Forum Ogrodnicze Oaza

Też się dzisiaj nad usunięciem uschniętych listków z moich powojników zastanawiałam, ale stwierdziłam, że zaczekam na cieplejsze dni.

A generalnie - dlaczego usuwacie te suche liście???
Hoduję powojniki od 20 lat, mam około 100 egzemplarzy - ale nigdy, naprawdę nigdy ich nie oskubuję.
Po pierwsze - oczywiście mnie to przerasta.
Po drugie - większość należy po prostu przyciąć, w tym - późne mocno, bylinowe do zera.
Po trzecie - urywając liście łatwo uszkodzić pąki kątowe, z których powstaną młode pędy.
Nie bardzo wiem, co zyskujemy, obrywając liście, które i tak oblecą wiosną...

A to ja nie wiedziałam, że one same spadną wiosną i albo je wykruszałam palcami, albo obcinałam takim małym sekatorkiem, właśnie by nie uszkodzić tych pąków kątowych. Wobec tego zostawię je skoro same odpadną. Dzięki Łatko .

U mnie same nie spadają. Muszę je zrywać.

Mam kilka clematisów,których nie znam nazw i nie wiem jak się nimi opiekować.Czy ten mam wiosną przyciąć?

Marysiu, być może jest to odmiana Jackmanii - albo inna pokrewna późna wielkokwiatowa. Kwitnie wczesnym latem? Cytuję za wiarygodnym dla mnie źródłem, jakim jest strona e-clematis:


"[...]wymagają silnego cięcia (przycinamy wszystkie pędy nad drugą, trzecią parą pąków tzn. na wysokości 20-30 cm nad ziemią).
W przypadku roślin młodszych w pierwszym roku po posadzeniu przycinamy pędy na wysokości ok. 30cm nad ziemią-celem lepszego rozkrzewienia, w drugim roku tniemy je na wysokości 40cm; zaś w trzecim roku na wysokości 50cm."

Twój bym przycięła do pół metra nad ziemią.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni (zdjęcia z dzisiejszego spaceru po ogrodzie):

ale tu jest i druga (na innej gałązce co prawda, ale zawsze):

Powojniki to w sumie twardzi zawodnicy, jak tylko maja dość światła, ruszają. U mnie na tarasie:



Musze przyciąć dziś lub jutro.

Udało się - te, co tego wymagają, przycięte, kubeł i dwa wory pędów.
Przy okazji - pokazane wyżej pączki to pikuś



Wprawdzie liście należą do osobnika z grupy montana, jeszcze wyrywniejszego, niż alpejskie - ale i tak fajnie, prawda?

A ja dziś stwierdzilam zgon 2 powojników nie przeżyły zimy w donice na balkonie

Zdawałam sobie sprawę ze tak może być ale ludziłam się ze się uda

Eleno, nie działaj pochopnie, jeśli korzenie są żółte i wilgotne, powojnik może odbić po kilku tygodniach - a nawet miesiącach. U mnie rekord - po 2 latach.

Moje też nie wszystkie dają znaki życia, przy tym akurat te w donicach mają się świetnie.

Właśnie problem polega na tym ze nie było czego ratować zgniło wsystko

Nie tylko powojniki zresztą także zimowity oraz krokusy nie wiem jeszcze jak narcyzy ale tulipany chyba żyją bo puszczają listki

To rzeczywiście kicha.
Dobre jest to, że można zamówić takie same - albo jeszcze ładniejsze. Przynajmniej, jeśli idzie o powojniki. Ja zamówiłam dzisiaj cztery , w tym trzy odmiany utracone w ubiegłych latach.
Nie dostałam urodzinowego prezentu, bo w marcu nie było jak dostać nic sensownego - to sama sobie taki zrobiłam.
A jak duże masz te pojemniki? Może tu pies pogrzebany?

tak myślę że załatwiłam je przesadzając pod koniec lutego a póżniej przyszło ochłodzenie zimna ziemia,mróz + stres = zgon

Tak właśnie pomyślałam że w tym roku kupie nowe i bardziej o nie zadbam Tak przy okazji juz zamawiasz?Skąd?

Eleno - ze źródła dobrych pnączy
To jest absolutny pewniak, może nie są tani, ale jakość!

Może zamówisz włoskie? Ich właściwie nie sposób zabić.

Są fajne ale koszt dostawy zabójczy

może poszukam jakąś szkółkę w pobliżu

Dobrą firmą są też Wędrowscy, ale oferują malutkie sadzonki. Mnie takie nie satysfakcjonują - dużą trudniej zabić.
Koszta dostawy są wysokie, ale jak zamówisz kilka roślin, to się rozkładają
W każdym razie warto z tej pierwszej strony choć podszkolić się korzystając z naprawdę najwyższego profesjonalizmu hodowców.

Eleno, to są standardowe koszty przesyłki, tylko pewnie trochę lepszym kurierem.