Forum Ogrodnicze Oaza

Dobry wieczór po długiej przerwie . Koncepcje powstają, marzenia materializują się .
Chciałam posadzić lipy: w ramach rozliczenia dostałam...10 sporych-mam nadzieję, że polubią ten klimat a ziemia polubi je i za kilkanaście lat będę odurzała się jak wieszcz Kochanowski

Zrobiliśmy manewr, którego wolę nie fotografować ... Ogromna ilość siana i słomy powędrowała na trawniki/chwastowniki, którym chcę wydrzeć trochę powierzchni pod klomby. Na ziemię od sąsiadki czekam: na razie...nie można po nią wjechać. Więc-jak to wczoraj podsumował P.: Niektórym słoma wystaje z butów, innym z klombów i trawników.
Na razie nie wygląda to dobrze, więc spozieram oczyma wyobraźni. Sąsiadki-mam dwie ortodoksyjne estetycznie;)- spoglądają ze zgrozą. Jeszcze zobaczą

Z podróży po Polsce przywiozłam potomkinie starożytnych dalii. Obaczym co z nich wyrośnie;)

I oczywiście jakiś doraźny strzał dla skołatanej szarością psychiki- pierwiosnki z dnia kobiet powędrowały do gruntu. Nie wiem czy dobrze, ale...Przetrwają najsilniejsi . Jeśli najpiękniejsi- w tym wypadku też będzie korzystnie

Bardzo dobrze zrobiłaś sadząc te pierwiosnki, w domu nie mają szans, na zewnątrz - jak najbardziej. Też wsadziłam - w tarasowe skrzynie, choć nie prezentowe, a kupione i przytargane własną osobą.

Co to za "starożytne dalie"? Jakieś dawne odmiany? Jak masz tak krótki czas wegetacji, przydałoby się podpędzić w donicach. Dalie wyjątkowo potrzebują czasu - dlatego przestałam je sadzić w górach - za mało lata.

I bardzo jestem ciekawa, jak rozumiesz "ortodoksję estetyczną"? Tuje + trawnik + beton? A może coś w stylu "skwerek przed bankiem"?

Cześć Łatko kochana!

Mam nadzieję, że będą odporne i płodne jak...no dobra-na razie zostawię sobie żarty historyczno-polityczne w zanadrzu;)

"Starożytne", bo po babci mojej sąsiadki-obstawiam, że pospoliciaki, ale z daliami zaczynam a kłącza były przepiękne(ślimaxy tez sa tego zdania;), już posypałam kawą), przyjęłam z wdzięcznością i bydem mnożyć. Tak, masz racje, będę pędziła-foliak już przygotowany...Rosną tu pięknie, ale rzeczywiście sadzenie dopiero pod koniec maja-kwitną w sierpniu i wrześniu a w październiku pierwsze przymrozki.

Ortodoksja to zestawienie, które wymieniłaś plus brak wysokich drzew w sąsiedztwie(bo śmiecą).

P.S. Ponoć u ciebie po sąsiedzku piękny dom na sprzedaż. Czytałam, że dom p.Anety Cebuli-Hickinbotham ma zmienić właściciela...

Greta_Baum wrote:
Alles klar, jak mawia "opcja niemiecka"
To moi sąsiedzi z lewej. + awantury, że śmiecą moje drzewa (albo płatki filadelfusów; śmiecą! kwiaty!).
Greta_Baum wrote:
Nie wiem, nie kojarzę domu. Może masz zdjęcie? W okolicy moc nieruchomości na sprzedaż. poczynając od architektonicznych koszmarków, kończąc na perełkach (w różnym stanie technicznym).

Ostatnio na jednym z forów na fb(wymiksowałam się) pani pytała czy "jest paragraf" na sąsiadkę, która "nasadziła roślin wabiacych pszczoły i inne robactwo" a ona ma dzieci...

Nie mam foty, Łatko-gdzieś czytałam w jakiejś kolorowej gazecie. Poniemiecka willa, zielona, pięknie odnowiona.

Ten na pierwszym planie (zdjęcie moje)?



Nie mam konta na FB, nie "czytuję" kolorowych pisemek (bo one chyba nie są do czytania?), również nie oglądam telewizji (takim dziwolągiem jestem).
Pszczoły i inne robactwo...

Tak, Holmes: to ten

Greta_Baum wrote:
Przy mnie taka sąsiadka by sfiksowała (choć w tym wypadku, to chyba już się stało), bo u mnie kwiatek przy kwiatku + kwitnące krzewy. Staram się jak najwięcej miododajnych sadzić. Co się dziwić, że ludzie płyn Lugola wykupują przy wybuchu wulkanu, skoro zwykłe niegroźne pszczółki im przeszkadzają.
A pierwiosnki śliczne

Przeraża mnie ta agresja wobec pszczół. Trucie wszystkiego, co się rusza: pająków, komarów-a umiera wszystko. Oczywiście dieta owocowa i soczki-koniecznie. Przydałyby się zajęcia w szkole na ten temat.

Grzeję się i nacieszam oczy przy zdjęciach z Waszych pięknych ogródków . U mnie na razie...pizgawica
Piotr znika z pomocnicami w stodole...





Panie co pół godziny podchodzą i żądają głaskania, po głaskaniu pozwalają pracować dalej. W ramach "zniknięć" w stodole powstały dwa pierwsze szkielety podniesionych grządek:



i zupełnie perfidnie: antykocie zapory okienne;)



W chwili desperacji zrobiłam dwa małe klomby przed ścieżką do schodów:



Na warstwie słomy/siana z warstwą ziemi-stąd taki chaosik;). Liście były i będą-pozwolę im zostać do zimnej Zośki:)

Miłego wieczoru i weekendu:)

Dopiero miałam odwagę wyjść, żeby zobaczyć, co zrobił dwucyfrowy mrozek . Psia krew: zwarzył nawet ciemierniki i pierwiosnki . Trudno: zdarza się . Mam nadzieje, że nie u wszystkich tak przymroziło. Coś marznie, cos powinno wykiełkować, więc w nocy posiałam do skrzynek naparstnice: żółtą i pomarańczową, orliki, mak, tytoń i poziomki. a na pocieszenie trochę kwiatuchów na parapetach zabiera się do lansu

Ciemierniki i pierwiosnki wnet "zmartwychwstaną", naprawdę. Jeśli się omyliłam - dostaniesz jakiś fant.
Widzę na parapecie zwartnicę co prawda po macoszemu potraktowana przez obiektyw.
Może dołączysz do naszego "kółka zwartnicowego"? Tyle, że to trochę niebezpieczne towarzystwo

Łatko, już postraszone, muszą się spionizować. Mój aparat wszystko traktuje po macoszemu, tylko mnie wyszczupla...jak macocha głodząca pasierbicę. Do każdego kółka kwiatowych zbereźników chętnie dołączę

Sama nie wiem, jak to się stało, że ja dopiero dziś odkryłam Twój wątek
Ale lepiej późno, niż wcale

Podoba mi się i będę zaglądać

Dzień dobry, bardzo mi miło. Mam nadzieję, Szafirku/o, że będzie co pokazywać

Rodzinka się powiększyła

Kózka czy owca wrzosówka?

Koziołek anglonubijski-przyszły ojczulek stadka. W maju: 4 kózki.