Forum Ogrodnicze Oaza

Elu zdecydowanie za wcześnie. Dopiero w połowie miesiaca przewidują spadki temperatury poniżej zera. Trzeba dać różom czas przejść w zimowy spoczynek, inaczej zaczną rosnać pod kopcami i zmarzną.

Mam pewne obawy w stosunku do nowo posadzonych róż,widzę,że mają maleńkie pączki,czy przypadkiem nie powinny dostać kopczyków?

Młode nasadzenia trzeba delikatnie obsypać, większe kopce później.
I u mnie wiele róż we pąkavch, oby zima była łaskawa

Dzisiaj kopczykowałem róże ,na Mazowszu zapowiadają przymrozki ,czy zrobiłem to zawcześnie - czas pokaże- zmrożoną ziemią nie zrobię tego jak ,,książka pisze'' .Na większości pędów są zielone liście(odm.parkowe),na rabatowych jakiś czas temu mróz ściął liście a teraz porozwijały się pąki i wszędzie są młode listki - przecież to wszystko wymarznie - co za pogoda.....A wy drodzy Forumowicze ,,działaliście'' przy swoich różach by przygotować je do zimy ?.

Moje róże nadal czekają,pomału Janek przesiewa kompostownik(mam nadzieję,że zdąży przed mrozami) i przygotowujemy materiał na kopczyki.Pod koniec przyszłego tygodnia idziemy w las po stroisz aby mieć pod ęk jak będą silne bezśnieżne mrozy,wtedy dodatkowo okryjemy róże.

pamelka wrote:
Pamelka - okryłaś swoje róże, za kilka dni zapowiadają mróz nawet w ciągu dnia(chyba tak będzie bo ma ,,dmuchnąć'' z północy),dziś chcę okryć-okopczykować pozostałe.Czy okrywacie -agrowłókniną,stroiszem - swoje róże parkowe ? .

Ja powoli ruszyłam z kopczykami. Na pierwszy rzut nowe nasadzenia, potem roczniaki i reszta na końcu. Moim zdaniem to za wcześnie, jednak nie mogę zwlekać, bo mam do obsypania na prawdę dużo. W dodatku pogoda taka, że stawy wykręca i przez to muszę dawkować robotę. Jak zostawię wszystko do mrozów to będę musiała kupić całą przyczepę substratu, bo mróz zetnie ziemię i jej nie ruszę. Więc dla oszczędności i zdrowotności już zaczęłam kopczykować.
Parkowych ani innych nigdy stroiszem czy włókniną nie zawijałam. Przykrywam donicami nowo posadzone. Ale ja mam strefę 7a, więc nawet bez kopców większość powinna przetrwać...

U mnie żadna z róż nie jest jeszcze okryta, w ogrodzie widać raczej wiosnę, młoda zielona trawa, świeże pąki i listki na krzewach róż. Na razie nie planuję kopczykowania.

U mnie też zero kopców... poza krecimi

Boże, pomóż mi przetrwać tę presję, ledwo swoje odkryję przyjdzie zima...

Za tydzień przyjdzie (lub nie), ale to nie mrozy, których boja się krzewy

Na szczęście w swoim ogródku każdy z nas sam jest decydentem Jedni okrywają róże w październiku, inni w lutym Pełna wolność

Ja okryłam przed wyjazdem świeżo posadzone Graham Thomas i Flora Danica( w ciągu mojej miesięcznej nieobecności mogły przecież nadejść mrozy). Wróciłam - a tu wiosna! Co robić? Sciągnąć okrycie , zostawić kopczyk? Mam zamiar tak właśnie uczynić , ale co będzie , gdy....

Dzisiaj rano podjęłam ryzykowną decyzję od jutro idę rozgarniać kopce w różach i chryzantemach,niech się dzieje co chce

Myślę, że to dobra decyzja, ja jednak zaryzykuję i zostawię już okryte.

Zapowiadają ochłodzenie. Od następnej soboty nawet do -10.

U nas jeszcze conajmniej tydzień z temperaturą sporo ponad zero. Romo , odkryłam dziś jedną różę , niech się dzieje co chce

Elżbieto a dlaczego jedną?

To pewnie tak dla zmyłki.