Forum Ogrodnicze Oaza

Monika .
Martuś, Twoje róże wcześnie zaczęły. U mnie pierwszy kwiat pojawił się dopiero wczoraj. Zwyciężczynią została Mary Rose.
Mamę uściskaj !

Marta, podziel się trochę deszczem. Ja tylko patrzę jak chmury deszczowe wędrują w kierunku P-nia a u nas totalna susza.
Różyce pięknie kwitą. Muszę trochę poczekać na swoje, może za parę dni ....
Zdrówka dla mamy a dla Ciebie mniej zmartwień .

Bozi to jak się doczekasz to zaraz pokaż zdjęcia
Moniś, no zaczyna się, oj zaczyna pozdrowiłam i mama przesyła to
Ac, śliczny pies, po prostu boski
hehe jak ten Lykke zakwitnie to mama na bank na działkę nie wejdzie, no chyba, że na wdechu
Asiu
Ina hehe no już mnie dziś podlało, a byliśmy z dzieciakami na boisku i mimo szybkiej ewakuacji i tak byłam mokra, taka burza nas dopadła, padało chyba przez 25 minut ale zaraz i tak słonko wyszło i wszystko wysuszyło by po 15 minutach następna burza
no mniej zmartwień by się przydało bo coś mi się wydaje, że wyczerpałam już pulę....no od końca sierpnia zeszłego ciągle coś....najpierw te kłopoty z pracą, potem śmierć Fredka i Romka, potem przełom listopada i grudnia pobyt mamy w szpitalu, potem kolejna operacja wycięcia woreczka u mamy, w lutym śmierć Julki, potem kurka atak duszności u mamy i jak wyszło astma oskrzelowa, teraz to....no żesz kurka, ostatnio tylko 2 ślimaki przypadkowo zdepłam i nic innego
spoko, za ponad tydzień zlot to odetchnę

Marta, na bieżąco czytam Twój wątek więc wiem o Twoich kłopotach i bardzo Ci współczuję. Ale wiesz ,dla każdego kiedyś zaświeci słońce , czego Ci serdecznie życzę.
A dzisiaj sprawiedliwie Góra podzieliła deszcz. Najpierw nad Mosiną przeszła jedna sucha burza, potem druga i chmury powędrowały na P-ń. Mnie aż skręcało ze złości aż tu nagle u nas zaczęło padać. Dobre dwie godziny solidnego deszczu. Nie wiem czy bardziej rośliny się ucieszyły czy ja. Wszystko pięknie podlane, naturalnie od razu mocno się ochłodziło ale no cóż, nie można mieć wszystkiego.

Marta, na wiosennej sadzonce to szału nie będzie.

oj tam, ale zawsze coś tam będzie

jejku, nie ma człeka 3 dni na działce to rośliny dostają na głowę
dziś polazłam z mamą i obie tak stanęłyśmy przy furtce z takimi minami
mama stwierdziła, że chcę się jej pozbyć bo tak wszystko pachnie ale no w końcu to ogród
w jednym momencie tak się zapomniała, że chciała powąchać Chopina, ale nie wiem czy jej astma byłaby z tego zadowolona
za kilka dni zlot, już się doczekać nie mogę szczególnie, że się dowiedziałam, że dostałam urlop na piątek i mam wolne no i jeszcze mam do wykorzystania jako asystent 56h urlopu wypoczynkowego co daje....prawie 3 tygodnie wolnego
czyli od 6 czerwca do pracy chodzę tylko za mamę i na swój dyżur świetlicowy a 2 dni mam tak fajne, że idę na 6.15 do 8.45 i mam wolne!! normalnie się cieszę

a teraz róże.....te co wydawało się, że padną jakoś odbiły i teraz po kwitnieniu zetnę je, dam im nawozu i niech się wzmacniają
Caramella

Sekel



Moria

Ispahan


Chopin


Pink Panther - Aachaner Dom


Bella


Lupo


Pilgrim


Plansierte

Alladin

Summer Song


Comte de Chambord

Moonlight

Lykkefund


Goldilocks


Hot Chocolate

Gravin Michel

Martuś, ale CI fajnie..tyyyyle wolnego

Super, że z wolnymi dniami tak sie ułożyło- pamiętam Twoje zmartwienie, jak to z wyjazdem na Zlot będzie- a czytam, że wszystko układa sie pomyślnie. Obyś limit złych wiadomości i zdarzeń już wykorzystała ..i dla Mamy duuużo zdrówka:kiss3:

Do zobaczenia

Jak na razie moją faworytką jest Summer Song

no zlot i po zlocie, warto było pojechać i to pociągiem
Asiu, raz jeszcze wielkie dzięki za zabranie z dworca i za transport roślinek, zaś Martuś - markita za podrzucenie na dworzec
zaś wczoraj z utęsknieniem wręcz poleciałam po pracy na działkę i siedziałam tam aż do tej burzy po 16 bo z cukru nie jestem co prawda ale jak widzę jak mi się drzewa uginają pod wpływem wiatru to wolę zwiać do domu
prawie wszystko posadzone, została jeszcze jedna róża i 2 trawy ale to na spokojnie na weekend zostawię
zaś na działce, no cóż...komentarze sąsiadów Ale ta działka jest ukwiecona!!! i te minki - no chyba tyle wystarczy
św. Tereska


Bard


Robin Hood, Maid Marion


Elfe


Pahmina


Sirius



Gebruder Grimm=Gremlin


Black Forest Rose

Pilgrim



Ispahan


Rosenstadt Freising


Kosmos


Novalis

Lupo i Schneewittchen

Ballerina

Hobby

Cinderella



jaśminowiec Belle Etoile

Piękny ten jasminowiec Marta! A jak pachnie
Moj wciąż w donicy, czeka na miejsce

Kasiu, uwielbiam tego jaśminowca
Zapach jak poziomki...no coś pięknego
Mój ma już 2 lata ale jest fajny, kompaktowy ale za to go lubię

Przepiękny jaśminowiec a jego zapach popieram cudowny Piękne róże Chopin to moja ulubiona jest meega wdzięczna Nie macie Kochani czarnej plamistości już ?

Mam, na jednej róży jak zwykle.....na Rosarium i na Louise Odier obok niej, ale tak jest co roku, pozbieralam chore liście, wzmocniłam nawozem i pewnie jak co roku ruszy

Marto, pięknie zapączkowane róże Ja nie mogę odżałować swojego padniętego na wiosnę Grand hotelu W ubiegłym sezonie kwitł obficie a na zimę go należycie nie zabezpieczyłam.

Martusiu, dobry wieczór
Buszuję wśród Twoich róż od dawna ,no i nie wytrzymałam - nie mogę przecież siedzieć w ukryciu jak jakiś tajniak ... muszę się pozachwycać oficjalnie, co niniejszym czynię.
Za opiekę, wspaniałą rękę i ogrom pracy włożony w ich pielęgnację -
Czy Ballerina , Robin Hood i Pilgrim pachną ? Jako stary różany wyjadacz poleciłabyś te odmiany hmm, hmm, początkującemu ?

Wyobrażam sobie zapach w Twoim ogrodzie po wieczornym podlaniu ....
pozdrawiam cieplutko...

Bozi

Adasiowa, jej dziękuję bardzo
oj zapach jest.....mama się śmieje, że chce się jej pozbyć
z tych róż tylko Pilgrim pachnie, zaś Robin i Ballerina nie, ale poleciłabym je z czystym sumieniem bo rosną dobrze i kwitną, ja mojego Robina tnę zawsze wiosną mimo, że tego nie potrzebuje ale dzięki temu krzczek jest zwarty i obsypany wręcz kwiatami jeszcze jest jedna róża, która delikatnie pachnie, jak zielone jabłuszko i uważam, że jest róża wręcz idealną dla początkującego - Cinderella - u mnie rośnie na patelni, ma słońce od rana do wieczora ale mimo tego zbudowała olbrzymi kraczor i to w krótkim czasie, choroby ją nie ruszają, mszyce i inne jej jakoś nie lubią zaś jej kwiaty....
jedyna wada to, że podczas długich opadów kwiaty robią się brzydkie ale sama się czyści


to różowe to właśnie Cinderella

Jesteś żywym dowodem na to, że na niewielkim skrawku ziemi można stworzyć enklawę pięknych róż i zawdzięczasz to sobie, więc podziękowania za zadbane roślinki należą się Tobie.
A ja dziękuję za odzew! Mam tylko białą Swannę, kwitnie od czerwca do października i jest właściwie bezobsługowa, ale i tak chodzę koło niej jak wokół jajka - opryski, nawożenie, podlewanie, usuwanie zwiędłych kwiatów ... w sumie nic takiego.
To, że kwiatki brzydną po deszczu mnie nie zniechęca ani nie przeraża - my też nie wyglądamy zachęcająco po ulewie Ale mam jeszcze jedno pytanie, jeśli mogę wykorzystać Twoją wiedzę - czy róże, o których rozmawiamy, powtarzają kwitnienia czy kwitną raczej krótko? Jeżdżę na działkę tylko w weekendy i byłoby głupio cieszyć się kwiatami tydzień...
To spore krzaczki ?
pozdrawiam cieplutko ....