Forum Ogrodnicze Oaza

Też mam taką nadzieję. Zobaczymy u kogo wcześniej zakwitnie.

U mnie trochę przerwy, pojedynczymi kwiatkami powtarzają wczesne, późne w większości ucierpiały od mszycy.
Sikorski



Mrs. Cholmondeley



w cieniu prawdziwie błękitna



Skyfall - obrasta magnolię i kwiatki z trudem pokazują się między liśćmi



Co mnie cieszy, to odrastanie Rhapsody - ma z pół metra, ale zamierza zakwitnąć.

U Ani to chyba wszystkie "powojniki świata". I wszystkie piękne.

Zaczyna gubić płatki Polish Spirit, a szkoda, bo piękny jest, ale w tym roku jakby go mniej. Ma trudno, goły na wysokości 1 metra, potem wspina się na sosnę sąsiada rosnącej przy moim płocie. Musiałam go przy czyszczeniu chyba niechcący zredukować. Jego nogi zasłania powojnik mandżurski i tego z roku na rok coraz więcej, mam dwa takie i jeszcze bym trzeciego chciała

Polish Spirit


Powojnik Mandżurski

Jedyny jaki pozostał w ogrodzie to odmiana powojnika włoskiego, może ktoś rozpozna

Zygowa wrote:


Dalece nie wszystkie - i tylko niektóre mają się naprawdę dobrze.

Edyto - wszystko wzięło się stąd, że jako młoda dziewczyna mogłam sobie tylko pooglądać przez szparę w płocie te nieliczne odmiany, które albo przetrwały sprzed wojny, albo jakoś tam zostały zdobyte przez moich sąsiadów "z dzielni"
Pewnie w większości ogrodów królował C. jackmanii, ten ciemny. Wtedy dla mnie ósmy cud świata.
Ot, odreagowuję przez dwie dekady traumę dzieciństwa i uzbierało się... Na liście coś z siedem dziesiątek, lecz część uparcie nie kwitnie, niektóre mają postać wątłego pędu, a dwa czy trzy uwiędły (i tak mało w tym roku).
To jeszcze - Purpurea Plena Elegans, jeden z moich najstarszych - i "żelaznych".

Łatka wrote:
Taka samą mam sytuacje, traumatyczne wspomnienia pieęknych ogrodów sąsiadów z magnoliami, dereniami i powojnikami i pnącymi różami.

Powojniki jednak chorują, słabo rosną lub wymarzają, padły Asao, Matka Urszula Ledóchowska,clematis recta 'Purpurea', Blue Angel i inne, mam teraz botaniczne alpejski Willy ,Billy Mackenzie i jedyny włoski.

Moja przeszłość i terażniejszość z powojnikami :


powojnik 'Mrs Robert Brydon'


Jackmanii i Hegley Hybrid


powojnik alpejski Willy


Alionushka


Piilu



Vyvyan Pennell





powojnik 'Hagley Hybrid'


p.włoski w odmianie


powojnik mandżurski

kornik62 wrote:
Wygląda jak Mazurek.

Paulino, mam nadzieję, że nie poddałaś się mimo strat, takie zalania nie zdarzają się często.
U mnie kwitnie Star of India, wspina się po radykalnie przyciętej śliwowiśni Pissardi:

Łatka wrote:
Aniu, ciekawe podsadzenie konaru drzewa, powojnik włoski, przypomniałam sobie zapiski, dzięki za pomoc, to odmiana Kermesina. Mam lekkie zachwianie co do powojników, na razie króluje Bill Mackenzie i alpejski Willy.

Paulino, większość moich powojników rośnie przy pniach, w tym - kikutach uschniętych drzew.
Chcę się podzielić radością, wielkokwiatowy Rhapsody, jak dla mnie jedyny nieomal prawdziwie niebieski (wśród moich), podniósł się z uwiądu i zakwitł:

Piękny Aniu ten Niebieski R.
Mój na pergoli tanguski szaleje , a alpejski Willy powtarza kwitnienie.

kornik62 wrote:
To jeszcze kilka przykładów.
Na zdziczałej brzoskwini, którą "golę: systematycznie (jedna z moich suk łyka niedojrzałe spady z pestkami, mało nie doszło do otwierania żołądka).



To Purpurea Flore Plena



i Semu



Na martwym pniu jabłoni - Błękitny Anioł (jest tam jeszcze Viviane Pennel, ale na razie nie powtarza)



Nareszcie normalne kwiaty, pierwsze zostały zniszczone przez mszycę.



Na magnolii Yellow River - Mrs. Cholmondeley, powtarza mniejszymi kwiatkami.



Pod magnolią rośnie jeszcze Arabella, uwiązałam ją po prostu do pnia, bo jako bylinowa marnie się czepia.



No i Star of India na śliwowiśni - z tych kwitnących w tej chwli.



Paulino, ja bym spróbowała wsadzić coś w dużą donicę i dać pod południową lub wschodnią ścianę, jeśli w gruncie źle idzie.

Wykonane z drabiny; drugi rok Purpurea plena elegans

O tak, PPE ma ogromną siłę witalną, potrafi strzelić na kilka metrów.

U mnie szalu nie ma, ale pojedynczymi kwiatkami kilka kwitnie.

Nubia w donicy powtarza mniejszymi kwiatkami.





A Słowianka na płocie dopiero teraz raczyła



Solina troszkę powtarza.



Letnie kwiaty Daniela Derondy są mniejsze i pojedyncze - w dodatku padają pastwą pomrowów



Po liliach wspina się Jan Paweł - mało się rzuca w oczy przy wielkich kielichach Eastern Moon



Kolejny rok odbija od zera Burma Star - kwiatki nieduże, ale w pięknym odcieniu głębokiego fioletu.

Nubia - co za kolor pierwszy raz czytam taka nazwę, czy coś więcej Aniu o nim wiesz?

Paulino, owszem, kolor niesamowity - jedyna znana mi odmiana w tym odcieniu, przy dobrej woli można przyznać, że czerwona

To typowo donicowa odmiana, z serii Boulevard, kupiona w markecie budowlanym, ale producentem była dobra firma, Tuszyńscy, możesz ich sobie wyguglować.
Mam go czwarty sezon, dość zdrowy, kwitnie niezbyt obficie, ale od wiosny do jesieni falami produkuje pąki. Wiosenne kwiaty są wyraźnie większe.
W tej chwili dzieli donicę z lilią Lavon (przekwitła już ), begonią i lobelią, wiosną miał w nóżkach bratki.

jeszcze raz powiem, ze piękna bo czerwona, u mnie zachwyca mnie Niobe, ale to przeszłość

,