TEMAT: Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 20 Kwi 2017 19:49 #536202

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4758
  • Otrzymane dziękuję: 17640
WP_20170420_19_44_12_Pro-2.jpg


Sałatka zrobiona, jest całkiem smaczna.
Załączniki:
Ostatnio zmieniany: 21 Kwi 2017 08:47 przez Emalia112.
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 20 Kwi 2017 20:19 #536219

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Bożka wrote:
Ja miałam zamiar po prostu przeczytac cały post i znaleźć coś dla siebie (głównie fajne potrawy) :fly:

Dobry miałaś zamiar, bez tego się nie da :teach:
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 20 Kwi 2017 20:25 #536223

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Whitedame faktycznie czytałaś pobieżnie, bo u mnie jajka obowiązkowe :happy4:
Pestki oczywiście tak, do warzyw idealne. Witaminy bez tłuszczu się nie wchłaniają. Oczywiście oliwa również misi być.
Do sałatki też możesz sypnąć :)
Ostatnio zmieniany: 20 Kwi 2017 20:26 przez kokolidek.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 21 Kwi 2017 08:42 #536311

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4758
  • Otrzymane dziękuję: 17640
Wczoraj pisałam z telefonu i dopiero teraz widzę, że sałatka stoi na głowie :jeez:
Cały problem czytania tego wątku polega właśnie na tym, że rzadko mam do dyspozycji laptop, częściej telefon. A na nim nie jest zbyt wygodnie ani pisać ani czytać.
Czas chyba się trochę przedstawić, niedawno skończyłam 54 lata i do tej pory funkcjonowałam w przedziale wagi 80 kg. Ostatni rok byłam na diecie, którą zlecił mi okulista i niestety waga poszybowała szybko w górę przekraczając magiczną dla mnie 90. Wzrostu mam 165.
Pewnie będę pytać o rzeczy oczywiste ale na razie dla mnie jest to zupełnie nowa dziedzina, w której czuje się jak dziecko we mgle, więc od razu przepraszam :thanks:
Od wczoraj wprowadziłam do jadłospisu jabłko przed kawą ( ok. godz. 6.30 ), potem wychodzę z domu do pracy. Mam to traktować jak posiłek, czyli następny o 9.00? W jaki sposób zjeść na śniadanie jajka aby nie spotkały się z węglowodanami?
Sałatkę chcę zjeść na obiad a co potem? Zaczynając posiłki o 6 ostatni mam zjeść o 18.00? Co najlepiej zjeść na kolację, żeby nie być głodnym. Do tej pory jak jadłam lekką kolację to głód mnie potrafił obudzić w środku nocy.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 21 Kwi 2017 20:13 #536450

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Na czczo jabłko, po 20 min. kawa i kromka chleba z masłem (tylko!).

Napisz na czym polegała Twoja dieta, a ja powiem na czym polegał błąd (10 kg to już duża przesada w tak krótkim czasie, naturalne w tym wieku jeżeli człowiek się nie pilnuje to wzrost wagi 1 kg rocznie). Myślę, że uświadomienie sobie popełnianych błędów szybciej pomoże Ci zrozumieć zasady.

Problemy z laptopem - no cóż, ostatnio zaprzyjaźniłam się ze słowem "asertywność" :rotfl1:
Chętnie pomogę rozwiać wątpliwości, ale nie możesz liczyć na to, że będę po raz kolejny wszystko opisywała.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 21 Kwi 2017 20:55 #536471

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4758
  • Otrzymane dziękuję: 17640
Coś Ty, samej by mi się nie chciało w kółko gadać to samo. Ale stałam się asertywna i na dzisiejsze popołudnie i wieczór wywalczyłam laptop :comp: :wink4:
Siedzę i czytam ten wątek po raz kolejny, tym razem dokładniej. Jestem na stronie 23. Prawda to, że nadal nie wszystko do mnie dociera i pewnie będzie potrzebny trzeci raz.
Ale wpadłam na pomysł i wszystko co istotne wklejam sobie do Worda, otrzymam tym samym taką kwintesencję całości Twoich rad a powrót do nich i odszukanie potrzebnej treści będzie szybsze.
Od początku było tak: Najpierw urodziłam dwoje dzieci i nigdy nie przytyłam po ciąży więcej jak 5 kg, które to szybko spadało i wracałam do swojej wagi sprzed ciąż czyli 60 kg ( mam grube kości)
Po 30-tce zaczęłam palić i paliłam zdrowo ponad paczkę dziennie przez 10 lat. Potem postanowiłam palenie rzucić. Rzucałam kilkakrotnie bo zawsze próbowałam sama (bez M). Po każdej takiej próbie przybywało mi sporo kg, co skłaniało mnie znów ku papierosom. Ostatni raz rzucaliśmy palenie razem i o dziwo wreszcie się udało, choć łatwo nie było. Ale skutkiem tego palenia była nadwaga czyli te 80 kg. Próbowałam to zrzucić, stosowałam różne diety, skutkowały na krótko ale zawsze wracałam do tych 80 kg i więcej nie tyłam.
W styczniu ub. roku zaczęłam gorzej widzieć i nie pomagała zmiana szkieł na mocniejsze. Zrobiłam TK oczu i okazało się, ze mam zwyrodnienia siatkówki obu oczu, chorobę na którą nie ma leku ani operacji a która nieleczona prowadzi do utraty wzroku. Lekarz zalecił dietę, która w odróżnieniu od suplementów miała być zdrowsza.
Jeść 4 razy w tygodniu tłuste ryby morskie......, codziennie 2 jaja, dużo liściastych warzyw zielonych, a także zielony groszek, kukurydzę, brokuły i dyniowate, orzechy poza pistacjami, awokado, pestkach słonecznika, dyni, siemię lniane i oleje roślinne. Pić wodę z sokiem z cytryny lub octem domowym. Jeść masło, którego notabene nie jadłam od lat, bo nie jadałam chleba.
Oczywiście nie są to wszystkie zalecenia bo mój post zrobi się tasiemcowy.
Jest jeszcze jeden aspekt tej przykrej dla mnie przemiany. Mniej więcej w tym samym czasie zachorowała moja Babcia ( straciła wzrok i przy tym ma demencję)i ktoś musiał się nią zająć. Wymusiło to na mnie, osobie dość ruchliwej totalną zmianę przyzwyczajeń, teraz ciągle po pracy przesiaduję z nią i szukam zajęć raczej siedzących.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 21 Kwi 2017 21:57 #536488

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Zacznijmy od końca - zajęcia siedzące - joga. Fantastyczne na spalanie tkanki tłuszczowej, rozciągające i nie trzeba skakać, można siedzieć, leżeć albo wyginać śmiało ciało.
Wszystkie zalecenia Twojego lekarza idealnie wpisują się w moje zasady. Problem w tym, że musisz wiedzieć co z czym możesz łączyć.
No i zaletą tego siedzenia jest to, że możesz zaplanować posiłki, minimum na 3 dni, żeby nie jeść tego, co wpadnie w ręce.

Ułóż jadłospis, to skoryguję.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 21 Kwi 2017 22:35 #536499

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4758
  • Otrzymane dziękuję: 17640
Rano jest prosto, I śniadanie: jabłko, chleb Wasa lub inny chrupki ( jak rozumiem nie ryżowy) z masłem ok. 1 łyżeczki na 2 kromki i kawa.
II śniadanie: jajko na miękko, lub jajecznica na podgotowanej cebuli.
Obiad: mam pstrąga uduszę go z tartą marchewką, pietruszką selerem, z cytryną i świeżym koperkiem, kalafior z oliwą posypany jakimiś pestkami, może sezamem.
Podwieczorek: kalafior bo pewnie zostanie z obiadu, sam bez oliwy
Kolacja: można zjeść resztkę obiadu bo pstrąg jest spory a warzyw zetrę więcej.
Trochę monotematycznie ale szkoda żeby się zmarnowało. A i czasu zaoszczędzę w końcu musze gotować jakby 3 obiady ( Babcia, M i ja)
Pije wodę z filtra ok 1,5 l, 2 kawy i 2 herbaty.
Uważać mam z marchewką a co z cebulą ( tez słodka)
Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje. W diecie mojego okulisty rośliny strączkowe ( fasola, groch, bób, soczewica) uznawane były za produkty białkowe i miałam je stosować zamiennie z mięsem itp. Ty zaliczasz je do węglowodanów.
Dzisiaj jadłam cały dzień sałatke Taty i zastanawiałam się czy jest w niej białko czy nie.
Jeszcze jedno, sałatka była wczoraj lepsza, dzisiaj się przegryzła i wydawała się mdła i podprawiłam ją takim winegretem z cytryny oliwy i czosnku, była dużo lepsza mam nadzieję, że to nie błąd.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 21 Kwi 2017 22:51 #536505

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
whitedame wrote:
Rano jest prosto, I śniadanie: jabłko, chleb Wasa lub inny chrupki ( jak rozumiem nie ryżowy) z masłem ok. 1 łyżeczki na 2 kromki i kawa.
II śniadanie: jajko na miękko, lub jajecznica na podgotowanej cebuli. TYLKO SAME 2 BIAŁKA
Obiad: mam pstrąga uduszę go z tartą marchewką, pietruszką selerem, z cytryną i świeżym koperkiem, kalafior z oliwą posypany jakimiś pestkami, może sezamem.
Podwieczorek: kalafior bo pewnie zostanie z obiadu, sam bez oliwy
Kolacja: można zjeść resztkę obiadu bo pstrąg jest spory a warzyw zetrę więcej. PSTRĄGIEM MOŻESZ SIĘ PODZIELIĆ A NA KOLACJĘ MOŻESZ ZROBIĆ OMLET Z 2 JAJ Z WARZYWAMI
Trochę monotematycznie ale szkoda żeby się zmarnowało. A i czasu zaoszczędzę w końcu musze gotować jakby 3 obiady ( Babcia, M i ja)
Pije wodę z filtra ok 1,5 l, 2 kawy i 2 herbaty.
Uważać mam z marchewką a co z cebulą ( tez słodka) CEBULI ILE DUSZA ZAPRAGNIE
Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje. W diecie mojego okulisty rośliny strączkowe ( fasola, groch, bób, soczewica) uznawane były za produkty białkowe i miałam je stosować zamiennie z mięsem itp. Ty zaliczasz je do węglowodanów. ONE ZAWIERAJĄ I BIAŁKO I WĘGLOWODANY PRAWIE W TAKIEJ SAMEJ ILOŚCI, Z PROTEINAMI ZALEGAJĄ W ŻOŁĄDKU, BO KWAS ICH NIE TRAWI.
Dzisiaj jadłam cały dzień sałatke Taty i zastanawiałam się czy jest w niej białko czy nie. NIE MA BIAŁKA, SAME WĘGLOWODANY - MA OCZYŚCIĆ
Jeszcze jedno, sałatka była wczoraj lepsza, dzisiaj się przegryzła i wydawała się mdła i podprawiłam ją takim winegretem z cytryny oliwy i czosnku, była dużo lepsza mam nadzieję, że to nie błąd.
JA BYM DODAŁA KISZONEJ KAPUSTY ZAMIAST CYTRYNY, BO LEPIEJ CZYŚCI I ODKWASZA, ALE TO NIE BŁĄD.
Ostatnio zmieniany: 21 Kwi 2017 22:52 przez kokolidek.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 22 Kwi 2017 09:42 #536535

  • otojolka
  • otojolka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2649
  • Otrzymane dziękuję: 3766
Beatko. Jak tak czytam Twój życiorys to idealnie pasuje do mojego. Nawet wzrost i waga się zgadzają i rzucanie palenia. Jestem trochę młodsza, więc nie przeszłam diety okulisty i nie doszłam do 90kg. Za to po trzecim dziecku byłam na diecie u Gacy. Pewnie będę pokutować efektem jo-jo całe życie.

Dzisiaj spadłam 0,9kg. Schodzą ze mnie święta.
Pozdrawiam. Jolka.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 22 Kwi 2017 09:50 #536538

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4758
  • Otrzymane dziękuję: 17640
Mam jeszcze jedną wątpliwość. Mielone siemię lniane ( oczywiście podprażone w max 120 stopniach ) powinnam go zjadać 3-4 łyżki dziennie.
Czy zamiast drugiego śniadania mogłabym wypijać koktajl np 2 łyżek z wodą, piłam to już i wiem, że zasyci mnie to w stopniu takim, ze dotrwam do obiadu.
Wcześniej piłam go co prawda zawsze zakwaszony sokiem z żurawiny lub z cytryny ( dieta okulisty ) ale myślę, że z samą wodą też nie będzie zły.
Stanęłam dziś na wadze, będę trudnym przypadkiem ( tzn mój tłuszczyk ), bo widzę że waga ani drgnie a nawet jest jakby minimalnie więcej. Może to być spowodowane też tym, ze dawniej ważyłam się na czczo a teraz po I śniadaniu.
Ale najważniejsze dla mnie jest to, że się zmusiłam. Dzięki za inspirację :kiss3:
Ostatnio zmieniany: 22 Kwi 2017 09:54 przez whitedame.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 22 Kwi 2017 10:06 #536543

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Beatko - nie kombinuj!
Drugie śniadanie (jak i podwieczorek) zawiera takie produkty, które mają przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej, a Ty ją chcesz zwiększyć.
A co za problem dodać łyżkę albo dwie siemienia do warzyw? Większy pożytek niż z koktajlu www.sztukazywienia.com/2012/10/siemie-ln...rmiczna-szybkie.html
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 22 Kwi 2017 10:43 #536548

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4758
  • Otrzymane dziękuję: 17640
Ok, kombinowałam bo nie bardzo wiedziałam jak taką ilość siemienia wtrącić do obiadu i kolacji ( tylko tu chyba można), ale czytając artykuł podesłany przez Ciebie wykombinowałam ( :happy: ), że część tego siemienia można zastąpić olejem lnianym?
Zjadłam te dwa białka, już wiem, że nie będzie to moje ulubione danie ( :sad2: ), no dobra nie bij, wiem, OD ULUBIONYCH MAM NADWAGĘ.
A co z ziółkami, zawsze piję ( tzn piłam bo teraz najpierw pytam o zgodę ) rumianek i pokrzywę?
Dziewczyny-starszaki, nie chcę już kłopotać Ali podpowiedzcie jakieś inne drugie śniadanie. Co mozna z Waszego doświadczenia, tylko białka lub chleb, bo to najczęściej przewija się w Waszych jadłospisach?
Jolu, tak się ciesze z Twojej tu obecności, raźniej mi.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): otojolka

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 22 Kwi 2017 10:49 #536549

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10444
Dzisiaj spadłam 0,9kg. Schodzą ze mnie święta.

Jolciu, menu takie cudotwórcze poproszę :happy: :happy:
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 22 Kwi 2017 10:54 #536551

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Miska surówki z kiszonej kapusty w ciągu dnia :rotfl1:
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 22 Kwi 2017 10:59 #536552

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Nie podaję "cudownych diet", bo czegoś takiego nie ma.
Uczę zdrowego odżywiania a chudnięcie jest jedynie "skutkiem ubocznym".
Ma to być wątek "towarzystwa wzajemnej adoracji" osób, którym ten sposób odżywiania odpowiada.Tutaj obowiązują zasady kokolidka (narzędzia mi nie dali :( )
Zapraszam wszystkich chętnych


Nie ma czegoś takiego, jak specjalny jadłospis. Są jedynie zasady, co powinniśmy dostarczyć naszemu organizmowi, żeby prawidłowo funkcjonował, żeby nie głupiał i niepotrzebnie nie magazynował. Im prościej - tym lepiej. 
Zapraszam serdecznie.
Pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj. 
Moje zasady są banalnie proste (jak ktoś już je opanuje :lol: ).
Postaram się wytłumaczyć co, kiedy i w jakiej konfiguracji powinnyśmy jeść.

No to zaczynamy.

Jemy 5 posiłków z przerwami 3 godzinnymi. Ostatni posiłek 3 - 3,5 godziny przed snem, np.
9:00, 12:00, 15:00, 18:00, 21:00. Możesz przesunąć wszystkie posiłki o godzinę w dół, to zależy, o której idziesz spać (ja zaczynam o 8:00, kończę o 20:00, spać idę o 23:00)
Trzeba jeść tak, żeby między ostatnim posiłkiem a snem było 3 godziny przerwy.

Zasada tej diety jest prosta:

Śniadanie:

1/owoc (jako pierwszy)
2/ dwie kromki pieczywa chrupkiego z błonnikiem (ja jem GRANEX)i z masłem (ok. 1 łyżeczka na dwie kromiki + kawa lub herbata BEZ MLEKA I BEZ CUKRU !

II Śniadanie:
do wyboru:
- albo 2 białka,
- albo 2 kromki pieczywa chrupkiego,
- albo 1 owoc (lub garść jagodowych)

Obiad:

jemy albo proteiny, albo węglowodany z dużą ilością gotowanych warzyw (można, a nawet należy dodawać kiszonki), jeżeli chcemy zjeść surowe warzywa nie mogą one przekroczyć 1/3 wszystkich warzyw - wszystkie warzywa polać min. 2 łyżeczkami oliwy bądź oleju sałatkowego.

Podwieczorek:

do wyboru:
- albo kalafior - 2 garści ,
- albo! kurczak - 1 pierś ,
- albo zielona fasolka,
- albo 2 białka.

Kolacja

jemy proteiny z dużą ilością gotowanych warzyw (można, a nawet należy dodawać kiszonki), jeżeli chcemy zjeść surowe warzywa nie moga one przekroczyć 1/3 wszystkich warzyw - warzywa polane min. 2 łyżeczkami oliwy bądź oleju sałatkowego.

WYPIJAMY 1,5 LITRA WODY MINERALNEJ NIEGAZOWANEJ DZIENNIE

PROTEINY: (MĄŻ)

mięso (bez wieprzowiny), ryby, jaja

WĘGLOWODANY: (KOCHANEK)

soczewica, groch, groszek, bób, jasiek, kasze, ryż, makarony, ziemniaki, kukurydza, chleb



TO JEST DLA TYCH, KTÓRE CHCĄ SCHUDNĄĆ.

UWAGA: nie dajcie się zwariować i nie stawiajcie wszystkiego na głowie.

Zasada I - nie szkodzić.
Zasada II - ma być miło i przyjemnie.
Uwzględniamy stan zdrowia, kieszeń, rodzinę i nie zawracamy sobie głowy dietą.

przykładowy jadłospis

na śniadanie: jabłko + 2 kromki pieczywa z masłem

na II śniadanie: 2 białka (po żółtku dam psom)

obiad: np. 2 papryki faszerowane posiekanym filetem z indyka (kurczaka) wymieszanym z przesmażoną na oliwie cebulką, pieczarkami, troszkę papryki, pomidorkiem i co tam jeszcze sobie życzysz (pietruszka, szczypior inne warzywa wg pomysłu), albo możesz zamiast mięsa dać ryż bądź makaron) i upieczone w piekarniku. Smacznego.
Unikać gotowych przypraw, sól, pieprz, papryka i inne wg własnej kompozycji).


Podwieczorek: fasolka szparagowa (zostawię sobie z obiadu)

Kolacja: na patelni bez tłuszczu usmażę cielęcinę,
ugotuję na parze mieszankę warzywną (brokuł, kalafior, marchew, fasolka szparagowa), poleję dwiema łyżeczkami oliwy.

OCZYWIŚCIE 1,5 litra wody.



proponuję powtórkę z biologii (zawsze byłam z tego tępa )
www.sfd.pl/Trawienie-t439093.html

Białka i węglowodany potrzebują innego środowiska do "rozkładu na czynniki pierwsze".
Białka (proteiny) są trawione w żołądku w środowisku kwaśnym, a węglowodany w środowisku zasadowym a proces ich trawienia rozpoczyna się już w jamie ustnej.
Czas trawienia protein i węglowodanów jest różny.
Jak człowiek jest młody i zdrowy - nie ma problemu. Ale później, zwłaszcza po przebytych chorabach - kicha. Więc ja staram sie stworzyć mojemu organizmowi komfortowe warunki pracy.
Kilka lat temu mój przewód pokarmowy został pokiereszowany i musiałam go "odbudować", dlatego zainteresowałam się tematem. Bo to "zasady" a nie tabletki mają regulować pracą mojego organizmu.

Dzień rozpoczynamy od zjedzenia owocu, bo proces trawienia owoców trwa do 15 minut. Jeśli zjadasz je pod koniec posiłku, to dostają się do żołądka i nie mogą się stamtąd wydostać, gdyż dalszą drogę blokują im inne pokarmy (mięso, ryba, tłuszcze), których trawienie zajmuje kilka godzin. Owoce zostają więc uwięzione w ciepłym i wilgotnym środowisku, co spowoduje fermentację, zaburzając proces trawienia wszystkich znajdujących się w żołądku produktów. Dlatego powinnaś zaczynać posiłek od owoców i odczekać 20 minut, aby przedostały się do jelita cienkiego. Wyjątek stanowią maliny, truskawki, kiwi i morwy. Nie trzeba spożywać ich na czczo, bo ryzyko, że sfermentują w żołądku jest wyjątkowo małe.

Warzywa gotujemy 10 minut (+ 5 minut możemy je jeszcze trzymać pod przykryciem), bo gotowane zbyt długo są niesmaczne.

II śniadanie i podwieczorek to katalog zamknięty, przynajmniej 8 tygodni w fazie odchudzania.

Ludzie dzielą się na dwie kategorie: jedni jedzą, żeby żyć, drudzy żyją, żeby jeść :happy:
Ostatnio zmieniany: 22 Kwi 2017 11:00 przez kokolidek.
Temat został zablokowany.

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 23 Kwi 2017 08:15 #536738

  • otojolka
  • otojolka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2649
  • Otrzymane dziękuję: 3766
Hiacynta wrote:
Dzisiaj spadłam 0,9kg. Schodzą ze mnie święta.

Jolciu, menu takie cudotwórcze poproszę :happy: :happy:

Żeby zrzucić kilogram w ciągu dnia, trzeba najpierw w trzy dni, trzy kilo przybrać. :club2:
A później wszystko jest możliwe. :rotfl1:

Beatko. Też się cieszę, że jesteś.

Nie jest tak, że nie ulegamy swoim dawnym przyzwyczajeniom. Grzeszymy przeciw wadze i zdrowiu. Ale stopniowo ten sposób odżywiania wchodzi w krew.
Mnie już osobiście wiele rzeczy z "normalnej" diety przestało smakować.
Jogurt owocowy jest dla mnie niezjadliwy- sam cukier. Wędliny mnie odrzucają nadmiarem soli. Organizm w czasie diety się resetuje.
Co zrobimy z tym dalej?
Jestem tu drugi raz. Pierwszy zepsułam. Wracam, bo tak mi lepiej.
Pozdrawiam. Jolka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, kokolidek

Kokolidkowe zasady w kuchni - etap I 23 Kwi 2017 08:34 #536741

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4758
  • Otrzymane dziękuję: 17640
O tym, że nie lubię nabiału, a wręcz mi szkodzi wiem od dawna. Niestety 2/4 diet jest na nim oparte więc się zmuszałam, próbowałam nawet kefiru z grzybka tybetańskiego ale zawsze efektem zjedzenia produktu z mleka była zgaga i niestrawność.
Mięsa nie lubię, wole ryby i jajka, właściwie mogłabym żywić się tylko tym.
Ale nikt nigdy mi nie powiedział że protein i węglowodanów się nie miesza. To było największe moje odkrycie w tej diecie, drugie to obfite kolacje, bo o tym, że trawi się w nocy też dowiedziałam się dopiero teraz od Ali.
No cóż, zaczęłam od czwartku sałatka Taty, wczoraj jadłospis jak wstawiłam, dzisiaj coś wymyślę na obiad, mam cielęcinę mieloną i sporo kiszonej kapusty, wg zasady
1/4 protein bądź węglowodanów, 1/4 świeżych warzyw (lub kiszone), 2/4 warzywa na parze.
Na podwieczorek został mi kalafior z wczoraj
Na kolację wolę mięso bo po wczorajszym omlecie trochę mnie ssało.
Waga dzisiaj chyba się zepsuła bo pokazuje 0,6 kg mniej :happy4: :happy4: :happy4:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: pszczelarz5
Wygenerowano w 0.807 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum