Forum Ogrodnicze Oaza

Moja ulubiona to kanapka z razowego chlebka z masłem i serem żółtym.
Dziś znów wróciłam do zegrka i regularnych posiłków.
Uwielbiam zdrowo jeść,ale nie ma pana żeby to gotować.Kurcze jakąś pudełkową dietę bym przygarnęła.Ktoś by mi nagotował pyszności a ja grzecznie bym jadła co 2.5 godz.
Dobra żarty żartami a ja mam nadbagaż lekko 20 kg.
Nie ogarniam już menu,muszę się od nowa nauczyć gotować i tu mnie boli bo nienawidzę stać przy garach.
Pomidorowa,pulpety,pierś z kury,wszystkie warzywa lubię,owoce też.Ogólne to wszystko lubię.

Ja też wszystko lubię i tu jest problem. Lubię niestety nabiał, który w czasie odchudzania jest niedozwolony. Uwielbiam pasjami zsiadłe mleko.
Moja waga się trzyma. Staram się nie naginać zasad. Dziś na obiad sałata i młode ziemniaczki z koperkiem. Mięso pieczone z obiadu na kolację z fasolką. Można się przyzwyczaić.
Chlebek razowy też lubię. Nauczyłam się jeść z samym masłem, ale czasem pozwalam sobie dodać pomidorek. Wędliny już nie kupuję wcale, a placki i racuchy odeszły do lamusa. Teraz pasjami jadam bigosik z młodej kapusty z pomidorami i ziołami z pulpecikami z indyka.
Później ukochane będzie leczo.

Pewna dyskusja forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/2...le?start=2286#550507 spowodowała, że zaczęłam zgłębiać temat traktowania psa jako pożywienia. Niektórzy wiedzą, że jestem "psiara", biorę czynny udział w ratowaniu psów. Ale odkładam na bok swój osobisty stosunek do psów, chciałam poznać podejście Chińczyków. Znalazłam:
www.loswiaheros.pl/?s=pies

W moich zasadach zakazana jest wieprzowina (ze względu na wysoką zawartość mocznika, nie biorę pod uwagę, że jest to zwierzę wszystkożerne, potrafi zeżreć ogon koleżance stojącej obok przy korycie), nigdy nie przyszło by mi do głowy, żeby zakazywać innych protein np. koniny, tylko dlatego, że ja bym nie przełknęła. Wielu źródeł białka bym nie przełknęła.

Świadomie nie poruszam koszmaru jaki przechodzą psy. Nie ulega wątpliwości, że nie wolno się pastwić nad jakąkolwiek istotą.

Minęło już dwa lata, jak pożegnałam swojego Cypcia




Najpierw było mocne postanowieni, że nigdy więcej żadnego psiaka. Po roku zaczęłam szukać, inne rasy, sznaucer czarny, biały, bo przecież nie takiego samego.
No i wybrałam:

Alu już myślałam,ze chcesz zamknąć wątek,a tu niespodzianka. Nie znam się ale,czy to ta sama rasa? Dobrze,że mamina Sisi jest u mnie,bo gdybym teraz po odejściu Konrada była całkiem sama chyba bym zwariowała.

Aluś .... moja ukochana rasa ...
Niech się dobrze i zdrowo chowa. I niech będzie szczęśliwy

Dzięki dziewczynki Tak mi brakowało sierściucha, że chyba mnie jakaś "depresja" dopadła tak od roku. Może dlatego, że jak już dzieci na swoim, to dzięki Cypkowi dom nie był taki pusty.

Kasiu - tak, to ta sama rasa, sznaucer miniaturka czarno-srebrny.

Fajnie,Alu,nie wyobrażam sobie domu bez psa,pan u którego wynajmujemy mieszkanie był przeciwny zwierzętom,ale Konradowi udało się go przekonać,mam nadzieję,że będę mogła tu zostać z psem,administratorka miała rozmawiać z wynajmującym ,ale na razie nic mi nie dała znać

I jest

Wredna Pańcia "zapuszkowała"

Psiunek cud, miód, malina A jaką ma świetną chatę

Niniejszym również informuję, że od tygodnia stosuję dietę według Twoich wskazań i dzisiaj po raz pierwszy przechodzę kryzys.
Tak mi się chce coś słodkiego

A męża nie ma w zasięgu? "Sama słodycz"

A poważnie - owoce z rana powinny wystarczyć, ew. dołóż na drugie śniadanie.

Ze "Słodyczy" dzisiaj nijak było skorzystać bo wróciła z delegacji pod wpływem

Aaa ... wiesz od słodyczy jakoś się powstrzymałam ale od lampki wina to już nie
Ciekawe jak waga jutro Regularnie każdego dnia spadało mi 30 dkg a jednego dnia tylko 10 - to był dzień węglowodanowy.
Jutro na drugie śniadanie dołożę sobie jedną śliwkę

Na drugie śniadanie nie możesz "dokładać", raz na 4 dni jesz same owoce - jedno jabłko, albo jedną gruszkę, albo garść innych owoców. Tyle, ile się zmieści w dłoni
Ciekawa jestem jak waga po winie.

Zrobię jak mówisz. Dziękuję
Spieszę też donieść, że moje wczorajsze pijaństwo nie zaszkodziło w diecie. Waga spadła równo 30 dkg

Kochani, powiedzcie Ci czy przy wzroście 168 cm. powinnam ważyć 75,1 kg., czy też powinnam nieco schudnąć?

Krysiu, zerknij na tabelę wskaźnika BMI.


Do tego warto też rozeznać się, ile z tych kilogramów to mięśnie, kości, woda, a ile tłuszcz (w marketach można kupić wagę, która pokazuje takie parametry), który też jest w organizmie potrzebny, ale w nadmiarze zabija Białasy z reguły cierpią na nadmiar tłuszczu, taka rasa, że ciągle coś podgryza i podjada

Krysiu - no i masz odpowiedź: "na dietę marsz"