Forum Ogrodnicze Oaza

ja tysz ale dopiero po 1.

O jak cudownie, nie ma patelni w łapkach kokolidka. No dobra, już idę, idę.

Kokolidek ma ręce zajęte


zwłaszcza, że Cypuś tak odważny, jak jego Pani

Zamawiam cioteczkowe mizianki forumkowe dla twoich futerałków. Oczywiście w opcji mega XXL

Niech się zdrowo chowa Aluś, bo to najważniejsze, a znając Ciebie, zapewnisz maluchowi nie tylko serce, ale i odpowiednią dietę... wiesz, sznaucery mają tendencję do tycia

Pozdrowienia od mojej babuszki Dumki

Aniu dzięki Dumka , i nie żadna "babuszka". Całusy w nochala.

Dieta zapewniona, tym bardziej, że nie trzeba gotować A co do tycia - widziałaś jego "laskę". Kochana, jak z nią pogania, to nadwaga mu nie grozi

Natomiast niewątpliwie zmobilizował mnie do kupienia baterii do wagi, muszę dołączyć do Dorotki. Szczerze mówiąc to waga nie jest mi potrzebna, "spodnie zawsze prawdę powiedzą", a po urlopie (a właściwie po obżarstwie i deserkach), nie tylko mówią, ale i trzeszczą (z dedykacją dla siebie).

kokolidek wrote:
No bo czego się nie robi dla miłości?! Nawet głodówka w zastosowanej diecie nie jest wtedy straszna!!
A ja już kupiłam sobie wagę by swoje kilogramy kontrolować. Pierwszy krok zrobiony, teraz jeszcze wdrożyć dietę w życie i jedziemy z tym koksem do przodu

Dumka ma skończone 11 lat ....
No dobrze, skoro o trzeszczących spodniach mowa ..... na Adasiu trzeszczą koszule, niestety
Przytyło się biedakowi o całe 9-10 kg i całą moją pracę i miesiące wyrzeczeń diabli wzięli. Machnęłam ręką, bo pomimo dwukrotnego stawiania Adama do dietetycznego pionu, nie osiągnął zamierzonego rezultatu ( udawał, że nie widzi w lodówce przygotowanego jedzenia ), więc .... mam z powrotem puszystego męża. Wiecie, jak to śmiesznie wygląda ? Adam 90 kg, a ja .. pominę milczeniem moje kg

W tej tabeli BMI nie znalazłam swoich parametrów.

Musicie wyglądać fantastycznie i uroczo, podobnie jak Flip i Flap!!!

Mi do zadowalającego efektu trzeba jeszcze 2 kilogramy. Niewiele co
Właśnie wróciłam od Mamuśki a tam ciasto. Zaczęłam się zasłaniać dietą ale pod wpływem wzroku rodzicielki nawet herbatę posłodziłam.
No nic jutro zaczynam od nowa

Trzeba było ciacho wciągnąć 20 min przed obiadem. Nie musiała byś "od nowa".
Chociaż ja "od nowa" od 10 lat Nic w życiu nie jest nam dane "na zawsze". Nie ma opcji, że ktoś straci wagę i ją utrzyma folgując sobie. A jak jestem na wyjeździe (tym razem byłam w Polanicy-Zdroju), gdzie podtykają pod nos, a na mieście różne desery, kawy mrożone z lodami i bitą śmietaną i takie tam inne, to znowu zaczynam od nowa

Właśnie dlatego nie chodzę w gości bo nie potrafię się powstrzymać od słodkości które kuszą gości w domach gospodarzy. A nie słodzona herbata ☕ to już nie dla mnie.

Krysiu - to nie pij herbaty, bo

A syn jakoś polubił dietę, dziś w Zamościu kupił dzieciom lody sam nie jadł. Zaczął chodzić( był okres ze przejście stu metrów było problemem). Idzie w dół, ale nie więcej jak 10 dkg na dwa tygodnie z tym ze jest to trwałe. Przedtem spadał 30 dkg na tydzień, ale po niedzielnym objedzie szedł w gore pół kg. Spadł 6 kg i brakuje mu do wyznaczonego minimum jeszcze dwa. Dalej się awanturuje ze go głodzę, ale sam nie weźmie ani jednej kanapki.Muszę trochę przycisnąć go z dieta bo w zimie będzie trudniej.

Taki szybki spadek wagi jest tylko w ciągu pierwszych 8 tygodni, później organizm się przyzwyczaja. Lepiej jest pozwolić po tych ośmiu tygodniach wrócić na "normalną" dietę (czyli niezdrową), a później znowu 6 tyg. intensywnego spadku. Z tym, że to, co jest teraz, tzn. powolny spadek wagi po 8 tyg. jest zdrowszy i trwalszy.

Lucynko. Byliście U mnie w Zamościu? Tak bez słowa?

Moja waga po diecie nie wróciła jeszcze do pozycji wyjściowej. Jednak z -8 zrobiło się -5. A i tak jeszcze nieco do zrzucenia zostało. Może czas wrócić do wątku.

Przeuroczy ten nowy domownik

Alu mam prośbę...

Czy dałabyś radę podlinkować lub podać strony najważniejszych informacji? Na pierwszej stronie?

Co z tego, że przeczytałam cały wątek, skoro nie zapisałam od razu, a pesel ukradł mi pamięć

Teraz powinnam przeczytać drugi raz, a nie mam kiedy - cały czas coś się dzieje.

"Drogą kupna" nabyłam garnek do gotowania na parze i powoli dojrzewam...

Pamiętam, że wieprzowiny nie można, a dzika? Bo ja uwielbiam podjadać "schab ze skarpety". "Ćwiczyłam" "pierś indyka ze skarpety", ale to nie to samo