
Za to jutro planuje dalsze darcie darni.








Zdjęcia robione pod kątem "ile tu jeszcze można tulipanów wsadzić"