Forum Ogrodnicze Oaza

MARRY wrote:
Proszę bardzo!
Co prawda nie jestem Ilonką, różaną księżną, ani Olą, różaną guru, więc u mnie jeszcze ani jedna róża się nie rozwinęła - lecz wydarzenie to jest bardzo bliskie.

Ta się nie do końca liczy - kupiona z pąkiem róża angielska Austina Summer Song



Ale ten to "mój", Jude the Obscure, kto by pomyślał, że zainauguruje sezon (prawdopodobnie)



No to zapraszam - co u Was?

Moja NN już zaczęła sezon, cała w pąkach na południowej ścianie



i pęd, który przedostał się do szklarni

Iwonko - czy czerwona róża w szklarni to Amadeus? Tak wygląda.
Zimno przystopowało pąki, tylko (zmoknięta) Summer Song robi postępy





Jak na angielkę niesamowity kolor, prawda?

Aniu, ta czerwona to staruszka, ma z 25 lat, dla mnie nn

Amadeus lub Flammentanz, Iwonko, popatrz w naszej bazie - podróżując .

Raczej Flamentanz, dzięki

Zatem można uznać, sezon za otwarty , zamierzałam pokazać róże w pąkach, ale niestety deszcz pokrzyżował mi plany.

Pięknie już u Was z kwitnącymi różami i z pąkami. U mnie nawet nie ma pąków, ale ja mam wszystkie róże tegoroczne, więc jeszcze mają czas. Przy okazji zapytam o coś. Kupowałam z koleżanką róże w sklepie internetowym F. To było z miesiac- półtora temu. Wszystkie sadzonki były ładne i zdrowe. Moje wyglądają tak:
Old port




Sunsprite





A koleżance stoją w miejscu. Od momentu wsadzenia nic się nie dzieje: nic nie rośnie, nic nie wypuszcza, a z drugiej strony nie schną, nie gniją, nie robią się czarne. Wiecie może, dlaczego tak się dzieje ? Czy jej róże jeszcze ruszą?

Aniu-Szafirku, trudno podać przyczynę tak dla trzeciej osoby.
Nie wiadomo, czy róże po dostawie zostały dostatecznie namoczone. Czy przycięto im korzenie. Czy są prawidłowo wsadzone - do właściwej gleby i regularnie nawadniane (dla sadzonek ma to fundamentalne znaczenie). I jakie to odmiany - żywotne, czy nie bardzo.
Dodam, że z kupionych tej wiosny sadzonek z gołym korzeniem też nie wszystkie mają już wielkie liście. Pokazywany Summer Song to wyjątek, sprzedany jako ukorzeniona róża w doniczce.
"Rzutem na taśmę" zamówiłam trzy sadzonki przed majowym weekendem (w Floribundzie) i na razie czekają wsadzone w donice na wywiezienie na wieś - też dopiero oswajają się z sytuacją.
Przy okazji - w miarę możności podpisujcie róże, proszę. Ta żółta Mirzana bardzo oryginalna - lecz pewnie niewiele osób wie, co za jedna.

Wiem Aniu, że trudno znaleźć przyczynę, ale może ktoś też tak miał, może ktoś doradzi . Zapytać nie zaszkodzi .

No właśnie namoczone były słabo - może z pół godziny. Korzenie były przycięte, jak z nawadnianiem nie wiem. Przypuszczamy, że ziemia może być zbyt kwaśna i ogólnie ciasno mają i mało słońca. Dokładnych nazw teraz nie pamiętam, ale jedna to angielka , a druga rabatowa. Najważniejsze, czy mają szansę ruszyć. Koleżanka nawet się zastanawia, czy ich nie przesadzić , może czyms nawieźć? ( Choć w 1 roku nie powinno się )

Generalnie martwimy się, ja też, bo polecalam i zachwalalam tę szkółkę , a tu ...

Aniu-Szafirku czy problem dotyczy tylko tych róż czy większości roślin z gołym korzeniem?

U mnie roślina z gołym korzeniem posadzona nawet w dołek z dużą ilością "normalnej ziemi" nie ma szans. Wszystko ukorzeniam w donicach - minimum rok. Inaczej nie mają szans.
Może gdybym miała dla nich "podlewanie indywidualne" ale kiedy...

Małgosiu, problemu dotyczy tylko dwóch . Resztę róż ma koleżanka z poprzednich lat i rozwijają się normalnie .

Aniu jeśli jej inne rośliny (kupione z gołym korzeniem) rosną normalnie, to nie wiem.

Moje kupione z gołym korzeniem siedzą w ziemi we włókninie. Doniczki mi się skończyły, nie miałam czasu nic innego na szybko wymyślić. Może dziś je ogarnę. Mam jeszcze nieruszone róże w balotach, jakoś żyją.
Przyjęłam założenie, że skoro w marketach jakoś żyją, to u mnie stojąc w pionie i dostając trochę wody, doczekają do mojego wolnego czasu.

U mnie pierwsza będzie ta:

Aniu, dwa lata temu róża sadzona z korzeniem jesienią nie odbiła wiosną, ale na forum poradzono mi wtedy bym czekała, że róże są mocarne, mają wigor i trzeba czekać, moje patyki zczerniały i w końcu je wykopałam, może niech czeka, powodzenia

Nawóz to długo jeszcze nie, ale podlewać mocno - owszem.
Jeśli róże nie mają słońca, nie będą obficie kwitły, wyciągną się i tyle. Jeśli okaże się, że ruszyły, może koleżanka znaleźć im jesienią inne miejsce.
Z Floribundy na około 25 kupionych (w ciągu jakichś 5 lat) nie przeżyła mi tylko jedna - reklamowałam i dostałam za tę nieżywą zamiennik + drugą gratis (za straty moralne )
No i przepraszam - Pashmina z serii Flower Circus nie przetrwała zimy w donicy tarasowej - ale to już było moje ryzyko...
Naprawdę nie mam udziałów w tej firmie

Dziękuję za wszystkie porady , przekazałam koleżance.