Forum Ogrodnicze Oaza

Ja się z tego wyłączam. Ja właśnie zauważyłem te pogrubione łodygi wcześniej.

Nic prostszego jak podlać saletrą amonową w odpowiednim stężeniu jeden pomidor ze skręconymi liśćmi. Po co bić tu pianę.

Ok, dobra. Jadę do ogrodniczego po tą saletrę. Chyba nie ma znaczenia czy podleję w dzień, czy na wieczór. W końcu to nie oprysk.

Mietku, według mnie to nie jest bicie piany, tylko chęć pomocy i przedstawienie różnych punktów widzenia. Ty masz swoje zdanie, ja swoje. A pomidory są Edyty i Ona już zdecydowała Ja po prostu czytałam (i postępowałam) inaczej w takim przypadku. Sugerowałam się jednym najważniejszym zdaniem Kozuli, gdzie pisała, że na wszelkie skręty liści nawozy azotowe. Do tego Edyta napisała, że system korzeniowy jest spory, a u zasolonych nie chce rosnąć

Nie wiem, czy jest sens kupować saletrę dla jednego krzaka. Jeśli chcesz zrobić ten eksperyment, to nie wystarczy podlać jakąś azofoską ?

Azofoskę mam w domu.

Dlaczego dołączyłem analizę Grześka ?

Dołączę jeszcze Twoją by naocznie mieć porównanie




Kwasowość- zbliżona, fosforu u Grześka prawie 3 x tyle, azot mniej więcej na tym samym poziomie, potas praktycznie też/ w obu wypadkach poniżej normy/, wapnia u Grześka 3x tyle, magnezu o 50 % więcej u Grześka. A do tego Grzesiek jeszcze podniósł po analizie potas i azot a mimo to Jego pomidory nie są tak wypasione jak Twoje- Edyta. Mają zupełnie inny odcień liści u Grześka.
Ty wykonałaś analizę 18 maja, więc sądząc po analizie gleba przed wysadzeniem pomidorów nie była nawożona.
Ale cudów nie ma.

Wygląd pomidorów u Grześka jest adekwatny do wykonanej analizy i zastosowanego w związku z nią nawożenia.

Pomodoro mówiłam Ci, że nawoziłam pomidory rzędowo obornikiem. Ziemię do analizy brałam z miejsc w których tego obornika nie było.

Jakim obornikiem ?

No dobrze, pomidory nawoziłaś rzędowo obornikiem ale na zdjęciu z tunelu widać i inne warzywa, a na nich nadmiar azotu i potasu.

Mnie nie tak chodzi o te skręcone liście co o różnicę między analizą gleby a wyglądem roślin. Jeżeli bawimy się w analizowanie gleb i mamy stosować nawożenie według tych analiz to musimy to robić uczciwie. Znam przypadki, że mimo analizy i mimo moich zaleceń stosowano niejako po cichu własne dodatki takie jak podłoża popieczarkowe, obce gleby po czym przedstawiano problemy w uprawie w sposób sugerujący moje niewłaściwe zalecenia.

Rozumiem, że masz różne doświadczenia. Z mojej strony mogę Cię zapewnić że nie dodaje nic oprócz tego co mi zaproponowałeś, nie używam nawet gnojówki z pokrzyw.

Co ludzie kombinują, to wystarczy prześledzić " zaprzyjaźnione forum ". Głowa mała a czasem ubaw po pachy. I tak właściwie to jestem zadowolony, że nie ma mnie w tamtym cyrku.

Obornik od krowy . W tamtym roku na wiosnę odłozyłam część i przykryłam folią. W tym roku użyłam go pod pomidory, ogórki i paprykę. Reszta warzyw musiała zadowolić się tym co zostało z zeszłego roku. Na wiosnę wówczas przekopałam cały ogródek obornikiem.

Mam użyć azofoski w ilości 5dkg/10l wody? czy nie robić nic

Pomodoro. Też jak to czytałam to sobie pomyślałam. Dobrze, że Ciebie tam nie ma w tym roku.

Grubienie łodygi zawsze i wszędzie oznacza,że pomidor (warzywo) zaczyna pobierać nawóz jaki mu podano w glebie.Mam przed oczyma zdjęcia właśnie Kozuli wskazujące,do którego miejsca pomidor głodował,a gdzie już źre delikatesy.
Dodam tylko,że Kozula pokazywała ten przykład z własnej produkcji towarowej pomidora .

Poniosłem pierwsze straty w uprawie pomidorów,Turkuć ściął mi łodygę jednego pomidora tuż przy ziemi.niestety mimo zalewania jego otworu płynem do mycia nie wylazł na zewnątrz.

W tym roku zastosowałem takie małe opaski wycięte w butelek po mineralnej do sałaty pod folią.Krawędź takiego walca wystawał ok.1 cm.nad ziemią i ok.2-4 cm.wgłąb w podłożu.Sukces 100%,bo żadna sałata nie została podcięta.Z pełnym powodzeniem można by było zastosować również do pomidorków.

Edyta D wrote:
Mowa była o tym, że azot likwiduje liściozwój W Azofosce zaś jest oprócz azotu jeszcze fura innych rzeczy.

Józiu

Pogrubione łodygi pasowałyby do nawożenia rzędowego. Ale obornikiem bydlęcym ciężko przekroczyć w glebie normę azotu jako, że współczynnik wykorzystania azotu z obornika wynosi 30 %. Większość azotu w oborniku jest w formie amonowej a na tą formę azotu niektóre odmiany pomidorów są wrażliwe. Dla odmian mięsistych, wielkoowocowych zawartość azotu amonowego w podłożu czy pożywce jest wręcz limitowana. Liściozwój może być też efektem za dużej zawartości tej formy azotu w glebie.
Proszę popatrzeć na tabelę 6 na stronie 39 tej publikacji. Widać w niej wyraźnie, że w uprawie pod osłonami zawartość azotu amonowego jest limitowana.

www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&s...sY8H8wp4vS6mSPLLEvfg

kurjan wrote:
Na przyszłość przy wysadzaniu rozsady owiń paskiem folii aluminiowe łodygę dołem. Turkuć nie ruszy Ci pomidora.