Forum Ogrodnicze Oaza

Grzesiu wrote: Umiem! Swego czasu sformułowałam slogan "Rozmowa z wychowawcą - zwalcza każdy rodzaj bólu!"
Grześ, jakiego Zunderta? W sensie pinus mugo?
A skąd to ostrzeżenie hortensjowe? Czyżby coś takiego się przytrafiło? Nie...
Farba, chyba bejca? w kolorze Leśna zieleń tak! A płytki w jakim kolorze? Leśna ziemia?
W takim razie margerytkę uzasadnisz w Sulejowie!

Grzesiu, ja też mam od Ciebie hortensję Ale moja przeżyła zimę, mało tego - wypuściła listki i ma już jakieś ...15 cm wysokości Może zakwitnie? W listopadzie?
Za to Augusta Luiza nadal w pąkach, bo u mnie zimno i mokro jak nigdy o tej porze

Pozazdrościłam ciemnego orlika, bo piękny, zajeżdżam do siebie, a tam, nie wiedzieć skąd, podobny Najpierw myślałam, że identyczny, ale teraz porównałam foty i widzę, że jednak nie.
Kupowałeś go czy tak sam z siebie się zmienił? Bo moje niektóre narozrabiały totalnie

Uważaj Grzesiu, bo mięta się rozłazi po ogrodzie rekordowo

Grzesiu wrote: A ja sobie przypominam, że jakiś czas temu... w ubiegłym roku chyba... pojawił się temat malowania... jakiś pas... miętowy (rozłazi się?) i coś tam jeszcze...
Czy to jest stan aktualny, który ma przykryć ta... leśna zieleń? Ja chcę to zobaczyć!
Plis... plis... plis!Wszystkie "margarytki" to super dziewczyny i ja zupełnie nie rozumiem, jak możesz tak pisać!
Chyba Cię pociągnę za sobą na dno!

Długo rozmyślałem nad kielichowcem, ale jak go u forumków oglądam - to jestem jednak na nie
Długo rośnie, kwiaty małe i niewiele. no chyba że ten mieszaniec 'Hertlage Wine' - widziałem na żywo w sobotę w Wojsławicach, oj ten to TAK!

Ale jak pachnie! Wąchałam wczoraj na żywo we Wrocławiu... na taki zapach trzeba normalnie czekać, aż jabłka spadną, a tu masz go już w maju!

Powiadasz, że opadnięte jabłka? Jakoś nie zachęcasz

Zjazd...zjazd...i po zjeździe...dlaczego wszystko co dobre tak szybko się kończy?
Dzisiaj mam doła pozjazdowego i nie ma on nic wspólnego z żadnymi %
Było wspaniale
Ale zaraz po powrocie oczywiście na działkę...moje hobby

A tam hosty szaleją musiałbym co drugą chyba wykopać...w sobotę była u nas wielka burza od południa do samego wieczora...wszystko jakieś takie umęczone od deszczu i wilgoci....
Ale najważniejsze że zaczynają róże

A dziś miałem jeden z tych dni w roku, kiedy mógłbym zaorać calą działkę i sadzić wszystko od nowa
Byłem też w mojej okolicznej szkółce iglakowej, z kolegą po Rh
Jakoś mnie ciągnęło w stronę pinusów mugusów
Ale byłem twardy...nic nie kupiłem, uczę się, a mam dobrych nauczycieli

Za to w szkółce w Opocznie zakupiłem buczka...glediczie i jodełkę jakąś

Tymczasem na działce zakwitła lelija w oczku



Róże zaczynają









Łupy..już prawie posadzone...a to coś nowego









A przed altanką kładą się płytki

Płytki same się kładą? Na komendę? Sprytne!

Nic nie kupiłeś? Czyli jednak nie do końca tak źle z tym darem przekonywania!

Grzesiu wrote: Natentychmiast wyrzuć tę książkę, która tak okrutnie obchodzi się z kolekcjonerstwem! Jak ciągnie, nie ma się co tak bardzo opierać...Ale czemu do mugusów...
Kolega po rehabilitacji, domyślam się...
A płytki jednak w kolorze ziemi z lasu... takie małe kałuże w różnym stopniu wysychania...
Ja też mam doła pozjazdowego i nawet nie mogłam się wyspać w pracy!

Mogłeś się wstrzymać, pewna zołza mogłaby posłużyć, jako ogrzewanie podłogowe, tak się domaga przecież
Bardzo ładnie z tymi płytkami teraz wygląda.

To ja ciepło upomnę się o relację z postępu prac...
Płytki się położyły?

Grzesiu wrote:
Grzesiu te płytki ,tak same się kładą ? u mnie też mogły by się pokłaść na tarasie u góry

Za gorąco
No dobra...może być...korzystając z okazji, nawet się dziś opalałem
W międzyczasie tak zjarałem sobie plecy, przy malowaniu domku na narzędzia-że musiałem się ewakuować do domu...a w domu zoabczyłem jak mi skrzydełka rosną na plecach...anielskie
Zostały tylko drzwi do pomalowania....ale to już na jakiś ciemniejszy kolor...oczywiście zielony...
A tą "leśna zieleń" to ja nie wiem skąd oni wytrzasnęli...chyba mieszający kolory w lesie nigdy nie był

Tak czy siak pomalowane...i nawet wzorek sobie w kształcie bluszczyku zafundowaem
Jakość wykonania do oceniania z odległości min. 8 metrow
Zrobiłem też porządek koło narzędziowni, ciekawe na jak długo?
sam tam robię największy bałagan...a wejście do "balaganu' dostało pergole na której rośnie mina
Pergola z odzysku....z wejścia działki

Gorzatko- nic nie kupiłem...za to jantarów mają tyle.....że ho ho....
Widziałem jakiegoś fajnego pinusa mugusa...kiedyś tam wróce...i klonika...ale zbyt wysoko szczepiony...będą je szczepić niżej...to wróce
Płytki kładzie oczywiście najlepszy fachowiec jakiego znam....i to za darmo...a darmo jest w cenie
Już skończone...fotek nie ma...ale będą jutro może...oczywiście jedna zabrakła

artamuś- książki dawno nie czytałem...ja zielsko tępię teraz po deszczach...burzach i piorunach....rośnie jak oszalałe
Czemu do mugusów? Nie wiem jakoś taki pociąg czuje
Dół pozjazdowy minął...bo mam urlop mini

Igor- ogrzewanie podłogowe?
termofor?
ja nie wiem czy ona by się nadawała pod te płytki...bo płytki jednak są cienkie...zbyt cienkie

Geniu- więc trzeba Mariana zagonić do roboty...jak nie umie to się nauczy...ja próbuję
I kiedyś sam gdzieś położę...

I to jest ta słynna leśna zieleń?
No dobra... wzorek bluszczykowy za to ładny!

Grzesiu wrote: Ale że co? Wygrzebałabym się... czy w stópki parzyła?

nie marudzić mi tu proszę, że za gorąco....bo inaczej
widoczki i zieleń fajna

Gosiu- na puszce ładniej wyglądał
Ważne że jest odświeżona altanka
Drzwi jeszcze trzeba opalić...i będzie git

Martuś- na coś trzeba narzekać...ale już wolę upały nić ciągłe deszcze

Kapitan Williams



Tuscany



Munstead Wood



Pnąca Lavender Parfum



James Veitch



Nuits de Young



nn angielka



Nevada



Elfe



Pielgrzym