Forum Ogrodnicze Oaza

Chutney z zielonych pomidorków

0,5 kg zielonych pomidorów - obrać ze skórki, pokroić w "ósemki"
0,5 kg bardzo twardych gruszek - obrać, pokroić w kostkę
100 g czerwonej cebuli - pokroić w piórka
3/4 szklanki musu z mirabelek ( to moja inwencja )
75 g octu jabłkowego
75 g cukru
5 g startego imbiru
15 nasion kolendry
1 łyżeczka gorczycy
sól na czubku łyżeczki
pół łyżeczki bardzo ostrej, sproszkowanej papryki

Do garnka włożyć wszystkie składniki oprócz soli i papryczki. Nakryć pokrywką i dusić na dużym ogniu 15 minut.
Po tym czasie zmniejszyć płomień, zdjąć pokrywkę i dusić około 45 minut do zagęszczenia sosu i rozpadu pomidorków. Na samym końcu dodać sól i ostrą papryczkę, gotować jeszcze chwilkę razem. Gorący chutney nałożyć do małych słoiczków, od razu zakręcić. Nie pasteryzowałam, odwróciłam słoiki do góry dnem do ostygnięcia.
Chutneye są najlepsze po upływie 3-4 tygodni, aż wszystkie smaki się "przegryzą".

Zdjęcie zamieściłam w Warzywniku, w wątku o uprawie pomidorów.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...18?start=2556#626530

Dżem z poniższego przepisu, tyle, że z zielonych pomidorów, mam zamiar popełnić. Zobaczymy, jaki będzie efekt końcowy.
Horti wrote:

Tyle zielonych i lekko zapalonych pomidorów (ok 700 g) miałam wczoraj wieczorem w domu, dodałam sok z połówki cytryny, 300 g cukru i
zieloną chilli, chciałam sprawdzić co to z tego wyjdzie.
Po degustacji wnioski są następujące: jak dla mnie za słodkie,
za mało ostre, za mało kwaśne, ogólnie brak wyczuwalnego smaku pomodorowego.
Rodzinka twierdzi "dobre bo słodkie"
Może chutney lub ten pikantny dżem z postu AniAdasiowej ( od Hortki) byłby lepszy?
W szklarni mam jeszcze sporo zielonych San Marzano, które chyba jednak nie dojrzeją

Ulko, chutney wyszedł przepyszny, więc z czystym sumieniem go polecam; jedyny mankament to czas oczekiwania na degustację - powinien upłynąć minimum miesiąc, aby wszystkie smaki przegryzły się i pokazały, na co je stać.
Jeśli chodzi o dżem z przepisu Dorotki Horti - miałam okazję go próbować i jest wspaniały.
Niedojrzałe, zielone pomidory są po prostu mdłe, bez smaku, jedynie kwaskowe, dlatego warto poeksperymentować z dodatkami: słodkimi, pikantnymi, aromatycznymi ....
Możesz połączyć pomidora z innymi warzywami lub owocami, dodać cukier, czosnek, ostrą papryczkę, imbir, cynamon, goździki, skórki cytrusowe; bardzo ciekawe jest połączenie pomidora z ziarnami kolendry ( niewielka ilość ).

O rety szukam i szukam i nijak nie mogę wypatrzeć przepisu na sos z pieczonych pomidorów.W ubiegłym roku nie zapisałam Może ktoś podpowie .

Jest ten przepis parę stron wyżej
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...orow?start=36#560115

Dziękuję Alinko bardzo

Sos do szakszuki

2 czerwone papryki
8 szalotek, lub łagodna cebula
8 ząbków czosnku
1,5 kg dojrzałych pomidorów
50 ml oliwy
2 łyżeczki całych nasion kuminu
sól
świeżo mielony pieprz
szczypta płatków chilli
1/2 pęczka natki pietruszki

Papryki przekroić na pół, usunąć gniazda nasienne, ułożyć na blażce i piec 20 - 30 minut w temp. 200* /funkcja grill/. Gorące przełożyć do miski, przykryć folią i odstawić do przestudzenia, po czym obrać ze skórki. W szerokim garnku na rozgrzanej oliwie należy uprażyć ziarna kuminu, aż zaczną pachnieć. Dołożyć pokrojoną w piórka szalotkę i posiekany czosnek. Przesmażyć do zmięknięcia. Dodać obrane ze skóry i pokrojone w kostkę pomidory. Dodać sól, chilli, pieprz i posiekaną natkę. Dusić pod przykryciem około 7 minut, aż pomidory zaczną się rozpadać. Zdjąć pokrywkę i jeszcze dusić, żeby sos lekko odparował około 4 minuty. Dodać pokrojoną w kostkę paprykę i dusić jeszcze 5 minut .
Przełożyć do słoików, wstawić do nagrzanego do 120* piekarnika na 20 minut.

I jeszcze moja modyfikacja:

Zamiast oliwy wytopiłam wędzoną słoninę. Natomiast pomidory podzieliłam na dwie części. Jedną część pomidorów przekroiłam na pół, spryskałam oliwą i dałam do piekarnika. Po karmelizacji obrałam ze skórki. Pomidory po lekkiej karmelizacji, wynoszą potrawę na nieco inny poziom. Drugą część zrobiłam, tak jak w przepisie oryginalnym.
Po podsmażeniu cebulki i czosnku, dolałam do garnka cały sok który wypłynął z pomidorów i papryki celem częściowego odparowania. Nie musiałam tak długo później odparowywać całego sosu. Skutek był taki, że sos zyskał na smaku i był bardziej gęsty. Wieprzowa wędzonka też wniosła dużo smaku. Ale wieprzowina w szakszuki, to tylko u Nas.

Ogromna prośba o pomoc w znalezieniu przepisu na sos barbecue

Szukam, szukam i nie mogę znależć, a podobno super pyszny

To chyba będzie to forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...orow?start=54#562243

Trochę po czasie ale może się przyda na przyszły rok

Ok posmakowały mi suszone pomidory i postanowiłem w tym sezonie zrobić ich zapas i stąd pytanie bo czytam różne przepisy, tak więc jak już dobrne do etapu, że są odpowiednio suche ale dalej elastyczne ^^ to co dalej? upchnąć je do słoika, przyprawy i gorący olej? i rozumie że wtedy już nie trzeba pasteryzować? a gorący olej to jak gorący? ile *C?

Lekko przestudzony ( ok. 90 st.C) tak, żeby nie było już widać bąbelków. Jak robiłam pierwszy raz zalałam prosto z palnika i zrobiłam skwarki

Można też przechowywać takie trochę lepiej ususzone w zakręcanym słoiku bez zalewania olejem.

Ja trzymam w słoiku lub woreczku ale w lodówce.

Adrian
Po różnych perypetiach w przechowywaniu wyrobu ja pasteryzuję suszone i zalane olejem i ponadto przechowuje w lodówce. Wysuszenie pomidorów jest zbyt pracochłonne aby potem wyrzucić a to się zdarzało bez pasteryzacji.
Suszone pomidory w oleju to dla mnie kwintesencja ich smaku.

mam przetarte pomidory - od groma tego, chce to odparować na koncentrat .....

nie mam czasu stać i mieszać w kotle, odparowywał ktoś w piekarniku ? gdzieś wyczytałem że na parę godzin wetknąć włączyć 50 stopni i się samo zrobi

Jeszcze tak nie robiłam, ale dużo potraw robię w piekarniku, więc mogę stwierdzić, że powinno się dać. Skoro z potrawek odparowuje ciecz, to i z przecieru powinna. Jedyne co bym zrobiła, to takie przykrycie jak ma tażin. Nie chodzi mi o wysokość komina, tylko o otwór w przykryciu. A przykrycie z ujściem na parę proponuję dlatego, z przy brzegach garnka/naczynia, jednak będzie bardziej wysychało.
Żeby nie trzeba było zbyt długo odparowywać przecieru, zawsze proponuję wcześniejsze podpieczenie pomidorów w piekarniku. Coś w tym rodzaju
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...dem?start=108#674438

Łukaszu błąd na starcie. Pokrojone na kawałki pomidory zagotowujesz i odcedzasz na sicie i zagęszczasz sam klarowny sok. Przetarte pozostałe pomidory łączysz z odparowanym sokiem czyli tym co z niego zostało i masz super koncentrat. Dodatkowy smaczek wnoszą częściowo skarmelizowane cukry. Jak wychodzi odrobinę mdły to podkręcam cukrem i solą.