TEMAT: Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 26 Wrz 2025 22:52 #883541

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21699
  • Otrzymane dziękuję: 91616
Mirko, jeśli wolno radzić, z agapantami nic nie rób jeszcze dłuższy czas, one spokojnie zniosą nawet lekki mróz. W krajach o niewiele cieplejszym klimacie zimują pod chmurką, choćby w Belgii czy Holandii. Poza tym prawie wszystkie moje zachowują liście (mimo prawie braku podlewania i skąpego światła); nie startują wiosną od zera, wyjątkiem Blaue Donau. Ale to moje osobiste doświadczenie , nic profesjonalnego.


Zielone okna z estimeble.pl

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 27 Wrz 2025 18:08 #883559

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
Właśnie miałam Ciebie spytać kiedy powinnam przenieść pod dach białego od Ciebie, o ile dobrze pamiętam on całkowicie nie zasypia? Te które zapadają w sen zimowy dołączą do hipków, od czasu do czasu dostaną odrobinę wody, to się sprawdziło w poprzednim sezonie ale białego dopiero muszę się nauczyć :lol: Czy powinien dostawać wodę i stać w świetle i ile stopni powinien mieć?

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 28 Wrz 2025 08:32 #883572

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21699
  • Otrzymane dziękuję: 91616
Starczy mu taki +0. Woda raz na święty czas, minimalnie. Więcej światła od końcówki lutego.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 28 Wrz 2025 12:02 #883574

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
Będzie miał :lol:

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 04 Paź 2025 19:15 #883838

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
Przyszedł sobie przymrozek i zakończył sezon raz dwa. Jeszcze trzy dni temu w pojemnikach wszystko kwitło i jak na nocne niskie temperatury jakoś sobie radziło a nawet jakieś nowe pąki się pojawiały, teraz cisza i kurtyna została` opuszczona. Może i dobrze, czas odpocząć. Begonie sprzed kilku dni:





I dziś, po czwartkowo/piątkowej nocy kiedy było -5, zresztą tylko u nas i w Białymstoku:





Heliotropy i szałwie;



Datury:





A róże nad nimi bez zarzutu, ani kwiaty nie ucierpiały ani tym bardziej liście, żadna róża nie podmarzła. Tu Grandhotel:



A tu Alexandra:



Przekwitła jej wspaniała kiść kwiatów, nie zdążyłam jej uwiecznić. Ale nie wszystko zmarzło, begonie te przy drzwiach stojące w osłonie dwóch ścian przetrwały.

Bardzo dobrze poradziły sobie z niskimi temperaturami inne róże, nawet pąki im nie przemarzły. Postillionek:







Jugendliebe, chociaż musi walczyć z Lolą jeszcze daje radę:







Madame:



Pięknie jeszcze kwitnie Freisinger Morgenrote:





Lambada:





Nietypowy kwiat Mary Ann:



Ale najlepiej z wszystkich radzi sobie Alaska, żadne chłody nie zrobiły na niej wrażenia, ostatecznie nazwa zobowiązuje :lol:











Kwiatki są teraz delikatnie zaróżowione:







Trochę mnie martwią te róże które właśnie teraz zaczęły rosnąć, teraz to spać trzeba a nie impreza:







To Lampion, ma ładne listki i kwiaty ale wciąż mały :think:



Z innych kwitną rozchodniki:



Astry:





I takie różne drobiazgi:





Ciągle marudziłam: trzeba skosić pokrzywę i wrzucić na kompost póki nie ma kwiatów i nasion! I dobrze że nie została skoszona :





To zdaje się siedemnasta, osiemnasta i dziewiętnasta i ostatnie w tym sezonie. Ale ostatnio przy obieraniu rydzów stwierdziłam obecność grzybni na kilku ogonkach i też poszła pod świerczki, czy coś z tego będzie nie wiadomo.
Przez ostatnie zimne noce hipeczki siedziały w garażu, do tego narzuciłam dwie warstwy grubej włókniny i co się okazało? To ciepło jest tym czego teraz najbardziej potrzebują, dziś się ociepliło i po wywiezieniu ich apiać do tunelu zauważyłam że zaczęły rosnąć najmniejsze młode listeczki ze środka cebul:









One tak ostatnio przystopowały, myślałam że to chodzi o brak światła i krótki dzień a to o ciepełko chodziło :lol: Ale do domu jeszcze nie wrócą, ile się da potrzymam je na zewnątrz bo światło też jest ważne a w porównaniu z folią jest go w domu znacznie mniej. Teraz prognozują powrót ciepła na kilka dni i noce rzędu 8;9*, powinny sobie poradzić, przeżyły już znacznie mniej.
To samo przytrafiło się niedawno sadzonym truskawkom, noce były tak zimne że siedziały tak jak zostały wsadzone i nic się nie działo, aż tu po dwóch nocach pod płachtą brezentową i częściowo grubą włókniną ( a kto się nie załapał to pod kubełkami) truskawki ruszyły:







Tu też najwyraźniej chodziło o ciepło :lol: A w tej chwili jeszcze dostają deszczyk i jutro poprawka. Przekwita ostatnia krzyżówka; tzn. ostatnia z kwitnących bo jest więcej które jeszcze nie kwitły. Podoba mi się jej jasne oczko, w dobrym oświetleniu jest intensywnie jasnozielone co fajnie kontrastuje z czerwienią, ujawniły się też prążki na drugim kwiecie:





Obcięłam dużo więcej cebul niż zamierzałam, na dole zostanie siedemnaście plus cztery z tych co siedzą po dwie i trzy w jednej donicy, nie jest źle, reszta przygotowuje się do spania i jest to około czterdziestu pięciu-sześciu cebul, muszę jeszcze przeliczyć. To dobry wynik bo w ubiegłym roku spało około trzydziestu. Może mi szczypior tak strasznie nie zarośnie okien pod koniec zimy :lol:
Ostatnio zmieniany: 04 Paź 2025 19:21 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 04 Paź 2025 20:20 #883843

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7318
  • Otrzymane dziękuję: 34439
Mireczko, ja bym te begonie z parapetu wniosła do domu, ale ja nienormalna jestem ;)
A przy okazji pytanie, jak ziemia w doniczce hipeastrum jest wilgotna, to poczekać z przeniesieniem do chłodnej piwnicy aż wyschnie?
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 04 Paź 2025 20:22 przez Babcia Ala.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 04 Paź 2025 21:34 #883848

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
Tak Alu, trzeba poczekać aż wyschnie. Ja też bym przeniosła, choćby do garażu gdyby mi się nie zapomniało.
Za tę wiadomość podziękował(a): Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 09 Paź 2025 15:35 #883997

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
Moje robią grzecznie to czego się od nich oczekuje :lol:



Niektóre już mają zdjęte całkowicie ususzone liście:



To te które pierwsze były obcięte i stały w garażu pod kartonami. Po zdjęciu tych żółtych liści jeszcze trzeba je trochę potrzymać w cieple (szafki są idealne) i dopiero całkowicie obsuszone można przenieść do chłodu i ciemna.
Przeniosłam większość na szafy w pokoju, nie wygląda to jakoś rewelacyjnie ale przynajmniej są to szafy stojące a patrząc na wiszące w kuchni nie mogłam się oprzeć wrażeniu że pewnej cichej spokojnej nocy może mnie obudzić rumor spadających szafek bo kołki mogą nie wytrzymać, przecież i tak są obciążone naczyniami. A przecież prawie wszystkie doniczki mają solidny drenaż z drobnych kamyków co dodatkowo dodaje spory ciężar. Na szczęście na parapetach są tylko te mniejsze i nie zabierają mi całego światła, średniaczki po namyśle też obcięłam, najwyżej nie zakwitną:









Z cebulami na razie spokój, do tych śpiących będę zaglądać co trzy, cztery tygodnie w ramach inspekcji sanitarnej. W tunelu zostały już tylko agapanty, raj, całe światło dla nich :lol: Za poradą Ani potrzymam je tam aż do całkowitych chłodów, póki co wygląda jakby jeszcze babie lato chciało się dać sobą nacieszyć. W większości jeszcze zielone ale u niektórych pojawia się trochę więcej żółtych liści, tych zewnętrznych, może też chcą już spać.





Z tunelu bliziutko już do mojego mini-lasku gdzie pełną parą idzie hodowla :happy:



Tyle drzew wystarczy:





To szósty i siódmy bo mam wszystkie policzone. One wyrastają już chyba trzeci czy czwarty rok ale ostatnio trochę grzybni przeniosłam pod małe świerczki przy ogrodzeniu i ciekawe czy tam sobie poradzą bo tam jest znacznie bardziej sucho.
Tuż obok też łączka, to co prawda nie moja praca i zasługa choć wiele roślin z mojej rabaty tu wylądowało, łączką zajmuje się moja bratowa Alina i to jej zasługa że jest tu tak kolorowo bo wcześniej był piach i zielsko. Jeszcze jest zielono i kolorowo za sprawą ostatnich bylin bo jednoroczne zmarzły po tym sławetnym -5 w ubiegłym tygodniu; kolorowe kępki słonecznicy, kwitła na amarantowo i złoto żółto z czerwonym środkiem:





Macierzanka, wciąż pachnie:



Floks szydlasty:



I takie coś, Ala nie wie i ja też ale domniemywam że to może być kerria odmiana varie z pojedynczymi kwiatami:





Czyli popularny złotlin. Pod sumakami wciąż jeszcze zielono ale niedługo się to zmieni, zapłoną cudnymi barwami jak co roku a potem zaśmiecą mi taras i wszystko wokół. W czasie największych upałów ustawia się pod nimi stół i krzesełka i jedynie tam można znaleźć trochę ochłody:



Są już naprawdę potężne ale Golden Gate sobie z nimi poradziła i buja już nad ich wierzchołkami o ponad dobry metr :lol: Moje poplony po ziemniakach, przez chwilę wydawało się że już po nich ale -5 zniosły z godnością tudzież lekceważeniem i śmigają dalej:





Jest tu groch, peluszka, facelia, jakaś rzodkiew, coś czego nie mogę rozpoznać i owies, żeby coś z tego było to muszą urosnąć jeszcze jakieś 15, 20 cm ale czy będzie im dane? Ostatnie ciepłe noce i dużo deszczu im pomogły więc może im się uda. Nowo posadzone truskawki też skorzystały z tego dobrodziejstwa i już wyraźnie rosną:



Ale tak naprawdę chodzi nie o to żeby rosły tylko się dobrze ukorzeniły przed zimą. Te w pojemnikach jeszcze chociaż słabo, owocują:



Są już stare i trzeba będzie pomyśleć o odnowieniu stada. Na rabacie na dobre rozgościł się już październik i jego złote barwy:



















Trochę czerwieni dają jeszcze zasypiające piwonie, w różnych odcieniach; Alexander Fleming:



Highlight:



Madame Calot:



Festiva Maxima jeszcze zielonawa choć wczesna:



Old Faithful:





Liliowce na złoto:



Ale już niedługo to całe towarzystwo zostanie ścięte tuż nad ziemią i ogród zapadnie w sen, jeszcze tylko chryzantemy zakwitną o ile pogoda pozwoli. Ostatnie róże umilają jeszcze te coraz krótsze dni; Madame:





Freisinger M.



Arabia:



Alaska chociaż deszcze ją wymęczyły:



Bengali dość dobrze:





Z takich ostatnich prac, poza ścięciem wszystkiego do zera, czeka mnie jeszcze podłożenie przekompostowanego oborniczka piwoniom ale ponieważ nie ma go zbyt wiele dokupiłam ten kompost:



Używałam już tego wcześniej, ostatnio pod nowe truskawki; jest ciężki, solidny i trzeba go mieszać z czymś lżejszym ale wymieszany z obornikiem pod piwonie doskonale się nada. Pod koniec października zmienię jeszcze miejsce kilku różom i zupełnie na koniec tuż przed zimą oskubię róże z liści, kopczyków nie zamierzam robić i ciekawe czy będę żałowała.
Batonik też wie że trzeba różne prace wykonać, zabrał się za wykopki:



To i tak niewielki, w swoim kojcu zrobił taki na pół metra ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): Nimfa

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 16 Paź 2025 11:44 #884204

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
Prace postępują w ślimaczym tempie bo wszystko zależy od pogody a ona jest zmienna, chcę zrobić jak najwięcej przed zapowiadanym ochłodzeniem które ma zacząć się od 18 października. Przy okazji walka z palusznikiem , tam gdzie jeszcze z nim nie powalczyłam, zdaję sobie sprawę że o wiele za późno bo wysypał już to czego absolutnie nie miał wysypywać ale trudno:



Nawet taki zdechnięty nie daje się wyrwać a nawet chyba trudniej niż zielony bo się urywa a korzenie zostają w ziemi więc bez małych grabek ani rusz. Po całości to wygląda tak:



Jak widać dużo już wycięte, pierwsze poszły floksy z mączniakiem i nasionami, potem żółte liście liliowców i różna drobnica typu przetaczniki, ostróżki, złocienie. Irysy jeszcze czekają, nie będę wycinać ich do zera bo lepiej żeby stare liście chroniły nasady pędów gdzie budują się zawiązki nowych liści i kwiatów, zetnę tylko brzydkie końcówki i miejsca gdzie pojawił się grzybek. Te liście i tak zaschną wiosną i wyrosną im nowe.



Drakula czeka jeszcze na zrobienie:



Maluchy nie muszą być mocno cięte, jakby ciut zdrowsze, chyba taka ich natura:



Niektóre piwonie wyglądają jeszcze ładnie ale dużo jest takich które już sobie śpią w najlepsze:







To jest ta część zrobiona, reszta czeka a tu pogoda nie bardzo, chłodno, pochmurno i mżawka leci. Dwie Alicje Crousse już śpią w najlepsze:



A to Miss Mary i Catharina Fontijn:





Catharina w opiekuńczych ramionach chryzantemy która jeszcze nigdy dotąd nie rosła tak bujnie, zawsze w suszę wysychała co nieraz pokazywałam:



Kwitnie Clara Curtis, zdążyła:





Czy inne zdążą nie wiadomo bo mają jeszcze małe pąki ale ucieszyła mnie bardzo ruda staruszka, ona już wyglądała całkiem zejściowo a tu proszę, nowe otwarcie. Co może deszcz i trochę gliny pod nóżki bo wiadomo że chryzantemy uwielbiają :lol:



Za to odporna Solar w odwrocie, chyba też ze starości bo jej nie odmładzałam a jest naprawdę wiekowa. Co roku jesienią sobie obiecuję że zwiększę stan posiadania chryzantemowego ale ponieważ oferty pojawiają się z reguły w maju mam tyle na głowie że już o tym nie pamiętam ;)
Ostatnia czynność na rabacie to będzie ścięcie piwonii tuż nad ziemią i podłożenie im papu.
Ostatnio zmieniany: 16 Paź 2025 11:47 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4, Łatka

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 16 Paź 2025 13:47 #884206

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21699
  • Otrzymane dziękuję: 91616
Mirko, dzięki za pokazanie, co robisz z irysami, bo ja głowiłam się, jak opatrzyć tę moją garstkę.
Piwonie zasilasz na zimę? Teraz nie daję moim nawozu mineralnego, ale jak zwykle podrzucam hm, co suki zostawią na trawniku.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 16 Paź 2025 14:58 #884209

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
Obetnij im to co podgniwa (o ile), brzydkie końcówki liści i jeśli gdzieś jest dużo plamek grzybowych, to te liście też. Najbardziej zewnętrzne zasychające liście trzeba zdjąć. Całą resztę obetniesz wiosną zostawiając to co nie przemarzło lub uschło. Irysy są mega odporne na takie zabiegi. U mnie wiele miniaturowych padło ofiarą kreta, udusiły się pod kopcami bo nie wiem czemu ale on uwielbia ryć na brzegu rabaty, jak się tym wreszcie zajęłam to liści już nie było tylko same kłącza ale wyglądają na żywe więc może wiosną normalnie ruszą.
A czy te psie, hm, dobra nie spalą korzeni? Piwoniom na zimę daję kompost wymieszany z obornikiem, do wiosny zdąży się ładnie rozłożyć i na start będzie akurat. Dopiero wiosną będzie nawóz mineralny, pewnie jakiś granulat do kwitnących. No i spróbuję im podawać Planton Z zwłaszcza mizerotom bo chcę żeby się trochę rozrosły.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 16 Paź 2025 17:07 #884214

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21699
  • Otrzymane dziękuję: 91616
Od lat wrzucam "psie dobra" pod wszelkie rośliny, na których mi zależy (róże, lilie, ostatnio piwonie) i nie odnotowałam żadnych negatywów. No prócz może niepożądanych samosiejek pomidorów w wielkiej ilości - widać i siewkom pomidorów podoba się takie hm, środowisko kiełkowania. :lol:
Innego organicznego nawożenia używać nie mogę.
Za tę wiadomość podziękował(a): Mimbla

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 19 Paź 2025 10:46 #884309

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
No i co ja mam z takimi głuptasami robić?!





To chyba spóźnione letnie bo przecież nie przeszły jeszcze zimowego spoczynku. Pozwalam rosnąć liściom bo teraz nie ma już innego wyjścia ale gdzie je postawię jak przekwitną :jeez:
Mam nadzieję że tylko te dwa.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 19 Paź 2025 11:23 #884312

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21699
  • Otrzymane dziękuję: 91616
He he, chciałabym mieć taki kłopot. ;)

Chyba tegoroczna pogoda, marne lato, deszcze - i wszystko się pomieszało. Moje nie wykazują woli kwiynięcia, lecz całe w zielonych liściach, które nie żółkną mimo wniesienia do domu i braku podlewania.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 19 Paź 2025 14:24 #884327

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
Tknięta przeczuciem poszłam i zrobiłam jeszcze inspekcję wśród tych co na parapetach bo mają jeszcze rosnąć:



Tu akurat się ucieszyłam bo to pierwsze kwitnienie tej cebulki, jak widać jest niewielka więc uznałam że jeszcze ma czas a tu pąk ho, ho, jaki okazały :happy: To Apple Blossom x ??; są dwie opcje bo były dwa skrzyżowania, A.B. i Bolero i A.B. i Showmaster. Z tych krzyżówek już kwitły inne. Wydłużony pąk by wskazywał raczej na Showmastera. Pobieżna inspekcja za to na górze wykazała że te co mają już zdjęte resztki liści mogą być przeniesione do chłodu i ciemna, wszystko ładnie zaschło:





Jeszcze nie wszystkie ale znakomita większość. Aniu ja nie mogę czekać aż one same zechcą bo gdzie miałabym je trzymać? Taka na przykład oszklona weranda jest nieoceniona ale nie mam. Więc wymuszam na nich to co chcę otrzymać i jakoś tyle lat się udaje. A już całkiem pozbyłam się skrupułów kiedy zobaczyłam jak to się robi w wielkich firmach cebulowych konkretnie u van Geesta, wjeżdża kombajn i kosi wszystko nad ziemią, potem podsuszają i do przechowalni zatem ja robię to samo tyle że na mikro skalę. Jak znajdę to pokażę zdjęcia jak oni to robią. (O ile jeszcze będą bo widziałam to dobre dziesięć lat temu.)
Obcinanie ma tę dobrą stronę że nie wyczerpuje cebul bo po prostu nie ma co ich wyczerpywać, jak zostawisz liście a nie dasz wody to liście "odchudzą" cebulę bo z czegoś muszą żyć.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Nimfa

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 19 Paź 2025 18:33 #884342

  • Nimfa
  • Nimfa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1762
  • Otrzymane dziękuję: 13257
Mirko, Twoj wątek to powinien się nazywać Trochę wszystkiego,czyli naukowy Ogród Mimbli :hug: Przynajmniej ja go tak traktuję, ale myślę, że więcej oazowiczów czerpie garściami z Twojej opieki nad roślinami.
A ja z pytaniem dodatkowym, które kołacze mi się po głowie kilka razy dziennie i muszę zapytać, jeśli wolno.
Pisałaś niedawno, że jeszcze przy różach zostało Tobie oberwanie liści. Dlaczego te liście obrywasz? Tak myślę, że może te z plamami, ale czy wszystkie? Mają zostać tylko gołe badyle na zimę?
Pewnie już o tym pisałaś, no ale gdzie tego szukać i skąd wziąć na to czas ;)
Odpowiesz?
Ogród - mój optymizm.

Znalazłam się tutaj, bo chciałam sama uprawiać warzywa.
Ale kwiaty zajmują nie mniej miejsca w mojej głowie.
Ostatnio zmieniany: 19 Paź 2025 18:34 przez Nimfa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 22 Paź 2025 11:06 #884428

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1305
  • Otrzymane dziękuję: 4392
Tak to robi Fluwel:

www.fluwel.com/blogs/news-8/the-new-amar...ZxaG6VtYDMZ9f2NWJZiY

Nikt tam się z nimi nie cacka, powiedziałabym że są traktowane jeszcze bardziej brutalnie niż ja to robię bo ja każdego po cięciu dokładnie osuszam ręcznikiem papierowym żeby na resztki soku nie wlazł czerwony grzybek i pilnuję żeby wszystkie ranki dokładnie zaschły. A tu ubabrane w substracie w którym rosły i pewnie mokre ale oni z pewnością ozonują więc się nie muszą martwić.

Irenko już tu na forum niektórzy się dziwili i nawet o ile pamiętam nie pochwalali mojego sposobu więc go nie reklamuję i nie polecam. Mogłam to robić kiedy róże były małe a teraz staje się to problematyczne, jak miałabym oberwać taką np. Golden Gate? Chociaż ona to akurat zdrowiusieńka.
Tak jak mówisz, jest to pewien sposób na zredukowanie niebezpieczeństwa zarażenia w przyszłym sezonie chociaż oczywiście nie zastępuje oprysków w stosownym czasie, tak dobrze to nie ma. Zdjęć nie mogę znaleźć w żaden sposób chociaż gdzieś są, nawet je zamieszczałam, może w dziale róże, nie pamiętam. Poza ochroną jest to też kwestia porządku, nie walają mi się wokół domu śmieci. Różom takie obrywanie nie przeszkadza, w większości one już zasypiają a pędy są zdrewniałe na zimę zwłaszcza jeśli jesień jest dość sucha i ciepła. Trzeba to robić uważnie żeby nie poranić pędów zwłaszcza tych delikatnych na czubkach, lewą ręką przytrzymać u nasady liścia, prawą szybko i krótko pociągnąć w dół trzymając jak najbliżej miejsca skąd liść wyrasta. Pąków śpiących to nie uszkodzi, w tej fazie są małe i mocno zamknięte. Warto to zrobić jeśli w sezonie było duże nasilenie chorób, jeśli nie, można sobie odpuścić. Ja do tego jeszcze staram się zebrać stare opadłe liście bo to jest ekstra przechowalnia dla chorób, teraz mam trudniej bo zbieram z kory a to masakra, z gołej ziemi było łatwiej, jak nie dam rady to po prostu sypnę po wierzchu nowej i jakoś przykryję te zarazki :lol:
Dalszy ciąg prac jesiennych, dobra pogoda ostatnio pozwala na to ale trzeba się spieszyć bo zapowiadają deszcze. Najgorsze sa te miejsca gdzie samosiejki szałwii zrobiły prawdziwy kożuch na powierzchni, palusznik przy nich to nic:



Musze to robić na kolanach bo kręgosłup się buntuje. Taka różnica po oczyszczeniu:



I teraz weź to wyrwij nie uszkadzając innych!



Zwłaszcza małe kłącza irysów padają ofiarą, sadzę je z powrotem ale to bardzo późno na sadzenie, wszystko zależy od tego jak wczesna będzie zima. Tak że wiecie, szałwię ciąć zaraz po kwitnieniu. Palusznika zostało już niewiele, wyrywałam dokładnie z korzeniami ale pewnie coś tam jednak zostało i walka przeniesie się na następny sezon:



Nie przycinam jeszcze piwonii chociaż czas najwyższy żeby dobrze widzieć gdzie są i którejś nie pominąć przy podawaniu papu, obcięłam jedynie Red Charm ale to 'niechconcy':



Są takie:



Ale też jeszcze takie:



Irysy w większości obcięte, Drakula którego niedawno pokazywałam:



Babbling Brook sam traci na zimę stare liście, tak ma więc te osoby którym go wysłałam niech się nie martwią bo on pięknie wiosną odbije:



To stare kłącze w środku powinno już być usunięte, muszę pamiętać wiosną. Jeszcze trochę kwiatków tu i tam, nad Clarą brzęczą pszczoły i unosi się zapach miodu:



Czy inne pachną miodem nie wiem, dopiero zaczynają:





Fioletowa potrzebuje jeszcze trochę czasu:







Maki o tej porze wyglądają świeżo i zielono:



Wciąż kwitnie wysoki rozchodnik, trochę się pokłada bo rósł w cieniu wiśni a ona dopiero niedawno zgubiła liście:





Na łączce jeszcze ostatnie kwiatki, zawciągi:



Kocimiętka:



Kwitną jeszcze białe i fioletowe smagliczki:



Bodziszek korzeniasty, on nie zawsze traci liście na zimę, w łagodne zimy często pozostaje zielony:



Eukomisy już zasypiają:



Obok w tunelu agapanty też już ziewają:



Tylko miniaturowa Charlotte wciąż wygląda na pełną życia:



Kwitnie jeszcze wytrwała Danuta:



Datury zakończyły działalność:



Skrzynie trzeba oczyścić i schować pod dach. Jedne z ostatnich róż, Alexandra i Sahara:





A Capricia Renaissance wciąż z nowymi listkami i chyba lepiej by zrobiła gdyby zaczęła przygotowywać się do spania:



Po sosenką wyrosły mi takie grzybki, ktoś wie co to?





Nie zamierzam ich spożywać ale jestem ciekawa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Nimfa, Klarkia25

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 22 Paź 2025 12:23 #884433

  • Klarkia25
  • Klarkia25's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1191
  • Otrzymane dziękuję: 3702
Nimfa wrote:
Mirko, Twoj wątek to powinien się nazywać Trochę wszystkiego,czyli naukowy Ogród Mimbli :hug: Przynajmniej ja go tak traktuję, ale myślę, że więcej oazowiczów czerpie garściami z Twojej opieki nad roślinami.

A ja z pytaniem dodatkowym.. Pisałaś niedawno, że jeszcze przy różach zostało Tobie oberwanie liści. Dlaczego te liście obrywasz? ..

Całkowicie się zgadzam z Nimfą :flower1:

A co do obrywania liści, mam tylko jedną różę, która w ubiegłym roku nie zgubiła liści. Te 'stare' liście były zielone jakoś do lata, potem zaczęły się paskudnie przebarwiać i bardzo szpeciły różę. Ale dalej mocno się trzymały łodygi i musiałam je odcinać. W tym roku na pewno ją ogołocę.
Pozdrawiam, Milena
Za tę wiadomość podziękował(a): Nimfa


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.989 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum