Forum Ogrodnicze Oaza

No tak, z owocowych to mam tylko wiśnię Kanzan, świdośliwę i czeremchę kolorową... no i po co ja to kupowałam?

Jolu - Promanal stosuję w proporcjach 20 ml na litr wody i pryskam tak, że aż leje się po gałęziach, a szczególnie mocno pryskam pąki i wszelkie podejrzane miejsca, jak np spękania kory, wewnętrzne strony rozgałęzień itd I cały oprysk wykonany opryskiwaczem, który otrzymałem od administratora FO

Aga - Uściślę, że Miedzian małżonka stosowała głównie przeciwko kędzierzawości liści. Nie wiem, czy taka choroba dotyka podane przez Ciebie drzewka

Paweł a ja jeszcze nic nie mam pryskane , mam nadzieję że w sobotę nie będzie takiego wiatru i M już będzie w formie .
Zrobiłam porządku w ogrodzie a w nocy wróciły przymrozki .

rispetto wrote:
Mnie ciągnie do MX-20,... i muszę w końcu zamówić, bo ma kółka i nie latałabym co chwila dopełniać butli....

Może jutro już nie bedzie takich przymrozków ,ale kto to wie Wczoraj ziemia byla fajnie rozmrożona a dzisiaj znów natrafiałam na trudności

Tak zagadywałeś o ten maleńki cyklamen, ale sadzony w ubiegłym roku, więc jeszcze nie ma co dzielić i mogłoby to się skończyć tak to może lepiej poczekajmy , ale mówiliśmy tez o żurawkach - może zerknij u mnie w starym wątku na FO których nie masz

Witaj ! Podczytuje po cichutku, bo juz ciągam nosem , a wiosna gdzies sie zatrzymała i nie chce do mnie zawitac . Chyba Dala ją tam trzyma

U mnie raz mrozy, a raz deszcze. Nie ma szans na opryski.

Geniu - mam nadzieję, że noce przymrozki już poza nami i teraz zacznie się prawdziwa wiosna. Najbliższy weekend na pewno taki będzie
Jadziu - dzisiaj poczułem pierwszy ból w plecach po pracy w ogrodzie. Jakim szczęściem mnie to napełniło Ogrodnik to jednak nie jest normalny człowiek

Ewo - witaj! Chyba jeszcze nie miałem okazji Cię powitać Mam nadzieję, że wiosna zawitała także do Ciebie!

Danusiu - weekend chyba wynagrodzi Ci te niedogodności









I na koniec mała instrukcja przycinania, którą obiecałem Iwie


Mamy gałąź - tu akurat wierzba Hakuro-Nishiki. Instrukcja dotyczy tylko i wyłącznie grubszych gałęzi. Drobniejsze tnę po prostu na taką długość jaka mi się podoba.


To ta długa gałąź w przybliżeniu z ponumerowanymi pąkami. Akurat w przypadku wierzby można spokojnie ciąć za węzłem nr 1, bo to bardzo żywotna bestia, ale w przypadku delikatniejszych gatunków zostawiam po dwa pąki na pędzie. Cięcie staram się wykonać pod takim kątem jak na zdjęciu, ale nie zawsze i wychodzi Jeśli chodzi o odległość to tak pi razy oko ze 2 cm za pąkiem.


Żywy pąk łatwo poznać

No i ciach!

O, ciekwe, a ja swoją hakurkę tnę krótko, na razie dobrze to znosi. Ale może ja jej krzywdę robię?

Też tnę krótko Hakuro, wtedy ma ładny kulisty pokrój.
Pawełku wiośni się pięknie, takie kępy krokusów
Dzisiaj u nas także było już spokojnie, ale ponieważ późno wróciłam, już tylko trochę porządków udało się zrobić.
Opryski jutro, mam nadzieję, że się da

Aga - co ogrodnik to inna szkoła Np Pendulę tnę bardzo krótko, ale przy tej po prostu nie mam szans, żeby wejść sekatorem tak blisko pnia - ma za dużo odrostów.

W przypadku większych krzewów nie bawię się - biorę nożyce elektryczne i tnę na wysokość, która w danym momencie wyda mi się odpowiednia.


Pęcherznica Diabolo
Tnę tak mniej więcej na takiej wysokości. Przy takiej ilości pędów pół dnia straciłbym na przycinanie jednego krzewu. Zostaje wtedy co prawda trochę martwych końcówek pędów, ale jak krzew ruszy na dobre z wegetacją to nic nie widać.

Paweł, a jak to jest młoda nierozrośnięta roślina, jak wysoko radzisz ciąć?
Myślę, że Twoja rada nad drugim pakiem zdałaby egzamin

W przypadku młodych roślin zostawiałbym dwa, a nawet trzy 'pięterka' pąków. Teraz jeszcze niekiedy nie ma pewności, czy dany pąk jest żywy, czy martwy. Akurat w przypadku pęcherznicy nie ma obaw, bo to rośnie jak chwast, ale jak tnę np buki, czy dęby to zostawiam minimum dwa pąki. Trzeba sobie zdawać sprawę, że może jeszcze przyjść mróz jak chociażby w zeszłym roku w maju i jeden pąk więcej może uratować wtedy roślinę. Takie pąki nie zawsze startują w tym samym momencie.

Słusznie i naukowo

Paweł, ale pzbawiasz się kwiatów tnąc w ten sposób. Chyab, że na nich Ci nie zależy.
Ja bym odmładzała roślinę wycinając najstarsze pędy.
Bardzo lubię biel kwiatów tej pęcherznicy na tle ciemnych liści

Ja, podobnie jak Małgosia, też wycinam kilka najstarszych pędów, a pozostałe skracam na taką wysokość jaką potrzebuję - tak w zeszłym tygodniu odmładzałam właśnie pęcherznice, krzewuszki, forsycje, jaśminowce i inne. Tylko derenie białe zostały przycięte krótko, "jak leci".
Ale, słusznie piszesz Pawle - co ogrodnik, to trochę inna szkoła, wynikająca pewnie z doświadczeń i potrzeb

Pomimo takiego cięcia pęcherznica kwitnie niezawodnie co roku. Jak znajdę zdjęcia to pokażę zeszłoroczne kwiatki. Była nimi obsypana
Egzemplarz ma jakieś 5 lat.