Forum Ogrodnicze Oaza

1 łyżka stołowa oliwy z oliwek (z pierwszego tłoczenia) waży 10 gram. Czyli ty potrzebowałabyś 5 łyżek oliwy.

Kerstin2309 gotować warzywa do miękkości bo nie wiem , te 15 min to chyba mało ?

Ja gotowałam o 5 minut dłużej czyli 20 minut i było dobrze. Ta sałatka żeby skruszała musi trochę postać po zapasteryzowaniu.

U mnie cukinia smażona nie znalazła się na liście ulubionych i pożądanych przetworów (ja ją nazywam cukinią po włosku), natomiast sałatka ogórkowa na ostro, sałatka z cukinii z papryką, sos słodko-kwaśny jak i ogórki po kozacku to już stały element naszej spiżarni. Jest wiele innych przepisów które uwielbiamy, ale dnia by zabrakło by je wymieniać.

Szukałam przepisów na forum i sporo wykorzystałam, szczególnie na ogórki i cukinie. Ale szperając też po książkach kucharskich trafiłam na "Jabłuszka rajskie marynowane". Jabłoń mam, ale nigdy nie robiłam niczego z owocków, zawsze traktowałam ją tylko jako ozdobę. Czy ktoś może próbował jabłuszka marynować?

Witam wszystkich bardzo dziękuje za ciekawe przepisy właśnie mam sporo ogórków ,zielonych pomidorów do przerobienia.Jednym słowem ginę przygotowując przetwory na zimę

Jakoś sympatyczniej się pracuję myśląc że nie jest się osamotnionym. POZDRAWIAM

Anetko, z pewnością nie jesteś osamotniona w tym szaleństwie A jak przyjemność zimą wyciągnąć ze spiżarki słoik z zamkniętym letnim słońcem .... chociaż niektóre nie doczekają np. grudnia

mirdem sosu słodko- kwaśnego nie pasteryzujesz ?

Mirka pisała że nie trzeba tego sosu pasteryzować, ale ja pasteryzowałam po 10 minut (słoiki pasztetowe 0,5 l.), tak na wszelki wypadek i jest cacy.

Ja też pasteryzuję ten sos, kiedyś robiłam przeciery i keczupy zgodnie z przepisem, tj. bez pasteryzowania i sporo słoików szlag trafił.
Zaryzykowałam w tym roku znowu z ogórkami po kozacku bez pasteryzowania, ale część mi nie chwyciło, zwłaszcza te większe słoje.

Od tego roku przyjmuję zasadę, że jednak przepis przepisem, ale ja nie będę pasteryzować tylko dżemów i soków z sokownika. No i ogórków kiszonych, chociaż też niektórzy gotują, ale to z innego powodu.

Ogóreczki po żydowsku zrobiłam ponad tydzień temu - w słoju wyglądają przepięknie! Oczywiście nie wytrzymałam i otworzyłam jeden słoik - zapach wspaniały, twardość i chrupkość o.k., natomiast moc zalewy hu hu Poczekam jednak jeden miesiąc, aby wszystkie smaki się przegryzły i intensywność ostrości zmalała.
W każdym razie przepis jest godny polecenia, co niniejszym czynię

Aniu, a zdjęcia gdzie? Ja się pytam gdzie? Narobić mi apetytu i fotki z dzieła nie pokazać, toż to grzech niewybaczalny! No, może i będzie wybaczalny, jakby się pojawiły foty z wykonania.
A ja mam cały tydzień ''w plecy'' z wykonywaniem przetworów. Ech.....


Piotruś (Biotit), a odcinanie dupek jest z obojętnie której strony, czy też to ma jakieś znaczenie?

Się tłumaczę
Ogórki robiłam z przepisu Piotrka, zanim jeszcze autor zamieścił tę recepturę na Oazie. Teraz z czystym sumieniem będę mogła wkleić portret słoików
Żabulka, co to jest tydzień, skoro cała wieczność przed Tobą Miło widzieć Cię znowu całą i zdrową.....

Tłumaczenie zaakceptowane! Całą wieczność mam przed sobą? - powiadasz. Hmmmm , ale i tak ten tydzień był jak katorga dla mnie. Od poniedziałku się biorę za przetwory, bo ty i Piotruś narobiliście mi smaka tymi ogóraskami po żydowsku. Jejka, i co ja się z wami mam?!

Krysiu, spokojnie ja się powoli rozgrzewam, jeszcze kilka cennych przepisów napiszę. Mamy lato i jesień przed Nami.

Rozgrzewaj się Piotrusiu, rozgrzewaj!! Bo ja mam w planach pomęczenie Ciebie pytaniami. Ale Ci się trafiła ''gostkówna'' co wiedzieć chce wszystko i odsapnąć od pisania nie daje! Tylko napisz tak, co byśmy z przetwórstwem jeszcze przed zimą zdążyli.

Dziś popełniłam ogórki po żydowsku.
A, że zostało trochę zalewy i przywiozłam patisony na trzy słoiczki, to mam też patisony po żydowsku.

Ja po południu będę dziergała sałatkę z cukinii i papryki. Mam 9 kilo cukinii do przerobienia. Ale się cieszę, bo będzie co wyjmować zimową porą! A we wtorek zabieram się za ogórki po żydowsku. Niewiele z tego będzie dla mnie bo połowa pójdzie do mojego brata który jest w Belgii. Co roku robimy taki maraton przetworowy. W zeszłym roku miał zapchane przetworami (na wysokość) pół bagażnika w kombiaku. Już sobie wyobrażam jak musiał ze słoikami delikatnie jechać po naszych ''pięknych, polskich drogach''