TEMAT: Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 09 Cze 2025 09:15 #878867

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1196
  • Otrzymane dziękuję: 4117
Ależ tak, Alu, lubią glinę jak najbardziej, lepsza jest dla nich zwięzła ziemia niż taki np. mój piach. Tyle że wolniej rosną. Bardzo bym chciała podać Ci źródło ale nie jestem w stanie przypomnieć sobie skąd to wiem, czy z Youtuba, jakieś może filmiki o piwoniach, czy gdzieś przeczytałam, może na stronie pani Moniki gdzie są porady, zabij ale nie przypomnę sobie. Za to wiem że tam było coś jeszcze, w sensie: na glinie wolniej się rozrastają ale za to... i nie wiem. W każdym razie coś pozytywnego.
Tak że nie martw się, będzie im u Ciebie dobrze :lol:
Za tę wiadomość podziękował(a): jagodka27, Babcia Ala, Klarkia25


Zielone okna z estimeble.pl

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 09 Cze 2025 15:30 #878874

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21248
  • Otrzymane dziękuję: 89588
Mirko, dokładnie jak przewidziałam, nasze róże zrobią sobie przerwę, a Twoje eksplodują.
Moje doświadczenie z piwoniami nijak ma się do Twojego, tym niemniej podejrzewałabym, że pąki ucierpiały nie od suszy tym razem, a od mrozu. Dokładnie tak miałam rok temu. Nieliczne się otworzyły, i to te bardziej zaawansowane w chwili ataku zimna.
Za tę wiadomość podziękował(a): jagodka27, Klarkia25

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 09 Cze 2025 19:54 #878895

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1196
  • Otrzymane dziękuję: 4117
Aniu na razie masowo tworzą młode pędy u nasady czyli to co jest bardzo pożądane bo to będzie szkielet krzewu w przyszłości. Nigdy nie miały takiego wypasu póki żyją, co dzień dostawa świeżej deszczówki a jeszcze ja im dolewam bo trzeba opróżniać zasobnik a nic innego nie potrzebuje bo wszystko podlane aż w nadmiarze.
Myślę że tak, będą kwitły ale na razie z tym jest różnie, niektóre już mają widoczne pąki inne nie. Dużo jest zdeformowanych, to te które podmarzły ale nie na amen i jednak rosły. Co do piwonii myślę że tak właśnie było, jedzenie im nie brakowało, podlewałam w suszę i były chronione od chorób grzybowych a jednak zasuszyły. Może w przyszłym roku będą miały więcej szczęścia. Z powodu ciągłych opadów nie mogę im podać Asahi ale w czwartek pierwszy dzień bez deszczu więc jak zdążę to je opryskam, oczywiście z dodatkiem nawozu. Na początku lipca chcę im podsypać nawóz do pomidorów i już więcej nic nie mogę zrobić, może jeszcze późną jesienią trochę oborniczka bo mi zostało od warzyw, już się ładnie rozłożył.
Księżna Orleańska zawiązała kilkanaście pąków ale przetrwało pięć i niewydarzone jakieś:







No nie, nie miałam racji, to jednak jest Ursynów, uciapany w piasku bo się położył ale przekonuje mnie zapach, rzeczywiście jest różany:



Madame Calot nie może się otworzyć, co spróbuje to deszcz:



To samo Noemie Demay, całkiem rozmoczona:



Highlight i Princess Margaret, udało jej się zachować trzy pąki:





Pierwszy liliowiec:



Chyba zrezygnuję definitywnie z powojników, ten i tak najlepszy:



Luiza kwitnie ale nie porobiłam fotek, kilka innych; Kosmos:



Uetersens Rosenkonigin:



Merveille, na razie jeden kwiatek i coś tam się rozrasta ale strasznie powoli. Jakiś czas temu sama wyłamałam kilka pędów bo przewrócił się na nią szpadel:





Przeliczyłam pędy Amadeusa, hi, hi, jest czternaście a nie sześć:



To właśnie robi silny wiatr z młodymi pędami a rano mocno wiało:



Co prawda Polka ma z czego tracić ale wolałabym nie. Madame Isaac Pereire, sporo tu się ostatnio dzieje:



Nawet Arabia się ruszyła:



Lambada, środek śmiga, boki nie bardzo:



Młodziutka Fräulein Maria, będą kwiatki:



Pąki Rosarium Uetersen, bardzo dobrze sobie radzi:



I ta na którą tak czekam ale czy ten pąk nie powinien być czarny? Może to pomyłka :unsure:



Spróbowałam trochę uwolnić Bremer przed namolną koleżanką za pomocą sznurka, bardzo mi zależy żeby powróciła do dawnej świetności. Bremer po prawej, po lewej Natalie:





Ona pewnie i tak się będzie rozpychać bo taka jej natura ale może przez ten czas Bremer trochę zmężnieje. Na łączce za domem mydlnica i macierzanka:





W folii kolejne pąki, to już z pewnością letnie kwitnienia się zaczęły. Tak na moje oko jeszcze osiem dałoby radę wydać pąk bo są dość duże ale czy zechcą? Np. Hercules spokojnie mógłby i Temptation też ale on się zabrał za prokreację:



Hercules:



I niespodzianki, wielgaśne cebule z nowego zakupu jesienią znowu zakwitną, kwitły w swoim czasie dwoma pędami każda ale są tak duże że to nie był dla nich wielki wysiłek i znowu są pąki. Na razie trzy ale myślę że pozostałe też. Pink Surprise:



I taka mała radość, wreszcie. Kolejna krzyżówka ale do końca nie wiadomo kto z kim bo pomieszałam nasionka, przypuszczam że Bolero x Showmaster:



Agapanty śmigają i mają już pąki wysoko nad liśćmi, w zeszłym roku zakwitł dopiero w sierpniu.

Alu dla Ciebie (zrobiłam screena ale nie zaznaczyłam sobie z jakiej strony, geniusz ;) ): No i teraz musze przepisać:

"Preferują gleby głęboko uprawione, gliniasto piaszczyste o dużej zawartości próchnicy. Na glebach lżejszych piwonie bylinowe szybciej się rozrastają, tworzą więcej pędów i liści, z kolei gleby cięższe sprzyjają obfitszemu kwitnieniu i intensywniejszemu wybarwieniu kwiatów."

Możliwe że to była strona Zielony Ogródek. Tak więc jest dobrze, Twoja gleba jest ok o ile jest użyźniona.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, jagodka27, Nimfa, ewakatarzyna, Klarkia25

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 12 Cze 2025 14:15 #879051

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1196
  • Otrzymane dziękuję: 4117
Dużo się dzieje i będzie dużo zdjęć, to czerwiec :) Wtedy zawsze jest najwięcej. Od czego tu zacząć, może od rabaty, teraz wygląda tak:





Jak widać irysów już prawie nie ma tylko jakieś pojedyncze, piwonii nie widać bo zawiodły, powoli zbierają się inne. Dzięki ciągłym deszczom wszystko porosło tak że trudno wejść:





Takie rośliny jak floksy, ostróżki czy liliowce, wdzięczne za wodę mają wspaniałe liście,( kwiaty też by się przydały). Dotąd nigdy nie zaznały takiego szczęścia, codziennie woda przez prawie dwa tygodnie, wszystko świeże i bujne. Nawet chryzantemy sie rozrosły a zawsze się zastanawiałam jaki sens je mieć skoro zawsze wysychają w suszę:



Floksy:





Ostróżki co prawda poszły bardzo w liście i gronka kwiatów mizerne ale przynajmniej korzenie się rozrosną i może będą mocniejsze na te gorsze czasy:





Niektóre zaczynają już kwitnąć:





"Rumianki" kwitną znacznie dłużej niż kiedyś i są dwa razy wyższe:



Kilka ostatnich irysów jeszcze się pęta tu i tam:











l`Eclatante:





Princess Margaret:





Młody Ursynów, pierwszy kwiatek wylądował w wazonie:





Niektóre ocalałe lilie mają pąki:





Ale widzę że to te mniejsze z przybyszówek, największych nie ma.

Za co nie lubimy maka?



Już został tylko jeden i wciąż problem. Powolutku zaczynają liliowce, liście dorodne, czy będzie dużo kwiatów? Na razie widać nieliczne pąki, zaczyna jak zawsze Stella d`Oro:





Sporo łodyg kwiatowych ma Amadeusz ale on tak zawsze. Ostatnia szansa powojników, jak teraz po deszczach nie ruszą to się żegnamy:





Wyjazd integracyjny:



O różach w następnej części.
Za tę wiadomość podziękował(a): Fafka, Łatka, Marlenka, jagodka27, Nimfa, ewakatarzyna, Lilu, EwG

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 12 Cze 2025 17:20 #879054

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1196
  • Otrzymane dziękuję: 4117
Obiadek w brzuszkach i kawka też, jeszcze coś wrzucę zanim pójdę pogrzebać w ziemi. Teraz przyjemnie się pracuje bo ziemia miękka, nic się nie urywa i nie trzeba drążyć w ziemi żeby wydostać korzonki. Meszki wykończył deszcz, komarów nie widać, fajnie jest.
Zacznę od Polki bo ona pierwsza zaczęła, ona zachowuje się dziwnie, a w zasadzie nie dziwnie tylko nietypowo, mianowicie tak jakby pierwsze kwitnienie miała już za sobą i zaczyna przygotowywać się do drugiego. Kwitną te nieliczne pąki które miały szczęście nie przemarznąć a jednocześnie wyrastają masowo nowe przyrosty na których prawdopodobnie zakwitnie za jakiś miesiąc. Prawdopodobnie bo nie wiadomo co ona wymyśli.













Ciałka jej nie brakuje :)



Idealny kwiat Polki:



Tuż obok rośnie Sympathie a właściwie to wegetuje, wyraźnie ucieka od większej koleżanki i chętnie bym ją przeniosła ale to wymagałoby kilku roszad a mnie się nie chce.



Mogłabym wykarczować Variegatę bo aż się o to prosi, drapaka jedna ("pokrój nieuporządkowany"; przecież miałam świadomość) ale ostatnio karczowałam bukszpana i na dłuższą chwilę mam dość ;) Miałam dość wylewania na niego hektolitrów chemii a on i tak był pożarty, jedzie właśnie za niego hortensja Diamant Rouge. Variegata nawet próbuje się jakoś tam ratować ale moja cierpliwość się właśnie kończy:





Kwiatki są ładne ale ona sama nie. Razem z nimi w szeregu rośnie Alex MacKenzie, on właśnie ładnie się rozrasta i nie ma mowy o żadnym usuwaniu zresztą ja do jego kolców mam respekt i jak nie muszę to nie ruszam:



Po drugiej stronie domu od zachodniej strony mamy tylko dwie, jest to miejsce bardzo niesprzyjające i nie każda róża dałaby tam sobie radę, te dwie akurat nie najgorzej ale to też zawdzięczam w tym roku deszczom, wcześniej nie były tak okazałe; Paul`s Scarlet Climber:



To tylko fragment krzewu i Maigold, w ostatnim momencie zabezpieczyła sobie tyły:



Tyle że nie będzie Mai-gold a Juli-gold o ile tak jest po niemiecku lipiec bo nie wiem. I wracamy w pobliże frontu, Wiem że brzydkie ale wczoraj była taka wichura że jakoś musiałam zabezpieczyć Madame Isaac Pereire przed połamaniem:





Ona teraz wypuszcza mnóstwo krótkopędów, nie tylko na łuku ale z każdego możliwego miejsca:



Kilka pąków uchowało się przed mrozem pod osłoną tui:



Po drugiej stronie furtki u jej stóp Clair Renaissance, ona straciła kilka fajnych pędów ale teraz od dołu się odbudowuje, co prawda wolałabym aby to były mocne pędy szkieletowe ale może i one się pojawią:



Jej sąsiadką jest Capricia Renaissance ( w zasadzie chyba siostra, ta sama rodzina) ona jak zwykle, dobrze:



Ma kilka fajnych gron pąków i idzie w górę:





Jej z kolei sąsiadką jest Eifelzauber, piękna róża ale (dla mnie) trudna, nie umiem zmusić jej do harmonijnego rozkrzewienia, dwa badyle a w środku nic, nawet krótkopędów za bardzo nie widać:



Obok niej młody Sirius o pięknych błyszczących listkach, jest kilka gron pąków:



I jego najbliższa sąsiadka Uetersens Rosenkonigin:





Nad nią jak parasol Golden Gate, zupełnie nie panuję nad tą różą, robi co chce. To jest tylko dolna część, reszta gałęzi w niebie:





Zmuszanie Golden Gate do czegokolwiek źle się kończy, już to wiem. Rosanna, trochę to trwało ale już rośnie, pokazują to młode czerwone pędy idące w górę i jest nawet parę pąków, jak na nią to sukces:



Ona chyba ze trzy lata stała i nic się nie działo. Przy niej wciśnięty Brillant Korsar, dotąd się mieścił ale teraz kto wie, tym bardziej że on też przycięty mocniej trochę się ruszył, zwłaszcza od dołu:



I Arabia która mnie szczerze dziwi, nie raz pisałam że Arabia jest do niczego i chyba się jej pozbędę, teraz ruszyła i nawet jakieś pąki są:



A ten widoczny pęd szkieletowy jest całkiem fajny:
'


Po jej lewej stronie Mary Ann, duża będzie tym razem, jak na nią a jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, te czerwone młode pędy jeszcze urosną:



Przy niej Amadeus, tak, on zdecydowanie się obudził i rośnie a długo się zastanawiał. Pąki te duże gotowe do otwarcia są nieliczne ale widzę że pojawia się coraz więcej maleńkich:







Dalej, Artemis, dośc słabo to wyglądało na początku ale chyba będzie nie najgorzej:







Kolejna to młoda Skyline:



Chyba będzie z niej pociecha, potem idą Lampion i Ulmer Munster a ostatnia w tym szeregu jest młoda parkowa Wellenspiel:





Ciągle ją poganiam ale ona jest z jesieni i nie miała kiedy urosnąć :lol: I na końcu szpaler od frontu, tam gdzie rosną podwójn ie. Samotna w pewnym oddaleniu Marveille, teraz już rośnie a ja nie będę zbliżać się z sekatorem, żadnych głupstw więcej:





Niech rośnie jak sama chce. Grona pąków Postilliona:





Kolner Flora, ona tak lubi, później niż inne:



Abraham Darby:



Sterntaler, wąsko i wysoko, dobra róża tam gdzie brak miejsca:



Sonnenwelt i jej pierwsze pąki:





Tuż obok Comte de Chambord, są dwa ale ten z lewej zawsze dużo słabiej rósł, teraz to ma szansę się zmienić:









Ten jaśniejszy to ten który zaczął rosnąć:



I mamy jeszcze coś takiego :lol:



Trzeba by wykopać i przesadzić zanim kosiarka się nią zajmie ale z drugiej strony ona musi mieć czas żeby wytworzyć sobie bryłę korzeniową bo teraz prawdopodobnie jest "na pępowinie" od rośliny macierzystej czyli nie ma jeszcze własnych korzeni.
Barock i Sahara, tandem od zadań specjalnych:



Na Barocku jakieś oprzędy, dziś wieczorem pryskanie:



Sahara bardzo urosła:







Ich najbliższa sąsiadka Gizelka:





Pąków jest sporo ale kwiatki jakieś niewydarzone. No i Grandhotel, prawdziwy gigant a przecież wciąż jeszcze rośnie, tzn. te młode czerwone pędy:





Mary jednak coś produkuje na tych cienkich gałązkach ale to dopiero początek, wszystko jeszcze przed nią:



Pozostałych na razie nie prezentuję, jak będą zakwitać będę pokazywać na bieżąco.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, jagodka27, ewakatarzyna, Lilu, EwG

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 15 Cze 2025 14:17 #879183

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1196
  • Otrzymane dziękuję: 4117
Pojawiają się pierwsze kwiatki; Artemis:



Sahara:



Gizelka ma teraz trochę więcej, to zdjęcia sprzed dwóch dni:



Tak dość dziwnie się rozrasta chyba ciągnie ją w stronę słońca:



Cieszy Hansaland, wreszcie idzie w górę:



Barock, pierwszy kwiatek:



Czas szałwii:



Ursynów, maleńkie ale jak pachną :P



Jeszcze trzyma się kilka irysów a za chwilę liliowce:





Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, Perełka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 18 Cze 2025 11:40 #879289

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1196
  • Otrzymane dziękuję: 4117
Początek lata, najpiękniejszy czas. To oczywiście czas róż, na razie nieśmiało ale pojawia się coraz więcej kwiatów, Gizelka:









Ale to cieszy najbardziej, przydałoby się jeszcze kilka takich:



Zaczyna Sahara, piękne pachnące kwiaty jak u róży wielkokwiatowej:













Nie ma najłatwiejszego miejsca ale jakoś sobie radzi w cieniu jałowca. Jej sąsiad Barock nieźle się już rozpycha na boki ale na razie jeszcze nie ma konfliktu interesów:









Kwiaty w nieco innej kolorystyce niż zazwyczaj ale on już tak ma, kameleon :) To nawet fajnie że potrafi być różny. Jest trochę tych nieprzemarzniętych pierwszych pąków, nawet sporo jak na miejsce w którym rośnie, on był właśnie pierwszy na drodze fali mrozu.



Barock też zaczął się rozrastać od dołu ale on robi to inaczej niż np. Polka, nie są to miotły nowych pędów zakończonych pąkami tylko gołe gałęzie bo on ma z zasady gołe nóżki na dole :lol: Będzie po prostu ich więcej:



Alaska już, już, jak na nią wcześnie bo to późniejsza odmiana, dziś pąki pokazują już zdecydowanie kolor ale zdjęcie jest sprzed dwóch dni:



Tutaj ich nie widać dobrze ale jest ich dużo. Uetersens Rosenkonigin próbuje uciekać spod Golden Gate najlepiej byłoby jej gdzie indziej ale za bardzo nie ma gdzie, chyba że wywalę powojniki wtedy byłyby cztery dodatkowe miejsca:





Pierwszy kwiatek Alexandra macKenzie:



I on sam:



Tuż obok Polka, powolutku kończą się te pierwsze kwiaty, było ich niewiele ale były duże:









Ale to największe kwitnienie będzie na tych, które dopiero są w tej fazie:





Nie wiem czy potraktować to jako drugie kwitnienie i co w związku z tym z sierpniowym kwitnieniem? Myślę że spokojnie dałaby radę ale zobaczymy. Zaczyna Laguna:







Wyraźnie mniejsza ale ona i tak się rozrośnie. Już w drugiej części lata będzie miała długie zwisające gałęzie. Golden Gate, gdybym jej nie skrzywdziła próbując przyginać młode pędy byłaby teraz prawdziwą "złotą bramą" a tak, pojedyncze gałęzie mało widoczne bujają gdzieś w koronie sumaka:











Ale kwiatki są cudnie pachnące, to ona teraz rozsiewa zapach wokół domu. Później przejmie pałeczkę Madame która już otwiera pierwsze kwiaty. Rosarium Uetersen, całkiem dobrze ale wszystko jeszcze przed nią:





Kilka kwiatów na Amadeusie, większość przemarzła ale te uchowały się gdzieś z tyłu:







Trochę podrósł ale płot mu jeszcze wystarcza. Freisinger Morgenrote bardzo ucierpiała, praktycznie wszystkie młode pędy z pąkami przepadły ale już są nowe tylko to musi jeszcze potrwać:



Największe są teraz takie:



Pierwsze pączusie na sadzonych wiosną marketowcach z doniczek:





Jestem w ciężkim szoku, po tylu latach Arabia ma wreszcie pąki :woohoo: I to nie dwa, trzy tylko chyba uzbiera się kilkadziesiąt a tyle razy podchodziłam do niej z łopatą tylko przerażało mnie wykopywanie wielkiego krzaka i dlatego jej się udawało. Tu słabo widać ale jest ich naprawdę sporo:





Lichtokonigin Lucia, ona będzie kwitła dopiero za jakiś czas bo pąki jeszcze małe, tylko kilka tych pierwszych przetrwało mróz:





Artemis, jak zawsze dobrze:





Capricia Renaissance:



Pierwsze kwiaty Postilliona, mało typowe:



I pierwszy kwiatek Rosanny, po raz pierwszy będzie kilkanaście zamiast dwóch:



Papa Meilland otwiera najpierw boczny pąk, ten główny czeka dopiero na wielkie wejście:



Wygląda na zgodny. Teraz czekam jeszcze na Wellenspiel ,będzie pierwszy kwiatek:



A co u innych? Ostatni irys jeszcze nie chce zejść ze sceny, to Ballet Master:



Ostatnia piwonia najpóźniejsza u mnie Dinner Plate:



Jakoś łanochy chwilowo nie widzę, może chociaż raz kwiaty nie będą pożarte. Glory Hallelujah siedzi już w wazonie, w chaszczach i tak jej nie było widać. Tu widać jak ucieka spod róży:





Kwitnie parę ostróżek, większość ciemne:





Są dość wysokie dzięki niedawnym deszczom. A,jeszcze Sarah kwitnie, jednym kwiatkiem po przesadzeniu:



Niewiele już tych kwitnących bylin, susza większośc załatwiła ale bodziszki są odporne:



Szałwie też:







Orlik, w zeszłym roku był jeszcze delikatnie żółty, w tym zbielał:



Możliwe że przesadzona też jesienią Jacorma otworzy jednak ten jedyny pąk:



Zaczyna kwitnąć groszek szerokolistny:



I przetaczniki:





"Dostany" rozchodnik, nie za bardzo mu się podoba w cieniu:



Liliowce w blokach startowych:







Sieweczka dziewanny:



Po deszczach dobre rozrastają się miniaturowe iryski:



Madame Curie:



W skrzynkach:



Bratki ustąpiły pola:





Ładnie już rozrastają się begonie:





Kolejne pod folią:







Ta na którą czekam :P



A są i takie krzyżówki które wolą się rozmnażać zamiast przyrastać i kwitnąć:



Tosca po raz pierwszy rozmnoży się:



Poświąteczna choineczka, obcięłam przewodnik bo i tak zasychał, wytworzy sobie nowy bo już coś wyrasta u podstawy:





Ta sprzed dwóch lat też tak miała i poradziła sobie:



Na warzywniku jeszcze niewiele do pokazania, deszcz był dobrodziejstwem ale też dużo poniszczył, kilka razy siane marchew i pietruszka najpierw wyschły, potem wymarzły a trzecie siane zostały utopione. Teraz widzę że kiełkują te siane czwarty raz.

Bardzo źle zniosły deszcze arbuzy, żyją ale wyglądają tragicznie. Dostały Magiczną Siłę do ogórków i zobaczymy, powinno pomóc. Na wszystkim mam nalot mączlika, wokół kapusty i kalarepki białe chmury, wczoraj dostały Karate ale z pewnością trzeba będzie powtórzyć i to czymś innym bo mączlik błyskawicznie się uodparnia, słynie z tego. Pomidorki:



Cebula:



Reszta pilnie wymaga mojej ręki i trzeba tam wziąć i pójść.
Ostatnio zmieniany: 18 Cze 2025 11:46 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, jagodka27, Nimfa, Perełka, ewakatarzyna, EwG

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 19 Cze 2025 09:16 #879304

  • Perełka
  • Perełka's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Tak wiele, w tak krótkim czasie
  • Posty: 1204
  • Otrzymane dziękuję: 4972
To wielka przyjemnośc mnóc zobaczyć tyle odmian róż i nawet coś praktycznego wybrać dla siebie :crazy: :woohoo: :coffe: :search: :search:

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 19 Cze 2025 17:31 #879317

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1196
  • Otrzymane dziękuję: 4117
Mam nadzieję że komuś pomogę i ta pisanina nie idzie na marne chociaż moje opinie o tej czy tamtej róży niekoniecznie pokrywają się z prawdą jak się okazuje. Mogę śmiało za filozofem powtórzyć: Wiem że nic nie wiem.
Taka Arabia na przykład, wieszałam na niej psy odkąd dotarło do mnie że nie ma co liczyć na kwiaty u niej, a tu proszę, Arabia po siedmiu czy ośmiu latach mówi: mogę, proszę bardzo i są pąki.
Pewnie dzisiaj wybierałabym inaczej ale wiadomo że gdzie nas nie ma tam trawa zieleńsza :lol: Nie wiadomo czy te inne byłyby lepsze. Ale TA jest najwspanialsza, cudowny zapach i chociaż nie jestem fanką tzw. czarnych róż, dla tej jednej warto było zrobić wyjątek; Papa Meilland czyli Tatuś Meilland, róża upamiętnia seniora różanego rodu Meilland, wyhodowana w 1963 roku przez Alaina Meillanda, wciąż nie ma sobie równej:





W tej chwili inne zakwitające to tylko tło dla Królowej :lol: Piękne kwiaty ma np. Rosanna, o kształcie róży wielkokwiatowej chociaż kolor jak dla mnie.. hm nie powiem "jarmarczny" ale z całą pewnością nie jest to wysublimowana elegancja kolorystyczna:



Po raz pierwszy będzie jednak kwitła lepiej niż zazwyczaj więc wiele jej wybaczam no i zaczęła rosnąć, chyba po czterech latach:





Liście ma dość jasne i to też mi trochę przeszkadza ale dobra, nie będę już marudzić.

Obok niej rośnie Lichtkonigin Lucia, trochę się nie zgrywają kolorystycznie, Lucia rozwinęła na razie te pierwsze kwiaty które się uchowały po przymrozkach ale na końcach pędów już szykują się kolejne. Te pierwsze kwiaty są nieliczne ale duże:





A tu wspomniana Arabia i grona pąków, one są jeszcze maleńkie i nie wszystkie są widoczne:





Pojedyncze kolorowe kwiatki już zakwitają:



Amadeus, piękna aksamitna czerwień, on też potrzebuje jeszcze chwili czasu na te nowe maleńkie ale to co się uchowało kwitnie:





Zaczynają się otwierać pąki Alaski, to też jedna z odmian która potrzebuje więcej czasu żeby obficie zakwitnąć:





Jak widać wypuszcza też trochę czerwonych młodych przyrostów i one też zakwitną w późniejszym czasie. W tle mamy Barocka, coraz więcej otwierających się pąków ale kolor nietypowy, więcej czerwieni niż żółci:



Pąki ogromne, jak u róż wielkokwiatowych:







A na samym dole, schowany pod liśćmi taki typowy kwiat:



Oczywiście Sahara bo obok i kwiatków już więcej:



Pachną bardzo przyjemnie ale jak chodzi o moc zapachu to przegania ją Golden Gate, zapach snuje się wokół domu i nawet w dzisiejszy wietrzny dzień jest dobrze wyczuwalny:



Świeżo otwarte kwiaty mają intensywny kolor a starsze jaśnieją ale są ogromne:





GG ma już konkurentkę, Madame zaczyna rozsiewać intensywny zapach, na razie niewiele kwiatów bo właściwe kwitnienie dopiero będzie za jakiś czas:





I pomyśleć że chciałam te kikutki na dole usunąć bo po co jej :happy:





Nadal kwitnie Gizelka ale wichura niszczy jej kwiatki, wszystko poszarpane i pełno liści leży naokoło:





Rosarium Uetersen, tu wyraźnie widać że to co się schowało głębiej przetrwało:



Kwiaty są bardzo duże, pewnie dlatego że mało ich:







Tyle lat starań i wyciągania "za uszy" ale jest porządna róża :lol: Laguna:



Poprzywiązywałam co się dało ale wiatr okropnie szarpie jej gałęziami, już nieraz bywało że coś się połamało bo ona jest mocno obciążona liśćmi i pąkami i gałązki są ciężkie. A akurat ma "szczęście" rosnąć w miejscu gdzie zawsze wieje jak cholera.
Jak na razie jedyny kwiatek Variegaty di Bologna, jakieś młode przyrosty wyrastają ale to jeszcze długo bo nie widzę na nich pąków:



Variegata to teraz jest ta odmiana nad którą się mocno zastanawiam czy jej nie podziękować i nawet nie chodzi mi o to że mizernie kwitnie a bardziej o to że rośnie jak miotła. Czytałam o niej że ma "pokrój nieuporządkowany" ale nie myślałam że aż tak.
Pąki Clair Renaissance, czekam na tę pięknotkę :lol:



Pierwszy już się otwiera:



Jej siostra Ghita ma jeden kwiatek ale niewydarzony więc go nie zaprezentuję, poczekam na te ładniejsze :) To kolejna siostra, Isabel, kiedyż ona urośnie :(



Kwiat Mary Rose, miała już kilka, wszystkie na dole to znaczy że to były z tych nie przemarzniętych pierwszych pąków:



Już "normalny" kwiat Postilliona, on dopiero zaczyna:



Nadal kwitnie Księciunio (Comte de Chambord):



Pierwszy kwiatuszek Paul`s Scarlet Climber:



No i rzut oka na całość jak to teraz wygląda, pąków dużo ale na razie tylko zielono:



Tu Natalia, te niebieskawe listki, strasznie się rozpycha:



A to Lambada, pozwalam jej tym razem rosnąć ile chce:



Za nią widoczna Alaska, niedługo to miejsce przestanie jej wystarczać a cieszyłam się że tak akurat się tu wpasowuje:



I w drugą stronę:



Tu jeszcze niewiele widać ale będzie kolorowo, za jakiś czas. Ostatnie kwiatki pierwszego kwitnienia Polki:



Te przekwitające są naprawdę duże, później gdy jest ich więcej drobnieją:



Ale nie samymi różami żyje człowiek, begonie mnie cieszą, rozrastają się i chyba im się tu podoba, mają słońce mniej więcej do 11 ale to chyba im wystarcza:









Ostatni irys na rabacie, nie sądziłam że zakwitnie bo późno był przesadzany ale to jest Ola Kala, nie takie rzeczy potrafi :happy: Irys nie do zabicia:





Najpóźniejsza piwonia Dinner Plate trafiła do wazony razem z koleżankami ale ma dużo pąków i jeszcze będzie kwitła:



Na rabacie już lilie i liliowce z pąkami, staruszek Parian China wciąż daje radę:





Do domu przyniosłam przygotowujący się do otwarcia pąk Mega Star, zdenerwowałabym się gdyby go kot połamał albo inne nieszczęście go spotkało; jest ogromny:



Nie tak wielki ale też okazały pąk przygotowuje sobie Pink Surprise ale trzymam ją jeszcze w folii. Powoli zaczynają kwitnąć ziemniaki, odmiana Tajfun jak widać ma kwiatki w białym kolorze:





W warzywniku jeszcze niewiele do pokazania, jakiś trudny ten rok, wszystko rośnie słabo a zawsze myślałam że to brak deszczu jest u mnie głównym problemem. Po wielu dniach z ulewnymi deszczami nawet moja piaszczysta ziemia się zaskorupiła i trudno cokolwiek tam zrobić a o wyrywaniu zielska tylko ręcznie można zapomnieć. Najpierw trzeba podlać, poczekać a potem małymi grabkami wzruszać ziemię i dopiero da się coś wyciągnąć. Palce bolą okrutnie. Za to kolonie mączlika mam wzorcowe:





Po Karate trochę spadło ale nie wszystkie. Może teraz użyję Mospilan ale on jeszcze w sklepie. Sałata, jedna i druga, oczywiście siana drugi raz bo pierwsza nie miała zamiaru:





Wczoraj opieliłam fasolkę, dzisiaj krecik się zaprosił:





W zeszłym roku o tej porze już kwitła. Szalotka Zebrune:



A Red Sun rośnie jak zwykła cebula :think:



Pojawiają się pierwsze pomidorki, Polbig:



I malinowy Faworyt:



Faworyt to akurat ten który wysiałam i zmarzł mi w folii. Dostały już pierwszy oprysk miedzianem co widać i nawóz do pomidorów MS, może dostaną nawóz jeszcze raz ale potem trzeba przestać bo on nie dogaduje się z wapniem którym będę pryskać żeby zabezpieczyć je przed suchą zgnilizną wierzchołkową. Następny oprysk na zarazę za dziesięć dni, tym razem Revus, za kolejne dziesięć Cabrio Duo i ostatni Infinito, może to wystarczy.
Za tę wiadomość podziękował(a): Nimfa, Perełka, ewakatarzyna, EwG

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 19 Cze 2025 21:31 #879322

  • Perełka
  • Perełka's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Tak wiele, w tak krótkim czasie
  • Posty: 1204
  • Otrzymane dziękuję: 4972
Miruś ,nikt nie jest alfą i omegą nawet pan Hyży. Jednak fotki to jest wartość dodana szczególnie dla wzrokowców .Tyle tych nazw jest. Sam podział roślin dla laików to czarna magia .Ostatnio tłumaczyłam podział piwonii, bo pani chce sobie kupić i zasadzić. Zapytałam ,a jakie ?No takie; a więc i Itoh i bylinowe. Pytania jakie zadała wprawiły mnie w osłupienie, no ale to dziewiczy obszar i jak ktoś podatny na widoki zaraża się to tylko dobrze. Uczciwie ostrzegam przed chorobą :happy3: :happy4: :rotfl1: a potem tłumaczę jak zacząć ,bo to nie wszystko jedno gdzie zasadzić ,jak ,w jaką glebę ,kiedy ,jakie odmiany ,gdzie kupić =najlepiej by od razu kwitły. Dałam namiary na spisy odmianowe i zdziwienie że takie są. Kolekcjonerstwo to straszna rzecz. Po pewnym czasie ktoś zaczyna ci opowiadać to co kiedyś sama doświadczyłaś na początku i czas leci ....Ważne by było od kogo. U Ciebie śmiało trzeba chorobami można się zarazić i to postępuje. Ostatnio Waja pokazała mi piwonię Hari -Ai-Nin i tak to się dzieje .......


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 1.008 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum