Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję

Nad trawnikiem nadal pracuję, sporo strat było po zimie.
Dzisiaj będe regenerował następny kawałek.

A dasz radę ? bo zapowiada się następny upalny dzień.

A jak regenerujesz trawnik?

Dzięki Grzesiu - w takim razie uprzedzę Teściową, żeby się goździkami nacieszyła w tym roku , bo w przyszłym coś innego tam posadzę .

U nas w nocy była burza z małym deszczem a dzisiaj chłodno ok 15 st.
Po pracy jedziemy do szkółki po

2 x Szmaragd
2 x Yellow Ribbon
4 x Brabant

Dorzucimy je do żywopłotu

Regeneracja trawnika jest bardzo pracochłonna.

1. GRABIENIE

trzeba wygrabić wszelkie resztki martwej trawy. Grabimy głęboko by lekko wzruszyć ziemię



2. SIEW

wysiewamy mieszankę traw, więcej w miejsca całkowicie wypalone/wymrożone

Wytyczne przy wyborze mieszanki traw

Życice są odporne na deptanie mniej na wiosenne przymrozki i upalne lata, wymagają dużo podlewania i azotu, potasu, fosforu, bardzo szybko rosną
Kostrzewy są mało lub średnio odporne na deptanie, wyglądają dekoracyjnie, lepiej znoszą susze, zimy, wolniej rosną, nie wymagają intensywnego zasilania nawozami i częstego podlewania
Wiechliny są bardzo nisko rosnące stosuje się je w trawniku jako uzupełnienie najniższej partii runi,
odporne zazwyczaj "na wszytko".
Mietlice też występują jako jasny uzupełniacz mieszanek, zwłaszcza w trawnikach dekoracyjnych.

Trzeba dopasować "koktajl" dla siebie

3. MIESZANIE

trzeba delikatnie przyprószyć nasiona ziemią do trawników, można dostać worki 50L po 8 zł w CASTORAMIE
Następnie grabiami do liści delikatnie grabimy całość.

4. WAŁOWANIE

Na koniec trzeba zwałować całość, lub gdy terenu jest mniej po prostu zaprząc rodzinę i równo wszystko przydeptać.

Teraz mniej męcząca część
Codzienne podlewanie. To bardzo ważne aby trawy nie przesuszyć. Szczególnie młoda jest wrażliwa na suszę. W ciepłe dni, trawa powinna zacząć wschodzić ok 10-15 dniach.

Część pomaga sam nawóz i podlewanie aby pobudzić korzonki, mimo że na wierzchu już nic nie ma to trawa i tak się regeneruje


Prosta i skuteczna zasada

CHCESZ MIEĆ PIĘKNY TRAWNIK TO GO PODLEWAJ

Gdzie Ty mieszkasz ze deszcz padał ?

Rano też było chłodno ale teraz upał ,mimo to troszkę popracowałam .

Mieszkamy 30 km od Łodzi, rano padał. Teraz jest jakieś 20 st. Jest czym oddychać

Grzesiu a u mnie wciąż susza i skwar...mogłoby się troszkę ochłodzić, bo roślinki przekwitają na potęgę
Śliczne widoki pokazujesz, zawsze zachwycam się Twoimi psidłami....są prześliczne

To ja także zachwycę się trawnikiem, pięknie rośnie, piękny kolor i gęstość
To prawda wszystko w oczach rośnie i newet przyrosty na zielonych kulkach się rodzince podobają
Psinka ze spinkami urocza

Dziękuję, dziękuję. Weekendowe śniadanka na tarasie wśród zieleni to to czego nam najbardziej brakowało
Rośliny po prostu szaleją. Podlewamy je codziennie (iglaki 2 x w tygodniu) przy okazji podlewania trawnika, wiś słonko ich tak bardzo nie wypala. Wyjątkiem jest czosnek olbrzym, któremu tak ostre słonko wysysa soki ;-( ale się nie poddaje.

To kilka zdjęć z piątku i soboty. Dzisiaj leje wiec wszystko lekko poszarzało. Zakwitły za to kolejne tulipany botaniczne

Wierzba hakjuro- wreszcie ma różowe przyrosty


RH- od soboty zakopane w stałym miejscu


Perukowiec żółty


Wilce -samosiejki


Prymulka zakwitła po raz drugi hmmm wcześniej miała żółte kwiaty na nóżce


Czosnek


Białe tulipany - prosto z Holandii




Wygrabiona kolejna część trawnika - do regeneracji

Widzę, że się zawziąłeś na tą trawę - dużo przy tym roboty, ale pięknie będzie . Grzesiu, a jak clemki? Bo u mnie już kolorki pokazują

Trawę pewnie zwalczę ... do końca sezonu
Mieszkamy obok łąk więc wszystko się tu sieje i na prawdziwy trawnik to szans nie ma Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

Z Clematisów tylko The President ma pąki, pozostałe mozolnie wspinają sie na pergole. Mamy przecież ok 2 tygodni zacofania do Ciebie Nie tak łatwo nadrobić.

Grzesiu - ja z tych co bardziej lubią łączkę niż trawnik ... nawet mlecz lubię , koniczynę specjalnie dosiewałam bo mnie taka jednolita trawa wkurza . W ogrodzie mam szczaw - Teściówka zawsze mi przypomina, żebym z kosiarką omijała . A ta wyrywność clemków przed zimną Zośką to mnie wcale tak bardzo nie cieszy .

Ja się przygotowuję na Zośkę i ogrodników, pamiętam co się działo w zeszłym roku ;-(

Chyba teraz okryję co się da geowłókniną

Właśnie to mam na myśli - w zeszłym roku w maju straciłam Hakuro - dlatego boję się co to w tym roku będzie - a wszystkiego nakryć się nie da

zostało mi jeszcze 70 m br białej włókniny - zaszaleję.

Ja prawie straciłem Clematisa Dorothy Walton, - na szczęście odbiła z korzenia. Nawet ładnie zakwitła

Grzesiu - Hakuro też przykryj. Mój krzaczek był dwuletni - spory już, zimował pięknie , a taki przymrozek go załatwił . Właśnie o clemki aż tak nie drżę - bo one później od korzenia odbijają - jakby co .