Forum Ogrodnicze Oaza

A po co chcesz go ciąć? Fajny taki hipis!
20 drzew to ok! Marta, a wyobraź sobie wychodzimy do ogrodu, a tam cień i delikatny wiaterek... I można coś zrobić, wyrwać chwasta bez zalania się potem... Ach, rozmarzyłam się...
A skoro tak trudno usuwa się trawę, to może ją najpierw załatwić Roundupem? Wtedy idzie lepiej...

Martuś a nie powinnam, żeby się zagęszczał?
Twoja wizja ogrodu bardzo do mnie przemawia
Z roundapem ma takie sobie doświadczenia . Po dwóch tygodniach od spryskania już wyłazi perz, a i tak te resztki trzeba usunąć i perz dokładnie wybrać. A stężenia już naprawdę mocne próbowałam

Marto szałwia omączona to jednoroczna? -śliczna
...o różach to już nie mowię
..a maleństwo jak z bajki ..pierwszy raz widzę ten dzwoneczek...

Kurde, zainteresował mnie ten Rooguchi Ze zdjęć w necie wygląda jakby rósł bez podpory jak krzew Gdzie kupiłaś ?

Ta Twoja trawa mnie przeraża...bo uzmysłowiłem sobie ile tysięcy złotych wydasz by jej miejsce zajęły rośliny

Czasami lepiej nie mieć takich problemów i mieć przytulny ciasny kąt

Winorośle u mnie rosną w przeciągu i dobrze im to robi. = nie pryskam, bo nie mam grzybów. Wiaterek + słonko = zdrowie.

To Ty dalej podlewasz ogród? Czy wreszcie coś spadło? U mnie początki powodzi

markita - czytalam o Twoich klopotach z odtrawianiem - u mnie trawa jest b. zwarta i odchodzi platami Perz, coz... ja na wiosne w akcie desperackiej walki z klaczami wszelakiego rodzaju przekopalam ziemie na jakies 50cm (barszcz i pokrzywy .... ufff w tym roku jest o niebo lepiej)

Naprodukowałam się wczoraj obszernych odpowiedzi , aż przyszła burza, z hukiem mi prąd wywaliło i teraz wszystko od nowa muszę

Misiu tak, ta szałwia jest jednoroczna. Znosi wprawdzie przymrozki, ale nie zimuje. Wyprodukowałam jej w tym roku z 60 sadzonek i w przyszłym też nie będzie mniej
A powojnikiem Rooguchi zaraziłam się w Ogrodzie Robaczka ( niestety nie mogę wstawić linku ).

Paweł Rooguchi raczej nie rośnie jak krzew , to powojnik bylinowy z grupy Integrifolia, który najczęściej używany jest do zadarniania, gdyż sam się nie wspina. Ale jest tak piękny, że szkoda, by się po ziemi płożył, więc będę go w tym wspierać . Inspiracją jest Ogród Robaczka ( kłopot z linkiem ).
Kasia pięknie go eksponuje na żyłkach
Trawę będę usuwać sukcesywnie, pewnie latami , więc wydatki nie spędzają mi snu z powiek
A Twoja winorośl nie zapominaj rośnie w przeciągu wielkopolskim, a nie na wschodzie

Siberko no oczywiście, że wczoraj podlewałam
Wieczorem troszkę popadało, ale główna burza jak zwykle poszła bokiem . Przypuszczam, że do wieczora nie zostanie nawet wspomnienie po tej wilgoci , już mam 31* w cieniu

GreenEvil to masz szczęście, u mnie też jest zwarta, ale właśnie dlatego NIE ODCHODZI
Mówisz przekopać na 50 cm . Wiesz, ja już mam swoje lata , kręgosłup już nie ten i powierzchnia za duża . Prościej chyba by było wezwać koparę jakąś

Ponieważ nic zrobić się nie da w ten upał, mogę tylko pokazywać fotki nowych kwiatków
Najpierw rzut oka na rabatę pod płotem, już troszkę zarosła, na przyszły rok oczekuję buszu




Nowe lilie . Tu obstawiam Miss Lily




A to pełna Polar Star, dopiero się rozwija. Będzie piękna




Zakwitł też nowy liliowiec, Siloam New Toy. Śliczne maleństwo




Rozpoczyna budleja Black Knight. Niech no tylko motyle się zwiedzą




A to moje iryski "trawkowe" z Biedronki . Za 2,50 cała kępa




A to sama nie wiem , miała być jeżówka Double Decker

No dobra może mój przeciąg jest cieplejszy

A powojnik płożący ? Czemu nie Pomyślę nad tym

Lilia ładna Zastanawiam się nad dokupieniem lilii na jesień. Ponoć na jesień też można posadzić. A dzięki temu dostaną powera szybciej chyba wiosną Na lilypol ma być oferta pod koniec lipca

Co do jeżówki, moja double decker wygląda tak samo może sprzedawca ten sam

Można sadzić lilie jesienią i też to zrobię
W zeszłym roku posadziłam kilka w różach i wyszły co do jednej . I nie były to same azjatki
Ale na szybszy start bym nie liczyła, bo właśnie te sadzone jesienią dłużej kazały na siebie czekać, ale teraz już się wszystko wyrównało.
A jeżówkę kupowałam na targach ogrodniczych w Lublinie. Byłeś?

Po takiej zimie to tak, lilie kazały czekać. Ale gdyby była zima normalna to powinny być do przodu bo cebula zakorzeniona. Tak mi się wydaje, sam sprawdzę, zakupię więc w te puste miejsca na jesień, a drugi boks będę wypełniał na wiosnę i porównam.

Nie byłem, ja tam to nabyłem u tych wielkich hurtowników allegrowych, może on tam miał stoisko na tym targu

Martuś, czytałam, że miałaś gradobicie...
Szlag by trafił te kataklizmy pogodowe...
Oby straty były jak najmniejsze

Siberko tak, niestety
Zanim dotarłam do siebie, już się zdążyłam "pochwalić", jaka ja dziś jestem nieszczęśliwa
Pierwsze szybkie oględziny - straszna siekanina, żadna lilia się nie ostała, połamane gałęzie, zszatkowane liście, jutro będę oceniać dokładniej
Ale w czasie burzy prawdę mówiąc modliłam się o cały dach i okna, tak tłukło
Moja katalpa sprowadzona do parteru




Brzoza z naprzeciwka nie miała tyle szczęścia . A drogą płynie rzeka




Te kwiaty są już tylko wspomnieniem




















Trochę ten dzisiejszy wieczór przesłonił mi radość z wczorajszego bardzo gorącego szkółkingu w niezwykle zacnym gronie: Joli (Pamelki), Marty (Artam), Dorotki (Dodad), Marty(Kociny) i Izy (Aleb-Azi) oraz oczywiście Gosi (Gorzata)!
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za fantastyczny dzień , może kiedyś trafi się i wieczór

Kupiłam nie za wiele, ale mnóstwo się dowiedziałam i naoglądałam
Mam nadzieję, że dziewczyny pokażą jakieś zdjęcia, bo ja nie mam żadnego

A ja? A ja? Też byłam i szkółkingowałam!
Martuś... miło było Cię poznać na żywo... co tylko utwierdziło mnie we wcześniejszym osądzie - jesteś świetną kobietką!
Widzisz... może dobrze, że nie kupiłaś tego, co to wiesz...
Jeszcze by grad zmasakrował

Rok temu oglądałam taką połamaną brzozę i płot u mego sąsiada, ale mimo gradu i ogólnej Apokalipsy ogród pozbierał się dość szybko. Dwa lata temu było gorzej, bo przyjechałam do ogrodu nie spodziewając się niczego złego. Cholerny świat...

Marta a tak wczoraj wyglądałyśmy burzy, marudząc, że nas omija. Nieprawdopobne, że uderzyła z taką pasją
Współczuję bardzo strat ale jak pisze Siberka, ogrod sie wyliże, dobrze, że dom cały łącznie z dachem

Martuś ostatnimi laty aura szaleje, klimat zmienia nam się z umiarkowanego na tropikalny takie nawałnice wpisują się w letni krajobraz....jeszcze trochę i chyba zaczniemy sie bać nadchodzącego lata.....wiem, że to strasznie pesymistyczne, ale jak tak pooglądam tv i reportaży z terenów po nawałnicach, to autentycznie się boję Bardzo współczuję Ci poniszczonych roślin, to całe szczęście, że dom nie ucierpiał, ale i roślinki to coś co kochamy , troszczymy się, pielęgnujemy....szkoda każdej z nich...ale na szczęście odrosną równie piękne i bujne ...

ojej Martuś, współczuje strat
ale najważniejsze, że Wam się nic nie stało no i że dom cały zaś roślinki się podniosą choć wiem, że żal jest bo tak o nie dbamy a tu coś takiego
u mnie też była nawałnica, bo burzą to raczej nazwać nie można, no i mamy teraz zalane działki - ścieżka zamieniła się w rwącą rzekę

Markita - wspolczucia. To nic milego zobaczyc sieczke zamiast starannie pielegnowanych kwiatow