Forum Ogrodnicze Oaza

Alu, faktycznie kiedy się lepiej przyjrzałam kora na sosnową nie wygląda
A byłam prawie pewna, że ponad koronami otaczających je drzew widziałam sosnowe gałęzie wieńczące to cudo.
Przy najbliżej okazji chyba będę musiała wrócić do tego lasu i przyjrzeć się lepiej drzewu zagadce

Zagadkowe drzewo to zdecydowanie sosna.










Piękne, potężne drzewo.

W lesie teraz jest tak cudnie, że wolałam po pracy trochę po nim pochodzić, niż pracować w ogrodzie






I jesień w ogrodzie








Oby ta jesień jak najdłużej była taka piękna

Ale masz fajnie, Kasiu, że las masz blisko i możesz częściej z niego korzystać
Ten brzozowy zakątek szczególnie urokliwy!
Taak, Pani Jesień jest hojna w tym roku!

Mam również starą sosnę na ogrodzie (ponad 40-letnią) - podobna do tej omawianej, tylko nie rozdwojona.
W tej chwili tylko takie zdjęcie odszukałam - dla porównania kory:

Brzozowe zagajniki uwielbiam

Moja sosna nawet nie jest rozdwojona. Wygląda jakby z jednego pnia wyrastało kilka drzew

Na żywo robi wrażenie
Korę widać na tym zdjęciu

Koszyk dla pokazania jak gruby jest pień.

No faktycznie! Przyjrzałam się dokładniej i widać więcej niż dwie odnogi...jakiś wybryk natury albo była w młodości ucinana- np. przed wigilią

Też pomyślałam, że miała przycinane (uszkadzane) wierzchołki.
Na Boże Narodzenie raczej nie, bo w mojej okolicy sosna i sosnowe gałęzie raczej nie są stosowane w tym okresie.

Na sąsiednim ogrodzie mamy takie zdeformowane świerki... Większość ma krzywe pnie, bo czubki ucięte były przed świętami. Nie byliśmy świadkami, ale pamiętamy ten żałosny widok sprzed ok. 20 lat
Nie powiedziane, że przed Świętem Zmarłych handlarze stroiszem nie byli powodem

Pomijając wandalizmy, dobrze, że przetrwała i cieszy oczy

Może przyczyna była inna? Wokół rośnie trochę sosen, a tylko ta tak wygląda.
A może bardzo blisko siebie rosło kilka roślin i w pewnym momencie po prostu ich pnie się zrosły?
Trudno stwierdzić przyczynę, ale najważniejsze, tak jak Aniu piszesz, że jest i sprawia wrażenie.

Nie zawsze wandale są powodem deformacji drzew, to prawda.
U mnie nadal trafiają się brzozy, których główny pień został przygięty przez majowy śnieg dobrą dekadę temu. Wróć, w 2011. Z tych pałąków wyrastają pionowo młodsze "pieńki". A na moim kawałku świata mam świerk serbski, nie pamiętam dokładnie ile wstecz, 5-6 lat, wichura dosłownie ukręciła mu czub, tak 1/3 wysokości. I teraz miast wdzięcznie się przewieszać, ma dwa dość sztywne pnie.
Wielki ten kosz na grzyby wzięłaś, Kasiu.

Koszyk lepiej mieć nie najmniejszy. Tak na wypadek wysypu grzybów
Dzisiaj nawet dna dobrze nie zakryłam , a mój tegoroczny rekord, to pół koszyka.
Niestety, u mnie suszy ciąg dalszy co przekłada się na ilość grzybów w lesie.

Kilka dni temu udało mi się zapełnić mój koszyczek

A złota, piękna jesień chyba się obraziła?
Zimno, deszczowo

,jeszcze nie szaro, ale kolorów coraz mniej.



Rozchodniki i marcinki jeszcze wyglądają dobrze.







Nigdy nie ścinam przekwitniętych bylin jesienią (jedynie marcinki, ale chyba dzięki temu nie mam z nimi problemów).
Zimą pięknie wyglądają przykryte śniegiem lub oszronione, a poza tym są stołówką dla ptaków.


Coraz mniej liści na drzewach. Zachwycająco wyglądają teraz klony palmowe




Warzywnik powoli pustoszeje.
Zebrałam buraczki i selery

Może nie najdorodniejsze, ale moje, najlepsze
Marchewki poczekają jeszcze kilka dni.
Ładnie rośnie poplonowa rzodkiewka

Maleńka, ale późno ją wysiałam.

Pomidor kolczasty nic sobie nie robi z przymrozków


Miałam już nie robić żadnych przetworów,ale jeszcze kilka słoików wykonałam
Dostałam trochę pigwy, dorzuciłam mojego pugwowca i powstał dżemik o ciekawym kwaskowatym smaku


A na koniec troszkę się pochwalę wreszcie się doczekałam


Obsadzę sobie kopiec roślinkami, i wreszcie będę mogła szaleć w ogrodzie.

Kasiu, chodziło o to, że bałaś się zniszczeń przy budowie?
Taka "trójwymiarowa" rabata może być świetnym stanowiskiem, nawet drobne cebulki da się na pewno powtykać. Gdybym miała taki słoneczny kopiec, na pewno niejedna jeżówka by go zamieszkała, ale to mój gust, moje fisie...

Co do kloników - tak, teraz sobie o nich przypominamy, bo nie sposób przejść obojętnie obok takich "płonących" liści.
Sama sobie dałam kategoryczny szlaban na dalsze - mimo to wiosną przybył mi jeden (na razie) maluch. Jak masz dodatkowe "powierzchnie mieszkalne", może zaprosisz jakiś kończący na złoto?

Aniu, moja działka jest dosyć wąska. Mając świadomość, że przy montażu oczyszczalni bez ciężkiego sprzętu się nie obejdzie, tę część zostawiłam niezagospodarowaną.
Kilka roślin niestety podczas prac ucierpiało, ale liczę, że się zregenerują. Rośliny na rabacie z tyłu ucierpiały, a niewielki kasztan jadalny rosnący pośrodku nie stracił nawet listeczka .
Kopiec tak nie do końca jest w nasłonecznionym miejscu. Drzewa widoczne za nim przez część dnia będą go zacieniały.
Co do nasadzeń, myślę raczej o płytko korzeniących się krzewach(tylko jakich? )
Na byliny znajdę inne miejsce.
Teraz mogę szaleć z nasadzeniami. Muszę pokombinować, żeby zasłonić całe to ustrojstwo

Taki widok z okna wcale mi nie leży

Płytko korzeniące się krzewy mówisz...Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to oczywiście azalie Wielkokwiatowe, albo i zimozielone japońskie, a może rododendrony pochodzące od rozesłanych (np. Scarlet Wonder, żelazna i bardzo popularna odmiana).
Wszystkie różaneczniki mają płytkie "talerze" korzeni, wystarczyłoby dać im wierzchnią warstwę odpowiedniej gleby, sadzić można prawie nie kopiąc dołka, tylko "stawiając" sadzonki nieomal na płaskim i nadsypując podłoże. Spadek jest dla nich wielce korzystny, bo korzenie nigdy nie będą stały w wodzie.

O azaliach też sobie pomyślałam.
Jednak bardziej skłaniałabym się w stronę roślin okrywowych (może igra?)
Znajoma obsadziła taki kopiec płożącymi iglakami. Wygląda to ładnie, ale ja lubię zmienność sezonową w ogrodzie.
Kopiec nie jest mały. Na planie kwadratu 3×3 metry, wysoki pewnie na ponad metr.
O ile siebie znam, pewnie dam kilka iglaków, trochę krzewów liściastych, może dorzucę jakieś trawy i może coś kwitnącego.

No nie daruję sobie! Wykopałam i wyrzuciłam kilka ładnych samosiejek irgi płożącej...
Troszkę wcześniej gdybyś napisała, Kasiu.
Może jeszcze się gdzieś trafi, będę pamiętać

Lubię podglądać Twój ogródek, bo nigdy nie miałam okazji tworzyć ogrodu od początku - zawsze miałam do czynienia już z zagospodarowanymi .

Kasiu świetny kopiec ,jestem bardzo ciekawa jak go zagospidarujesz .
Jak by co azaliami dysponuję japońskimi jak zechcesz je zaprosić
Wiosną pięknie kwitną ,potem są pięknie zielone .
Trawy też zaproś ,też mam do podzielenia się

Kochane, dziękuję
Tak naprawdę to jeszcze nie mam pomysłu jak urządzę tę część ogrodu. Czasu do zastanowienia miałam dużo, ale wiadomo jak to jest
Czekam teraz na olśnienie
Pewnie jak zwykle, nagle, w jakimś dziwnym momencie wpadnie mi do głowy pomysł jak to teraz ogarnąć.

Aniu, z takiego podglądactwa bardzo się cieszę