Forum Ogrodnicze Oaza

Ilono, ta konkretnie kamelia kosztowała 80 zł. Są i tańsze - i droższe. Szukałam takiego egzemplarza z porządnie zdrewniałym "pieńkiem", co zwiększa szanse na przetrwanie zimy.
Stanowczo doradzam porządne opatulenie kamelii na ten weekend, a jeśli ma rozwinięte kwiaty - po prostu wniesienie jej do domu. Niestety, otwarte kwiatki nie zniosą żadnego spadku poniżej zera.

Właśnie powędrowała do garażu na okno.

Aniu to jak to z nimi jest? Jeśli są wkopane w ziemię i zakwitną to albo będzie opatulona bo fale mrozu wczesną wiosną się zdarzają to kwiatów nie pooglądam albo przemarzną i opadną - więc też nie? W domu jej za ciepło, a w garażu rzadko bywam...

Co do Twojego nowego zakupu, to wart swojej ceny

Właśnie w tym rzecz, że jeśli jest wkopana w ziemię, nie zakwitnie tak szybko, jak trzymana w chłodnym pomieszczeniu - czy zgoła w szklarni, jak te sprzedawane teraz w Lidlu.
Moja "gruntowa" (Brushfield`s Yellow) ma szczelnie zamknięte pąki.
Generalnie są to jednak "rośliny wysokiego ryzyka", tak to widzę. Podobnie jak takie magnolie: na pewno nie raz się zdarzyło, że przy ciepłym przedwiośniu pąki się otworzyły - a tu bach, jedna mroźniejsza noc (nawet -2 jest zabójcze) - i po ptakach, zamiast barwnych motyli brunatne szmatki na gałązkach...
Ja ryzyko podejmuję świadomie, że mogę mieć kwiaty raz na dwa-trzy lata. W dodatku te z tarasu mogę właśnie w razie zapowiadanego poważnego spadku temperatury wciągnąć do kuchni. Poważny - to poniżej -10 stopni.

Hmm..A może przesadzić do dużej doniczki ale nie za wielkiej, i ją zakopcować a w razie czego wyciągnąc i do garażu? Albo nie gruntować tylko zostawić w tej donicy?
Kurczę, nie miała baba kłopotu, kupiła sobie prosię,,, tzn kamelię Po co ja tu wchodziłam hehe

Ilonko, bo my mamy ogólnie niezbyt równo pod sufitem, zamiast zrobić sobie ogród "pflegeleicht", jak mówią Niemcy, czyli minimum wysiłku - coś jak ta zieleń przyfirmowa - to wymyślamy, jak by tu sobie roboty dodać.
Dobrze, jak kto silny i młody - ale ja co roku przysięgam sobie: nic więcej do targania na zewnątrz i z powrotem. I kończy się jak zwykle...
Wkopywanie z donica ma chyba nikły sens - to już lepiej postawić po prostu w zacisznym miejscu - i może zrobić jakąś ochronę lepszą niż agrowłóknina. Ja mam w budce narzędziowej jeszcze kawał styropianu do termoizolacji - mogę zaimprowizować osłonę dla "nówki".

Nic dodać, nic ująć, dobrze że się pieniądze na karcie skończyły i zakupów na razie nadszedł kres
To ja swojej też zrobię w przyszłym roku taki styropianowy termos i "sie zobaczy"

Podsumowanie tematu kameliowego - po zimie.
Dobrze nie jest.
Podejrzewam, że najgorsze zło zrobił marcowy nawrót, a właściwie wkroczenie zimy - bo wcześniej mrozów jakby nie było.
Z rosnących w gruncie - ta słabsza NN oberwała mocno, żyje, ale większość liści uszkodzona. Pąków i tak nie było.
Yellow Brushfield przemarzły wszystkie pąki kwiatowe - ale krzaczek w dobrej kondycji.
Najlepiej się ma najstarsza, największa Dr. King. Z tarasu. Oczywiście również straciła 80% pąków - ale kilka ocalało (na niższych gałązkach, w liściach)







I teraz mam dylemat: co tu zrobić dalej? Rozważam wykopanie jesienią YB i wstawienie na zimę do budki narzędziowej - razem z tym nowym nabytkiem.
Ewentualnie otulenie ich tam dodatkowo...

Czy kamelie są szczepione na czymś??? Moja doniczkowa przetrwała zimę ale jest w stanie agonalnym, oczywiście z mojej winy, ale wyrosło coś obok, na pewno nie kamelia, stąd moje pytanie czy kamelie się szczepi na podkładkach?

Nie wiem czy to dobrze czy źle
ale pączki moich kamelii są na takim etapie

Izo - a czy to nie jest przypadkiem odmiana kwitnąca jesienią? Jeśli tak - to cieszyć się, bo jeśli prognozy się sprawdzą, czeka Cię spektakularne kwitnienie.
A jeśli masz pewność, że kamelia powinna kwitnąć schyłkiem zimy/wiosną - to gorzej.
Jest w donicy - czy w gruncie?
Donicę zostawiłabym, jak długo się da przed niewielkim przymrozkiem można choćby narzucić cokolwiek - lub wnieść do wnętrza. Jeśli zapowiedzą poważne oziębienie - znajdź najjaśniejsze i najchłodniejsze miejsce (wiem, wiem, dobrze się mówi). Może do tego czasu pąki się mocniej rozwiną - w ostatniej fazie nie są już tak skore do opadania.
Moja Dr. King ma też dość duże pąki - widać, że płatki są koralowe.

Aniu moje kamelie rosną w donicach a zimę spędzają w chłodnym pomieszczeniu
ta kwitła zimą juz dwa razy ostatnio pod koniec lutego tego roku
ale nigdy nie miała tak mocno rozwiniętych pąków o tej porze
Druga biała też ma mocno nabrzmiałe i duże pąki

Doczekałam się zakwita kremowa kamelia a czerwona pąki zrzuca niestety i to w takiej fazie jak na zdjęciu
ale jest ich jeszcze dużo więc mam nadzieję że coś rozkwitnie
Kapryśne te kamelki niestety ale piękne kwiaty choć nieliczne o tej porze toż radość niesłychana

Izuniu - gratulacje!
Moje nadal "w budzie", o ile nic nie zawali się pogodowo, wyciągnę je pewnie za 2-3 tygodnie.

U mnie kilka kamelii pod chmurką było okrytych w tym roku przez dwa tygodnie. Mam nadzieję, że nie będzie już mrozu w okolicach -10 i liczę na jakieś kwiatki.

Jestem nowy na forum i mam do was pytanie odnośnie kameli. Kupiłem dzisiaj w lidlu dwa ładne drzewka i nie mam pojęcia co z nimi zrobic bo szykują się do kwitnienia. Narazie stoją w jasnym pokoju w temperaturze ok 20 C. Ale pomyślałem ze lepiej im wyjdzie przeprowadzka na zewnątrz w nocy raczej nie spada poniżej zera ale lepiej chyba dmuchać na zimne

jeszcze mają być mroźne noce więc uważać trzeba. ogólnie kamelie nie lubią przestawiania ich. lepiej poczekać i później ja już postawić w jedno miejsce na jakiś dłuższy czas

Te sprzedawane w Lidlu (też je widziałam) mają w większości kwiaty w stadium z widocznymi płatkami. Jakikolwiek przymrozek spowoduje, że te płatki zbrązowieją. Jak już napisano, kamelie nie bardzo lubią przestawianie, a zwłaszcza duże zmiany temperatury, zrzucają pąki.
Nie wiem, jakie masz możliwości. Ani w jakim regionie mieszkasz.
Dla krzewów w tym stadium najlepszy byłby słabo ogrzewany, jasny pokój.
Jeśli chcesz wystawić na balkon? taras? - to przynajmniej na noc przygotuj coś solidnego do osłonięcia. I pilnuj prognoz pogody.

Moja piękna zielona kamelia jesienią jeszcze na podwórku , albo została przesuszona ,albo przelana i prawie wszystkie liście straciła . Nie nadaję się do roślin doniczkowych , bo o nich zapominam ,a dodam ,że ją dostałam . Zaczęła kwitnąć w zimnym pomieszczeniu ,kwiatków będzie kilkanaście , więc ją wyniosłam na zewnątrz . Pierwsza noc była z - 1 , wczoraj około 22 było już -5 ,więc ją wniosłam do korytarza ,ale dzisiaj już widać podmrożone płatki .
A tak zakwitła


Beata