Forum Ogrodnicze Oaza

Prośba o pomoc czym to jest spowodowane?

Mnóstwo gąsienic z apetytem żeruje na liściach róż:
piędzik przedzimek, niestrzepa głogowca, kuprówka rudnica, brudnica nieparka, znamionówka tarniówka, obnażacz różówka, misierka różana, psowacz różany ...

Bez zdjęcia gąsienicy, po samych dziurach trudno określić, co je wygryzło.
Na pewno trzeba używać owadobójczego środka o działaniu systemicznym, aby pozbyć się szkodników. Można też próbować zbierania ręcznego, większość z tych gąsienic zaczyna żerowanie pod wieczór, wtedy należałoby przeglądać liście w ich poszukiwaniu.

Ja też mam kilka takich róż , raz nawet miałam wątpliwy zaszczyt zobaczyć małego zielonego szkodnika . Na razie walczę z mszycą .

Mam pytanie czy zamiast MOSPILANU mogę opryskać KOHINOR 200SL?

Do kiedy można ten zabieg wykonywać.

Bardzo prosze o pomoc, czy ktos wie co moze dolegac mojej crocus rose?





Dodam jeszcze, ze nie jest to czarna plamistosc bo to akurat znam, plamki sa tylko na spodniej stronie lisci

Na 2 różach zauważyłem pierwsze objawy czarnej plamistości róży. Wykonałem natychmiast oprysk wszystkich róż preparatem Domark 100EC.

Pomocy moje przygodę z różami dopiero zaczynam. moje balkonowe róże zaczęły chorować A te straszne upały tylko przyspieszył proces..czym to spryskać? Ci to w ogóle jest? Jest jakaś alternatywna dla silnej chemii? Róże są na balkonie A w domu małe dziecko











Zdjęcie z 3 różnych róż

Jeśli są w donicach w których zostały kupione, a nie idą do gruntu, to warto przesadzić je do większych, głębszych donic i dobrze podlać, może słabo podlewane - miałam to samo i w dużej donic liście nie żółkły - zdecydowanie oberwać te żółte liści i zobacz np. tu - www.oczarjk.pl/index.php?act=258 oni dobrze wszystko opisują. Powodzenia

Wiosną kupiłam dwie różyczki zwisające.Dzisiaj zauważyłam niepokojące zmiany na liściach.Proszę o pomoc-co to jest i czym mam to zwalczyć.

Na pewno to czarna plamistość i prawdopodobnie jeszcze do tego mączniak. Specyfików jest wiele, jedne naturalne inne nie
Generalnie są to coroczne choroby róż, skoro raz dostały, znaczy są na nie podatne. Zapobieżeniu chorobom pomaga tylko profilaktyka, czyli opryski na choroby różane stosowane jeszcze przed pojawieniem się choroby.

Wszystko prawda. Pomaga też zwalczanie mszyc, które zapewne zawlokły zarodniki.
Porażone liście zżółkną i odpadną, ale jeśli róże są dobrze ukorzenione i odżywione, wypuszczą młode pędy i na pewno jeszcze raz zakwitną. Większość żyje w pewnego rodzaju stanie równowagi z CP.
Z mojego (ograniczonego) doświadczenia: pewna jest śmierć, podatki i czarna plamistość u niektórych odmian róż.

Ilonko,Aniu bardzo dziękuję.Zrobiłam oprysk z sody oczyszczonej,który będę powtarzać co 3 dni.

To mój drugi sezon z różami, a w zasadzie półtora sezonu. Do tej pory wszystko było pięknie poza blednięciem kwiatów w wysokiej temperaturze. Różę (jedną z 3 rosnących obok siebie) Cubana dopadła jakaś dziwna przypadłość - co z tym zrobić?

Jeśli dobrze pamiętam to liście położone nisko na roślinie. Róże były sadzone w mieszankę ziemi ogrodowej z ziemią kompostową, na dno dołka garstka granulowanego obornika, na niego warstwa ok 5-8cm ziemi żeby nie popalić korzeni.Ściółkowane skoszoną trawą. Z powodu wrocławskiej suszy podlewane co ok.10-12 dni po 10 l wody na krzew.

Czy ktoś mi pomoże?

Słabo się znam na chorobach róż, dlatego czekałam na głos światlejszych. Jeśli jednak przyjmiesz moje niedouczone zdanie, to liście wyglądają na przypalone (przez słońce). Młode sadzonki są szczególnie narażone. Przynajmniej w moim ogrodzie tak się dzieje. Czy liście wyrastające w ostatnich dniach też mają się źle?

Róże zostały czasowo przesuszone. Zdarza się to u młodych róż które mają słabo rozwinięty system korzeniowy. Staraj się podlewać duzo , a rzadziej. Częste podlewanie małą ilością wody, sprawia ,ze róża korzeni się płytko i łatwo ja przesuszyć w upały.
Edit
Doczytałam teraz , że podlewasz prawidłowo. No cóż róża jest młoda i korzenie ma male. Oberwij liście, nie powinno się powtórzyć.

Róże trochę odżyły, głownie dzięki ochłodzeniu. Podlewam je nadal 10 l wody co około 10 dni. Nowe przyrosty są w porządku, widzę że i pąki kwiatowe na powtórne kwitnienie już zaczęły się formować. Bardzo Wam dziękuję za pomoc , zaczęłam szukać możliwych chorób, ale tak jak napisałyście przyczyna musi być fizjologiczna, choć dziwi mnie to w tym akurat wypadku: to jedyne róże u mnie które mają cień od 15, reszta rośnie w pełnym słońcu i żadne nie miały nawet zbliżonych objawów.

Wyściólkowałam je dodatkowo grubą warstwą kompostu, powinno być teraz lepiej.
Temperatury powyżej 35'C i gorący wiatr są dla roślin zabójcze

Witam wszystkich fanów róż.

U nas w ogrodzie po oprysku róż na mszyce (karate zeon) młode pędy róż się powyginały a liście poskręcały. Efekty po oprysku na załączonych zdjęciach.
Czy ktoś się już spotkał z taką reakcją roży na oprysk? Da się jakoś róże wspomóc żeby się odbudowały?

Dziękuję za odpowiedzi.

Czy to na pewno było Karate? i w przepisowym stężeniu?
Nie wygląda to dobrze...Obawiam się, że kwiaty są stracone.