Forum Ogrodnicze Oaza

Dziewczyny ubawiłam się Waszą rozmową o zakupie cebuli
No trudno by było wczoraj nic nie zrobić w ogrodzie - też zaliczyłam pierwsze plewienie i grabienie - dla mnie super relaks. A dziś muszę obmyślam plan na wysiew kwiatków

Wracając do moich karczochów. Zimujące w gruncie, dalej wyglądają elegancko


Natomiast maleństwa na strychu, są jak to oseski "milusie"


Zdjęcia wstawię również do wątku o rzadkich warzywach

Janeczko, czy oprócz nasionek tomatillo i rodzynka dołożyć do koperty COŚ jeszcze ?
Jutro chciałabym nadać ją do Ciebie.

Bardzo mnie to zaniepokoiło Czy mam się bać
Będę z niecierpliwością wyczekiwała

Janeczko, nie, no doprawdy ... muszę uszanować Twoje siły i czas, więc nie będę robić nieprzemyślanych kroków.

W każdym razie oba warzywa są spakowane, daję Ci nockę i kawałek poniedziałku na ewentualne domówienie

Kusicielka Jeszcze zajrzę, ale mam nadzieję, że jestem twarda
Edit
Zapomniałam, że zamknięte. Jestem uratowana

Jesteś pewna Janeczko ?

docs.google.com/forms/d/1rnlYKLfsVeG7Msi...QnniIW1IeNs4SsE/edit

KURDE

Dzisiaj w skutek wspomnień, przypomnieliśmy sobie taką sytuację.
Z życia wzięte. Zrobiłam sobie maseczkę na twarz. Mój Syn miał wtedy chyba 9 - 10 lat. Zobaczył mnie i pyta - po co to? Odpowiedziałam - żebym była ładniejsza. Po 30 minutach umyłam się, a mały wchodzi do łazienki, patrzy i zatroskany pyta - I co nie działa?

Te zdjęcie zrobiła Maja.



Nacisnęła łapką na ekran, No i wyszło, co wyszło. Już poprawiłam

Mądre oczy, kochane, mądre oczy. Choć właścicielka tych ocząt... kochana. Resztę pomińmy milczeniem. Skończyła 17 lat, Maja, nie ja

Nic się nie chce robić więc przeglądałam zdjęcia. Bardzo lubię takie wspominki, gdzie widzę, że moja praca przynosi efekty.
Wtedy chęć do pracy jakoś wraca ale tylko do pracy w ogrodzie, do pracy w domu jakoś nie
19.01.2015


19.08.2019

To przedogródek? Ładny!
Czy dobrze myślę, że 2015 to początki ogrodu? W takim razie byłby bardzo młody - a Twoja praca bardzo duża.

Tak Aniu, to przedogródek. Mieszkamy w domu od maja 2012. Przedogródek poszedł do urządzania jako ostatni element ogrodu, bo dopiero jesienią 2014 została ułożona kostka brukowa.
Muszę jeszcze poszukać innych zdjęć tego typu. Czyli jak było i jak jest

No widzisz - to ja mam zupełnie odwrotnie.
Zaczęłam od sadzenia roślin, fakt, często bez głowy.
Na kostkę brukową zbieramy - od 20 lat - i zawsze jak już prawie, prawie - jest inny priorytet. Lekko spękany beton, wylany przez teścia coś koło 1965 roku, ma szanse jeszcze przetrwać.
Nie mam zdjęć "jak było" - bo w epoce analogowej człowiek 10 razy pomyślał, nim pstryknął. A potem jeszcze 20 razy - nim dał zrobić odbitkę (papierową - to uwaga dla ewentualnie czytającej młodzieży )

U mnie na pierwszy ogień poszedł warzywnik. Jak tylko kupiłam działkę, a było to w marcu 2010, to zaraz wysiewałam. Na pierwszy ogień poszła rzodkiewka. I to było pierwsze moje warzywko jakie zjadłam
My tak odkładamy w czasie malowanie domu na zewnątrz. Bo jeszcze tu coś powiesimy, tu zainstalujemy i tak w koło Mam nadzieję, że w tym roku zakończymy ten etap.

Pół królestwa za taki przedogródek.
Póki co mija 5 lat (co ja piszę za chwilę będzie 6 ) a my w proszku. Jak już się zabieram za rabaty ozdobne, to i tak nie wiem co do czego. Tyle czytam, oglądam a i tak tłuk ze mnie
Jedynie warzywa są co roku, ale też ciągle gdzie indziej i z różnym skutkiem

Łatko, gratuluję znawstwa trendów.
Kostka brukowa chyba na zawsze pozostanie w sferze moich marzeń...

Marlenko, nie zapominaj, że ja do ogarnięcia mam tylko dom i ogród. Z żywego inwentarza tylko Mąż i dwa koty