Forum Ogrodnicze Oaza

Moje pomidory siedzą spokojnie w foliaku, póki co w towarzystwie sałaty. 20 sztuk siedzi w gruncie, przykryte folią perforowaną, poprzedni weekend okryte były dodatkowo włókniną, a następne 20 sztuk czeka na wysadzenie. Jeszcze nie zasilałam, jedynie te w foliaku dostały pod nogi po garści kurzeńca. Na te gruntowe już zabrakło, dam im Magiczną Siłę, jak nie będzie padało to może jutro.

Witam.

Mam pytanie. Moje sadzonki pomidorów siedzą na razie spokojnie na parapecie. Są jeszcze maleńkie, ale te większe, gotowe prawie że do wysadzenia, zjadł... kos (te nie były fioletowe)
Te małe - wszystkie, z każdego gatunku mają fioletowe łodyżki. Mają ciepło, dostatecznie wilgotno, ale nie za mokro. Część z nich posadzona była eksperymentalnie na zasypanej w połowie doniczki skórce od banana. Te też mają fioletowe łodyżki.
Gdzieś już spotkałam się z tym problemem. Niestety z pewnych powodów nie mogę do tej informacji dotrzeć

No i tak jak podejrzewałam, dostałam 16 krzaczków pomidorów - 6 jakiegoś koktajlowego i 10 jakiegoś Americana (?). Obie odmiany (ponoć) odporne na zarazę i na tym się kończy zakres mojej wiedzy w tym temacie. Zna ktoś taką odmianę jak ten amerykaniec? Może miał?

oto on




a to ten koktajlowy



Póki co siedzą w doniczkach, i tu nast pytanie: rozdzielać czy już poczekać na ocieplenie i do warzywniaka?

Ja nie znam, ale nawet wpisując w wujku google, nie ma takowej odmiany.
Niestety czasami ludzie sprowadzają właśnie odmiany z Ameryki, które to mają być gigantycznych rozmiarów, ale nie zawsze to wychodzi. Może stąd nazwa osoby darującej krzaczki że to "amerykaniec" ???
Tak czy siak, może być to piękny pomidor, i zaskoczyć, kiedy już da owoce. Czego życzę oczywiście, w końcu odmiany z Amełyki są też jak najbardziej jadalne, i tak samo mogą być pyszne jak polskie dawne malinowe.. mniam...

witam,

jestem zielony jeśli chodzi o pomidory, co prawda próbowałem zrobić sam rozsady ale ze względu na wyjazd i w efekcie brak opieki roślinki padły - a kupiłem nawet specjalną lampę.

Czy ktoś może doradzić co w tej chwili mogę zrobić żeby mieć kilka krzaczków pomidorów ? wysiać do gruntu czy może lepiej kupić rozsadę na targu ?

Niestety pozostaje Ci tylko kupić rozsadę. Oczywiście siać możesz, nie jest to prawnie zabronione, następnie wysadzić końcem czerwca do gruntu i po zawiązaniu owoców na I gronie ogłowić pomidory. Ale to raczej byłaby zabawa niż uprawa.

Pozdrawiam

Wróciłam dziś z sadzonkami pomidorków - Krakowski, Corindo, Bawole Serce, Baron, na koralika już się nie załapałam. Tak teraz siedzę i o nich czytam, jeden pęka, drugi łapie szarą pleśń .... no katastrofa, jesienią ustawię się do Was w kolejce po nasionka,

Kurzak już kupiony, czy jakiś parawan z włókniny koło tych pomidorków uratuje jakoś sytuację? Na foliaka nie mam szansy.

Wydaje mi się, że nie ma co się przejmować na zapas, ponieważ każda odmiana ma swoje słabe strony.
Ja mam takowe odmiany:
watermelon, tumbling tom yellow,i sweetie cherry. Też jestem ciekawa jak wyjdą

Co nuż pojawiają się, zwłaszcza na FO, alarmujące posty o nienaturalnym wyglądzie pomidorów po ich wysadzeniu do gruntu czy pod osłonę. Rośliny przeżywają szok pogłębiony błędami w nawożeniu.
Po pierwsze nikt, kto poważnie traktuje swoja uprawę pomidorów nie powinien sadzić tych roślin do gleby, której kwasowości/pH/ nie zna. To determinuje program nawożenia. Ogromną rolę,niestety bagatelizowaną przez dużą grupę amatorów, jest nawożenie gleby przed założeniem uprawy a zwłaszcza roli tzw. nawożenia startowego. System korzeniowy pomidora w początkowym etapie po wysadzeniu może liczyć tylko na składniki pokarmowe znajdujące się w bezpośredniej jego bliskości. Rozrzut obornika czy rozsiew nawozów stałych nie gwarantuje tego. Rośliny tuż po posadzeniu na miejsce stałe należy podlać roztworem nawozu w stężeniu od 0,3 - 0,5 %. A jaki użyc nawóz to właśnie zależy od pH gleby. I tak :
Przy pH poniżej 5,5 - saletra wapniowa
od 5,5-6,5- saletrzak, saletra amonowa,fosforan amonu/ Polimag/
powyżej 6,5- siarczan amonu

Żadne wynalazki w postaci gnojówek roślinnych , których składu nie znacie . Jak pomidory ruszą i nie wykażą innych niedoborów możecie wedle upodobań zasilać je ekonawozami.
Oczywiście nie jest to rozkaz. To jest tylko przyjacielska rada. Jeżeli jednak ktoś zapłacze nad swoimi pomidorami pytaniem nr 1 będzie pytanie o nawożenie startowe

Pozdrawiam

Kurcze, to popełniłam klasyczny błąd: nie dość, że pomidory mam NN to jeszcze na dodatek nie mam pojęcia jaką kwasowość ma gleb. Nie posiadam kwasomierza, czy są inne metody rozpoznania kwasowości gleby?

Obserwacja gleby - i co na niej rośnie.
Szczaw i skrzp wiadomo że rośnie na glebie kwaśnej.

Nie jest to takie oczywiste z tymi roślinami wskaźnikowymi. Inaczej zachowuje się gleba nieuprawiana a inaczej uprawiana. W nieuprawianą nikt w zasadzie nie ingeruje by zasadniczo zmieniać ustaloną w takiej glebie równowagę jonową.
Woda która gleba jest nasączona ma określony skład jonowy. Jest to tzw roztwór glebowy. I czy on jest kwaśny czy nie możemy się przekonać wykonując oznaczenie np kwasomierzem Helliga . Ale jest to kwasowość wody zawartej w glebie a nie gleby. Dopiero oznaczenie kwasowości w roztworze mocnego elektrolitu tj KCl daje nam obraz jaka kwaśna jest gleba. To sie właśnie dzieje na glebie uprawianej. W momencie dodania do niej nawozów, które są niczym innym tylko solami zmienia się równowaga jonowa. Może się okazać, że po nawiezieniu gleba o odczynie obojętnym staje się nagle kwaśna.

JA kole 3 tygodnie temu przemieszałam kurzeniec z glebą i pozostawiłam do sfermentowania. Kilka dni temu wysadziłam kilka (małych jeszcze sadzonek)do gruntu. Wystrzeliły całkiem nieźle. Widzę że sprzyja im przygotowana wcześniej gleba. Na szczęście.

Futrzasta - oto najtańszy sposób

Pomiar za pomocą uniwersalnych papierków lakmusowych, niekiedy nazywanych papierkami wskaźnikowymi pH, jest najszybszym i najprostszym sposobem sprawdzania odczynu gleby. Do czystego, suchego naczynia należy wsypać grudkę ziemi z ogrodu, zalać ją wodą destylowaną i zamieszać. Następnie w takim roztworze moczy się papierek lakmusowy i przykleja go do ścianki naczynia. Po kilkudziesięciu sekundach zmieni kolor. Wtedy papierek można wyjąć i porównać jego barwę z kolorową skalą pH na opakowaniu papierków. Uniwersalne papierki lakmusowe kupić można w aptekach oraz sklepach dla chemików. Ich cena to ok. 35 za dużą tubę lub rolkę, a najzwyklejsze żółte papierki w bloczkach kosztują zaledwie kilka złotych.

Dziś spotkałam moją panią listonosz, która potwierdziła że dziś są dla mnie przesyłki ale na bazie i musi ze względu na pogodę zrobić dwa kursy po przesyłki. No i czekam czekam, i doczekać się nie mogę a zależy mi na tych papierkach które zamówiłam...

Proszę opisac dokładnie czym te pomidory były nawozone, w jakiej ilości i kiedy ?

Pozdrawiam

Witam wszystkich

Szukam pomocy dla swoich pomidorów, którym ewidentnie robię jakąś krzywdę, tylko nie potrafię jej określić.
To mój pierwszy rok uprawy nie tylko pomidorów, ale i wszystkiego innego niż szczypiorek.

Ziemia była nawieziona na jesieni obornikiem, później stosowałam się do schematu podawanego przez pomodoro (dzięki). Czyli torf, bioflorin i previcur na etapie rozsad, potem roztwór microstaru w dołek pod pomidora, tydzień po - saletrzak, oprysk mildexem, bioflorinem i siarczanem magnezu. Wagę mam, liczyć umiem, więc o pomyłce w stężeniach nie ma mowy.
A choruje mi ponad 30 krzaków, wszystkie odmiany Principe Borghese. Rosną w oczach, łodygi robią się potężne, kwitną obficie, ale zwijają się do góry liście. Wszystkie, chociaż im niżej tym mocniej. Jutro zrobię zdjęcia i spróbuję zamieścić je na forum, znalazłam jednak coś podobnego na tej samej odmianie. U mnie problem na wielu krzakach jest dużo bardziej nasilony, listki robią się jednocześnie tak suche jak pergamin...

Nie było mnie na działce ponad tydzień, pomidory w znacznym stopniu ozdrowiały. Dzień po mojej troskliwej opiece znów zwinęły się i zrobiły pergaminowe.
Nie zrobiłam im nic ponad podlanie (ok 2-3 litry pod krzak), zruszenie ziemi wokół i oberwanie liści, które dotykały ziemi. Przyszło mi do głowy, że albo je przelewam, albo ta odmiana nie lubi, jak coś im się obrywa albo kaleczę korzenie ząbkami. Może mi ktoś podpowiedzieć w czym jest problem, eksperymentalnie pewnie doszłabym do tego sama, ale nie wiem czy pomidory to przeżyją.

Inne odmiany mają się dobrze - malinowy olbrzym ma owoce jak 3/4 pięści, koraliki też szaleją, tylko P.Borghese jest chory. W dodatku brak mi wprawy w prowadzeniu ich w pionie i łodygi wyglądają jak po Heine-Medina

Dla tych pomidorow to podłoze jest za bogate. Same Ci podpowiadają bys je oszczedniej podlewała

Jak to jest z obrywaniem wilków? Trzeba to robić czy nie trzeba?