Forum Ogrodnicze Oaza

Już na samą myśl ślinka mi cieknie bez opamiętania!!

ja dzisiaj drogą kupna nabyłem maszynkę do mięsa z przystawką do owoców miękkich

przecisnąłem z 10 kg pomidorów testowo - REWELACJA !!!!!!!! zero pierdzielenia z tematem

surowe - pokrojone i temat z głowy

I co dalej z tym zrobisz, a co z likopenem, który się uwalniana podczas rozdrabniania, gotowania czy smażenia ? Przecież to dla likopenu uprawiamy pomidory, bo on ma prozdrowotne właściwości. Ja zainwestowałam we włoską maszynkę (u nas idą hektolitry przecieru, a jeszcze mam na utrzymaniu pomidorowym rodzinę syna), a pomidory gotuję pierwszego dnia odparowując około 1/3 objętości, pozostawiam do dnia następnego i gotuję ponownie i ponownie odparowywuję. Podobno Włosi to właśnie tak robią. Potem przetartą pulpę w garze doprowadzam do wrzenia i wlewam do słoików, zakręcam i pod kocyk na 15 min. (sucha pasteryzacja). Osobiście dodają do przecieru przy doprowadzaniu do wrzenia, pieprz i sól, koniecznie w takiej kolejności, ale nie musi być przypraw wcale.

.

Lukas79 wrote:
REWELACJA ...póki nie odkryje się jeszcze szybszego i prostszego sposobu, by te dziesiątki kg pomidorów przerobić. Ale 2-3 lata temu też się bardzo cieszyłam z tej przystawki. Przystawka poszła jednak w odstawkę.

no to lipa z likopenem, pozostają jedynie małe koktailówki łykane w całości (gryzienie to w sumie też rozdrabnianie - tak wiem jaja sobie robię)

ja pomidory uprawiam, bo je uwielbiam i cała moja familia też - generalnie w każdej postaci i tak w sumie to mnie ten likopen to najmniej w tych pomidorach interesuje

w sklepie nie kupisz tak smacznych odmian i wiem czym to traktowałem

z tej partii jest akurat sok

co do Twojej metody to ja ją generalnie odkryłem przez przypadek, jak kiedyś zostawiłem na noc gar z gorącą pulpą, bo już mi się nie chciało z tym nic robić po nocach i do rana jeszcze sporo odparowało

rano pogotowałem jeszcze troche i w słoiki - metoda bardzo godna polecenia

Kasia, a czym te pomidory traktujesz ?

bo mi w sumie zeszło z 10 min (tarłem około 10 kg) na całość i nie wydaje mi się to wile, sam efekt też rewelacyjne (pulpę przecierałem jeszcze raz)

jedyne, co mi przychodzi do głowy to sokowirówka ))

Ja robię pieczone, co załatwia sprawę odparowania nadmiaru wody i dodatkowo, dla mnie w tej wersji są najsmaczniejsze. Kroję na połówki, rozkładam na blachę, dorzucam trochę papryk, ząbki czosnku, ustawiam 200 *C, piekę aż zrobią się lekko brązowe. Wyjmuję, blenduję, dodaje pieprz, sól, bazylię, gorące wlewam do słoików, na górę wlewam cienką warstwę oleju, pasteryzuję. Otrzymuję w miarę gęsty sos, bo część wody odparowuje podczas pieczenia, dzięki czemu już nie muszę stać przy garach, mieszać i pilnować.





Tak, wiem, skórki i pestki zostają ....ale po zblendowaniu moim zdaniem nie sa uciążliwe.

tak - piekarnik super, tylko, ja je zawsze jeszcze przecieram

nie tolerujemy w soku, zupie, sosie itd. - pestek ....

do tej pory blendowałem i przecierałem - podpieczone też da się przez maszynkę puścić

---

ja z lenistwa kładę na blachy papier do pieczenia - potem mycie jest dużo szybsze

Lukas79 wrote:
Ja z lenistwa nie myję ręcznie, tylko wkładam blachę do zmywarki.

włażą Ci te blachy ?

ja bym musiał pólki powyjmować, a to już roboty sporo, bo zazwyczaj coś tam jest wkładane na bieżąco

Całe szczęście włażą. Mam też możliwość regulowania wysokości kosza w zmywarce, więc nie muszę się jakoś specjalnie gimnastykować, by weszły nawet dwie blachy równocześnie plus full wsad brudnych naczyń do zmywarki.

no to u mnie lipa ....

wolę papier, niż kombinowanie

Lukas79 wrote:
Ależ właśnie powinno się jak najdrobniej gryźć, bo takie gryzienie uwalnia likopen i jest on dostępniejszy dla naszego organizmu. Gryź więc te koktajlówki do woli, co wyjdzie ci tylko na zdrowie.

gryzę, gryzę

co idę na zwiady, to zjem pół kilo - uwielbiam czekoladowe

to wyżej, to był bardziej żart ))

U mnie dzisiaj też przerabianie pomidorów na przecier. Miałam zerwane 15 litrowe wiadro, przepuściłam to przez wyciskarkę wolnoobrotową. Niestety moja wyciskarka nie bardzo sprawdza się przy pomidorach. Musiałam ją kilka razy w trakcie przerabiania rozbierać, czyścić i myć. Muszę zainwestować w coś konkretnego, bo przerabiam duże ilości pomidorów, a po co mam się denerwować, że wyciskarka się zapycha. Lepiej pracować mając dobry sprzęt i nie złościć się przy pracy.Babciu Ala pokaż swoje cudo do pomidorów proszę.

jak to wygląda, choć w połowie, jak obieraczka do cukinii, to zaczynam się bać

To może ja też wrzucę. Wprawdzie, jak pisałam wcześniej, z lenistwa już nie używam, ale póki mi się chciało oddzielać skórki i pestki, to przystawka sprawdzała się rewelacyjnie. Jeśli więc ktoś koniecznie chce je oddzielić, to polecam taką przystawkę.