Forum Ogrodnicze Oaza

Wiosna na całego - u mnie również już ją wszędzie widać. Pawle liczę na ciebie, że dasz znać kiedy najlepiej pryskać iglaki na przędziorki i inne dolegliwości

Ile Ty masz już krokusów
Ja mam raptem 2. To moje jedyne kwiatki.
Pięknie wygląda taki rządek

Dorbie wrote: Dorotko, na razie czekam, bo nie bardzo mam co pokazać. Wiesz, jaki mój ogród jest "raczkujący", wszystko malutkie i bez zdjeć makro nic nie widać. Z nowości to mam na razie kwitnące dwa krokusy i dwa oczary, które w sumie mają 3 kwiatki! Gościom trudno byłoby coś skomentować, ileż można pisać, że ładne te dwa kwiatki!

Jadziu - to narzekanie wynika ze zwykłego zniecierpliwienia i mam tak co roku na wiosnę

Marysiu - nie pamiętam, czy miałem już okazję Cię powitać. Witaj! Krokusy wydaja się być bardzo odporne na mróz, bo po ostatnich nocach nic im się nie stało i kwiatki dalej cieszą oczy

Danusiu - ja też czekam na wiosenne fotki z Twojego ogrodu

Aga - wczoraj także poszukiwałem wiosny, ale znowu ...pod kamieniami I ponownie odkryłem kilka przygniecionych cebul

Geniu - miałem wczoraj pół dnia na porządki w ogrodzie i nie wiedziałem za co się złapać. To przy oczku trochę porobiłem, to hortensje przyciąłem i tak latałem jak kot z pęcherzem Chciałem jeszcze zrobić opryski, ale bardzo mocno wiało. Dobrze, że teraz już dzień dłuższy tto mogę już wyskoczyć po pracy

Jolu - Burza? Śnieżna??? My chyba w innych krajach mieszkamy

Marto - ja do tych liści podchodzę pozytywnie - cebule i tak się przez nie przebiją, a póki ich nie zgrabię to skutecznie powstrzymują chwasty
W oczku pływa sobie jesiotr, ale z premedytacją kupiłem białego, bo jak wpuściłem czarne to od tego czasu ich nie widziałem
Akurat ten pokazany iglasty pączek to rozwinął się w ostatnich dniach, ale faktycznie część zaczęła wypatrywać wiosny już w grudniu.

Gosiu (gorzatko) - ja też nie rozumiem trasy, po której wiosna podróżuje do naszych ogrodów. Co roku to Wy kłuliście mnie w oczy wiosną. Wiem! Przebiegunowanie Ziemi właśnie się zaczęło! Kolejny dowód na nadchodzący koniec świata

Iwa - ciąłem wczoraj pęcherznice za płotem i pomyślałem o Twoich lękach przed sekatorem Mam jeszcze do przycięcia jedną wewnątrz ogrodu i postaram się pstryknąć jak ją tnę.
A pryskać to już można. Najlepiej, żeby temperatura była >5 stopni. Najpierw opryskam na choroby grzybowe, a ze dwa-trzy dni później Promanalem.

Gosiu (Margo) - jesienią robiłem trochę porządków na tej rabacie i mam nadzieję, że rządek krokusów zostanie zachowany W razie czego ponownie zrobię grudniowe sadzenie cebul

Aga - nie taki raczkujący ten Twój ogród! Widziałem na konkurencyjnym forum, że coś tam już widać na wiosnę

rispetto wrote: No, właśnie piszę - dwa krokusy i trzy kwiatki oczarowe

Paweł, czyli masz pracowitą niedzielę za sobą mi udało się już dwa razy na grzyba prysnąć, więc też jeszcze Promanal musi pójść w ruch, a z tego co widzę prognozy są bardzo obiecujące, myślę że nawet przed weekendem uda mi się to zrobić, bo akurat dziś pada .....

rispetto wrote:
To tak jak ja , na dziś zaplanowałam więcej czasu poświęcić ogrodowi , a tu jak na złość brzydka pogoda.

Genia

Sylweste wrote: Sylwek czym pryskałeś?

Paweł właśnie, wyglada jakbym z Syberii pisała
Dzisiaj już dużo lepiej, po pracy do ogrodu koniecznie

Jolu, na pierwszy sort poszedł tradycyjnie Biosept, teraz Previcur i Sarfun 500sc planuję też dołączyć do tej grupy naprzemiennie stosowanych na grzyba

Dzisiaj udało mi się popryskać Previcurem. Całe 10 litrów zeszło Jutro, jeśli pogoda pozwoli, oblecę jeszcze Promanalem.
Zauważyłem, że bukszpany mocno coś zaatakowała. To chyba nazywa się przecinkowiec ... Czy ktoś ma doświadczenie czym najefektywniej zniszczyć to dziadostwo?

I mam teraz dylemat Bioseptem, czy Previcurem ..... bądź tu człowieku mądry
Promanal czeka na swoją kolej
Na bukszpanach się nie rozeznaję, ale dostałam atrakcyjną ofertę .... może za rok

Paweł, nic nie poradzę, nie miałem i mam nadzieję nie mieć do czynienia z czymś co trawić będzie mi bukszpany (tak na marginesie pamiętam o pasiakach dla Ciebie )
Jolu, żaden dylemat, raz tak, raz tak kolejność ?- co pierwsze pod ręką Biosept może i łagodniejszy, więc od niego zacząłem, ale to nie jest jakaś złota reguła każdy ma jakieś swoje nawyki, mam i ja

Rzeczywiście, każdy ma swoje nawyki, bo ja niczym nie pryskam i dziwię się , że moje rośliny jeszcze żyją
Ale za to tnę i to mocno. Na razie w sobotę popracował sporo nasz Karolek i teraz sterta gałęzi czeka na spalenie. M.in. wielkie na dwa metry i gęste pęcherznice "poszły pod nóż" i zostały pięknie odmłodzone...
...no i Gosia ma rację, że w tym roku wiosenka wkroczyła do naszego pięknego kraju od północy co widać pięknie na przykładzie Twojego ogrodu

Sadziłeś cebulaki w grudniu?
Co prawda pogoda była nie grudniowa, ale mimo wszystko nigdy tego nie robiła o tej porze

U mnie nie ma szans na żadne opryski, pada albo wieje Mam zamiar użyć Promanalu, ale teraz chyba zacznę od przeciwgrzybowego. Czubek jednego Conica zeżarły w zeszłym roku przędziorki Może wystarczy je zakleić Promanalem?

Jolu, Sylwek - Z opryskami to mam taką swoją praktykę, że najpierw pryskam na grzybowe, a parę dni później Promanalem, przy czym ten drugi oprysk powtarzam gdzieś tak po tygodniu. Co do rodzaju oprysku przeciw grzybom to robię tak jak Sylwek - to co mam pod ręką Z reguły jest to albo Previcur albo Topsin.

Dalu - myślę, że konieczność oprysków lub jej brak wynika często z warunków lokalnych. U mnie za płotem jest pole, z którego leci wszystko co możliwe, a np w ogrodzie mojej babci, która mieszka w środku miasta, robactwa praktycznie nie ma, a i chwasty są ledwo dostrzegalne. Ja od połowy maja mam np INWAZJĘ mleczy, a tam nic!
Dzisiaj mam nadzieję wylecieć z sekatorem!

Gosiu - sadzenie cebulek w grudniu ma u nas swoją tradycję Tej zimy nic nie sadziłem, ale w poprzednich latach różnie to bywało

Ewo - zlej czubek Conicy Promalem tak, żeby woda leciała i poobserwuj. Powtórz gdzieś za tydzień oprysk.

Właśnie, zapomniałem o Topsinie jeszcze wszystko się uodparnia, więc przemienność stosowania jest dobra, ale to tez żadne odkrycie z mojej strony
'

Trzeba więc się szykować, ale u mnie póki co można, jak pisał Paweł zlewać z góry bo wieje niestety wciąż. Może po pracy sie uspokoi.