Forum Ogrodnicze Oaza

To żebyś się nie martwił, poczekaj trochę aż korzonków będzie więcej i wtedy posadź w docelowe miejsce.

Pamiętaj jednak, że dobrze mieć sekator w pogotowiu...

Mandżurka przycięta zobaczymy co z tego wyniknie

Berberys podobnie, jak w roku ubiegłym został zaatakowany przez Obnażacza kwaśnicówkę /fot. ubiegłoroczne/.
Niezbędne są reakcjne, szybkie opryski kontaktowe, bo to jest żarłoczny szkodnik i potrafi bardzo szybko zniszczyć krzak.

A ja mam problem z moim klonem Shirasawy Aureum; opadają mu zdrowe, ładne liście, pojedyncze przebarwiają się już na jesienne kolorki. Nie jest to problem suchej gleby, nie widzę też jakiś szkodników. Czy można temu jakoś zaradzić?

Anetko.
Napisz czym od początku wegetacji zasilałaś glebę lub ją nawoziłaś. Przedwczesne zrzucanie i żółknięcie liści może być powodem braku lub nadmiaru jakiegoś składnika pokarmowego.
Inną przyczyną tego stanu rzeczy może być aktualnie niezauważalna dla nas aktywność żerowania chrabąszcza majowego. Podgryza on liście lub nawet całe młode przyrosty tuż przy stopce z której wyrastają.
Jeżeli masz możliwość to okryj szczelnie klonika na pewien czas jakąś cieniówką. Efekty będziesz widziała po paru dniach.

Dziękuję, Waldku, za szybką reakcję. Dziś zebrałam kolejną garść zdrowych, opadłych liści Niektóre gałązki są już gołe... Wszystkie liście są nienaruszone, więc chyba odpada żerowanie chrabąszczy (choć te latają teraz całymi stadami).

Nie nawoziłam w tym sezonie niczym, podobnie jak wcześniej. To drzewko jest u mnie trzeci sezon i dopiero teraz dzieją się takie rzeczy. Kolor żółty jest typowy dla odmiany Aureum.

Witam
Mam problem z wierzbą mandżurską - plagę mszyc jakoś zlikwidowałem, walczę z przędziorkami ale to nie wszystko niestety.
W tym sezonie obumarł mi jeden dość okazały konar - prawdopodobnie przyczyną było jakieś porażenie grzybowe. Konar usunąłem, ale z pozostałych konarów obsypuje się coś co przypomina próchno. Nie widać żadnych wyraźnych śladów. Co może powodować takie objawy i jak z tym sobie poradzić?

witam

Chyba wiem co dolega mojej wierzbie - prawdopodobnie to - trociniarka czerwica (Cossus cossus). Tylko dalej nie wiem jak się tego pozbyć? Żeruje na jednym konarze, zidentyfikowałem cztery miejsca - jeden z korytarzy ma 12 cm długości ( niewiele mniej niż grubość konara).

Trociniarka czerwica -
atakuje wiele gatunków drzew liciastych, w tym wszystkie drzewa owocowe.

Jest to motyl z rodziny trociniarkowatych, o rozpiętoci skrzy­deł do 90 mm. Skrzydła ciemnoszare z delikatnym ciemniejszym rysun­kiem. Gšsienice są czerwonobrązowe od strony grzbietowej, kremowożółte od strony brzusznej, głowa, nogi i tarczka czarne. Dorastają do 100 mm.

Lot motyli rozpoczyna się w czerwcu, jaja składane są w szczelinach kory. Gąsienice początkowo żerują w korze, póniej wgry­zają się w pień drzewa i drążą w drewnie korytarze o średnicy do 10 mm. Z otworu korytarza wysypują się na zewnątrz odchody i trociny. Cykl rozwojowy trwa 3-4 lata.

Uszkodzone przez trociniarkę gałęzie i konary łatwo się odłamują. Silnie zaatakowane drzewa zasychają. Jest to bardzo grony szkodnik, jednak występuje doć rzadko. (masz człowieku szczęście )

Zwalczanie.
Należy wprowadzić do korytarza kawałek waty nasyco­nej środkiem owadobójczym łatwo parującym (np. Winylofos lub Nogos 50 EC), a następnie otwór zalepić gliną, plasteliną, kitem, itp.

Można też taki środek wstrzyknąć przy użyciu strzykawki z grubą igłą.

Trociniarka czerwica

Zdjęcie przesłane dla forum przez p. Edytę Bar na Fb. Bardzo serdecznie dziękuję za poglądową fotkę.

Hiacynta wrote:
Fakt, latoś matka natura szczególnie dla mnie łaskawa. Od niedawna jestem "szczęśliwym" posiadaczem kun domowych, a teraz jeszcze i to.

Fotki samej trociniarki jeszcze nie posiadam, ale jutro zrobię zdjęcia z "miejsca przestępstwa" i wkleję.

Mojemu bukowi dawyck purple coś dolega usychają mu gałązki i opadają liście .do tej pory nie widziałem żadnych zmian ,a teraz takie plamy się pojawiły .

Mam wielką prośbe podpowiedzcie jak formować wierzbę -chyba Hakuro.Jest to egzemplarz ok 20 letni.Chyba nigdy nie byla przycinana.Aktualnie wygląda tak/po usunięciu suchych gałęzi/

Czy jest szansa na uzyskanie drzewka o ładnym pokroju ?

Zerknij może do wątku o przycinaniu drzew i krzewów:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...my-rosliny-lisciaste

przez przypadek podczas podlewania wierzby moupinesis odkryłem korzeń i coś takiego. Narośl na korzeniu!

Co to jest i jak z tym walczyć?

Wydaje mi się, że jest to zaawansowane stadium guzowatości korzeni wywołana Agrobacterium tumefaciens Poza wycięciem i starannym wykarczowaniem drzewa chyba nie ma innego sposobu.

czy odcięcie korzenia i próba ukorzenienia jest możliwa?

Bakterie Agrobacterium tumefaciens mają taką ciekawą właściwość, że modyfikują geny swojego żywiciela, aby roślina pracowała na rzecz intruza.
Tak więc infekcja nie dotyczy tylko korzeni, cała roślina zawiera DNA tej bakterii.

Wywołana przez Alinkę, szybko mogę tylko napisać, że z tego co wiem bakteria Agrobacterium tumefaciens u prawie wszystkich gatunków roślin-gospodarzy wywołuje infekcje o charakterze lokalnym - guzy powstają tylko w miejscu zakażenia i bliskim sąsiedztwie, a systemiczny charakter stwierdzono tylko u winorośli i w niewielkim stopniu na róży (może są jeszcze jakieś inne rośliny od tego czasu stwierdzone, ale teraz nie mam czasu żeby sprawdzić). Same pędy tej wierzby, z dala od infekcji można by użyć na sadzonki, tylko problem z ziemią, bo bakteria w niej jak się zagnieździła, będzie zakażać i to jeszcze długo (roślin wrażliwych nie można sadzić na takim stanowisku 5-6 lat). Dla pewności na stanowisku wątpliwym można przeprowadzać testy z roślinami podatnymi, wskaźnikowymi - np. wysadza się sadzonki pomidora, którym wcześniej uszkadza się korzenie i kontroluje ich stan po miesiącu - jeśli po tym czasie guzy nie rozwiną się, można sadzić w zasadzie wszystko.