Forum Ogrodnicze Oaza

W ciepłym mieszkaniu to bym nie zostawiała.
Te doniczki są małe (są od Wędrowskich, to producenci, handlarz może być całkiem inny), poza tym każdy dzień w cieple to dalszy wzrost, co się równa trudniejszemu przesadzaniu.
Ja bym wyniosła na balkon w zaciszny kątek i na noc przykryła np. folią bąblową. Albo dużym kartonem.
Ja przebieram nóżkami, bo dostałam mail o dzisiejszej dostawie. Już kupiłam rano wór ziemi
Dwa pójdą do donicy, dwa "do piachu" pod płot.

A w donicy do jakiej ziemi sadzisz?

Jaką mam
Eleno, ja nie robię nowej donicy, dosadzę do tego powojnika, co jest. Byle nie za ciężka, nawozy to i tak się uzupełnia. Chętnie dolistnie "Magiczna siła" do powojników. I donica musi mieć odpływ, zalanie jest groźne.

Mam Magiczna siłę do powojników stosować tak jak w zaleceniach na opakowaniu czy inaczej jakoś? Ja jeszcze chcę nadmanginanem podlać na wszelki wypadek chciałam dać do tej samej donicy co miałam poprzednikow tylko dodać swieżej ziemi

Eleno, oczywiście, najlepiej wg zaleceń.
Przy mojej ilości (hm, kilkadziesiąt...) i postępującej demencji nawożę, jak sobie przypomnę.I wtedy nie dolistnie, a podsypuje po pół łyżeczki wprost do korzeni. Ale to nie jest de lege artis, fachowy ogrodnik by się pewnie załamał.
Eleno, absolutnie nie uzurpuję sobie miana "znającej się", jak wspomniałam, w ciągu ponad 20 lat zabiłam pewnie niewiele mniej powojników, niż mam żywych. Zachęcam do wejścia na fachową stronę.

Dziś moje mikrusy powędrowały do docelowej donicy Niech rosną zdrowo i kwitną obficie

Paskudna pogoda, a Stolwijk Gold ma swoje plany:

Dwa dni temu skusiłam się w Biedronce na powojnik 'Jerzy Popiełuszko' za niecałe 8 zeta. Nieduża sadzonka, ale ładnie rozkrzewiona i z pąkami kwiatowymi. Powędrował do pojemnika i do szklarni. Bardzo jestem ciekawa, jak będzie ze zgodnością odmianową.

Jolu, może i będzie zgodny. Te sprzedawane w marketach nie tyle nie są tym, co podaje etykietka, tylko jak dla mnie mają mało siły witalnej. Ale szklarnia...fiu, fiu, pewnie tak zaopiekowana roślina da z siebie wszystko.

Fafka wrote:
Witam wszystkich serdecznie
Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z powojnikami, więc przepraszam, jeśli moje pytania będą głupie
Podobnie jak w cytowanej wiadomości, kilka dni temu kupiłam w Biedronce powojniki, ale odmiany Ville de Lyon. Roślinki są nadal niewielkie, mają jakieś 20-30 cm, na razie nadal są w kartonikach i stoją na balkonie. Chciałam się dowiedzieć, czy takie młode roślinki można od razu sadzić do gruntu, czy powinnam je może najpierw posadzić w donicy, by trochę urosły i wykształciły większą bryłę korzeniową? Z góry dziękuję za odpowiedzi

Nie no, najlepiej od razu na stałe miejsce, jeśli tylko możesz się regularnie nimi opiekować.
Takie małe sadzonki są po prostu słabe, szczególnie mniej doświadczonym radzę jednak zakup porządnych, co najmniej w dwulitrowych doniczkach.

Dziękuję, tak też zrobię
Ogólnie to mój pierwszy zakup powojników, typowo impulsowy, więc nie miałam zbyt dużej wiedzy w tym temacie, ale na przyszłość będę już mądrzejsza

Kwitną odmiany z grupy atragene:
Stolwijk Gold



Markham's Pink



botaniczny alpinum



Lada moment rozwiną pąki i wielkokwiatowe.

Nadzwyczajne przyspieszenie, u mnie wypuszczają pędy, a gdzie tam kwitnienie.

Marysiu, oczywiście, góry rządzą się własnym mikroklimatem, w Karkonoszach powojniki też dopiero startują - choć przyznam, że dostały przyspieszenia.
Ale w odrzańskiej niecce przy całej ohydzie tutejszego klimatu wegetacja o co najmniej 3 tygodnie do przodu.
Jeszcze jeden atragene - Frances Rives

Pierwszy z innej grupy - Montana Tetrarose. Bardzo silny gatunek, jeśli komuś potrzeba szybkiego obrośnięcia jakiegoś płotu - polecam.

I jest pierwszy wielkokwiatowy - Guernsey Cream. W tej fazie jak najbardziej zasługuje na swa nazwę.

Z przykrością zaczynam myśleć, że przyjdzie mi się pożegnać z powojnikami.
Na przestrzeni wielu lat, przeżyłam już uwiąd pędów i inwazję mszyc, ale teraz pierwszy raz coś po prostu 'skosiło' młode, pięknie zapowiadające się czubki pędów
Podejrzewam sarny... ale odwiedzały ogród od dawna i nigdy powojników nie ruszały

Prawie połowa pędów wszystkich moich krzewów, pozbawiona jest górnych części. Chyba nie mam co liczyć na cud... chyba nie zdążą wydać kwiatów

Jak sądzicie? Miał ktoś taki przypadek?

'Emilia Plater' z grupy Viticella




Czubki floksów wiechowatych też skrócone, ale tu mnie wyręczyły, bo i tak zawsze uszczykuję