Forum Ogrodnicze Oaza

Kilka moich pomidorków. O dziwo,do tej pory zdrowe,bez oprysków.

Pomidorki otrzymane i nasionka już się suszą.
Dwie odmiany rosyjskie NN,owoce twarde,czerwone.Większy pomidor ma owoce 400-600 g,smaczne,pełne,sporo galaretki,smak i zapach pomidorowy słodko-winny.
Pomidor mniejszy również twardy bardziej słodki,z domieszką tego czegoś,co nie da się określić,waga ok.200-300g.Bardzo smaczny u mnie będzie na pewno.



Pomidor sklepowy polski waga ok.400-500 g.czerwony,smaczny również ze smaczkiem trudnym do określenia(coś jak Rudy).Twardszy co najmniej jak K-37,a może twardszy.Może stać do 3 tygodni.Te dane pochodzą od ofiarodawcy.


Smak ,wielkość pomidorków potwierdzam.Osobiście zjadałem co 2 godziny po 4 pomidorki.Krzaki duże ponad 2 m.,rosły 2w1.,średniowczesne,choć nn polski można potraktować jako wczesny.Również u mnie pozostaje.Wszystkie te pomidorki rosły w szklarence.
Duży rosyjski pozostanie jeśli znajdzie sobie miejsce.

E.. Mirek w lubelskim i na Podkarpaciu zaraza nie była tak groźna jak w północnych rejonach. A szkłem też nie pryskałeś?

U mnie coraz więcej pomidorków jest gotowa do zebrania nasion.

Stripes Chocolate:




słodki bez nuty kwasowej, po prostu niebo w gębie

Black Krim:



jw obydwa zasłużyły na przyszłoroczne sadzenie.

Do tego dokładam Sunnyj Wostok, żółty befsztyk.

Wszystkie pomidorki mają po około 400g

to ja mam jednak innego on zawze ma nute kaskowości skasowałem go na poczętku za niesmak ale teraz go cenie właśnie za kwasek i soczystość przelewa się normalnie super pomidor ale ja go mam bez stripez:p

Teraz z kolei rozsmakowałam się w pomidorze o nazwie 'Malachitowa Szkatułka', trochę na zdjęciu kolo wyszedł przekłamany, jest w nim więcej zieleni, a na czubku delikatne muśnięcie kolorem intensywniej żółtym.
Wiąże duże owoce, parę już zjedliśmy, a kolejne dorastają



Smak ma przepyszny, pomidorowosłodkawy. Po przekrojeniu też wygląda interesująco



W suchym piaszczystym foliaku spisuje się rewelacyjnie, grzecznie przyrasta w górę, nie szaleje z wilkami, po jednorazowym oprysku borem zaczął wiązać owoce i wiąże do tej pory

W ubiegłym tygodniu dostał w nagrodę 1/2 wiaderka kompostu z końskiego obornika

Kilkanaście nasion już odłożyłam, następne też będę skrupulatnie zbierać.

No, Alinko fanklub Malachitowej Szkatułki jest całkiem spory. To jest No1 tu na forum.Ten pomidor nie ma wad. Zdrowy, jeden z najwcześniejszych. przepyszny. Wygląd też bez zarzutu. Jedynie to, że nie nadaje się na przetwory, ale z tym smakiem to nie problem , bo zjadany jest na bieżąco.

Brandywine Sudduth's Strain, u mnie konkuruje z Brandywine true black o prawo pierwszeństwa w tej zacnej rodzinie pomidorów.

Smak zrównoważony, mało płynu, mięsisty.
Ten pomidor powinien mieć każdy ceniący malinowy smak.

To ja zamawiam nasionka Brandywine Sudduth's Strain, ostatnio zaczynam doceniać pomidory o solidnych rozmiarach

Emalia112 wrote:
Ma jedną zasadniczą, bardzo szybko się staje niejadalny, czyli ciapowaty.

Nie zdąży

niestety ja jestem zdania że małe mają więcej smaku,treści ,po prostu pomidora w sobie ale chokolade jakiś tam bije na głowe wszytko tylko niestety 2 dni za długo i gorzki się robi

Nie zawsze tak jest, jest kilka odmian dużych pomidorów bardzo soczystych i smacznych , z małymi dokładnie tak jest tylko odwrotnie.

Dobrze , że mamy duży wybór, każdy znajdzie coś dla siebie, jednak opinie należy wydawać po spróbowaniu.

może źle nieprecyzyjne się wypowiedziałem
ja pisze o swoich jedzonych
nigdy bym się nie ośmielił pisać o odmianach niejedzonych
i nawet z krzaka są różne smaki pewno pogoda ma na to wpływ

Na pewno pogoda wpływa na smak, ale wydaje mi się, że przede wszystkim wpływ mają składniki pokarmowe, które są w glebie.

pouder wrote:"Beata-Florko napisz coś o swoich zielonych, kocham zielone, ich smak, szukam takiego co dojrzały trochę poleży."

Karina,w tym roku mam:Lyagushka Tsarevna(u mnie średniej wielkości befsztyk), Boloto, Emerald Evergreen i Grub's Mystery Green. I z tych wymienionych spróbowałam na razie tylko Lyagushki. Reszta zielona zieloną niedojrzałością . Smak Lyagushki doprawdy niepowtarzalny, nawet nie potrafię go opisać. Ja też kocham zielone i myślę, że Lyagushkę w przyszłym roku musisz (!!!) mieć koniecznie. W poprzednich latach miałam Absinthe, Aunt Ruby's German Green, M. Szkatułkę i Izumrudnoje Jabłoko. Niestety nic nie potrafię powiedzieć o czasie przechowywania żadnego z nich, bo u mnie były pożerane na bieżąco. Ale myślę,że ewentualnie Aunt Ruby's GG mógłby trochę dłużej poleżeć, bo to jet duży befsztyk ( u mnie był w granicach ok. 320-550g).

Beata mam nadzieję, że nasionka będą, u mnie najlepszy JR/7 rewelacja, pyszny, słodki z lekkim kwaskiem i nawet parę dni poleżał, tylko to dopiero F3 i nie wiadomo czy powtórzy. Nie wiem czy miałaś koktajlówkę Prune Velta taka gruszka ok 5 cm, po 10, 12 owoców w gronie, plenna i smaczna ale też nie poleży za długo, w przyszłym sezonie będzie znowu.

Karinko

Pewnie to literówka i pisałaś o Prune Verte

W tym roku go nie wysiewałam, ale masz rację, ta odmiana jest dość przyjemna w smaku i łatwa w uprawie.

Ja w tym roku mam kilka zielonych, niestety Lyagushka Tsarevna wypadła u mnie w pierwszym wysiewie. Mam Absinthe, ale jeszcze go nie próbowałam, Izumrudnoje Jabłoko owszem smaczne, Emerald Evergreen też całkiem, całkiem. Malachitowa Szkatułka nadal podbija serce i żołądek moich przyjaciół. Dla nich zielony pomidor to tylko M.Sz.
Jest jeszcze Esmeralda Golosina i przyznam, że choć owoce ma nie za duże, to bardzo przyjemnie zaskoczyła mnie plennością i smakiem.
I ostatni z mojej tegorocznej kolekcji zielonych to Cherokee Green Pear. Spróbowałam dopiero jeden owoc, a to tochę za mało by wydać końcowy werdykt.

Na zdjęciu Cherokee Green Pear