Forum Ogrodnicze Oaza

Pomidory wysadzone do gruntu w połowie maja. Popiołu drzewnego nigdzie nie stosowałam. Po wysadzeniu było bardzo mokro i zimno, później słonecznie. Pomidory przemarzły i zostały wypalone słońcem.I wyglądały jak na zdjęciu poniżej. Ratowałam je previcurem (wg. dawniejszych wskazań Kozuli). Po podlaniu tym specyfikiem odżyły, tj. zaczęły rosnąć im zdrowe liście i zaczęły kwitnąć.
Później zasiliłam je siarczanem potasu. A następnie zdawało mi się, że zabiera się za nie szara pleśń i zrobiłam oprysk jakimś specyfikiem poleconym przez panią w ogrodniczym - nazwę podam później bo opakowanie zostało na działce.
To wszystko co zrobiłam moim pomidorom Pomodoro.
Pewnie dostanę reprymendę ale trudno. Jak się postępuje bez pomyślunku to trzeba później przyjąć cios na klatę.

Dziękuję, opryskałam dziś OW, trochę poobrywałam z tych krzaków i czekam.

Udało mi się też zrobić dokładniejsze zdjęcie. Te drobne plamki są otoczone taką żółtawą plamą, a od spodu są wgłębione i jakby tłuste.







Mam nadzieję, że to nie rak bakteryjny, bo to chyba najgorsza możliwa diagnoza Mogę do któregoś oprysku dodać biosept? Na pewno tego nie wyleczy, ale może uratuje od zarażenia zdrowe krzaczki?

Kropki to jedno, ale ten szary nalot na spodniej stronie wygląda na początki zarazy ziemniaczanej. Uprawiam pomidorki tylko w gruncie ale u wuja w foliaku zaraza zawsze zaczynała się w ten sposób. Atakowała pomidory rosnące tuż przy wejściu.

Pozdrawiam

Daro to o moich zdjęciach? Widzisz na nich początek ZZ?

Mam ziemniaki kilkadziesiąt metrów dalej i na nich jeszcze nic nie ma niepokojącego, zaraza mogłaby wejść najpierw na pomidory?
No chyba że to do kogoś kto wcześniej wklejał zdjęcia

Dla mnie to one wyglądają, jakby je coś pogryzło. Oberwałaś chore liście i spryskałaś krzaki? Możesz tylko czekać.

Zuzakoniarka. Moim zdaniem grona twoich pomidorów popaliło od oprysku. Szkoda, że nie pojawiłaś się zanim je spryskałaś. Jaki środek to był i w jakich warunkach wykonany oprysk? Liczy się temperatura, słońce, stężenie środka. A może jednak była na nich szara i po oprysku grzyba zasuszyło.

Jolu na poprzedniej stroni są zdjęcia (mniej dokładne), na których te małe plamki już się pozlewały i tam nie przypominają żerowania żadnego owada. Zrobiłabym dokładniejsze zdjęcia większych plam, ale niestety wczoraj od razu po sesji zapakowałam je w strunową torebkę i wywaliłam, już nie odgrzebię
Może jak się sytuacja rozwinie to uda się rozpoznać choróbsko, obym spróbowała własnego pomidorka w tym sezonie...

Edit// dokładnie tak, oberwałam, spryskałam i teraz tylko chucham i dmucham by plam nie przybywało

U mnie w tamtym roku pojawiła się prawdziwa ZZ. Zareagowałam szybko. Oberwałam liście ze zmianami, poszedł oprysk HT, za trzy dni nieco większe stężenie KSM i więcej zmiany się nie pojawiły.
Zmiany na Twoich pomidorach są tak niejednorodne, że ciężko mi coś powiedzieć. Szef będzie wiedział. Chyba, że słońce miejscami powypalało tkankę po oprysku. Wtedy byłoby proste.

Przed zrobieniem tego zdjęcia pryskałam miedzianem od spodu, przed wysadzeniem pomidorów na stałe miejsce. Teraz już tak nie wyglądają. To stare zdjęcie.
Teraz jest problem z tymi siwiznami na wierzchołkowej części łodygi oraz kwiatach. Część z nich ma też brązowe plamki na brzegach liści.

Witajcie, nie było mnie kilka dni w tunelu, nie podlewane przez 4 dni pomidory zaczęły łapać SZW, zrobię oprysk dziś saletrą wapniową. Nie mogę znaleźć w notatkach po jakim czasie roślina wchłania np magnez poprzez oprysk. Jeśli ktoś ma to proszę o ponowne przypomnienie
Na krzakach pojawiły się fioletowe liście, myślę że mogę już używać nawozu do owocowania. Niektóre krzaki wymagają magnezu więc robię oprysk co 5 dni. Za kilka dni zamierzam połączyć siarczan magnezu z saletrą potasową i taką mieszaniną pryskać do końca. Jeśli coś źle robię to proszę o poprawę.



Bardzo podobają mi się takie grona, wyglądają jak korale:




Tutaj nie jestem pewna, ale chyba powinnam usunąć jedno grono:



Na tym zdjęciu pomidory wyglądają jak papryki, odmiana to Cornabel F1



Najbiedniejszy liściowo krzak:

W aptekach można kupić spirytus 70% skażony hibitanem 1 litr za ok.14-16 zł. Ja taki używam do rozpuszczania tymolu

Chciałaś oberwać część grona? Też mam takie i niczego nie obrywam.
jak masz SZW to pryskaj od razu saletrą wapniową nawet w słońcu, bo saletra nie poparzy, a do wieczora może być po owocu

Agus wrote:
Tak to wygląda na zdjęciu, jak szary nalot. Zresztą u @lukaszk podobnie. Chyba, że to kwestia odwzorowania kolorów przez aparat daje takie złudzenie.

Pozdrawiam

Zuza. To są totalnie zalane korzenie pomidorów, może już chore. Te zasychające liście wierzchołkowe to niepobierany wapń, fioletowe łodygi brak fosforu, te plamy na dolnych liściach to jest też efekt przelania. Musisz ograniczyć im podlewanie jak Pomodoro pisał. I patrz czy odżyją. Jak nie będzie trzeba im pomóc dolistnie. Może Mistrz Ci powie czym.

Edytko. Po co Ci liście, jak masz takie piękne owoce?
A tak na poważnie. Był chwilę trudny okres. Temperatura nocą spadała drastycznie. Różnica temperatur między dniem a nocą, w foliaku, wynosiła ponad dwadzieścia stopni, w gruncie też. Pewne problemy, szczególnie liściozwój dotknął większość z nas.

Edyto:
Magnez (Mg) 20% po 1 godzinie; 50% po 5 godzinach
(info z forum)

Ja już na tym drugim forum jak widziałam Twoje Zuza krzaki zaraz pomyślałam, o przelaniu . Na tak osłabione rośliny oprysk z miedzianu i masz to co masz. Teraz pozostaje Ci tylko czekać. Ja w tamtym roku przelałam parę roślin w donicach , były, ale bardzo późno.

Fiolet może być taż z zimna. Ostatnie noce to była masakra i część moich pomidorów (zwłaszcza generatywnych) nabrała takich kolorków. Na zalane korzenie widły i dziabać ziemię dookoła każdego krzaka, zanim się całkiem uduszą. A jak doszło już do sporych uszkodzeń to podsypać łodygę, żeby puszczała nowe korzenie.

Aniu z jednej gałązki wychodzą dwa grona, obawiam się że jak pomidory urosną to się ta gałązka złamie.

Jolu tak na mój prosty rozum, jeśli liście i krzak jest zdrowy to i pomidory będą zdrowe. Jak mam 1 liść na cały krzak to nawet jak coś się zacznie dziać to nie wiem czy zdąże zauważyć, a jeśli nawet to mam oberwać ostatni liść? co wtedy z takim krzakiem?

Odpiszę Aniu w jednym wpisie: tak na 70% jest to odmiana Cherry, kupowana na rynku.

Podwiązać grono jak najwcześniej. Jaka to odmiana? To jest na pewno coś drobnego, dlatego zdziwiłam się, że chciałaś regulować grono. Podwiąż dla pewności, bo to grono wyrasta pod ostrym kątem.
Jeśli chodzi o tego krzaka z jednym liściem, to najlepszy byłby wilk do zwiększenia masy zielonej. W razie choroby obrywaj pojedyncze listki.