Forum Ogrodnicze Oaza

Poruszaj nim w ziemi, sprawdź czy się nie chwieje, może go coś podryło, albo nie daj boże podgryzło. Wbij mu może patol w pewnej odległości i przywiąż, to jest po to aby wiatr chwiejąc drzewkiem nie odrywał młodych włośnikowych korzonków. Najlepiej jak są trzy paliki i przymocowany pień w trzy strony.

Nie pomyślałam o paliku (palikach), bo ma tam zaciszne miejsce, ale rzeczywiście, z wiatrami nigdy nie wiadomo jak zechcą wiać. Sprawdzę podłoże, na zewnątrz nic nie zauważyłam, ale nornic to u mnie Alu dziękuję.

Czy temu się nie pokręciło





Inne trochę spokojniejsze

Jak dobrze pójdzie, zakwitnie w połowie kwietnia. Jak na Węgrzech - albo w północnych Włoszech.

Niebywałe! Lilak w marcu, a nie w maju! Jolu, Ty to musisz mieć tajemne układy z Matką Naturą

To ja bym jeszcze w ramach tych układów poprosiła Matkę Naturę, żeby nie wygłupiła się z jakimś niebotycznym mrozem. Chciałabym zobaczyć te kwiatki w pełni rozwinięte.

Mój lilak, o którego się martwiłam świetnie przetrwał zimę, teraz ma bardzo dużo wielkich pąków. Te najwyższe są już pęknięte, widać kolor.

Jolu nadzwyczajny lilak , może wyczuł że wiosna będzie gorąca, takie są prognozy.
Moje dwuletnie też coś pokazują, och jak czekam na te kwiaty i zapachy.

To i ja dokładam mój:



A "na mieście" widziałam sporo bardziej do przodu.

Łatka wrote:
Nie doceniłam ocieplenia.



Powyżej mój, ale w ogrodach osiedla widzę lilaki w pełni kwitnienia.
Ten tuż za płotem:

Jeszcze chwilka i będę upajać się zapachem

Lilakowe szaleństwo w pełni. W ubiegłym roku biegałam do nich z wiadrami wody i odwdzięczają się pięknie.







I te, które znam z imienia:'Krasawica Moskwy'


'Sensation' młodziutki, nie ma jeszcze metra, a zakwitł na najniższej gałązce przy ziemi

Wszędzie dookoła lilaki kwitną jak szalone, powietrze przesycone ich zapachem, a u mnie jakaś bida.
Parę kwiatostanów ma Krasawica



Tu z eksmitowanym za bramę Palibinem



No dobra, to młody krzak, ale dlaczego ten, do którego mam szczególny sentyment ze względu na mojego ojca, zdobyła się na może cztery niewielkie kiście?



Za mocno cięty?

Jeszcze najlepiej się mają dwa dwudziestoletnie (raczej 20+) zwyklaczki. Biały, wysoki i chudy . Ma z 4 metry.



I "bzowy", mocno wychylony na działkę sąsiadów.




A dwa najnowsze to chyba wytnę, od kilku lat mam do nich cierpliwość, bo miały być takie rasowce - i guano. Biały pełny w zeszłym roku miał jedną kistkę, teraz zero. A ten 'Sensation' sensacyjnie zdobył się na tyle:



Oba mają po dwa metry z hakiem, ale rosną słabo i nie mają chyba zamiaru kwitnąć.

Ja po latach też zaczęłam stosować zasadę - dla darmozjadów nie ma miejsca, nie to nie, jakiś nihilizm musi być

Łatka wrote:
A to właśnie nie cięcie stymuluje kwitnienie?
W tamtym roku miałam posuchę w kwiatach. Wzięłam się za nie i cięłam mocno, podlewałam oraz nawoziłam. Dawnej tego nie robiłam, bo niby lilaki to takie bezobsługowe chabazie z wiejskich ogródków.
Podobno rośliny komunikują się Podpatrzyły u różnych egzotów, nad którymi się roztkliwiamy i dalej: "my też tak chcemy". Nie ma zmiłuj, trzeba teraz i o nad nimi chuchać i dmuchać.

Krasawica się rozkręca





Trochę zbyt wysoko formowałam koronkę i teraz trzeba zadzierać głowę, żeby podziwiać. Z drugiej strony nie zajmuje miejsca dołem. Muszę to przemyśleć. Wolałabym mieć kwiaty na wysokości wzroku. Jednak lilaki są dość rozłożyste.

A tu taki NN, wysępiony od koleżanki badylek ładnie już przyrósł.

Moje też kwitną.

Bez Palibin: