Forum Ogrodnicze Oaza

Witam Małgosiu,czy ryby w oczku przeżyją bo dziś -16,u mnie w oczku cały czas działa pomka i grzałka na razie jest ok.Jutro wywiercę parę przerębli.Faktycznie trawnika macie sporo -krety mają gdzie szaleć- .

Witaj Chester
Ryby od zawsze zimują w oczku, oczywiście są straty na wiosnę. Oczko mieliśmy dość płytkie, bo tylko 60 cm głębokości. Ostatniej jesieni zostało przerobione, powiększone i pogłębione na 1/3 powierzchni do 1m. Nigdy nie mieliśmy grzałki, pompki w oczku. Mąż tylko w zimie wyrąbywał przerębel, żeby trochę napowietrzyć. Poza tym zostawiałam na zimę wszystkie badyle wystające nad lustro wody- to też pomaga w natlenianiu wody.
No i chyba rybki mają się dobrze w tym oczku, bo prawie każdego roku mamy spory przychówek.
A teraz kilka zdjęć ze starego oczka, tak było





Teraz po remoncie, w oczku mąż zainstalował pompkę i wybudował kaskadę, z której woda spływa do oczka. Ale jak to będzie działało w praktyce, gdy mróz skuje lodem oczko...

Małgosiu- cudne fotki, tak realistyczne,że aż chce się dotknąć

Wspaniały ogród miło się po nim spaceruje. Pozdrawiam.

Kilka wczorajszych fotek zwiastunów wiosny. Gdzieś już blisko wiosna czeka...

pierwszy wrzosiec kwitnie


tulipany i hiacynty wyciągają głowy


ranniki


a tu na starym jaśminowcu wróble urządziły naradę


i taki "kwiatek" mi wyrósł czyli moja mała Tofi, która miała być Tofikiem

Witaj Małgosiu - zazdroszczę oznak wiosny - u nas nieustępliwa zima się wciąż panoszy
Widziałam w wątku fuksjowym Twoje piękne drzewko - - jak długo je hodowałaś? gdzie je zimujesz? czy to jakaś specjalna odmiana fuksji ? Marzę o takim , uwielbiam fuksje , ale przez zimę mi padają a temp 10 stopni trochę chyba za wysoka, żeby je przechować?
Narada wróbli super a Tofi ślicznutka - taka wesoła przylepka?

Oj nie było mnie kilka dni na forum. Dzięki za odwiedziny
Pogoda u nas zmienna- w ciągu ostatniego tygodnia przynajmniej dwa razy padał śnieg a od wczoraj odwilż i dużo śniegu stopniało.
Fuksja to taka zwykła, najczęściej spotykana stara odmiana. Wyhodowanie takiego drzewka to ze trzy lata trwa. Dwa lata zejdą zanim pień- przewodnik urośnie na odpowiednią wysokość a potem można formować koronę. Tą fuksję akurat zimuję na klatce schodowej, temperatura na pewno jest wyższa niż 10⁰. Okno tam małe, mimo że stoi przed samym oknem to nie ma zbyt widno. Na drzewko fuksjowe musisz mieć odmianę o sztywnych, niezwisających pędach, rosnących w górę.
A Tofi jest podrzutkiem- przybłędą. Dwa lata temu ktoś ją wyrzucił, biegała w niedzielne popołudnie po drodze i szukała domu. U nas akurat brama była otwarta, to weszła i została. Miała około pół roku- jeszcze szczeniakiem była. No i mamy kochaną przylepę, wesoło z nią, bardzo lubi się bawić piszczącymi zabawkami.

Witaj Małgosiu, piękna ta Twoja Toficzka. , u nas w domu są dwa psy, których też poprzedni właściciele nie chcieli. Maxa- Bichon frisa znajomi naszych znajomych kupili dwulatce jako maskotkę. Niestety młody psiak trzymiesięczny okazał się żwawym stworzeniem, które właścicielce domu pogryzło najlepsze pary butów, załatwiało się gdzie popadło, bo oczywiście Państwo pracowali a psinka cały dzień samotnie w domu zostawał. Po kolejnym zniszczeniu domostwa postanowili się pieska pozbyć. I tak pies trafił do nas. Pamiętam jak tą białą cudną kulkę mi przywieźli, bałam się, że będzie tęsknił za poprzednimi właścicielami, a on nawet za nimi nie pisnął wtulił się we mnie i tak został, po oczkach było widać, że jest szczęśliwy, że zmienił dom. Dziś nie wyobrażamy sobie domu bez niego. Drugi Pies to mieszaniec bernardyna z nielegalnej hodowli. Ponieważ chętnych na mieszańce nie było to właściciel pozbył się maleństw wywożąc je na oddalone od ludzkich siedzib gospodarstwo, na którym opiekowaliśmy się końmi. Pewnego dnia mąż z dziećmi jak zwykle pojechał do koni i wrócił z dwoma cudnymi psiakami, ponieważ nie mogliśmy zatrzymać obu, to pies trafił do naszych znajomych, a sunia została u nas. Te nasze psinki to najwierniejsze i najmądrzejsze istotki jakie znam.

Pradą jest,że chyba psy najbardziej potrafią pokazać swoją wdzięczność.My mamy ich 5 ale tylko jeden jest z wyboru i trafił do nas jako prezent urodzinowy,pozostała czwórka to psy z "odzysku" Jeden z psiaków w schronisku przeżył swoje prawie całe życie,trafił tam jako roczny psiak a u nas na tzw "Tymczasie" zjawił się jako sześcioletni dorosły pies.Niestety jego psychika była już na tyle zwichrowana,że nie mieliśmy sumienia fundować mu kolejnych stresów w postaci nowego domu.Dzisiaj po prawie 3 latach jest już całkiem normalnym psem i wyjątkowo kochanym.Na każdym kroku swoim zachowaniem dziękuje nam,że może być z nami.
ale się rozpisałam a to przecież wątek ogrodowy.Małgosiu, wybaczysz?

Jasne,wybaczę. Zwierzaki są nieodłącznym elementem ogrodu. A Tofi, jak wyszliśmy wtedy przed dom, to od razu wskoczyła mi na ręce. Śmiejemy się , że sama sobie wybrała państwa.

A z ogrodowych - dzisiaj przed południem zauważyłam, że pierwszy rannik ma pączek i będzie kwitnąć. Jutro postaram się zrobić zdjęcie.

Małgosiu, u mnie też powolutku topnieje śnieg i -mam nadzieję - spod niego wyłonią się roślinki zwiastujące wiosną.
U Ciebie popatrzę sobie na ranniki, bo nie mam ich w swoim ogrodzie, ale białe wrzośce też już u mnie kwitną.
Urocza ta Twoja psinka I fajnie ją sfotografowałaś w tej donicy
Ja też jestem w elitarnym klubie Oazowych Miłośników Zwierząt Sama mam tylko dwa pieski, ale chciałabym więcej...
Myślę, że miłośnicy roślin wszelakich jednak w swojej olbrzymiej większości kochają też zwierzęta i to nie tylko pieski

Pięknie u Ciebie Małgosiu,a kwiatek z ogonem i uszami w donicy obłędny
Dala-masz 100% rację(ostatnie zdanie) mam 3 koty,wszystkie się przybłąkały,jeden po przejściach bo bez przedniej łapki

Wczoraj fotografowałam ranniki (trochę pomagała mi Tofi więc zdjęcia nie zbyt dobre)



a dzisiaj ogród wyglada tak

Zawitałam w Twoim ogrodzie i podziwiam piękne oczko wodne oraz róże

Małgosiu-nasze ogrody dzisiaj wyglądają tak jak powinny wyglądać w lutym i tego się trzymajmy

Witaj
Oczko po przebudowie jesienią, jeszcze nie do końca urządzone.
Róż, parę lat temu, miałam więcej. Niestety spora część wyginęła- w "ogródku różanym" bardzo gospodarowały krety, nornice itp stworzenia. Musiałam różyczki przesadzić w inne miejsce ale znowu myślę o nowych nasadzeniach.

A poza tym, wiosna już blisko, bo mimo śniegu, łażę po ogrodzie i w myślach planuję nowe rabatki i powiększenie starych
A wszystko przez to forum. Szaleństwo ogrodowe jest jednak zaraźliwe...

Muszę znależć nowe miejsce dla dalii, bo tam gdzie je dotychczas sadziłam zrobiło się sucho- z jednej strony wielgaśna brzoza a z drugiej szpaler z żywotników.

Była sobie zima- tak było u mnie w ogrodzie w piątek 22.02.




a tak jest dzisiaj

Minęły dwa miesiące od ostatniego wpisu. Od tego czasu dwa razy była zima i dwa razy zaczynała się wiosna. Teraz wiosna w pełni , chociaż dzisiaj chłodno i drugi dzień pada deszcz. Może to już "zimni ogrodnicy"?

A wogrodzie kwitnie pierwszy różanecznik i tulipany






trzmiel pracowicie zbierał nektar
attachment:7]20130503 039.jpg[/attachment]