Forum Ogrodnicze Oaza

KOcham jeść dobre potrawy ,przygotowywać muszę Chętnie podpieram się też
restauracjami a tu zonk pozamykali

KaLo wrote:
Z wolnowarem dopiero zaczynam. Jakbyś coś podrzucił z przepisów na kasze gryczaną, bądź jaglaną (innych nie mogę) była bym wdzięczna.

Kapustę pokroić, obgotować, potem lekko podsmażyć i wymieszać z ugotowanym makaronem, sporą ilością kminku i nieco mniejszą majeranku. Można wedle fantazji i okazji dodać jakieś "zapałętane" mięsne resztki z poprzednich obiadów albo pieczarki.
Kasza gryczana najprościej: ugotowana, wymieszana z białym serem i zeszkloną cebulką.

Ostatnio właśnie z kapusty robiłam łazanki. Na boczusiu, ale lubię każdą wersję nawet wege z wędzoną papryką. Z kapustą białą lub kiszoną i dużo cebulki, i pieprzu . U mnie bezglutenowe. Sprawdza się makaron z ciecierzycy lub soczewicy, fajny jest w L...

Bobka wrote:
Bogusiu u nas tylko na wynos, ale mamy taką fajną z daniami ukraińskimi

Mamma wrote: Jaglanej nie lubię, nie odpowiada mi goryczka chociaż po przelaniu wrzątkiem przed gotowaniem jest mniej intensywna. Jedno co mi jako tako wchodzi z tej kaszy to kaszotto na słodko z rodzynkami i innymi suszonymi owocami. Jesteś całkiem bezglutenowa czy robisz jakieś wyjątki? Z kaszy gryczanej można zrobić pieróg biłgorajski czyli kasza gryczana z serem zawinięta w kruche ciasto i upieczona w piekarniku. Kasza gryczana prużona z ziemniakami- szklanka kaszy suchej i 2 szkl. ziemniaków pokrojonych w kostkę, 1,5 szkl. wody, łyżka,dwie oleju lub smalcu, cebula. Cebulę podsmażyć i dodać kaszę. Podgrzewać aż kasza wchłonie tłuszcz. Wlać 1,5 szkl. wrzątku dodać ziemniaki, posolić i prużyć pod przykryciem na małym ogniu, w piekarniku lub wolnowarze. zamieszać aby ziemniaki równo rozłożyły się w kaszy. Z gryczanej można robić gołąbki z mięsem lub z grzybami, można też pierogi z kaszą i serem na słodko, można i kotlety. Wszystkie kasze i ryż gotuje tak samo czyli najpierw podsmażam a dopiero potem woda. Nigdy nie gotuję w woreczkach, nawet jak taką mam to wysypuję a woreczki wywalam. . Wody nie mniej niż 1,5 x objętość kaszy, nie więcej niż 2x. Kasza gryczana prażona łatwiej się rozkleja więc potrzebuje mniej wody niż biała. Ryż też bywa różny. Po wchłonięciu całej wody zawijam na min. godzinę w koc.

Cześć, na wkupne przynoszę mój sztandarowy przepis na frytki z piekarnika.
Ziemniaki obieram lub jak młode, tylko szoruję, kroję jak mi się chce, na frytki, plastry lub tylko na pół.
Daję do miski, skrapiam oliwą z oliwek albo co akurat mam, np gęsi smalec, przyprawiam solą, pieprzem.
Na to garść świeżego rozmarynu ( dlatego mój spory przecież krzak ma wiecznie wydepilowaną czuprynę).
Sypię całość na blachę i do piekarnika.
To wersja 10 minutowa plus pieczenie ok 30 minut.
Często jemy z maślanką, lub z jajkiem i maślanką.
Tę wersję można ubogacać w miarę zapasów w lodówce i zapasu czasu.
Np. na wierzchu poukładać kawałki kiełbasy, karkówki, ryby.
Nie muszą to być same ziemniaki tylko tzw. przegląd lodówki, czyli wszystkie warzywa ( oczywiście o podobnej twardości) które zalegają na półkach.
W sezonie doskonale smakuje przyrządzona tak dynia.
Podobnie batat.

Tak naprawdę, to ja nie zgadzam się z tytułem wątku, bo ja gotować lubię ale ponieważ jeszcze bardziej lubię ogródek to wolę w nim spędzać czas.
Moja kuchnia przez to jest prosta i minimalistyczna.
Najwięcej jest w niej dań z piekarnika, zapiekanych lub aintopfów.
Z racji posiadanego warzywnika zawsze jest w niej mnóstwo warzyw.

Przypomnę przepis na jeden z nich:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...nie?start=396#751453

Mamma wrote:
To ja chcę te na wynos

Beatko dobrzy kucharze też mają swoje sekrety na szybkie dania
Czym więcej, tym lepiej. Karkóweczka wpadła mi w oko już wcześniej. Może dziś zrobię.
Januszu ogólnie unikam glutenu, ale czasami się zdarza i jeżeli jest to czasami, nic mi nie dolega.
Uwielbiam pęczak (chyba najbardziej ze wszystkich kasz), ale niestety mam po niej spore wzdęcia.
Mam sposób na kaszę jaglaną. Przed właściwym gotowaniem, zalewam gorącą wodą i chwilkę podgotowuję. Zlewam na drobne sitko. Wtedy płuczę, zalewam wodą właściwą i gotuję.

Też lubię pęczak ale nr 1 to gryczana prażona chociaż ostatnio coraz bardziej podchodzi mi nieprażona czyli "biała" albo pół na pół. Pęczak zalewam zimną wodą na kilka godzin do napęcznienia, gotuje się o wiele szybciej. Pozostaje ryż i kukurydza. Lubisz mamałygę? Bardziej światowa nazwa to polenta.
Łamaną kaszę jęczmienną lub płatki owsiane dodaję do chleba żytnio-pszennego.
Ciekawe jaki by wyszedł gryczany wg. mojej metody?

Lubię mamałygę, gorzej z M
Chleb jemy bezglutenowy(blee...). Mam przepis na chleb z namoczonej gryki, ale jest pracochłonny. No a z racji mojej niechęci do pichcenia przepis utknął. Jak i większość tych pracochłonnych.
Właśnie tak kombinuję, co by tu szybkiego na obiad (najlepiej na dwa dni ).

U mnie to by była "chińszczyzna". Pierś kurczaka pokrojona na "frytki" podsmażona na oleju, do tego sos słodko-kwaśny swojej roboty, zagotować. Razem może 15 minut. Do tego ryż. Jeszcze prościej warzywa z patelni ale trzeba mieć w zamrażarce. Jak chcesz się odrobinę pobawić to zapiekanka z kaszy gryczanej z mięsem i warzywami, kotlety z kaszy gryczanej i sera białego czyli hreczniaki albo kotlety ruskie czyli farsz jak na pierogi ale panierowany i smażony. Do tego sos grzybowy. To z mojego okresu zwierzyniecko-biłgorajskiego.
Z kuchni żydowskiej proponuję czulent. Poza przygotowaniem nie robisz nic więcej bo wkładasz do piekarnika i zapominasz. Można w wolnowarze. Pęczak można zastąpić gryką lub ryżem.

KaLo wrote: A jak zrobić taki sos?

Mamma polecam ,łazanki z kapusty jeszcze "starej "
Przepis .
Składniki :
Średniej wielkości kapusta
Pieczarki
Dobre masło
Jaja
Ser parmezan, lub inny
Pieprz prawdziwy zmielony
Sól
Bulion z dobrego mięska
Wykonanie :
Kroję kapustę w nie za grube kwadraciki
odgotowuję lekko ,zlewam wodę ,podlewam bulion
gotuję do średniej miękkości .
Następnie przekładam na patelnię, dodaję ,masło ,pieczarki
wcześniej podduszone lekko też na maśle
doprawiam solą ,duszę na wolnym ogniu (nie za długo )
na koniec doprawiam pieprzem i wbijam surowe całe jaja .
5 min tylko duszę do ścięcia jaj ,wszystko przekładam
warstwami do szklanej brytwany (kapusta,łazanki klusie
Wstawiam do piekarnika piekę ,pod koniec zdejmuję pokrywę ,posypuję
parmezanem ,piekę do lekkiego zarumienienia .
Jaja w nich powodują lekkość i puszystosć, spokojnie może to być
danie na 2 i 3 dni .
PS od wielu lat pieczarki obieram ,obgotowuję ok 5 min
zlewam wodę i dopiero podsmażam.

Ninia wrote: Będzie sporo pisania a jeszcze więcej gotowania

3kg pomidorów; 1 kg cebuli; po 1 dużej papryce czerwonej i żółtej- rozdrobnić ; po 1 puszce ananasów - rozdrobnić i kukurydzy
w całości , oba składniki wraz z zalewą;
Przyprawy : pieprz czarny 1 łyżeczka ; 0,5-1 łyżeczki chili lub 1-2 świeże( nie przesadzić); czosnek 2-5 ząbków wg. uznania; 2 łyżki słodkiej mielonej papryki; 2 łyżki musztardy -opcjonalnie, ja nie daję; 1 łyżka Vegety lub Kucharka; 1 łyżeczka curry- kumin i kozieradka jakoś mi nie pasują do chińszczyzny więc daję kurkumę na kolor; opcjonalnie słoiczek pędów zagotować bambusa ew. w zastępstwie biała rzodkiew pokrojona w zapałkę lub seler konserwowy (trochę) jak ktoś lubi; 2-3 marchewki też w zapałkę. ok. 1 szkl. octu 10% daję mniej (można zastąpić ryżowym ale trzeba dać więcej); 2-2,5 szkl. cukru daję mniej ok 1,5 szkl, sos sojowy i imbir do smaku jak ktoś lubi, chyba że ktoś marynuje mięso w sosie sojowym to odpada.
Pomidory ze skórką i cebulę przepuścić przez maszynkę do mięsa i od momentu zagotowania gotować jeszcze pół godziny. Po tym czasie dodać resztę składników , zagotować i gotować chwilę , po czym dodać przyprawy i ocet. Na sam koniec 3 łyżki mąki ziemniaczanej rozmieszać w szklance wody i wlać do sosu ciągle mieszając. Gorący nakładać do słoików, pasteryzować przez 30 min. w piekarniku 100-110 st lub w wodzie.

Jak widać rzecz jest sezonowa, wymaga trochę roboty ale w zimie jak znalazł. Z podanych proporcji wychodzi jakieś 5- 5,5l sosu. Dużo smaczniejszy i o wiele treściwszy od sosów słodko kwaśnych z B. lub L. bo tamte to kisielek z paproszkami.

Ja co prawda lubię gotować, ale czasem zwyczajnie mi się nie chce. Sos słodko-kwaśny robię podobnie, tylko pomidory parzę, obieram ze skórki,do gara daję najpierw cebulę, potem tartą marchewkę-tak 2 sztuki, paprykę i na końcu pomidory. Na sam koniec kukurydza i ananas. I na koniec trochę mąki ziemniaczanej. Jest trochę roboty, ale potem otwierasz słoiczek i już.
Mało pracochłonne:
Mięso w rękawie
Mięso łopatkę,karkówkę, schab co kto woli kroimy w spore kawałki, tak 3 razy większe niż na gulasz, przyprawiamy jak lubimy, ja przeważnie daję pieprz, słodką paprykę, czosnek, trochę oliwy, wymieszać odłożyć na jakieś 2 godzinki, ale można ten etap pominąć. Teraz warzywa: ziemniaki w grube plastry, marchewka w talarki, cebula w ćwiartki, por grube plastry, można dać cukinię, dynię co kto lubi.Mieszamy z mięsem, wkładamy do rękawa i do piekarnika-180 stopni.I już.Gotowe jak zacznie się rumienić.

Że tak powiem , miałaś asa w rękawie, muszę wypróbować.

Najprostsze danie.
Ziemniaki obrane i pokrojone na cząstki, ilość dowolna. Można czymś przyprawić, ale ja tylko odrobinę smaruję blaszkę. Gdy ziemniaki są już lekko brązowe wrzucam pokrojone kawałki boczku, kiełbasy i wszystkiego co mi zalega w lodówce, a nie zostało zjedzone. Ma być dużo. I oczywiście znów do piekarnika. Mięsko w piekarniku nabierze koloru, czyli się upiecze, a pod spodem są pyszne ziemniaczki. Można po nałożeniu przyprawić, lub nie. Do tego surówka z piwnicy i żarło gotowe. Zero pracy, tylko ten czas oczekiwania.

Majonez dietetyczny.
Serek wiejski zmiksować z ugotowanym jajkiem. Posolić koniecznie solą czarną Kala Namak i gotowe.
A tak wygląda sól.