Forum Ogrodnicze Oaza

Ewa, a może Ty masz alergię?
Przy alergii nie ma siły na nic.
Ja jakoś po takim osłabieniu, chyba 2 lata temu czuję się nieźle. Tylko zaczynam odczuwać skutki starości
Robię wszystko wolniej.

Maju, a ja mam teraz jakiś pęd na kupowanie większych krzewów. Jak to tej pory sadziłam wszystko co małe byle więcej, tak teraz odwróciło mi się i chciałabym mieć więcej krzewów i drzewek.
Dlatego będę sadziła rodki w przyszłym roku. Dwa w jednym. Zimozielone i kwitną.

Niestety nie mam nowych zdjęć, bo zwyczajnie nie mam czasu ich zrobić. Czas, czas proszę.
Dzisiaj wzięłam sobie dzień wolny, bo jutro wyjeżdżam, a chciałam nadgonić prace w ogrodzie. Nareszcie posadziłam 12 sztuk pomidorów w donicach, do tego kilka porów, selerów naciowych. Jeszcze musze dosadzić pietruszkę i sałatę.
Zdołałam też posadzić wszystko co miałam do posadzenia. A było tego
Samych astrow jednorocznych kilkadziesiąt. A do tego kosmosy, cleome, naparstnice, i inne.
Skosiłam trawnik i zaczęłam uzupełnianie ziemi. M. nareszcie kupił beton i w niedzielę zamierzam zacząć układanie kostki na obrzeża.

Nie patrzcie na trawnik, już jest skoszony. Ten fragment jest najlepszym trawnikiem jaki miałam. Jest zielony, gęsty i nie wysycha. Ale i tak muszę go ruszyć, bo jest za nisko i moja ulubiona trawa panoszy się już prawie na całym obszarze, No chyba, że zacznę ją pędzelkować.



Skrawek wieloryba, który już powoli zaczyna znikać. Ciekawe ile będę musiała tego przewieźć, żeby wyrównać teren.



Mój pierwszy rodek. Kolor przekłamany, bo w rzeczywistości jest cytrynowy

Gosiu niedobra W odwiedziny nie wpadłaś do mnie, ale chociaż zakupami sie pochwal
Tyyyle czasu w ZP spędziłyście, że chyba jesteś obstawiona doniczkami na maxa!

Pozdrowienia serdeczne.

Ja na swoim monitorze widzę rodka w kolorze cytrynowym
Zakupy udane?

Jeśli chodzi o nowe zakupy ,to ja też ustawiam się w kolejce do oglądania
Gorąc dziś wielki ,nie wiem jak te rośliny to znoszą

Monia, przepraszam, wiem, że jestem niedobra
Ale naprawdę nie miałam czasu za bardzo. Chciałam jak najszybciej wracać do domu, a i tak mi się to nie udało.
Czy wiesz, że wyjechałyśmy od nich około 15?
Byłam w szoku jak spojrzałam na zegarek
Oczywiście to wszystko przez Izę
Ona jak dorwie się do roślin to traci poczucie czasu.
Jak zwykle moje zakupy skromne. Zaraz pokażę

Iwonko, on jest naprawdę cytrynowy. tutaj na moich zdjęciach wpada jakby w krem.
Zakupy oczywiście udane, ale najważniejsze, że była fajna atmosfera. Właściciel szkółki osobiście nas oprowadzał. Poświęcił nam 5 godzin.

Ewciu, całe szczęście, mam już wodę, więc podlewanie odbywa się codziennie.

Jak już wspominałam w sobotę byłam z Izą Tamaryszkiem w Zielonych Progach. Ja przede wszystkim towarzyszyłam Izie, bo miałam skromne plany zakupowe. Moje koleżanki obdazyły mnie listą zakupów, dlatego mój bagażnik wyglądał tak






Tylko część z tych roślin była moja. Zakupiłam Bodziszka Derwich Cook ze względu na olbrzymie kwiaty



Skalnicę cienistą variegata


Paprocie


Jarzmiankę Buckhud??


Rutewkę kiusiańską


Adiantum


Parzydło leśne 'Guinea Fowl'. Chyba je źle posadziłam, bo dopiero teraz przeczytałam, że rośnie do 70 cm



Wielosił Bresiingham Purple


Rutewka Splendide


kuklik Bell Bank


kuklik Mai Tai


I na koniec śliczna szałwia Eveline





Więcej grzechów nie pamiętam

Najważniejsze, że atmosfera była ekstra.

5 godzin..
Teraz rozumiem, dlaczego jak dziś zadzwoniłam do p. Bianki z zapytaniem, czy w piątek mają czynne, to powiedziała, że nie
Szkoda, że się nie zmobilizowałam wtedy do Was, nie sądziłam, że tyle zabawicie Mam kilka skromnych potrzeb roślinnych i muszę czekac, a nie jestem w czekaniu zbyt mocna

Słodka ta malutka paprotka

Tak ich zmęczyłyśmy
Ale chyba az tak źle nie było. Dostałyśmy od dzieci po lizaku, kotki nam pokazały
Tyle czasu to zasługa Izy.
Ona naprawdę nie ma poczucia czasu.
Chętnie byśmy Cie odwiedziły, ale może następnym razem, jak będę nocowała u Izy.
Chyba, że Zielone Progi już dla nas zamknięte
Teraz to było niemożliwe, bo sama rozumiesz, że czekała mnie jeszcze podróż do Izy, a potem do domu.
Chciałabym na własne oczy zobaczyć co się u Ciebie zmieniło przez ten rok.
Wybierasz się do Izy?

Margo2 wrote: Największe rozplenice zdechły, reszta roślin wolno rośnie- to tak w skrócie

Margo2 wrote: Na razie potwierdziłam, chociaz rozważam obrażenie się


Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja do odwiedzin Wierzę w magię asortymentu w ZP..że się jeszcze kiedyś skusicie

U mnie ta największa tez padła. Małe zostały

Jak to obrazić się. Nie można się obrażać to niegrzeczne
Magia jest wielka, na pewno nas sprowadzi w tamte rejony, ale nie możesz odmówić Izie.

Czas odkurzyć watek. Jakoś ostatnio czas został zareglamentowany na kartki> Codziennie odcinam kupon i patrzę z przerażeniem ile mi jeszcze zostało. Jednym słowem nie wyrabiam się. No, ale powoli prę na przód.
W piątek niestety szłam do pracy, ale za to w pozostałe dni nadrabiałam zaległości ogródkowe
Zatem melduję, że posadziłam wszystkie roślinki.
Wypieliłam wszystkie rabaty
Połozyłam obrzeża
Zaczęłam wyrównywanie terenu, ale jeszcze dużo mi zostało
A oto wyniki prac

Przybyło miejsca na azalki






Buczek też dostał obwódkę


I nieco gorszych dla mnie wieści, a pocieszających dla Moniki

Oto mój trawnik nad którym tak ciężko pracowałam






Ale miejscami wygląda tak




Na dokładkę m. palił ścięte wiosną gałęzie żywopłotowe i oto efekt




Całe szczęście trawa już zaczyna odrastać.
Jestem uparta, więc nadal będę walczyła.

Poza tym zaczęły się róże

Jaqueline de pure





Little Artists





Sweet Haze


Eyes for You


I Comte de Chambord






Poza tym mam marne 2 rodki









Nadal kwitną irysy, ale o tym później

Coraz piękniej u Ciebie Jaki porządeczek zaprowadzasz, aż miło popatrzeć. Kwitnące róże

Aga, powoli staram się porządkować teren, żeby mieć trochę mniej pracy później
Chociaż znając siebie to ja nigdy nie skończę

Gosiu, widzę, że prace brukarskie idą u Ciebie pełną parą .

Gosiu, widzę że zmian ciąg dalszy .
To chyba najprzyjemniejsza praca w ogrodzie, bo człowiek wyobraża sobie efekt końcowy.
Piękne te róże o pustych kwiatach . Czy one są odporniejsze od zwykłych? Bo u mnie tylko takie dobrze rosną.
Czasu ostatnio chyba wszystkim brakuje, teraz kiedy jest pięknie w ogrodzie to aż szkoda, że tak szybko ucieka.

Jezu, rewolucja wciąż trwa u Ciebie, masz pałer, nie ma co . Zakupy świetne, poproszę bodziszka, szałwię i jarzmiankę - cudne odmiany, jak to powiedzieć - niech się zdrowo chowają miłego wieczoru

Jakie dwa marne rodki - jak ja nie mam żadnego to co mam powiedzieć
Comte ma takie pąki ? moja ma też pąki - zielone i nic się nie różowi nawet
Cudne masz te pustaczki
Podziwiam Cię za te prace ziemne... ja mam do zebrania kamyki koło ciurkadła i biorę się za nie jak... pies za jeża... jakiś leń mnie opętał czy co...

Ale wczoraj mieliśmy ulewę
W nocy była powtórka, ale jak dzisiaj sadziłam zaległości ziemia zmoczona na 2-3 cm
Ale i tak dobrze, że popadało w ogóle

Edytko, napatrzyłam się u Ciebie i też się wzięłam.
Ja tam małe prace robię, bo tylko obrzeża.

Gabrielu, jeśli chodzi o róże o pustych kwiatach to uważam, że są najbardziej wytrzymałe. U mnie przezimowały wszystkie.
Ale tobie polecam Nevadę. Cudowna róża, która na 100% zamieszka w tym roku u mnie.
Jest wysoka, bezproblemowa, zdrowa, nie przemarza. U moich sąsiadów rośnie przy płocie i teraz robi niesamowite wrażenie. Jest obsypana kwiatami. Na dokładkę powtarza kwitnienie.
Faktycznie prace o tej porze roku są najprzyjemniejsze, bo wszystko rozpoczyna swój bieg. Na efekt jesiennych prac trzeba czekać do kolejnego sezonu.

Iwonko, jeśli tylko się rozrosną, proszę bardzo
Sił mam coraz mniej. Chyba wyczerpałam je za szybko.
Przecież pracuję już od stycznia, a tak naprawdę sezon skończyłam w grudniu, bo tulipany sadziłam po świętach

Evo, no tak, przy Twoim stanie zerowym, moje 2 wyglądają rewelacyjnie
Mam ich więcej, ale są tak marne, że nawet nie kwitły.
A chcę dosadzić więcej
Ale patrząc na te wszystkie wiosenne kwiaty marzy mi się i u mnie taki spektakl.
Uzupełniłyby kwitnienie pomiędzy tulipanami, a różami
Irysy to za mało
Comte już rozkwiła
I jeszcze pare innych ale nie mam zdjęć


A dzisiaj obiecane iryski, nieliczne, bo najczęściej pierwszoroczniaki

Piękne te iryski.... nie można się napatrzeć na te ich falbanki.