Forum Ogrodnicze Oaza

Robert jeżeli chcesz by watek był ciekawy to wpisuj jakiś komentarz, bo zrobi Ci się zbiór ładnych obrazków, które po pewnym czasie po prostu znudzą się. To jest moja rada. Twoje lilie maja jakieś imię, czasem znasz, czasem nie, ale napisz to. Niech ten watek nie będzie taki anonimowy.

Witaj Robercie
Stworzyłeś ciekawe miejsce.
Podoba mi się to co napisałeś "Nie koszę trawy, nie pielę systematycznie. Czasem całymi dniami nic nie robię..."
Ogród to mam być odpoczynek a nie wieczna, mozolna praca - choć często tak jest.
Pisałeś też o zniechęceniu do irysów bródkowych, a czemu? Uwielbiam je i mam całkiem sporą kolekcję.

Mam też prośbę abyś czasem przybliżył nam nazwy roślin, które uprawiasz

Witaj Robercie
Piękny ogród, taki naturalistyczny. Jak ja bym chciała mieć takie podejście do ogrodu jak Ty! Niestety wszystko wyrywam co nie zostało przeze mnie posadzone, więc wiecznie na kolanach całe lato
Róże i lilie cudne (zwłaszcza te białe mi się podobają), ale i wiele innych pięknych roślin masz w swym ogrodzie

Dziękuję wszystkim za odwiedziny Widzisz Doroto irysy bródkowe były moją wielką miłością przez parę lat Jakiś szkodnik zaczął dziesiątkować mi uprawy, kłącza są podziurkowane , słabiej kwitną i wolno albo wcale się nie rozrastają. Ktoś kiedyś polecił mi do zwalczania szkodnika Dursban. Z tymże jak przeczytałem co on robi z glebą to dałem sobie spokój. Istna bomba atomowa na całe życie w miejscu jego zastosowania. Niezwykle toksyczny. I tak koniec końców nastąpił koniec dla kosaćców. Sporą część musiałem wyrzucić, resztę poprzesadzałem albo po prostu rozdałem. Obecnie nie mam do nic serca. W sklepach są co prawda czasem ciekawe ich odmiany, ale kłącze kosztuje 6-8 zł i takie maleństwo zakwitnie za 2-3 lub nawet 4 lata. Oprócz kosaćców bródkowych lubię syberyjskie. Te mnożą się jak głupie. Tworzę z nich wyspy i sadzę gdziekolwiek tylko mogę. Mam wysoki poziom wód gruntowych to są jako osuszacz.

Miałem takie kosaćce

Oraz takie





niski pięknie pachnący waniliowo




wiciokrzew zaostrzony jego najlepsze lato

Dziękuję za irysowe zdjęcia
Teraz rozumiem
Jak pisałam uwielbiam irysy i wiodą one prym w moim ogródku.
Tyle, że u mnie jest sucho i szkodniki jakoś ich się nie czepiają... nie liczyć jednego z naszych psów.
Ceny ich rzeczywiście są niemałe, zwłaszcza tych rasowych odmian.
Irysy wysokie wolno przyrastają ale SDB szybko tworzą zwartą gromadkę. Syberyjskich też mam kilka. Jak zakwitną oczu oderwać nie można.

Druga wielka miłość to róże

Alchemyst




Lykkefund





Fresja



rosa rugosa





New Dawn


przez tych parę lat przetoczyło mi się kilkaset róż przez ogród. Przez pewien okres po kataklizmie nie sadziłem ich wcale ze złości. Potem mi przeszło. W najlepszym momencie kwitło na raz ponad 200 sztuk

Amadeus bardzo wdzięczna odmiana. Co prawda nie pachnie, ale kwitnie okrągły rok. Kwiaty piękne, krwistoczerwone.




Black Baccara ?




Pani Goździkowa




chopin





Graham Thomas




moja ulubiona, ale nie wiem jak jej na imię





w korowodzie zmysłów

Skromniutko w tym roku



















prawdę mówiąc takiej nędzy to jeszcze u mnie nie było. Ale tak zazwyczaj jest po remanentach.

Robercie - jakimś cudem umknął mi Twój wątek ogrodowy, szybciutko nadrabiam zaległości.
Tak jak napisano wyżej - wiele, bardzo wiele pięknych roślin, niektóre - jak irysy - są dla mnie nieosiągalne, jak rajskie ptaki. Oczywiście najbardziej przyciągnęły moje oko lilie - już niedługo się ich doczekamy, prawda?
Och, jak mi się podoba, że nie tylko ja "nie koszę trawy, nie pielę, czasem nic nie robię" . Mam tu na myśli górski ogród, bo w miejskim, niestety - takie numery nie przejdą. A szkoda, bo "nicnierobienie" jest moją prawdziwą pasją, na którą - zrządzeniem losu - rzadko mam czas
Podobnie jak Dorotka - w imieniu moderatorów i przede wszystkim swoim własnym, jako liliomaniaczki, proszę, apeluję i upraszam o podpisywanie zdjęć - jeśli oczywiście znasz nazwę. Ale nawet "lilia azjatycka NN" lepsze, niż nic.
Trzymam kciuki za plan założenia naturalistycznego ogrodu! I ja miałam podobny pomysł, lecz brak mi dyscypliny (wbrew pozorom, największego uporządkowania wymaga pozorny chaos )

Już niedługo Aniu wielki festiwal lilii Na razie walczę z poskrzypką Sucho było u mnie i dopiero teraz po deszczach zaczyna wszystko wracać znowu do normy Dodatkowo już zacząłem stosować nawóz dolistny. Plonvit Kukurydza/ Plonvit zboże

widok ogólny daglezja świerki








sosna smołowa/ nigdy jej potem nie widziałem w sprzedaży, bardzo, bardzo ciekawe drzewo. Potrafi odbudować gałęzie po uszkodzeniu.








płota to ja nie posiadam , bo po co

świerk pospolity Inversa







drugi




klon pensylwański

Herbatnik wrote:
Już choćby za to nie sposób Cię nie lubić, Robercie! Jest w tym pięknym kraju jeszcze ktoś prócz mnie, kto nie czuje potrzeby "opłotowania"
Tylko że - niestety - ja płot mieć muszę, z powodu dwóch gończych uciekaczy. A na wsi nawet dwa płoty - zewnętrzny, by nie wlazły jelenie - i wewnętrzny, by nie wylazły psy
Bardzo miło oglądać Twoje włości - klimacik leciutko jakby mój, tylko rh musisz dosadzić, lilie mają podobne (w większości) wymagania glebowe, więc stworzą piękny ansambl.
Lilii to masz! Już się cieszę na widok, jak to wszystko otworzy ryjki i z zielonego zmieni kolory na bardziej zróżnicowane.

Aniu żeby ludzie wychodzili z założenia, że to co za miedzą to święte , nie tykaj to płoty by były niepotrzebne.Potrzebne by były ewentualnie płoty wtopione z naturą przeciw dzikiej zwierzynie. Życie moich sąsiadów też mnie nie obchodzi mam swoje ciekawsze










ps. co do rh zbyt dużo napatrzyłem się kiedyś w pracy na zmarnowane i jakoś nie mogę się przestawić. Lubię je, ale u kogoś./ podobnie gołębie

Ogród się zmienia cały czas. Obecnie skłaniam się ku większej liczbie lilii na rzecz innych roślin. Nie mam już miejsca praktycznie na duże rośliny, a na kilka(tysięcy) lilii miejsce się znajdzie

I pomyśleć, że jeszcze parę lat temu nie zwracałem na nie wcale uwagi