Forum Ogrodnicze Oaza

Cześć. Jestem od niedawna i w miarę możliwości przeglądam stronki aby trochę poznać ludzi i ich fascynujące ogrody i rośliny. Przeglądając Twoją stronę zauważyłam, że mamy wiele wspólnego:
- małą ( bo moja ma też ok 200 m.) działeczkę, która w mojej rodzinie jest tez od ho,ho, ho,
- zamiłowanie do koni (mój starszy syn własnie od niedawna uczy się jazdy na nich),
- zamiłowanie do futrzaków ( przez 9 lat w domu mym schronienie dostały koszatniczka, szczur, chomiki i myszoskoczki) a przez 1,5 roku mieliśmy cudownego kocurka ale w czerwcu wyszedł z domu i już nie wrócił.
Jesteśmy z mężem na etapie urządzania naszego ogródka i jeszcze długa droga przed nami. Wiem jedno - ogrodnictwo uczy cierpliwości i pokory. W głowie mam już praktycznie całkowity obraz tego jak będzie wyglądać nasza działeczka, ale nie da się tego wszystkiego od razu zrealizować bo przecież to wymaga przede wszystkim czasu jak i też finansów. Ale jak człowiek tak się napracuje, włoży tyle serca i siły to później satysfakcja z efektów jest bezcenna

Gosiu hej hej
no zobacz, czasami i tutaj, w tym internetowym świecie można znaleźć osoby, które mają podobnie
ech....konie, marzę o nich ale nie wiem czy z moimi kolanami mogłabym na nich jeździć? ale może poszukam to może i ja się zapiszę na jazdę, fakt, że niedługo rok szkolny się zaczyna ale co mi tam
no i fakt, ogrodnictwo uczy cierpliwości

hej hej
kochani, jakby co to ja jestem ale teraz mam mniej czasu właściwie na wszystko....praca w szkole na cały etat i to na 2 zmiany no i jeszcze teraz jeszcze sprawy rodzinne - mama w poniedziałek jedzie do szpitala aż do Śremu bo tam jest jeden z najlepszych oddziałów reumatologicznych i mamy nadzieję, że tam ją postawią na nogi bo będzie tam i leczona i rehabilitacja, jeszcze babcia miała operację - endoproteza biodra, Werka - siostra za niecałe 2 miesiące rodzi, brat się broni lada dzień bo już w poniedziałek będzie magister tfu tfu....zaś na działce bez zmian, właściwie planowałam iść w ten weekend iść ale jak to bywa plany swoje a życie swoje....złapałam jakiegoś wirusa, bo jakże szkoła się zaczęła i teraz wszystkie zarazki latają w powietrzu no i padło na mnie.....a na L-4 iść nie mogę bo jak....więc tabletki, herbaty i do roboty, 2 dni i po choróbsku ale nos jak u Rudolfa, obdarty i organizm wymęczony, zaś teraz w weekend dochodzę do siebie a jeszcze jutro czeka mnie lot po sklepach

więc jakby co to zaglądam i podpatruje przelotem w pracy rano lub między pracą a pracą, zakupami....a teraz to się zacznie, mamy nie będzie, tylko ja i tata.....hehe będzie ubaw

Marta, dasz radę

Bozi, oj dam, ale teraz to tata jest chory a jutro odwozi mamę do szpitala....a mi się jeszcze coś przyplątało

Pewnie ciągle jesteś w niedoczasie... ale zaglądnij czasem. I dbaj o siebie.

Ewciu, totalnie w niedoczasie, niby mama wróciła ale pogoda zupełnie mi uniemożliwia wyjście na działkę bo wejście mamy totalnie zalane i jeszcze jakiś geniusz wjechał tam ciężarówką, pewnie szambo bo mamy takich co takie coś mają no i zupełnie wejście rozjechał tylko wjazd jest z kostki, zaś reszta to ziemia częściowo wzmocnione różnym gruzem, co roku to samo....
dbam o siebie spokojna głowa, udało mi się troszkę schudnąć, jeszcze 2 kg zostały, na spacery chodzę no i w pracy non stop ruch bo latanie po piętrach szkolnych i załatwianie różnych spraw a to moich, mamy czy świetlicowych

Taka mała działeczka a takie fajne miejsce stworzyłaś. Bardzo mi się spodobały podniesione rabaty warzywne
fajnie to wygląda i chyba praktyczne?
U mnie większa powierzchnia no i wiadomo roboty też więcej no ale ja też kocham swoją działeczkę.
Pozdrawiam i będę wpadać trochę podglądać
zdjęcia cudne rozwijaj talent