Forum Ogrodnicze Oaza

Dr.Ruppel.

Śliczny doktorek

U mnie niedawno, na poprawę jesiennego nastroju zagościła

Sympatia

Na wyprzedaży w Leroy Merlin trafiłam na mocno przecenione powojniki (4,99zł sztuka). Kupiłam, bo w przyszłym sezonie planowałam posadzić dwa krzaki. W temacie powojników jestem kompletnie zielona, zimą miałam zamiar pogłębiać widzę w tym temacie. No ale skoro już kupiłam to chcę w miarę możliwości utrzymać je przy życiu. Powiedzcie mi czy te sadzonki w ogóle rokują na przyszłość? I jak je teraz przechować? Mój pomysł był taki żeby zadołować je wraz z doniczkami w nieogrzewanej szklarni i dopiero na wiosnę wsadzić w miejsca docelowe. Czy to ma sens?

Błękitny Anioł.

jaknieja wrote: Istnieje zasada,że w gruncie lepiej niż w doniczce i można je wysadzić do gruntu ,ale należałoby je w tą pierwszą zimę okryć.
Myślę,że zadołować też je można,tym bardziej,że masz nieogrzewaną szklarnię.
A czy rokują to zależy jak wyglądają korzenie na oko wyglądają nieżle.

To są dosyć duże sadzonki, z dobrego źródła w dodatku. Jak najbardziej rokują. Możesz zadołować z doniczką, ale te i po prostu wsadzić na stałe miejsce, pamiętając, by w miarę możności zakopać trochę powyżej obecnej linii ziemi. Przytnij je do około 20 cm .. To spowolni zakwitnięcie, ale umocni sadzonki.
Powojniki nie są krzewami, tylko pnączami - ale to wspaniałe rośliny.
Edit: O ile dobrze widzę, jeden to Kardynał Wyszyński -późny wielkokwiatowy, można ciąć śmiało. Drugi, (Sunset?) chyba wczesny, więc nie zakwitnie wiosną po tak mocnym cięciu. I tak bym zrezygnowała z kwiatów na rzecz wzmocnienia.

Zabezpieczacie już powojniki na zimę?

Jackmanii.

Haw4, Łatka dziękuję za odzew. Idąc za Waszymi radami wkopałam powojniki w miejsca docelowe i od razu je przycięłam. W późniejszym terminie okryję je na zimę liśćmi i agrowłókniną.

Niech rosną zdrowo!
Moje tarasowe ani myślą o jesieni.
Nubia



Kiri Te Kanawa (?)



Nawet na Rhapsody (gruntowej) znalazłam jeden kwiatuszek.

Obleciała większość liści z młodej magnolii Elisabeth (trochę oskubałam )- i co na czubku widzę?







To Mmme Julia Correvon. W lecie dopadł ją trochę mączniak - teraz chyba postanowiła pokazać, co potrafi.

Ostatni kwiat. Jackmanii.

A ja sprzątając liście znalazłam pąk Jana Pawła:



Tarasowe nadal się nie poddają.

Mam podobny.Daniel Deronda.Już nie ma siły żeby się rozwinąć.

Można już przycinać?

Jak ktoś ma sekator, to może teoretycznie

Jeszcze tego nie robię, zwłaszcza bym nie cięła wielkokwiatowych wczesnych, bo wiadomo, kwitną na starych pędach, a może być różnie. Niby powojniki nie są (wg mnie) wrażliwe na przemarzanie, nawet lekko otwarte pąki liściowe dają radę przy mrozie rzędu -5, ale zwłaszcza w zimniejszych strefach kto wie, czy coś się nie zmarnuje.

Poczekam co najmniej do końca lutego.

Poczekam do marca.

Przy okazji - moje tarasowe mają takie pąki w kątach starych liści:



A nawet takie:



Wszystko przez raczej marcowe niż lutowe temperatury.