TEMAT: Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 25 Lip 2024 21:10 #863067

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Dziękuję :P


Zielone okna z estimeble.pl

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 26 Lip 2024 15:29 #863117

  • Lilu
  • Lilu's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 245
  • Otrzymane dziękuję: 765
Kompozycje kwiatowe na wielkie wydarzenie bardzo gustowne jak z najlepszej kwiaciarni a na warzywka to się wprost napatrzeć nie mogę,jakie buraczki duże a u mnie to zawsze takie bidy.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 30 Lip 2024 12:41 #863301

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Lilu u mnie też mizeroty, w te lata kiedy warzywnik jest bliżej domu. Kiedy jest dalej, wszystko jest ok, nawet mimo suszy, przypuszczam że ziemia jest w niektórych miejscach zainfekowana chwościkiem buraczanym bo jego objawy pojawiają się na liściach. Tu gdzie teraz rosną liście są czyste.
Niestety, bardzo smakują sarnom, co dzień znajduję wyrwane i pogryzione ;) Chyba dla sportu bo nie zjadają do końca. Na początku dokuczały też kapuście ale teraz dają jej spokój, miałam ją wyrwać bo słabo rosła i była cała pogryziona ale już sobie radzi:







Jest ich 10, więcej nie potrzeba bo nie kiszę swojej. Dobrze sobie radzi papryka ale po niedzielnych wichurach musiałam ją zapalikować bo krzaczki obciążone owocami powywracały się:





Ucierpiały również dalie i mieczyki:





Pod drzewami pełno niedojrzałych owoców :( Tylko ta kępa ocalała bez uszczerbku:



Nie powywracały się też kosmosy bo są ażurowe i nie stawiają takiego oporu wiatrowi jak masywne dalie. Kwitną ale szału nie ma, kwiatów jest mniej niż u tych zwykłych:





kwiaty troszeczkę różnią się budową i odcieniami:





Tuż obok kwitną godecje, mieszanka okazała się być rzeczywiście mieszanką, natomiast zupełnie nie widać białych a przecież wysiałam całą paczkę. Kwiatki są fajne i mają przyjemne kolory:













Nie wszystkie jeszcze zakwitły więc może będą też inne. Przycięte powojniki rosną:









Gdyby nie pojawiły się te 40* którymi tak lubią strzaszyć media to może jeszcze zakwitną. Róże się pozbierały ale nigdzie się nie spieszą, zaledwie kilka produkuje młode przyrosty natomiast te co prawie zeszły właśnie zmartwychwstają. Amadeusz i jego nowe liście:





To samo Rosarium Uetersen:



Leniwa Arabia, jak zwykle liście bez zarzutu i zero kwiatka:



Obok Mary Ann, baardzo powoli coś tam się kluje:



Ale coraz więcej młodych przyrostów na Lucii:



Najlepiej zaś radzi sobie Freisinger Morgenrote, są już wyraźne pąki i to w sporej ilości:



Kwitnie Luiza chociaż pewnie mogłaby lepiej, i Mary która już przekwita. Pierwsze arbuzy już zjedzone, to Janosik, Crimsony wyglądają na takie którym potrzeba jeszcze ze trzy tygodnie. Dobrze że solidnie popadało i to wszystko jeszcze odżyło.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula, Lilu

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 30 Lip 2024 13:17 #863303

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Mirko, moje dalie bez solidnych podpór i wiązania wcale by nie dały rady, nie potrzeba wichur, by padały. A mieczyki porzuciłam właśnie z tego powodu, o ile palikowanie dalii ujdzie, to podpieranie każdego mieczyka nie dla mnie. Dość, że większość lilii opalikowana.
Kosmosy pierwsza klasa, mnie Ela-bietka podarowała sadzonki, ale...kudy im do Twoich.
Ostatnio zmieniany: 30 Lip 2024 21:10 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 31 Lip 2024 17:37 #863379

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Aniu bo pewnie Twoje to rozrośnięte krzaki a moje mizeroty dlaczego nie dały rady? Nawet słoneczniki co miały osłaniać nie pomogły. Dalii raczej już nie będzie chociaż we względzie roślinnym za nic nie mogę ręczyć (a najmniej za siebie), miało już nie być tego czy tamtego a jest :lol:
Parę letnich zdjęć, róże się zbierają; nowe listki i nawet kilka pąków na Rosarium U.:







Nie za dużo oczywiście żeby mi się w głowie nie przewróciło. Eifelzauber miała na końcach pędów piękne kiście kwiatów ale wszystko ścięłam bo zauważyłam w oprzędach skupiska małych gąsieniczek. No, niech by to się wylęgło, to już po liściach. A tak, trudno ale może jeszcze jesienią zakwitnie:







Jej sąsiadka Capricia też coś produkuje:



Gartenträume, jak zwykle od ziemi nie widać ale pączki są:





Artemis nic:



Pierwszy nowy kwiatek na Saharze:



Luiza:











Mary szybko przekwita ale wciąż produkuje nowe pąki, jak to ona:







I takie różne inne;









Są już nowe listki, będą żyć:



Aptenia kwitnie słabo:





A przycięte niedawno szałwie omączone mają już coś takiego i mam nadzieję że na ponowne kwitnienie nie trzeba będzie długo czekać:





Paprykę już zbieramy, zaczęła się wybarwiać:



Cały rządek:



Pomidory robią co chcą, ja ich nie ogarniam, chcą leżeć niech leżą:





Z selerów jak na tak suche lato jestem zadowolona:



Bazylia z marketu, na wczasach zmężniała :happy:



I jej sąsiadki, Dolores:



I Ambar:





I czekamy, co tu się wykluje?

Ostatnio zmieniany: 31 Lip 2024 17:38 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, JaKasiula

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 31 Lip 2024 21:41 #863392

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Mirko, dwa pytania i jedna ocena ;) , dotycząca pomidorów.
Ty masz po prostu pole pomidorowe w stylu włoskim! Ja tam jakieś paliki widziałam może w małym, przydomowym ogródku, a nigdzie specjalnej troski w formie przycinania, jakichkolwiek oprysków - a generalnie wszystko leży, porozgałęziane, jak chce.
Potem przychodzi ekipa i fruuu...pomidory na przyczepę ciężarówki.

Oczywiście, są i ogromne tunele foliowe, głównie na głębokim południu, spryskane wapnem (???) dla ochrony przed nadmiarem słońca, ale te to produkują głównie dla marketów. Nie wiem, w jaki sposób - raczej nie widać, co w środku.

Teraz pytanka.

Czy te "malutkie gąsieniczki" nie pożegnają się z życiem po oprysku? Obawiam się, że zaatakowały moją piękną Lady of Shalot... Liście dziurawe albo wręcz skarlałe. Nie wszystkie, ale sporo.

I z innej dyscypliny sportu: czy mogę już przesadzić kilka piwonii? Jedna, bardzo stara, prawdopodobnie Edulis Superba, za każdym otwarciem bramy wjazdowej obrywa, już mało co z niej zostało. Póki nie miałam siłowników, uważałam otwierając "siłą mięśni".
To samo - na wsi, jeszcze ze dwie może bym uratowała z grobowego cienia.
Termin między połową sierpnia a połową września nie wchodzi w grę.
Co radzisz?

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 01 Sie 2024 09:57 #863412

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Aniu, przypuszczam że gąsieniczki po oprysku szybko by pożegnały się z życiem i nawet mam stosowny środek ale jakoś mi się nie chce. Napryskałam się w tym roku, sześć oprysków na pomidory (ale liście czyściutkie) do tego dwa opryski wapniem, to samo na paprykę, ogórki dostały Infinito ale o wiele a późno i teraz rzeczywiście jest finito ;) U sąsiadów dawno nie ma a jak czytałam w necie, w całej Polsce jest nasilony problem z chorobami ogórków, mączniak rzekomy w natarciu (tu stosowny filmik):



Jak czytam w komentarzach jest to powszechny problem a niektórzy nie zdążyli spróbować nawet jednego ogóreczka, widać ja nie mam najgorzej bo owocowały nieźle i nawet teraz po oprysku Asahi jakby zebrały się w sobie i końcówki pięknie zielone wciąż produkują kwiaty i zawiązują owoce. Może uda im się dotrwać do połowy sierpnia?

Co do piwonii, ja przesadzałam już we wszystkich terminach; Rubrę officinalis nawet w grudniu (ale nie polecam) więc myślę że spokojnie dałyby radę byle nie miały po przesadzeniu zbyt sucho. Może wystarczyłoby solidnie podlać i grubo wyściółkować korą, wytrzymałyby do Twojego powrotu. Z tymi terminami to okazuje się jest różnie, zawsze wierzyłam jak w dogmat że irysy to tylko sierpień a tu pan Waldemar rozjaśnił mi w łepetynie że lipiec, około połowy a nawet wcześniej.
Zarówno piwonie jak irysy mają już zawiązane przyszłoroczne pąki więc się im nie przeszkadza, spokojnie można sadzić. Tylko że tę wielką starą Edulis to może musiałabyś podzielić bo stare duże karpy się źle przyjmują i nie kwitną dobrze.
Mnie też czeka szarpanie się z wielkimi karpami i wcale się do tego nie palę, do tego trzeba zrobić sporo roszad na różanej rabatce i z tym też będzie niezłe szarpanie. Będzie mniej ale mam nadzieję że lepiej.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 07 Sie 2024 16:13 #863747

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Półmetek lata za nami, u mnie jest w miarę zielono co jest czymś nienormalnym o tej porze bo zwykle nie miałam już trawy. Na razie nie potrzeba lać wody w warzywniku co mnie cieszy bo w tym roku mam daleko. Cebula już zebrana dosusza się w tunelu foliowym, ziemniaki już w przechowalni, ogórki zakończyły działalność, wczoraj zasiałam poplony, koperek, sałaty krucha i masłowa i kalarepka o ile wzejdzie bo ta sama siana w palety wiosną pokazała figę.
Pamiętam, wiele lat temu wysiewałam kalarepkę pod koniec lata na grządki i wyrastała, może uda się to powtórzyć. Siałam też pekinkę ale to już sobie odpuszczę bo za parę złotych mam w markecie a ona zawsze dużo wody potrzebowała.
W łagodniejszych temperaturach i większej wilgotności powietrza odżywają róże, pojawiają się tu i tam pąki a niektóre jak Polka miałyby chęć na trzecie kwitnienie. Mary Ann nie traci czasu na wytwarzanie długich przyrostów :lol:



Lambada:



(To zdjęcia robione w deszczowy poniedziałek). Bengali:



Postillion i Barock:





Freisinger Morgenrote:



A dziś ona i Barock już tak:





Laguna, parę pąków, parę kwiatków i długie nowe przyrosty, czy coś wyprodukują jeszcze nie wiadomo:







Zaczyna powolutku Grandhotel, dopiero pojedyncze kwiaty:





Ale większość jeszcze w pąkach. Hansaland, bardzo ucierpiała od suszy i dopiero się odbudowuje:



Sahara kilkoma kwiatkami, raczej skupia się na rozbudowie:







Dośc leniwie Kolner Flora i Sonnenwelt, ta druga nigdy nie przesadzała z kwiatami:







Obok Comte de Ch., on przedłużył sobie drugie kwitnienie, cały czas wypuszcza po jednym, dwa kwiatki:





Luiza:







Luiza mnie dziwi, zero chorób a nie była rozpieszczana opryskami. Z Alaską miałam się tego roku pożegnać ale cwaniara zabezpieczyła sobie tyły:



I nawet ma parę pąków:



To samo Maigold:



I nawet na dłuższym pędzie wypuszcza młode przyrosty a miała wylecieć:



No nic sobie nie można z nimi zaplanować ;) Jakieś słabe przyrosty pojawiły się na młodym Lampionie:



Jego sąsiadka Gartentraume:



Piękny kwiatek Eifelzauber:



Te biedulki wciąż siedzą w doniczkach ale przycięte wytwarzają coś:





To Lola i Natalie. Abraham i jego dwa pędy ni w pięć ni w dziewięć, reszta trzyma się ziemi:





Nie-różane w drugiej części, nieco później bo trzeba podlać róże :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4, Łatka, JaKasiula

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 07 Sie 2024 18:20 #863749

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Na rabacie głównie floksy a w zasadzie to jedynie floksy:











Gdybym miała w swoim czasie więcej wody byłyby jeszcze chryzantemy ale wszystkie poza Solar wyschły a i ona ledwie dycha.

Orange Xenox już z pąkami:



Hortensja NN:





Przebarwi się później na ciemnoróżowo. Kosmosy:



Ostatnia leniwa dalia się ujawniła ale nie pamiętam co to:







Kwiatki nawet ładne, takie "picotee". Tamburo:



"Czerwony" słonecznik:





Samosiejki szarłatów z ubiegłego roku się przydają, te próbują zasłonić tę "piękność":





Jego postawienie było konieczne, trudno. A ten wyrósł i został na rabacie daliowo słonecznikowej, już dorównuje wzrostem niektórym słonecznikom czyli coś około dwóch metrów:



Te wciąż kwitną:



Niespodzianka :) Pierwszy w karierze pąk mojego agapanta:



Łodyżka ma na razie trzydzieści centymetrów wysokości. Co z nim dalej nie wiem i jak go przechowywać. O tyle podrosły powojniki, deszcz, podlewanie i nawóz powojnikowy dały ten efekt; Solidarność i Snow Queen, rosną razem:





Daniel, tylko dwoma pędami:



Bohaterowie Warszawy mają fajne listki, takie powycinane:



Dobrze sobie radzi młody Skyfall:



Madame Curie bardzo się ceni i na razie to wszystko:



Najlepiej radzi sobie Danuta ale to starszy powojnik tylko przesadzony w nowe miejsce:



Tutaj coś się zaczyna dziać:





Kto powiedział że kora ma leżeć w jednym miejscu??



Chociaż teraz naprawdę nie można narzekać, Batonik sporządniał i stał się zrównoważonym odpowiedzialnym psem. Czasami.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, JaKasiula, Lilu

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 07 Sie 2024 20:18 #863753

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Mimbla wrote:

Niespodzianka :) Pierwszy w karierze pąk mojego agapanta:



Łodyżka ma na razie trzydzieści centymetrów wysokości. Co z nim dalej nie wiem i jak go przechowywać.

Mirko, jak interpretować ten zaimek dzierżawczy? Sama z nasionka wyhodowałaś?

Fajna ciemna łodyżka, ciekawe, jak zakwitnie.

Obojętnie, jak weszłaś w jego posiadanie, raczej nie próbuj zimować w gruncie.
Choć podobno niektórym się udaje, po usypaniu ochronnego kopca nad.
Ja już raz straciłam wspaniały agapant, który zmarzł na ganku (ale wtedy bywały jeszcze mrozy, nawet we Wrocławiu -20 i więcej).

Moje są doniczkowcami, gdy w prognozach zapowiadają spadki większe, niż powiedzmy -1/-2 ewakuuję je z tarasu na wzmiankowany ganek (dwuskrzydłowe okno normalne, ale brak ogrzewania, tyle, co przez pojedyncze drzwi prowadzące do reszty domu). Ewentualnie mam taką "piwniczną izbę" z klamotami mojej drugiej połowy, ciemnawą niestety, z minimalnie dodatnią temperaturą - ale jestem stamtąd rugowana. Całą zimę podlewam tylko tylko, mniej nawet, niż zimowane pelargonie.
Gdy wracają dodatnie temperatury, akcja-ewakuacja na taras. Nie przejmuję się zbytnio niewielkimi nocnymi przymrozkami - najwyżej narzucę na donicę cokolwiek.
Większość zeszłorocznych liści stopniowo żółknie, tym nie należy się martwić. Ruszą nowe.

To nie jest przechowywanie de lege artis. po prostu tak robię od lat. Kto inny może napiszę, że całkiem inaczej.
Ostatnio zmieniany: 07 Sie 2024 20:19 przez Łatka.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Sie 2024 10:48 #863783

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Nie Aniu, aż tak to nie :happy: Po prostu to pierwszy agapant którym się zajmuję bo wcześniej zupełnie mnie nie interesowały. Mam trzy doniczki ale tylko jeden zaszczycił mnie pędem kwiatowym, przypuszczam że będzie typowy niebieski a łodyżka taka ciemna może dlatego że cały dzień ma pełne słońce. Wszystkie bardzo mało podrosły od posadzenia, nie wiem czy to tak ma być czy ja nie umiem z nimi postępować ale raczej to drugie. Widzę czasem na filmikach YT jak ludzie prezentują ogromne rozrośnięte kępy, mój o ile taki będzie to może za piętnaście lat. Mam taki trochę jaśniejszy kąt na nie ocieplonym strychu, tzn. jedna jego część jest nie ocieplona, taki wąski pasek wzdłuż północnej ściany więc może tam by przetrwał. Tam stoją zimą hipki, to znaczy te duże które czekają na zakwitnięcie więc może i on by dał radę tylko nie wiem czy traci liście na zimę czy je utrzymuje? W tym drugim przypadku byłoby trochę trudniej.

Pierwszy Crimson poszedł pod nóż, waga nie dała rady bo waży tylko do 5 kg :lol: Rozcięłam go i zważyłam każdą połówkę oddzielnie, jedna 3,006 a druga 2,996. Jest bardzo słodki i soczysty:





Trochę pokancerowany na wierzchu ale to nie wpłynęło na jego smak:

Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, JaKasiula, Lilu

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Sie 2024 16:16 #863797

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Mimbla wrote:
[...]przypuszczam że będzie typowy niebieski a łodyżka taka ciemna może dlatego że cały dzień ma pełne słońce. Wszystkie bardzo mało podrosły od posadzenia, nie wiem czy to tak ma być czy ja nie umiem z nimi postępować ale raczej to drugie. Widzę czasem na filmikach YT jak ludzie prezentują ogromne rozrośnięte kępy, mój o ile taki będzie to może za piętnaście lat.

E tam, Mirko, przy Twojej zielonej łapce to będziesz mieć rozrośniętą kępę za 3-4 lata. Na początku rzeczywiście, może rosnąć powoli.
Jaśniejszy kąt na mocno chłodnym strychu będzie ekstra, dużo tego światła nie trzeba, jak pisałam, większość liści i tak do wymiany, a jak te środkowy zbledną, szybko dochodzą do siebie w słońcu.
W Holandii czy UK agapanty zimują "open air", ale zwłaszcza w Twoich warunkach bym się bała, że zmarzną na śmierć.

Ja je pierwszy raz widziałam wcale nie na Południu, tylko w Dreźnie, koło roku 2005 i to było "yyyy!" . Rosły w gazonach wzdłuż reprezentacyjnego deptaka. faktycznie wielkie i z metrowymi pędami kwiatowymi.
Pierwsze podejście skończyło się w 2012 tak, jak opisałam. Ale żem się zawzięła, biały kupiłam w OBI, Blaue Donau w internecie przy okazji zamawiania lilii (i to był szczypiorek), a NN błękitny przytargałam z Włoch, jako sporą roślinę. Dziś są takie:



Szczotka nieusunięta z kadru celowo, jako przymiar.
Najmłodszy włoski, po prawej, przytargany w środku pandemii.
A miesiąc temu mimo mocnych postanowień złamałam się i z Belgii przyciągnęłam te:



"Te", bo to dwie rośliny w jednym garnku. B)

Przepraszam, że tyle prywatnych wynurzeń, może jakoś będą zachętą do przyjaźni z agapantami.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewakatarzyna

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Sie 2024 17:49 #863800

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Eee, to ja widzę, bardzo dobrze trafiłam, jak coś to po porady do Ani :happy: Jeszcze Ci się ponaprzykrzam :lol: Pierwsze pytanie: czemu te moje siroty takie blade?? Nawóz dostają (ogólny Florowit), wody im nie brakuje, słońca też?

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Sie 2024 18:36 #863804

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Nie naprzykrzasz się ani odrobinę, tylko nie wiem, czy moje kompetencje wystarczą - nie są podbudowane żadną wiedzą, sama empiria. B)
Mirko, nie widzę liści, tylko pęd kwiatowy, ciemny i dobrze się zapowiadający.
Może taka odmiana? Daj zdjęcie.
Ostatnio zmieniany: 08 Sie 2024 18:37 przez Łatka.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 09 Sie 2024 16:58 #863863

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Dobre określenie: "Nie widzę liści", cóż ja też prawie nie widzę bo ich praktycznie nie ma, co to za liście.



A to i tak ten największy; pozostałe:



To już wszystko, nie śmiałabym ich postawić koło Twoich :oops: Na swoją obronę mam że to pierwsze z którymi mam do czynienia a poza tym rosną dopiero od wiosny, tak że to nawet nie przedszkole, raczej żłobek. Zastanawiam się czy ich razem nie zsadzić żeby mieć tylko jedną donicę do targania tylko że potem jak się (ewentualnie) rozrosną może być problem z ciasnotą. Jak widziałam na jednym z filmów tego nie można normalnie przesadzić, trzeba zaraz rozwalać donicę bo inaczej nie wyjdą.

Dzisiaj przyjrzałam się baczniej różom bo już czas zacząć planować różne roszady, plany sprzed miesiąca czy dwóch już są nieaktualne bo kilka umrzyków postanowiło pozostać wśród żywych czym popsuły mi plany. Wspomniana wcześniej Alaska wyłazi ze skóry żeby mi udowodnić że jest wspaniałą różą, spójrzcie na nasadę pnia, kora spękana ze starości a róża ma raptem siedem lat:



Myślałam że już niczego nie wyda więc nie ma sensu jej trzymać, tymczasem.. A to jej kwiatek, gdyby wszystkie takie były:



W podobnej kolorystyce Bremer:



Generalnie rabatka różana wygląda tak nędznie że nie powinnam jej pokazywać tylko po co udawać że jest fajnie jak nie jest:



Postillion robi całą robotę a reszta? Problemy zaczęły się już wiosną kiedy po przycięciu ruszyły całkiem dobrze a później straciły bardzo dużo młodych pędów z powodu wyłamania przez wiatr. Pan Hyży wspominał o takim niebezpieczeństwie ale jakoś odbiło mi się to od uszu a trzeba było się przejąć. I potem patrzyłam jak tracą po jednym, po dwa, po trzy, Bremer straciła chyba cztery, Postillion pięć ale on zawsze sobie poradzi jednak były takie które już się nie odbudowały. I teraz nie wiadomo, czekać czy wiosną coś jeszcze wypuszczą czy sobie darować, powinnam je zalać porządnie wodą pod koniec czerwca żeby wypuściły młode pędy od podstawy ale jej nie było a przynajmniej nie tyle żeby lać na róże bez opamiętania. Jest jeszcze kilka takich co cieszą serce i oczy, nie można powiedzieć że już wszystko do luftu ale na pewno potrzeba zmian. Młoda Skyline, zdrowa i ładnie pachnie a kwiaty są dosc duże jak na serię Starlet:





Lambada wczoraj tak:



A dziś już pierwszy kwiatek się rozwija:



Bengali już za chwilę, pierwsze kwiatki ususzyło jej słońce:



Mała Lions Rose to jedna z tych róż które straciły młode pędy, teraz się zagęszcza ale nie jest tak obszerna jak zwykle:



Crimson Siluetta ma pod górkę z liliami, zabierają jej całe światło, zastanawiam się czy je stamtąd zabrać skoro i tak kwitną w jednym terminie. Lilie były po to żeby zapełniać lukę pomiędzy jednym a drugim kwitnieniem róż ale teraz z powodu stałych susz i upałów kwitną wcześniej niż powinny:





Po tej samej stronie płotu Kolner Flora, leniwie się ruszyła:



Ale jej sąsiad Sterntaler nie zamierza się spinać, a po co?



Jego z kolei sąsiad Abraham wygląda całkiem bez sensu, dwa długie badyle wybijające z karłowego krzaczka:



Lepiej się mają te pod korą po drugiej stronie furtki, trzeba rozważyć czy wszystkie nie powinny pójść pod korę bo wyraźnie im to służy. Capricia Renaissance:



Przycięta Ghita Renaissance:



Lichtkonigin Lucia, są małe pączki, szybko jak na nią:



Niedaleko wielka Golden Gate, uporczywie próbuję ją przerobić na krzaczastą, z połowicznym sukcesem bo wciąż wypuszcza długaśne baty jak jej natura dyktuje a które ja wciąż przycinam:







Zobaczymy na czyim stanie. Ostatni kwiatek drugiego kwitnienia Madame ale ona wciąż jeszcze nie mówi ostatniego słowa bo wyrastają nowe pędy:



Radość o poranku, Gartentraume:



Cały "krzaczek":



Hansaland:



Sahara i jej długaśne pędziska, chyb a zamierza konkurować z jałowcem:





Mają już dobrze ponad dwa metry. Mary powoli kończy występ chociaż kwitnienie się przedłuży bo są jeszcze małe pączki:



I parę innych, hortensja, kiedyś miała ogromne wiechy teraz ledwo co:



Coś niespotykanego u mnie, rezygnuję z pelargonii, na co najmniej dwa lata. Nie jestem w stanie zwalczyć sówkowatych które z roku na rok coraz bardziej niszczą liście, w tym roku mimo kilku oprysków mam już sito. Gąsienice siedzą w ziemi pod liśćmi i wychodzą przed nocą, nie da się ich zebrać bo za dnia są niewidoczne, czasami tylko widzę wylatujące spod liści ćmy. Widać uodporniły się na dostępne środki. Mam nadzieję że po dwóch latach już ich nie będzie chyba że przerzucą się na surfinie czy co tam innego będzie. Te jeszcze jakoś wyglądają, to ubiegłoroczne przechowane przez zimę:



Fajnie sobie radzi mandewilla, to już trzeci rok, dwa razy udało się ją przechować ale tym razem zakwitła znacznie później:





Czerwona nie przetrwała tej zimy. Chryzantema Solar, jeszcze nigdy nie była tak nędzna ale to i tak nieźle, pozostałe całkowicie wyschły:



Floks samosiejka, odwdzięcza się:



Kosmosy mają więcej kwiatków:







Są różne, mniej i bardziej pełne. Nie wiem czy warto zbierać nasiona? Rozmaryn ma u mnie ciężkie życie, wciąż obskubywany nie ma szansy się rozrosnąć:



Wczoraj znalazłam dwie siewki papryki, trochę bez sensu ale posadziłam na grządkę. Nie mają szansy wydać cokolwiek gdyby nawet urosły i zakwitły bo zabraknie im czasu:





Ale ciekawa jestem ile zdążą urosnąć? A duża papryka jest taka:





Trzy razy siana pietruszka teraz cieszy (chociaż nie przerwana ale bardziej chodzi o nać):



Pomidorki czekają na sobotę bo były opryskane Revusem we wtorek więc trzy dni karencji:







Miejmy nadzieję że tajemniczo nie poznikają tak jak zniknęły mi kiedyś wszystkie dojrzałe czereśnie z jednego drzewa ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, JaKasiula

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 09 Sie 2024 17:45 #863864

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Mirko, jak na tegoroczną sadzonkę (z kapersa? z jakiegoś sklepu internetowego?) to liście są ok.
Wiesz co, niezależnie od odmian agapanty, z którymi miałam do czynienia dzielą się na takie "wąskolistne" i "szerokolistne", generalnie większe, o wyższych pędach kwiatowych. Twoje należą chyba do pierwszej grupy.
Kosmosy piękne, moje to mizeroty przy tych silnych roślinach.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 11 Sie 2024 17:01 #863944

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Aniu agapanty są ze sklepu ogrodniczego wysyłkowo więc nie było możliwości obmacania, zresztą i tak nic by mi to nie powiedziało. U Ciebie hibiskusy, u mnie zaczynają datury, pierwsza wyrwała się staruszka żółta rozmnażana przez sadzonki zielne od lat:



Wczoraj wieczorem:



Ciekawa jestem tych bo to nóweczki, jeszcze nie kwitły ale ma być rożowa i czerwona, widać że pąki trochę inaczej zbudowane:







Ogryzek hortensji robi co może, nie wiedziałam że kwiaty hortensji pachną, delikatnie miodem:





Laguna i śmieszny pompon na ścianie:





Rosarium Uetersen, jest kilka pączków:



Ale ważne jest to że ma nowe liście i wyrastają dwa nowe pędy. Kolner Flora:







Blossom Peacock, jak zwykle parę razy do roku:



Tu ciekawa jestem proporcji bieli i czerwieni ale pewnie jak zwykle geny Red Liona zwyciężą:



To właśnie po nim jest ta czerwona obrączka pod pąkiem.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, JaKasiula

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 22 Sie 2024 19:12 #864450

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 977
  • Otrzymane dziękuję: 3182
Proszę, oto i on :)





Miał dwa kwiaty. Myślę że większy sens miałoby krzyżowanie czerwono białego z białym. Mało teraz czasu było na cokolwiek, klęskę urodzaju mam :lol: Nie będę już sadzić dwudziestu pomidorów, rozdaję wszystkim naokoło i przerabiam, przerabiam, do obrzydzenia. Takich wiaderek dziesięciolitrowych przerobiłam już trzy, to są kolejne:





A na krzakach wciąż multum:









Na razie są dwadzieścia cztery słoiki 0,75 ml przecieru, więcej chyba nie będę robić bo ile można jeść zupę pomidorową?! Ale myślę że zacznę robić taką sałatkę, jest prosta i wygląda na smaczną, no i mam wszystkie potrzebne składniki:



Sporo przepisów pana Damiana już wypróbowałam, zdarzają się rewelacyjne chociaż trzeba przyznać że dietetycznie to on nie gotuje :lol:
W ogrodzie lekki powrót koloru, kiedy zelżały upały i popadał deszczyk pojawiły się też kwiaty chociaż raczej symbolicznie, kwitnie trochę róż; Lambada:



Za nią widoczna czerwona Jugendliebe:



Nie jest to jakieś spektakularne kwitnienie ale one miały ciężko. Bengali, większość kwiatów jeszcze w pąkach:







Zaczyna powolutku Laguna ale kwiatów będzie niewiele:





Barock, ten kolor za który go kocham :P



Capricia i Hansaland w zbliżonym odcieniu:





Skończyły kwitnienie wciąż siedzące w doniczkach Skyline, Natalie i Lola ale za to pięknie się rozrosły, to Lola:





Niestety trzeba będzie kopać bo wrosły w ziemię ;) Grandhotel:



Mały Lampion:



Dość dobrze Alaska, kilkanaście kwiatów i bez brzydkich kropek które zazwyczaj są:



Zaczyna Sonnenwelt:



A inne? Pelargonie trochę lepiej ale i tak zaplanowana jest rezygnacja z nich, damy szansę innym:



Różne drobiazgi, mandewilla też lepiej i więcej kwiatków u goździków, to zdaje się Pink Kisses:





Przycięte szałwie kwitną już normalnie:





I w słoneczku:



Coś tam kiełkuje pod nimi, może te pierwsze się wysiały? Doniczkowe słoneczniki:



Po raz pierwszy zakwitła różowa datura i zaczyna agapant, na granatowo ale to już następnym razem.
Za tę wiadomość podziękował(a): Babcia Ala, JaKasiula, Rumianek


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.926 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum