Forum Ogrodnicze Oaza

Ja niekwitnące gałązki hortensji ogrodowych ścinałam do ukorzenienie pod koniec lipca, na początku sierpnia, wycinałam dolną parę liści i wkładałam do wody. Po miesiącu były ukorzenione.

Tyle, że u mnie nie chcą przezimować

Ogrodówki potwierdzam - przełom lipca i sierpnia ścięty wierzchołek do gruntu i tyle - najlepiej przy roślinie matecznej - u mnie 100% powodzenia.
Natomiast bukietówki to już inna bajka - wiosną w wodzie ucięte patyki owszem, liście puszczały ale po ok 3 tyg wszystko czerniało i gniło Udawało się natomiast ukorzenianie przez wsadzenie do ziemi przy roślinie matecznej zielonych gałązek z dwiema parami liści. Ale bez rewelacji - połowa zaschła po ok 3 tyg. Chociaż dębolistna wsadzona wiosną w ziemię się ukorzeniła w glinie bezproblemowo - tyle że przyrosła chyba 3 cm

Wydaje ,mi się ,że przy bukietówkach dobrym rozwiązaniem są odsadki.Przez przypadek przysypała mi się jedna gałązka i na wiosnę miałam całkiem ładną roślinkę.W tym roku spróbuję przysypać kilka gałązek i zobaczę czy się przyjmą.

będę jak mi się znowu nie uda z obojętnie jaką hortensją.

W tamtym roku i poprzednim ukorzeniałam patyki swojej Limelight. W ziemi - 90% ukorzenionych. W tym roku wsadziłam do wody - 0 (nie dodałam węgla, wszystkie sczerniały i zgniły).

Po obcięciu hortensji (marzec) patyki wsadziłam do dużej donicy z ziemią - 2-3 oczka w ziemi, 1-2 ponad. Każdy patyk w kilkucentymetrowej odległości od innych. Weszło ok. 10-12 sztuk. Od góry w miarę szczelnie przykryłam przeźroczystym workiem/reklamówką (taka namiastka szklarenki ) i do cienia. Początkowo przy ujemnych temp. przenosiłam donicę do garażu, potem już cały czas stała w cieniu. W ciepłe dni codziennie, w chłodne zależy, czasami codziennie, czasami co drugi dzień, odkrywałam worek na dłuższą chwilę i wietrzyłam. Gleba lekko wilgotna ale nie mokra. Jak puściły listki to zrobiłam kilka dziur w worku aby lepiej się wietrzyły ale nadal miały podwyższoną wilgotność. Do pojedynczych doniczek rozsadzałam w lipcu. Super ukorzenione.
Wsadziłam do 1 wielkiej donicy z lenistwa nie chciało mi się biegać z kilkunastoma mniejszymi. I dlatego, że więcej oczek było umieszczonych pod ziemią.





Do ukorzeniania wolę patyki z oczkami blisko siebie (krótkie międzywęźla) - więcej wtedy i 4 oczka mogą być w ziemi.

W tym roku ukorzeniłam 4 odłamane pędy ogrodówek Coco i Hanabi. Mam 3 małe sadzonki Bez ukorzeniacza, obcinałam liście z 2 pięter i tą część do ziemi, górne liście skracałam, całkiem małe zostawiałam w całości. Oczywiście worek na doniczkę ale na krótko i bardziej pilnowałam wietrzenia aby nie zgniły.

Tak wyglądały tydzień temu.


Roma wrote:
Oczywiście Próbowałam tak z Anabelle bo ma za długie międzywęźla na ukorzenianie w doniczce (w donicy w ziemi zmieściła mi się tylko 1 para oczek a następna już wystawała ponad),

moje patyki hortensji w ziemi zczerniały do mniej więcej 1/3 rozwijają się listki brak korzonków czy jest sens dalej trzymać czy wywalić na zbity ryj?

Kochani zamiast czesać fryzurę na dzisiejszą noc ja z wypiekami na twarzy śledziłam każdą stronę tego wątku. Dzięki Wam w lutym będę próbowała ukorzenić patyczki swoich bukietówek.
Pochwalcie się jak Wam idzie tej zimy ukorzenianie? Czy już może wszyscy czekacie do lutego?

Ja swoje patyki cięłam 30 grudnia i siedzą już w wodzie.
Na pierwszy rzut moich początków z ukorzenianiem hortensji poszła odmiana PINKY WINKY
Zobaczymy o z tego wyjdzie.
W lutym to ja mam ją zamiar wsadzić już do doniczki.

Jestem bardzo podatna na wszelkie zielone choróbska więc szybko dopadł mnie hortensjowirus.
Mam już wypatrzone i zalinkowane zakupy hortensjowe, ale moja siła nabywcza jest nieproporcjonalnie mała w stosunku do ilości roślin, bez których nie wyobrażam sobie wiosny
Byłabym więc dozgonnie wdzięczna koleżankom przycinającym swoje krzaczki, aby wystawiły zbędne patyczki w dziale sprzedażowym, może uda mi się wejść w ich posiadanie i ukorzenić

Ja jesienią naszczepiłam dużo ogrodowych , nawet nie wiem jakie odmiany , rosną w domu , korzenie wypuściły nawet nad ziemią .W ogrodzie mam jedną bukietówkę Sundae fraise i już w tamtym roku próbowałam ją ukorzenić , niby wypuściły w wodzie korzenie , ale za szybko przesadziłam do ziemi i padły , tak że mogę Ci wysłać za koszty wysyłki .

Beata

za drugim razem ukorzenianie w ziemi zdało egzamin. Efekty widać na załączonym zdjęciu

Beato, dlaczego szczepiłaś hortensje, skoro świetnie rosną na własnych korzeniach? Czego używałaś jako podkładek?

Beacie zapewne chodziło o nasadzenie rzazów do ziemi

W ubiegłym roku też ukorzeniałam patyczki hortensji wypuściły korzonki ale po posadzeniu do ogrodu wszystkie padły . Miałam swoją dwuletnią Anabel i mi wiosną przemarzła i już nie wypuściła. W tym roku zaczynam od nowa bo zaraziłam się miłością do hortensji.Pozdrawiam Basia.

Ja mam chorobę na wszystko , tylko sił coraz mniej , a jednak najwięcej zdrowia zabiera mi koszenie trawy . Hiacynto dla mnie wszystkie urwane gałązki to szczepki , więc naszczepiłam . Może to nie fachowe określenie , to przepraszam .

Beata

No tośmy się dogadały
To może trochę lingwistyki ogrodniczej
Faktycznie, z roślin pobiera się szczepki, ale potem stają się one ukorzenianymi sadzonkami
Szczepienie roślin to z kolei wszczepianie zraza w podkładkę

Moje przygoda z hortensjami też w ubiegłym roku zakończyła się klapą
Żaden patyczek się nie ukorzenił , wszystko zgniło , nie będę się już bawić , tylko patrzę na zdjęcia Wasze i podziwiam je

Nie warto się zniechęcać ..są hortensje które z trudem się ukorzeniają są takie które z wiosennego cięcia najlepiej i najszybciej się ukorzeniają i rosną [Wanilia Fraise]...dostałam patyczki i w listopadzie i w lutym nie wszystkie się utrzymały ale parę zostało...może jeszcze na wiosnę chciała bym jeśli będę miała patyki ukorzenić Pinki Winhki i Sliwer Dolar ...myślę że cierpliwość popłaca....