TEMAT: Łaciata włoszczyzna :)

Łaciata włoszczyzna :) 21 Lis 2015 07:45 #414539

  • mrówa
  • mrówa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1379
  • Otrzymane dziękuję: 484
Przepis na pieczone piersi z gęsi i mnie wydaje się ciekawy :) Zastanawiam się tylko czy trzymałaś je wcześniej w jakiejś marynacie, czy przełożyłaś przyprawami i zaraz wstawiłaś do piekarnika... :think:
Może pytanie wyda się naiwne, pieczenie mięsne to mój słaby punkt, wiec jako laik pytam czy piekłaś pod przykryciem :oops:
Ostatnio zmieniany: 21 Lis 2015 07:49 przez mrówa.


Zielone okna z estimeble.pl

Łaciata włoszczyzna :) 21 Lis 2015 08:42 #414544

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Marto, popatrz w innych sklepach w zamrażarkach. Ponieważ pierś gęsia jest naszym świątecznym smakołykiem, jak jest taka oferta, jak w listopadzie w Lidlu, kupuję kilka i też zamrażam. Nie jest gorsza wcale.
Co do marynowania... można, jak się nie zapomni :happy3: . Ja mam początki demencji, wiec często budzę się z tak zwaną rączką w nocnym naczyniu i po prostu wsadzam do pieca, jak jest. Ale fakt, 2-3 godziny w lodówce z czosnkiem i ziołami nie zaszkodzi.
Gęś można piec i bez przykrycia, wtedy polewamy wytopionym smalcem (dużo się wytapia, mój mąż ma potem do chlebka :wink2: ). Ta czerwona forma na zdjęciu właśnie nie ma przykrycia, kładę wtedy oczywiście skórą do góry.
Ostatnio zmieniany: 04 Paź 2019 16:12 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): mrówa

Łaciata włoszczyzna :) 22 Lis 2015 14:45 #414704

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64799
Łateńko :)
Przeglądnęłam jeszcze raz , na spokojnie, Twoje propozycje na sosy - przede wszystkim pod kątem wykorzystania ich nie tylko do "normalnego" makaronu, ale i do nitek z dyni makaronowej, która, co tu dużo ukrywać, jako samodzielne danie jest nieco mdła .... Wczorajsza przebieżka po najbliższym ryneczku uświadomiła mi, że nie samą dynią, papryką czy pęczkiem włoszczyzny człowiek żyje. Wypatrzyłam dorodny seler naciowy, piękne bakłażany, o urodzie pomidorów nic nie powiem :mad2: , czerwoną cebulę, a ponieważ zostało mi trochę upieczonych dyniowych "makaronów", spróbuję połączyć Twoją caponatę z moją przyziemną, ale ze wszechmiar ukochaną dynią ;-). Tak sobie myślę, że sos na bazie śmietanki i pleśniowego serka ( lub innego, ostrego ) też nada dyni odświętnego charakteru.

Sosy typu pesto specjalnie do mnie nie przemawiają, ale podejrzewam swój błąd podczas pierwszej próby samodzielnego wykonania: otóż użyłam oliwy z Biedronki ... która moje pesto zamieniła w cuchnącą breję :( Natomiast gotowe pesto ze słoików, hmmmm, cóż ;-)
Podoba mi się to z kaparami i pietruszką :kiss3: ; czy mogę przechowywać je w słoikach dłuższy czas, np. 2 miesiące w lodówce ? No i gorąca prośba o polecenie dobrej oliwy ....

pozdrawiam cieplutko ...
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Łaciata włoszczyzna :) 22 Lis 2015 17:15 #414725

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Adasiowa wrote:
Tak sobie myślę, że sos na bazie śmietanki i pleśniowego serka ( lub innego, ostrego ) też nada dyni odświętnego charakteru.
Zapewne tak będzie - choć nie próbowałam :)
Nazwałam ten wątek "Łaciata włoszczyzna" między innymi w tym sensie, że nie są to stricte i dogmatycznie pojmowane przepisy włoskie - ale dostosowane do mojego gustu i możliwości. Czyli taki hm, patchwork, kulinarna kołderka z łatek ;) Każdy może kawałek odpruć, przyszyć po swojemu. W stylu włoskim.
U nas dzisiejszy obiad w podobnym fasonie. Główne danie - toskańska porchetta, pieczony schab z ziołami.
Około pierwszej zabrałam sie za mięso. Oczywiście, lepiej było zrobić to rano, ale... spacerowałam z psami ;)
W zasadzie powinien być schab z kością - ja biorę bez. Nacinam kawałek schabu wzdłuż i w szczelinę wkładam ziażdżony czosnek i gałązki rozmarynu(przy porcji z kością odcinamy mięso od żeber, ale nie od kręgosłupa, w nacięcia również wkładamy zioła i związujemy nicią).
Może mętnie tłumaczę, wygląda to tak:



Mięso polałam oliwą i podpiekłam (pod przykryciem). Włosi piszą: 45 minut na kilogram. Nastepnie pokroiłam, dolałam kieliszek białego wina i dopiekłam jeszcze kwadrans.



W tym czasie zrobiłam sos (15 minut).


Oto "święta triada" włoskiej kuchni, czyli cebula (czerwona), naciowy seler i marchewka. Dwa pierwsze posiekałam w drobniutką kosteczkę, marchewkę w cienkie słupki. Podsmażyłam w garnku na oliwie. Następnie podlałam troszkę białego wina, a gdy prawie się zredukowało - dodałam passatę. Sos gotowy.

W innym garnku równocześnie zagotowałam wodę. Grube nitki "bigoli" potrzebują 5 minut. Odlałam wodę i wrzuciłam makaron do sosu, we Włoszech odwrotne postępowanie jest karane sądownie :rotfl1: . Przesiadka do wazy, na wierzch tarty ser (parmigiano lub pecorino) - i primo wjeżdża na stół.
Ale ja robię jeszcze szybko na patelni grillowej plastry bakłażana, wkładam je do mięsa i podaję razem o 14.15.



Aniu Adasiowa, trochę trudno mi polecić jakąś konkretną oliwę, bo... ja przywożę stamtąd. Pięciolitrowa bańka starcza mi na około pół roku, dokupuję okazyjnie, by spróbować innych rodzajów. Wielkim amatorem oliwy jest mój mąż, i jak z winem, każdy lubi co innego. Generalnie oliwa powinna być extravergine, do rzeczy jedzonych na surowo niefiltrowana, oczywiście tłoczona na zimno, mechanicznie. My lubimy taką w kolorze prawie zielonym, właśnie oliwkowym, lekko goryczkowatą. Ale kwestia gustu. Włosi uważają, że ich jest the best, to samo mówią Francuzi, Grecy... ważne, by nie były to zlewki z różnych krajów, często spoza Unii. Warto czytać drobnym druczkiem. Gorszej oliwy można użyć do smażenia, na surową warto wydać trochę.
Pesto na pewno postoi ze dwa tygodnie, miesiąc nie próbowałam. Nie ma obowiązku go lubić. :lol:
Ostatnio zmieniany: 04 Paź 2019 16:15 przez Łatka.

Łaciata włoszczyzna :) 27 Lis 2015 18:50 #415802

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
A może komuś bardziej odpowiada ryba?
Dziś musiało być bardzo szybko, co prawda w piątek nie jadę do pracy, ale przynajmniej co drugi muszę być za Dzierżoniowem, droga straszna, przynajmniej pierwsze 30 km, w sumie zabiera mi to 4-5 godzin.
Oczywiście najpierw karmione są psy, potem zabieram się za karmę dla rodziny.
Kupione po drodze w Lidlu capeletti (zwykłe pierogi, tylko z pszenicy durum) z farszem z ricotty z bazylią, w sosie czosnkowym. Rozmiażdżony czosnek (dużo) lekko podsmażam na odrobinie oliwy, zalewam bulionem, dodaję łychę mascarpone - pronto! Sosu ma być sporo, capeletti powinny lekko pływać



Można posypać parmezanem, można świeżą bazylią (jak sie ma ;) )

Na drugie - łosoś w stylu śródziemnomorskim.Tak przyrządzoną rybę jadłam kilka razy w Chorwacji, z tym, że była to dorada lub inna nieduża. Wtedy zioła i cytryny idą do brzucha zwierzątka.



Zioła to koniecznie liście laurowe (ja sobie zrywam z mojego drzewka) i np. rozmaryn lub oregano. Cytrynę szoruję i ćwiartuję. Wszystko zawijam w papilot z papieru do pieczenia. Chudą rybę warto podlać łyżką oliwy, łososia nie trzeba.
Do tego - dla mnie - sałatka z selera naciowego, z wewnętrznych, miękkich łodyg i listków, z cytryną i oliwkami (najlepsze są te zaprawiane w oliwie, nie w solance).


Czas przygotowania obiadu: 25 minut (najdłużej idzie obranie ząbków czosnku).
Buon appetito!
Ostatnio zmieniany: 04 Paź 2019 16:17 przez Łatka.

Łaciata włoszczyzna :) 27 Lis 2015 19:41 #415816

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Brzmi apetycznie!
Aniu... czy masz w Polsce jakieś sprawdzone źródło oliwek właśnie zaprawianych w oliwie? Zasmakowałam w nich podczas wakacji w Chorwacji, ale u nas jakoś nie mogę trafić :(
Pozdrawiam - Gosia
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Łaciata włoszczyzna :) 27 Lis 2015 22:00 #415854

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64799
Anulkowa Łatko :)

Ryby, pierogi, kluchy, makarony i pizza - z takich pyszności mógłby składać się mój codzienny jadłospis przez cały rok. Ostatnio widziałam w ofercie Biedronki świeże pierogi z czymś i bazylią tej firmy, z której kupujesz lasagne :woohoo:
Ale do rzeczy; rybę pieczoną w ten sposób ( z tego, co pamiętam, była to dorada ) robiła Mama, ale do brzuszka włożyła kawałeczek masła i czosnek plus cytryna. Zazwyczaj przygotowuję rybę po najprostszej linii oporu - smażoną w cieście naleśnikowym ( wcześniej leży sobie całą noc w soku z cytryny, tymianku i pieprzu ). Najbardziej lubię rybę chrupiącą, w porywach mocno "zrumienioną" ;-)

Ta Twoja rybka może zostać odrobinę posolona ?

Chyba dzięki Tobie :kiss3: przytaszczę jutro z rynku pęk selera naciowego, ta sałatka wygląda pysznie ( na pierwszy rzut oka sądziłam, że to "małe, brązowe" to rodzynki ), a za pierogi dam się pokroić.
Anulka, czy ciasto w prawdziwej, włoskiej pizzy jest faktycznie cieniutkie i chrupkie ? A sama pizza, powiedzmy Margherita, doprawiona tylko listkiem bazylii ? Taką, przereklamowaną chyba ( jako oryginalną włoską, z pieca, w Polsce oczywiście ) próbowałam kiedyś, no i .... ten brak smaku mnie rozczarował.

A, zapomniałam dodać - "kupuję" ten Twój sos na bazie mascarpone :)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Łaciata włoszczyzna :) 27 Lis 2015 23:17 #415874

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Gosiu -też uwielbiam warzywa - i oliwki -zaprawiane w oliwie, sott`olio, jak mówią Włosi. Tym bardziej, że na mój żołądek ocet nie za bardzo... a oliwa - balsam. Ostatnio, ku swojemu zdziwieniu, znalazłam tego typu prxetwory w... Carrefour. Na półce z "Kuchniami świata", czy jak to się tam nazywa. Bardzo dobrej jakości, włoskiej firmy Terre dItalia, ekologiczne. Tamże pyszny dżem cytrynowy (uwielbiam), nie taki: odrobina cytryny i sam cukier, tylko chyba 70% owoców ze skórką.
Aniu Adasiowa, oczywiście, że rybę solę, szybko gotuję i szybko o tym piszę, więc że tak powiem używam elips. :happy: Cieszę się, że lubisz ryby, ja przedkładam je nad mięso stałocieplnych.
Tak, ciasto prawdziwej włoskiej pizzy jest cieniutkie, ale chrupkie??? Może sam brzeg? Nawiasem, raczej nikt nie piecze pizzy w domu - fachowy pizzaiolo zrobi to o wiele, wiele lepiej. A obserwować takiego jegomościa przy pracy (zwykle wszystko dzieje się na widoku) to misterium.
Margharita została podobno wymyślona na kształt flagi włoskiej, powinna być czerwono (sos pomidorowy) - biało (mozzarella) - zielona (bazylia). Ale to tylko jedna z setek wariacji. inne pizze sa na południu, inne na północy. W Umbrii można zamówić pizza bianca (bez sosu pomidorowego), pizza potate (z ziemniakami) i oczywiście ... metr pizzy (bardzo popularne na imprezy). Jak znajdę zdjęcie, wstawię.
Za tę wiadomość podziękował(a): gorzata

Łaciata włoszczyzna :) 27 Gru 2015 12:02 #419532

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Aniu, zrobiłam gąskę według Twojego przepisu na świąteczny obiad i to był przebój tegorocznych Świąt :woohoo: :hug: . Chyba będę powtarzać co roku :silly:

Łaciata włoszczyzna :) 29 Gru 2015 16:41 #420031

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Marto, jeśli coś się nadało, ogromnie się cieszę :fly:
Czy u Was nadal dojadanie poświątecznych specjałów? Co do mnie, większość "ostańców" zamroziłam, ale chyba i tak trzeba było jeszcze radykalniej...
Jakoś nie mam melodii do mięs... Może risotto?
Wrzucamy na rozgrzaną na patelni oliwę ryż (oczywiście najlepiej arborio, specjalny do risotta), a gdy zaczyna skwierczeć, zalewamy bulionem. Procedurę powtarzamy, aż ryż będzie miękki. Nie podaje ilości płynu, zależy oczywiście od wielkości porcji ryżu. Na końcu ma być lekko kleisty, lecz nie brejowaty. Nie wolno dopuścić do przypalenia i przywierania, więc często mieszamy drewnianą łopatką. W trakcie dodajemy, co tam nam smakuje. Ja dziś posiekałam pół małej cukinii w grubą kostkę, jasnozieloną część pora w piórka, sporego mrożonego prawdziwka w plasterki (na pewno może być inny grzybek, nawet pieczarka). Sporo pieprzu, trochę czosnku. Buon appetito!
Za tę wiadomość podziękował(a): Szczypiorek

Łaciata włoszczyzna :) 27 Sty 2016 15:05 #429235

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Chyba nikt tu nie zagląda :placze:
Mimo wszystko: mój (i mężowski, bo dziecię nas porzuciło)obiadek. Dorsz z włoskimi warzywami w winnym sosie.
Polędwica z dorsza, posolona i popieprzona...



posiekana łodyga selera, marcheweczka...



...i dwie małe cukinie (obiektyw tabletu zmienia proporcje)



Podlane oliwą i z kawałkiem masła na wierzchu, duszone w piekarniku (pod przykryciem). W końcowej fazie, jak marchewka i seler zmiękną, dolewam kieliszek białego wina i dosypuję siekane zioła Teraz dobrą alternatywą są mrożone zioła, sprzedawane w malutkich pudełeczkach.
Eccola, buon appetito

Ostatnio zmieniany: 04 Paź 2019 16:20 przez Łatka.

Łaciata włoszczyzna :) 27 Sty 2016 15:25 #429239

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Ja zawsze chętnie rzucę okiem :drool:
Jakiej wielkości jest Twoje naczynie do zapiekania?
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Łaciata włoszczyzna :) 27 Sty 2016 16:10 #429249

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Małe ;) Na dwie osoby
Zamiast dorsza można, a nawet warto wziąć inna rybę o białym mięsku. Wersja z polędwicą dorszową jest dla leniwych (i unikających ości).

Łaciata włoszczyzna :) 27 Sty 2016 17:15 #429270

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
A w centymetrach? Dwie osoby mogą mieć całkiem różne apetyty :silly:

Łaciata włoszczyzna :) 18 Mar 2016 22:33 #446635

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Marto, przepraszam, że odpowiadam po 6 tygodniach: czerwone naczynko ma wymiary wewnętrznego owalu 20x15cm.
Zostałam poproszona o łatwy i sprawdzony przepis na panna cotta (czyli gotowana śmietana po prostu)
Eccola!
300 ml słodkiej kremówki, 250 ml mleka, laska wanilii, 5 dkg cukru (biorę brązowy), niepryskana cytryna, 1,5 łyżeczki żelatyny . Coś na sos (czekolada, frużelina, glazurowane owoce jak brzoskwinie, jagody, truskawki).
Mleko, śmietanę, otartą skórkę z pół cytryny, cukier i rozpołowioną wanilię silnie podgrzać, lecz nie dopuścić do wrzenia (ja wydłubuje same "pesteczki" waniliowe do mleka). W gorącym rozpuścić lekko namoczoną żelatynę. Wlać do foremek (mnie służą pękate szklanki). Kilka godzin trzymać w lodówce. Sos (gęsty) rozlać na deserowych talerzykach, na to postawić odwróconą "babkę" z śmietany. Można szklankę na moment wsadzić do gorącej wody, wychodzi łatwiej.
Prawidłowa panna cotta nie jest za twarda,ma się "trząść jak galareta".
Samo przyrządzenie zabiera 15 minut, zastyganie - najlepiej noc.
Ostatnio zmieniany: 18 Mar 2016 22:54 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Emalia112, Szczypiorek

Łaciata włoszczyzna :) 18 Mar 2016 22:43 #446643

  • Roma
  • Roma's Avatar
Aniu,jest ponad tysiąc wejść a więc zaglądają,zaglądają,warto pisać.Na niedzielę zrobię panna cotta z Twojego przepisu :kiss3:

Łaciata włoszczyzna :) 18 Mar 2016 22:55 #446650

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Jeszcze mi odpowiedzcie czy śmietanka ma być 30-tka , widziałam też 18 w kartonie?

Łaciata włoszczyzna :) 18 Mar 2016 23:00 #446654

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64799
Zobaczcie kochane, człowiek całe życie się uczy ;-) Do tej pory byłam przekonana, że podstawowym składnikiem panny jest lekki biały serek , a tymczasem ... śmietanka !
Łateńko, dziękuję za oświecenie :kiss3:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: pszczelarz5
Wygenerowano w 0.315 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum