Forum Ogrodnicze Oaza

Zaczyna Yellow Bird, w sąsiedztwie też kwitnie, maj to chyba jest czas.
Aniu - jest w donicy, czy wsadzić ją po kwitnieniu, czy poczekać do jesieni ?

Moim - i chyba nie tylko moim zdaniem jeśli roślina jest solidnie ukorzeniona w donicy, a nie tylko wetknięta ukopana, można ją wsadzić w każdej chwili. Vide róże kupowane w donicach (nie te marketowe z kawałkiem korzenia).
Cieszę się na widoczki Twojego "kanareczka".
I w ogóle mądrze zrobiłaś decydując się na żółtą brooklińską, zawsze któraś się wstrzeli poza przymrozkami, jak nie pośrednia, to ta.
Po fatalnym przymrożeniu wszelkich moich miejskich różowych, nie posiadam się z radości, iż przynajmniej "góralskie" ominęła dewastacja kwiatów.

Yellow Birdem miała być ta, kupiona (nietanio) w jeleniogórskiej Castoramie, z zawieszką, a jakże. Cóż, zakwitła po chyba dwóch latach od posadzenia i mogłam tylko krzyknąć jak na amerykańskich komediach, "surprise!!!".



Przecież jej nie wyrzucę.



Sezon dekady ma też George Henry Kern



Najlepsze kwitnienie po obmarznięciu wiele lat temu. No i Robusta Rubra.



Nigdy nie będzie różową bezą, za głęboki cień. Za to "filiżanki" jej kwiatów są dla mnie urocze; ciemne na zewnątrz i perłowy róż w środku.





Radosną niespodzianką jest też najmłodsza tutejsza, kilka kwiatków ma Alba Superba.








Yellow Bird, wsadzony jakieś 5 lat temu, ma mocno zamknięte , zielonkawe pąki.

Alba Superba jest cudna - filiżanki lubię najbardziej.

Z sadzeniem tak myślałam, że można wsadzić podobnie jak róże w donicach, które przecież dostajemy kwitnące. Trochę się nad nimi trzęsę z powodu niefortunnego posadzenia pośredniej. I ona musi poczekać.

Moje "górskie" magnolie w tym roku chyba idą na rekord długości kwitnienia. Sporo kwiatów ma jeszcze G.H. Kern, apierwsze pąki rozwija Yellow Bird.







Przez spóźnienie są ukryte wśród liści - no trudno....

Bezlitosny nocny przymrozek zepsuł wszystkie wiosenne kwiaty Genie. Teraz wstrzymuję oddech...



To nie będzie nic spektakularnego, ale lepiej, niż wcale.

Trzymajcie kciuki...niech będzie jak najdłużej ciepło. Niech ten pąk rozkwitnie.
Magnolia wielkokwiatowa Little Gem.

G.H.Kern lubi powtarzać kwitnienie, karkonoska ma naprawdę sporo pąków.

Nie zwróciłabym uwagi, gdyby moja suka nie przebiła sobie łapy; na podwórku obok lecznicy rośnie spora magnolia i zauważyłam przezierające spod łupin różowe płatki. A oto moja najstarsza, pośrednia:





Jak się uważnie przyjrzeć (albo użyć teleobiektywu), też widać, że się zbudziła. Za wcześnie! Szczerze, to nie pamiętam, by pąki rozwijały się przed połową marca, a już zwłaszcza na tej.

No i proszę, minęło mało, wiele... Rozwijają się i pąki moich własnych.
Stellata:



Pośrednia, ta najstarsza i największa:




Skorzystałam z odpowiedniego oświetlenia, by pokazać jej rozmiar:

Hop, hop - u nikogo ani pączka?
Moje wyszły obronną ręką z jedynej chyba w marcu nocy ze spadkiem poniżej 0, niewielkim. ledwo liźnięte brzegi płatków.
Wielka M. soulangeana nadal w pąkach, ale mnóstwo "skorupek" pod drzewem.



Gwiaździsta za to kwitnie.



A zaraz Genie, też pośrednia.



Dostałam ją jako kwiatek na urodziny, sześćdziesiąte - wtedy wielkości powiedzmy krzaka porzeczki, prowadzona była w szkółce na kilka pni - teraz taka:



Pnie się ku światłu.

U mnie na razie tylko gwiaździsta. Susan w pączkach

No, ale piękna, wysoka

Stelatta Rosea

Pierwsze kwiaty na innej odmianie gwiaździstej, 'Powder Puff'.



A to u moich sąsiadów, dwa ogrody dalej:

Na pewno kwitną nie tylko we Wrocławiu, marzec łaskawie się obszedł.
Gwiaździsta w pełni kwitnienia. Po lewej Galaxy, w pąkach.



Na pierwszym planie - pod światło - Haevenly Scent, w głębi duża Soulange'a

Galaxy dziś:







Stellata, już wypuszcza listki, zaraz się pożegnamy z białymi gwiazdkami.



Haevenly Scent, liliflora.





z wielką pośrednią w tle:



i kwiaty pośredniej z najniższych gałązek:



Na koniec coś ciemniejszego:





Nawet żółte się ruszyły, Yellow River już zrzuca "futerka".

Z świątecznego spaceru w moim osiedlu:

















Staram się w porze ich kwitnienia przechadzać co kilka dni uliczkami i napawać widokiem.

W tym roku wyjątkowo łaskawa pogoda pozwoliła na spektakularne efekty.

Piękna ta Wasza dzielnica
Maluch na czwartym zdjęciu mnie rozczulił. Jakby był niewielką odmianą, tobym upchnęła w ogrodzie.

Mam tylko jedną magnolię, 'Lennei' i dopiero nieśmiało otwiera pierwsze kwiaty. Serce mi się kraje, bo w tamtym roku wichura zredukowała ją o 30%, co widać niestety.

Pośrednia Satisfaction pierwsze kwitnienie u mnie, niezbyt obfite ale moja radość nie ma granic.




Natomiast Genie zamiera z powodu brzozy oddalonej od niej trzy metry, ograniczniki z płyt już zamontowane, korzenie brzozy odcięte, teraz trzeba je wyjąć z ziemi w której jest magnolia, nie wiem czy się odbuduje, straciła pąki kwiatowe.