Forum Ogrodnicze Oaza

Tak jak piszesz też podlewam, ale dla pomidorów to mało, dla papryki wystarczy i ogórki tak podlewam, ale leję po kilka razy do tych butelek co drugi dzień.

Beatko, dziewczyny. Napiszcie proszę w jakich formach pieczecie biszkopt i gdzie kupiłyście.
Ja bym chciała kupić jakąś porządną. Pierwszą miałam taką zwykłą srebrną blachę, ale rdzewiała i ogóle taka bee.. Potem kupiłam chyba w tesco taką fajną grubą, antracytową. Ale powoli, z biegiem lat powłoka zeszła, rdzewieje, a jak robię biszkopt i na niego galaretkę wrzucę, to galaretka się odbarwia i wygląda to brzydko i pewnie jest niezdrowe. Zatem poszukuję dobrej formy i na Was liczę
Dwa to chciałabym kupić też takie ustrojstwo, nie wiem jak to się fachowo nazywa, do przekrajania biszkoptu na kilka równych części. Jak możecie coś polecić, to proszę

Możecie sobie wyobrazić, że przez ostatnie 4 lata nie mogłem wypić nawet piwa? Nareszcie się ta choroba skończyła. Kiedyś będąc studentem udawałem hippisa, miałem włosy do ramion (gęste). Muzyka sprzed 50-ciu lat.



Piosenka Deep Purple również z tego okresu



www.bing.com/videos/search?q=dep+purple+...iew=detail&FORM=VIRE

Te same lata i szkolne taśmoteki( bo wtedy z taśmy leciało) w liceum
. Do dzisiaj mam te taśmy.

Senior wrote:
Józku wszystko zależy od lekarza - wcześniej też miałam całkowity zakaz, chorobę mam tę samą, tylko lekarka mi się zmieniła i teraz w wypisach pisze mi w zakazach mocne alkohole i grapefruty.

Senior wrote:
Masz ją już poza sobą?

Ja do Celinki/Renmanki.
Blachy do tortów kupowałam na Allegro, zwykłe czarne.
Jedyna jasna jest na najmniejszy tort 20 cm.
W formach tylko piekę, składam w rantach.
Jaka to różnica?
Ano taka, że ranty wykonane są z trwałej i odpornej na odkształcenia i kwasy stali nierdzewnej
a formy do pieczenia ocynowane reagują z kwaśnym odczynem i powstają brzydkie plamy.
Trochę trwalsze są te pokryte czarnym powłoką nieprzywierającą ale też przechowywane w nich długo ciasto nabiera niemiłego zapachu.









Ranty są spinane i można w nich regulować średnicę ciasta.
Można też w nich piec, choć ja tego nie praktykuję.

Co do ustrojstwa do krojenia, to fajne zestawy dla początkujących są w Ikei wraz z takim krajaczem.
Ja jednak mając ich kilka rodzajów nadal używam palca i noża.
Dlaczego, ano dlatego, że biszopt nigdy nie wychodzi idealnie równy.

Na parapecie już widać wiosnę.
Hipeastra kwitną lub rozwijają pąki. Ostre papryczki, choć opornie ale jednak wschodzą.
Nasionka siałam z 2013 -2014 roku, więc zakładałam, że idealnie nie będzie. Zresztą gdyby wszystko wzeszło co bym z rozsadami zrobiła

Beatko, piękne hiperastra, podziwiam
Jeżeli chodzi o domowe kwiatki, mam je w ograniczonym zakresie, raczej się pozbywam, niż rozmnażam, po pierwsze primo, parapety potrzebne na rozsady, po drugie primo, staram się w sezonie jak najwięcej czasu spędzać na działce, włącznie z noclegami,, wolę wtedy mieć spokojną głowę i nie myśleć o domowych roślinkach.
My po spacerku, w tym roku trochę trudniej było znaleść wolontariuszy z puszkami, ale serca dwa dołączyły....



Pozdrawiam Irena

Kochani, myśle, że Beatka nie pogniewa się, jeśli zaproponuję jej gościom w Mamma Mii udział w licytacji mojego obrazu
Może uda nam się razem wspomóc tą najtrudniejszą jak do tej pory edycję WOŚP
allegro.pl/oferta/obraz-pejzaz-na-plotnie-10181201546

Jest to obraz akrylowy na płótnie, 50 x 60 cm, bez ramy, ale na życzenie mogę zamalować boki (u siebie wieszam w ten sposób obrazy)
A może ktoś z Was mógłby wspomóc licytację w ten sposób, że gdzieś w mediach społecznościowych udostępni aukcję? Nigdy nie wiadomo, może akurat spodoba się jakiemuś znajomemu.
Z góry dziękuję za każdą pomoc

Beatka się nie pogniewa bo całym sercem wspiera Owsiaka i jego ideę.
Bardzo mi będzie brakować Światełka do nieba, zawsze z dziećmi i wnukami chodziłam lub jeździłam.
A dzisiaj... dobrze, ze jest internet i można zrobić przelew a oprócz tego.... przed momentem miły zaprzyjaźniony Pan Policjant zaszedł do nas z puszką.
Bez munduru ale i tak cenię, że są wśród nich LUDZIE.

Beatka co z Twoim rozmarynem, jest jakaś szansa, że przeżył te -12,5 stopnia?

On jest w donicy.
Po pierwszej fali mrozu wniosłam go do domu.
Mam nadzieję, że nie padnie.
Ale to zobaczę dopiero wiosną.
Rozmaryn w donicy mam już jakieś 7 lat, do minus 10 znosił bez problemu.
Gorzej zimują rozmaryny w domu, nigdy nue udało się ich utrzymać.

Doberek, na faworki zapraszam





Pozdrawiam Irena

A mnie się nie udało faworków zrobić.
Sama ciągnę sklep, bo Sławka zmogło, chyba ma zapalenie płuc, przynajmniej na to wskazuje kolor baniek na płucach. Drzewo oskrzelowe czyste.
No ale mój facet jest upartym kretynem, przepraszam kretynów.
Cały styczeń kłócę się z nim, że ma IŚĆ do lekarza, bo przez telefon go nie wyleczy.
Ale on wiedział lepiej.
Wczoraj podobno był. Wreszcie.

Wracam do domu i padam na twarz.
Poczęstuję więc lampką wina i idę coś obejrzeć w tv.
Jak będą smucić to usnę i tyle.

Beatko

Oni po prostu tak mają, tak było, jest i będzie. Niestety

Beatko, dużo zdrówka dla Sławka
Zastanawiałam się nad Twoim rozmarynem, on chyba za ciepło będzie miał w domu i raz dwa mszyce, czy inne robactwo go oblezą.
Ja też mam od kilku lat rozmaryn w donicy, ale na zimę wnoszę go do piwnicy działkowej, mimo, że tam jest tylko malutkie okienko, nieźle się przechowuje.
Nie mam słoneczka za oknem, ale w domu mam jego namiastkę




Pozdrawiam Irena