Forum Ogrodnicze Oaza

Fajowe te kamienie
Mam nadzieję, że sama nie dźwigałaś

Dzisiejsza radość z sukcesów Polki.

W ogródku coraz barwniej.

Piękna piwonia, a i krzewuszka pod kolor kwitnie

whitedame wrote:
O jak miło Was zobaczyć, ściskam mocno i pozdrawiam.

Witaj Iwonko

Wczoraj mieliśmy spektakl aż miło.
Najpierw tylko uwertura grzmotów, kiedy znaleźliśmy się między dwoma demonami


A potem lekki podmuch wiatru i ściana deszczu od południa, prawie 30 stopni.
Potoki rwące ulicą i chodnikami, brak prądu i reszta atrakcji.
Dzisiaj pada od rana, spokojnie, systematycznie.
W domu wilgotno więc odpaliłam w piecu.
Trochę papieru, dwie szczapy drewna, tyle by ścieplić kaloryfery.
Zaraz zrobiło się miło.
Zaraz też moje myśli powędrował do tematu czym będziemy się ogrzewać gdy węgiel, drzewo i gaz zostaną zakazane.
Z tego co czytałam odnawialny jest tylko pelet, no i pompy ciepła powiązane z fotowoltaiką.
Ciekawa jestem czy inni też o tym myślą?
Czym kochani zamierzacie ogrzewać domy za kilka lat?

Nie ma się co martwić na zapas. Będzie wielki reset i nie będzie problemu.

Dawno mnie nie było, jakby co, wnuki zjechały

A u mnie wielka susza. Teraz deszcz przeleciał, ale raczej w ilościach śladowych.

U mnie sucho nie jest.
Kolejna burza dolała maksymalnie a i gradem sypnęło:
m.facebook.com/story.php?story_fbid=5439...8&id=100001223377963

Niestety są straty:



W pobliskich Piekarach:




Tędy codziennie jeżdżę do pracy:

I chrust a fotowoltaiką to możesz co najwyżej zasilać klimatyzcję w upalne lato , w zimie o tym zapomnij. Co do pompy ciepła to jest dobra do kilku st. poniżej zera a jak przyjdą prawdziwe mrozy to prądem chyba taniej, na dodatek przy dużym poborze istnieje niebezpieczeństwo zamrożenia gruntu a wtedy do wiosny trzeba chuchać w łapki. Najtaniej wychodzi magazyn ciepła.

U nas temat ciągle na czasie. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji co dalej, ale też brak pomysłu no i kasy.
Gdyby były przydomowe biogazownie to latałabym w krótkich galotach zimą...

Nic nie jest pewne 8 nic nie jest jasne.
Jakiś zspas gotówki jest ale wyrzucić go w błoto
Za mało go mam.
Wszyscy twierdzą, że mimo zakazu kopciuchy będą kopcić.
Mój to piec 5 klasy, mieści się w widełkach a spalić mogę wszystko.
Chyba nie będę się wychylać i poczekam.

Pellet już przekroczył 2tyś za tonę. Nic jeszcze nie kupiliśmy Z fotowoltaiki jesteśmy zadowoleni, przy tych cenach prądu szybko się zwraca, ale magazyny są nieopłacalne. No i jak napisał Janusz, tym nie ogrzejesz. Z tym, że my jeszcze na starych zasadach, teraz ponoć jest już to mniej opłacalne.

Beatko też bym czekała. Zakazy zakazami, ale bida bidą, a nie zmierza to w ciekawa stronę. M. zawsze mówi, że: Bóg pomaga przygotowanym

Czas mi tak szybko płynie, nawet nie ma czasu zrobić zdjęć. Irysy już przekwitły a teraz piwonie dają spektakl:

Uff, wczorajszy dzień był pełen wrażeń.
Spotkaliśmy się z forumowymi przyjaciółmi w różanym raju u Irenki Rzepki.
Najpierw gospodyni i róże:













Reszta zdjęć wieczorem bo na razie od rana mam remontowców.

No i my, pozdrawiamy wszystkich ogrodowozakręconych

Gospodyni zbiera żaby.
Nie żywe, tylko figurki.
Stoją u niej na rabatach i wielu zakątkach.
Dlatego tort też był żabą.
Pomysł wycinania 3D autorski, więc mogła być o nagannej figurze.
Najważniejsze, wszyscy odgadli, że to żaba a nie jak wtedy, gdy moja wnusia zapytana: co to Zosiu?(zrobiłam jej kota).
Odpowiedziała klulik

Życie jest nieprzewidywalne.
Wypadek, kontuzja, rekonwalescencja każe spojrzeć po raz setny i zobaczyć coś innego.

Którędy do raju?
Z głowy do serca?
Tamtędy niespiesznie, bez map i drogowskazów, na wyczucie, że droga, którą przemierzasz, jest odpowiednia?

Droga jest długa, z zakrętami.
A na niej dzieciństwo, dorastanie, dorosłość, starość.
Pierwszy miesiąc roku i jego połowa. Noc, dzień, tydzień, miesiąc, lata.
Początek, który jest końcem i koniec, który jest początkiem. Nieubłagalny cykl zmienności - przemijań.
Sznureczek splotów zdarzeń mniej lub bardziej zamierzonych.
Wszystko, co po drodze napotykasz, jest właściwe takie, jakie jest. Bywa niezrozumiałe?
Z początku być może tak, lecz po upływie momentów okazuje się tym najlepszym, co mogło się nam przytrafić.
Wszystko, co się przydarza, to doświadczenie, a doświadczenie to mądrość.
Podczas drogi ważne są szczegóły, to one tworzą jej całość.
Więc najcenniejsze jest zatrzymanie.
Zatrzymanie w taki sposób, by móc w nieskończoność opisywać, jak smakuje rosa. W jaki sposób układa włosy wiatr i jakie uczucie wyzwala usłyszenie dźwięku ruchu skrzydeł motyla.
Wyciągaj z drogi jej kwintesencję, podążaj nieoznakowanym szlakiem swoich osobistych odczuć.
Zaufaj i pozwól się prowadzić swojej mądrości i intuicji.
Mniej analizuj, więcej obejmuj.
I niczego nie żałuj.
W życiu żałujemy nie tego, co zrobiliśmy, lecz tego, czego nie zrobiliśmy.
Bo wszystko, co robimy, napełnia nas doświadczeniem, wiedzą nauką.
Niczego nie udawaj, przed niczym nie uciekaj, z niczym nie walcz.
Będą zakręty, będzie pod górkę i z górki.
Lecz będzie też droga prosta, a na jej końcu najpiękniejszy wschód słońca.
Bądź sama dla siebie drogowskazem, na drodze swojego życia.