Forum Ogrodnicze Oaza

Ja właśnie zgrzeszyłam.
Zjadłam to co zostało po gościach, z tego przepisu:

A kto mówi że nie możemy jeść słodyczy. Jemy i od czasu do czasu jest to nawet wskazane. Oczywiście nie te sklepowe, tylko nasze własne, zrobione przez nas, odchudzone i odtłuszczone. Wartość kaloryczna jest ich sporo niższa, a i zdrowsza. Zaspokaja nasz organizm w ochotę na słodkie. Tylko trzeba pilnować kaloryczności, aby nie przedobrzyć, oczywiście tam, gdzie tak jak ja musimy schudnoć.
Ja też w lodówce mam odtłuszczoną szarlotkę, a w zamrażarce lody. Oczywiście bez cukru. Słodycz jest w owocach, która mi w zupełności wystarcza
Nie jem tego codziennie, ale co jakiś czas.
W ubiegłym tygodniu mój wnusio poczęstował mnie cukierkiem. Nie chciałam robić mu przykrości więc wzięłam 1/3 cukierka. Ledwo go połknęłam, zmulił mnie dokładnie. Więc doszłam do wniosku, że smak mój też się zmienił i sama też już wybieram co dam radę zjeść.
Beatko, dziękuję za przepis, za jakiś czas wypróbuję.
Hiperilsulinka na swoim blogu wstawiła przepis na czekoladowe ciasto z wiśniami, brownie. Owoce takie jakie mam pod ręką, ja teraz robię z dodatkiem śliwek. Bajka, jak tylko ktoś się u mnie pojawi to już pyta, kiedy będzie te smaczne ciacho. Podobny przepis wstawiła Nimfa w wątku o przepisach bez glutenu. Polecam.

Kochani. Odświeżę wątek. Zbliża się Nowy, mam nadzieję lepszy i zdrowszy rok.
Z tej okazji chciałabym zrobić swojemu zdrowiu prezent i ograniczyć cukier, głównie w napojach. Mam nadzieję, że przekonam się do gorzkiej herbaty i zbożowej. Bo kawy od roku nie piję.
Uwielbiam słodką frappe, ale świeże mleczko swoje będę miała dopiero na wiosnę, więc może do tego czasu smak mi się zmieni. Trzymajcie kciuki.

Jeśli nie bardzo będzie Ci smakować herbata bez cukru polecam ksylitol lub erytrytol. Tylko w formie podobnego cukru, a nie tabletek. Smak prawie identyczny, a nie podnosi glukozy. A to jeden z nich.


To na początek, potem wcale się nie chce.

Dziękuję. Mam w doniczkach stewię, ususzyłam trochę liści, ale nie potrafię się przekonać do jej smaku. Jedynie kiedy robię kompot/sok z winogron to potrafię ją w nich przemycić i przełknąć.

Bo stevia jest paskudna w smaku.
Ja używam erytrolu, niewiele tylko do herbaty bo niesłodka suszy mi gardło.

Nie tylko stewia jest obrzydliwa w smaku.
Najgorsza jest chyba sukraloza.
A jakie ma straszne skutki uboczne!!!

Dziwię się, że jest w ogóle dozwolona do użycia, skoro powoduje nie tylko IBS, ale przede wszystkim chorobę Leśniowskiego-Crohna.
Wybija całkowicie dobre bakterie jelitowe bez szans na ich odrodzenie przez co najmniej 12 tygodni!

Właśnie zaczęła ją dodawać do napojów pewna znana firma.

Jeśli ja bym komuś wsypała taką truciznę do napoju, to bym poszła siedzieć.
A firma produkująca napoje?

No cóż...

Nawet nie wiem, jak to skomentować.

!

Zielona wrote:
Pod warunkiem, że jest pozyskany naturalnie, z brzozy, a nie syntetycznie, bo wówczas niestety jest szkodliwy dla zdrowia.

Duże ilości w niskiej cenie, to zazwyczaj produkt syntetyczny, szkodliwy dla zdrowia.

Napisałam do nich maila, tak mi "głupkowato" odpowiedzieli, że nawet szkoda komentować.

Ostrzegam, że ksylitol jest śmiertelnie trujący dla psów i kotów ...
mokrenosy.pl/popularny-slodzik-o-nazwie-...c-twojego-zwierzaka/

Są dwa rodzaje ksylitolu Fiński i Chiński. Jeden pozyskiwany z brzozy drugi środek syntetyczny. Jeśli dobrze popatrzycie na opakowanie, to widać, jaki kraj.
Jeśli zaś chodzi o zwierzęta, ja swoim nie daję żadnego cukru zarówno tego normalnego białego jak i zamienników. Niestety w kupnycb karmach jest jego bardzo dużo. Moje koty wszelką karmę z dodatkiem cukru nie trącą. Dotyczy to też wszystkiego, co zawiera cukier.
Chyba sami wiedzą, co im dobrze smakuje i jest zdrowe, lub już do takiego żywienia przywykły.

Podrzucam do posłuchania
fb.watch/3lroZiyg65/

Nie działa...

Energia = 0, jak tu żyć
Chciałam zrobić kilka dni na samych warzywach i owocach, ale gdzie tam, od razu umieram z zimna.
Poważnie zaczynam myśleć o diecie niskowęglowodanowej. Jakoś muszę to wszystko rozruszać.
Najmniejszy wysiłek to beznadziejna sprawa. Jak szybko startuję tak szybko poziom energii spada do 0.
Samopoczucie tragiczne

Mamma nie każdemu taka dieta służy, są mięsożercy i roślinożercy. Nie kombinuj sama, bo przecież coś Ci dolega i jeszcze sobie większego kłopotu możesz narobić. Szukaj dobrego dietetyka, takiego który określi jaki typ metabolizmu u Ciebie przeważa, albo zacznij czytać i spróbuj sama określić. Jak to zrobisz i dobrze ocenisz, będziesz mieć z górki.

Edit: dawno temu w Łodzi badali poziomy makro i mikropierwiastków, wysyłało się trochę włosów. Może to jest jakaś droga.

Jestem typowym mięsożercą, na szczęście M. też. Nawet badania na nietolerancję to potwierdziły. Gorzej, że nie możemy nabiału w tym jajek a to w tej diecie problem. Na tyle już znam swój organizm, chociaż kilkunasto czy nawet kilkudziesięcio dniowa dieta bez mięsa mi służy, ale nie dłużej. No i mogę ją stosować tylko latem, musi być ciepło. Jak już jest nawet trochę zimno, cokolwiek bym nie robiła zamarzam i koniec.

Nie jestem dietetykiem, więc nie umiem ci podpowiedzieć. Ja na śniadanie staram się jeść warzywa właśnie z mięsem, niestety bez mego ulubionego chlebka. Obiad też mięso z warzywami. Czasem dodaję pęczak lub kaszę bulgur, ale bez ziemniaków. Owoce - tylko jabłka. I to też w ograniczonej ilości. Uwielbiam twaróg i to mnie trochę ratuje. Czy robię dobrze, nie wiem. Na szczęście nie jestem na nic uczulona.
Na początek jest ciężko, ale potem da się ogarnąć.
Najgorzej jest jak idę do kogoś z wizytą, muszę brać swoje pojemniki z jedzeniem. No i te głupie uśmieszki.
Ciężko jest ustalić sobie dietę, a dietetyk ma szablon i według swojego szablonu kreuje nam dietę. Nie zawsze to się udaje.

renmanka wrote:
Ups, nie wiem czemu? Ale już znalazłam na You tube