Forum Ogrodnicze Oaza

No i mamy wojnę.
Dotarło do mnie z opóźnieniem bo nieczęsto słucham wiadomości.
Obejrzałam filmiki na Tweeterze, ten furiat nie zawaha się przed niczym.
Niczym Hitler, on też "bronił" mniejszości. No i ta godzina. , świadomie nawiązuje.
Czym się to skończy???.

Beatk, znam odrobinę inną wersję powiastki nr1. Zaczyna sie podobnie ale życzeniem pana było posiadanie siusiaka do samej ziemi, a że wwzystkie baby , wróżki również, są złośliwe to temu panu nogi zaczęły sie kurczyć w szybkim tempie.


Powiastka nr3.
Nie tylko ta pani ale i pozostałe wykorzystują różnorakie zwierzęta do własnych celów . Wystarczy tylko się przyjrzeć. Fiszbiny w gorsetach i ambra do drogich perfum od wieloryba, do pachnideł jest też niezbedne dochodzi jeszcze piżmo od jelenia syberyjskiego, cieniusieńka bielizna i pończoszki od jedwabników, cieplutkie sweterki od baranka merynosa lub króliczka angorskiego , torebki z węży, buty z krokodyli a na samym jest końcu osioł, który za to płaci.

Po wczorajszej wizycie u osteopaty czuję się dziś jak wypluta.
Ramię jak zwykle sine, bo odblokowuje mi bark.
Nie udało mi się niczego zrobić w ogródku.
Wybrałam za to pomidory do wysiewu.
W tunelach prawie same Favy, w gruncie trochę kojtajlowych i duże mięsiste, które w tunelu się nie udają, czyli Moya, Moya Noir, Moya Green, Melissa Kaucasian Sheppard i Janek.

Na pewno niczym dobrym A na końcu to już nikt nie będzie pamiętał o co poszło. Wszędzie będą tylko zgliszcza

whitedame wrote: Nie myśl o ogródku. Pierwsza rzecz, to doprowadzić ramię do użytku. Na resztę przyjdzie czas.

Beatko jak mówi moja Przyjaciółka - to pozytywny ból. Potem będzie lepiej. Wiem to z autopsji...

Osteopaci przywrócili mi sprawność, ech gdybym o Ich możliwościach wiedziała w 2006 roku, to nie miałabym problemów. A lekarz dał maść i leki przeciwbólowe...

Po pracy nadrabiam zaległości informacyjne, trochę czytam, sprawdzam strony ale wiadomości są raczej pesymistyczne.
Nie lubiłam Ukraińców, wymordowali mi dawno temu całą rodzinę prababki.
Ale dzisiaj jestem z nimi całym sercem.
To dumny naród, postawił się batiuszce putkajłowi i potrafi dotkliwie kąsać.
Świat stoi w przededniu wojny i to zupełnie blisko nas.
Nie na drugiej półkuli, nie w Afryce tylko za naszą wschodnią granicą.
Nasi chłopcy, policjanci, pogranicznicy, nawet strażacy zostali delegowani na granice.

Jeśli Białoruś przyłączy się do wojsk rosyjskich, jeśli Nato stanie po drugiej stronie scenariusz, jest nieciekawy.
A doprowadzony do ostateczności Putin " Rosja jest mocarstwem atomowym i nie zawahamy się..."

Nawet wiosna już tak nie cieszy.
Chcieliśmy normalności pocovidowej to mamy nienormalność putinowską.

NATO też ma atom i Putin o tym wie. Może i jest szalony ale nie idiota.

Ale jest nadzieja, że Białorusini zwęszą swoją szansę na godne życie. Obalą Łukaszenkę i wtedy po zapleczu. Armenia, Kazachstan- nie pomogą, bo liczą, że wreszcie się wyzwolą. To jest dla nich ten moment. A do udziału NATO daleka droga, przecież to tak nie działa. Wkroczenie NATO to otwarte wypowiedzenie wojny Rosji.

Tak Gałązko, to będzie wojna światowa.
Dlatego tak ważna jest dyplomacja i powściągliwość w działaniu.

I nie cieszy mnie Janusz, że NATO ma atom, bo my będziemy w środku.

Całe szczęście, że wreszcie zaczyna się mówić jednym głosem o ostrych sankcjach.

Jest nadzieja, że ta fraszka tym razem będzie nieaktualna.

Beata, radzę zająć głowę czymś innym, bo samonakręcanie jest niedobre dla zdrowia. Weź kąpiel, odpocznij, wyśpij się, zaplanuj pomidory, idź z psem na spacer, upiecz coś, jednym słowem staraj się odpędzić czarne myśli zajmują głowę czymś innym i cieszmy się podwójnie z tego co jest. Zamartwianiem się nie zmienimy biegu historii. Przytulam i ściskam

Świetna rada, wszak jesteśmy w NATO i Jeszcze jesteśmy w Unii Europejskiej. Ale! Jakaś menda odpaliła przed chwilą fajerwerki. Myślałam, że zejdę na zawał. Ja do okna a mąż wrzeszczy: nie patrz! bo jest broń co uszkadza wzrok. Oszaleję z nerwów.

Masz kochajacego męża , powinnaś mu wynagrodzić

Nie wiem czy to zmęczenie wiosenne, czy wynik ostatnich wydarzeń ale straciłam chęć do wszystkiego.
Człowiek całe życie układa, buduje, planuje a potem przyjdzie jakiś kretyn i rozwali to w 5 minut.
Sam siedzi w bunkrze, boi się otrucia ( kucharz próbuje zawsze z jego talerza) a innych wysyła na bezsensowną wojnę.



W poniedziałek byłam na kontroli oczu w Ligocie.
Znów jest lepiej, co jest o tyle dziwne że zwyrodnienie plamki żółtej to choroba, która się nie cofa.
Lekarka pytała co robię.
Przyznałam się do "low carb".
Kazała tak trzymać bo porównując zdjęcia tomografu, gruzy są mniejsze.
To dobre wieści.
Wczoraj udało mi się nastawić do kiełkowania pomidory: Dwarfy i Microdwarfy.
Z wysianych wcześniej papryk nie skiełkowała ani jedna.
Jeszcze czekam.
Na grządkach za wiele nie da się zrobić bo ziemia zmarznięta, choć kwitną już przebiśniegi i krokusy.
Na parapecie też kolorowo.

whitedame wrote: Beatko i to jest najważniejsza wiadomość
Psychika jest bardzo ważna w uzdrawianiu organizmu. Nie wolno dać się wkręcić w kolejną spiralę strachu. Trzeba nabrać dystansu, cieszyć się słoneczkiem, i tym co nas otacza a nie żyć tym, co chcą nam podsuwać. Wyłącz wiadomości a zobaczysz że problemy znikną...

whitedame wrote: Też to mam ,z pewnością zbieg okoliczności Beatko. Jednak z powodu całej tej sytuacji tym bardziej powinniśmy zadbać o swoje zaplecze ogródkowe, choć łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić.
Twój wzrok, to bardzo dobra wiadomość i tego się trzymajmy .
Beata pamiętasz może smak pomidora Lampa, mam nasiona od Ciebie Lampa F3. Coś tam o nim znalazłam na forum, ale wypowiedz się proszę w temacie smaku.

Już dwa razy odpowiadałam i poszło w kosmos
Czyżby ruscy hakerzy się mścili?
Będę więc wysyłać po zdaniu i edytować.

Pomidor pod nazwą Lampa dostałam od Witka/Faworyta kilka lat temu.
On uprawiał je w tunelu i to jemu się coś przekrzyżowało.
Ja wsadziłam do gruntu razem z dwoma innymi żółtymi jajkami, Darbo N/N i Zołotoj Kienigsberg.
I ta Lampa okazała się być porównywalna w smaku ale również najplenniejsza i najbardziej odporna na odgniatanie.
Jak porównaliśmy z Witkiem zdjęcia to pomidor wyszedł taki sam, czyli stabilny.
Jedyna różnica, że w tunelu był wyższy.
Witek zaczynał wtedy serię Favów i zaproponował aby nie mieszać go z innym projektem i nasiona wysłać jako Lampa od whitedame.