Forum Ogrodnicze Oaza

Mój chłop niestety na razie zdeklarowany nie-ogrodnik
Nawet kosiarkę widział tylko w sklepie, jak za nią płacił

A gunnera chyba za trudna dla mnie na razie, ja przecież początkująca jestem
I cały z trudem uzyskany kompost bym musiała jej oddać, a reszta roślinek też by chciała

Ja dla reszty kupiłem sztuczny nawóz I wszystko spaliłem, więc w tym roku nie nawożę Mają aż nadto

Wpadam z rewizytą Ja też zazdroszczę miejsca.

Paweł, u mnie tak bez nawozu się nie da, bo piach okrutny. Dlatego tak kompostu żałuję

Gosiu witaj
Podobno muszę się szybko cieszyć tym miejscem, bo ani się obejrzę, a zrobi się ciasno

Z Gunnerą się zgadzam, za trudna
Posadzisz, a kto namiot na zimę wystruga

Otóż to! Tu jest wschód, Syberia prawie

Bardzo tu dzisiaj miło, ale muszę spadać, to też coś zostawię kwiatowego, zeszłorocznego

Martuś mam nadzieję że tych latających już nie ma. Zmartwiłam się jak to coś u Ciebie się pokazało/
Moje zakupy - zostały przewrotnie w - samochodzie
Jolu Pamelko. Ja mam sunię widocznie nie ogrodniczkę, choć uwielbia być na działce. Nie czepia się żadnej roślinki. A i o dziwo dołków nie kopie. Nawet już naumiała się którędy jej wolno chodzić choć nie wiem jakim cudem ( no chyba że weźmie się pod uwagę ton mojego głosu) A niestety właściciele psów psów narzekają niestety na podsikiwanie drzewek i iglaków. Znajomy do pół metra ma pożółknięte wszystkie iglaki. Wilczur Ramzes za to odpowiada. Kilka uschło całkowicie. Sunia to przynajmniej siknie punktowo.

A w ogóle popieram, zbiorowy szkółking jest bajecznie przyjemny.

Ula, no wreszcie do mnie dotarłaś

Mam nadzieję, że moja sunia będzie tak dobrze wychowana jak Twoja
A wczorajszy wypad był super

Ulka jednakoż dostrzegam kilka istotnych różnic naszej działkowej sytuacji
Działka przydomowa i ROD to zasadnicza różnica w dostępności do roślin. Nigdy podczas mojej bytności w ogrodzie nic się nie stało, nad jeziorem także nie odnotowałam żadnych szkód, bo pies na oku cały czas
Ale jakbyś tak zostawiła go dłuższy czas i dała większą swobodę
Twoja sunia zapewne od małego w domu, moja zaadoptowana za schroniska. Nie wiem kto i czego ją uczył, wiem jedno musiała sobie radzić, bo długo niedojedzone zakopywała na gorsze czasy.
Moja waży pond 40 kg, ile Twoje maleństwo?
Same szkody spowodowane bieganiem takiego psa są nieporównywalnie większe.

To tak pokrótce

No Jolu hii dlatego też mam małego psa. Z dużym to i wielki kłopot w mieszkaniu jest. jak Marta weźmie od szczeniaka psicę to jest szansa, ze ją trochę zdoła ułożyć.
Inna rzecz to i charakter psiaka. Jak mieli do mnie przyjść znajomi bałam się że jak przyjdą do mnie z suką to ta połamie mi tulipany i inne wyłażące z ziemi. Byłam w szoku jak siedzieliśmy w altanie bo zimno, suka na zewnątrz i - mieliśmy możliwość podglądu - albo leżała przy schodach albo poszła połazić po trawniku. Nigdy nie będę za psami samcami. One tylko by uciekały, przeszłam to w praktyce kundel Alilk, i podsikują co popadnie. Nie ma szans by taka tuja długo przetrwała obsikiwana. A psa nie ma szans oduczenia obsikiwania krzaczków.
W ogóle co ciekawe hihi znajomych suka ale i moja - nie załatwiły się ani razu na mojej działce :D:D dopiero po wyjściu z ogrodów. a pies samiec ekswłaściciela - zaraz po wyjściu za furkę musiał ją oznaczyć i kilka innych roślin przy okazji.

Wiesz Jolu, 2 czy 3 razy moja suka została sama na działce. Nic nie zostało ranne nic nie wykopane było choć naturą psa jamnikopochodzącego jest kopanie. Wiki uwielbia to. Ani jednej dziury nie było choć za każdym razem została na jakieś 3 godziny. Fakt miała zostawione jej własne rzeczy: leżanka i jakiś gnacik.

Martusia raczej póki co masz sporo czasu na nauczenie psiaka jak już będzie u Was choć trochę dobrego zachowania, o ile spasuje się jej hihihi charakterek. Więc szansa że nie poniszczy wszystkiego zawsze jest.

Bardzo interesująca dyskusja .
W końcu obie jesteście doświadczonymi właścicielkami psów od lat. Ja mogę na razie tylko o kotach się wypowiadać, ale wszystkie opinie chłonę i w swoim czasie będę robić z nich użytek

Ufff . Troszkę się spracowałam
Wszystkie rosnące nabytki w doniczkach, dziwaczki przesadzone, domowe opryskane na tarcznika na dworze, no i kawał trawy usunięty . Ale tego akurat nie pokażę, zdjęcie zrobię jutro, jak osiągnę połowę długości rabaty .
A dziś na przykład zaległe wczorajsze zakupy:




A tak przy okazji. Czy ktoś mógłby mnie oświecić, co to za roślinka, bo zapomniałam nazwy





Nie widać dobrze na zdjęciu, ale kwiatuszki to jaśniutki odcień lila.

No i trochę mojej wiosny. Poletko odmianowych narcyzów:




Mam nadzieję, że zakwitną, bo jesienią napaliłam się na nie okrutnie
A to mój lilak:




Kwiatów na razie ani widu

A tu mój jedyny powojnik, który wykazuje oznaki życia, Multi Blue:




I na koniec kompozycja bratkowo-stokrotkowa w jedynie słusznych kolorach

Moje odmianowe narcyzy prawie wszystkie wyginęły .Stare odmiany są .

Zaszalałaś Marto z zakupami
Posiałam dziwaczka dobre 10 dni temu i jeszcze ani jeden nie jest na wierzchu, czy to normalne? Martwię się czy cokolwiek z nich będzie

Marta, ta roślinka to skrzydlinka, tak samo się rymuje...
Czy te rośliny to już w ramach miesięcznicowego prezentu?

Cześć Marta! Zaintrygowały mnie zdjęcia na otwarcie wątku - super ujęcie z lotu ptaka Masz licencje pilota? prywatnego jeta?
Ogród ogromny, masz piękne pole do popisu - będzie cudnie jak otoczysz swój uroczy domek malowniczym ogrodem..
Pierwsze koty za płoty, trawnik jest, sporo roślinek już posadziłaś i przybywają kolejne - nie próżnujesz I dobrze, bo wiosna to najlepszy czas na nasadzenia! grunt to rozsądny, solidny plan nasadzeń, choć pomyłki są nieunknione..każda z nas biega po ogrodzie z krzakami i zmienia koncepcję co jakiś czas
Powodzenia

Ciekawe co za narcyze posadziłaś Moje plagi zamarły, tak jak przemroziło im czubki tak wszystko stoi w miejscu. A miały być nieśmiertelne

Gosiu, to będzie ich pierwszy rok, więc mam nadzieję, że coś pooglądam , o następnych latach na razie nie myślę . Najwyżej dosadzę, są dla mnie kwintesencją wiosny

Romo, ja nie siałam dziwaczków, kupiłam kłącza w tesco. No i mają już po pół metra .
Ale mam tylko trzy sztuki, a z siewu będzie tyle, ile się posieje. Niestety nie wiem, czy 10 dni to dużo, czy mało czasu na wschody dziwaczka.

Marto, dzięki za identyfikację
No tak jakoś się wpisały w świętowanie miesięcznicy . A jeszcze czekam na paczkę z Lilypolu, w której to są te liliowce, o które pytałam, czy w tym roku zakwitną

Kasiu, witaj
Ja Twój ogród podglądałam po cichutku już na FO, ale ciągle nie mogę wyjść z podziwu, jak w dwa lata udało się zrobić tak wiele
Licencji pilota nie mam , chociaż latać lubię . Ale w tym locie nie uczestniczyłam

Pawle, posadziłam narcyzy Papillon Blanc, Tiritomba, Cassata, Obdam, Curly, Repelete, Cheerfulness, Gigantic Star, Tahiti, Barret Browning, Flower Drift, Pink Charm, no i oczywiście Poeticus

Miałam ochotę jeszcze na karłowe, ale się trochę spóźniłam. Nic to, będą w tym roku
I nie miałabym nic przeciwko, żeby stały się plagą